Bycie weterynarzem to wymagająca profesja. Lekarze nie mogą o nic zapytać swoich pacjentów i muszą rozumieć ich bez słów. Ale jednocześnie ta praca daje ogromną satysfakcję.
Jasna Strona udowodnia, że bycie weterynarzem to nie tylko ugryzienia i zadrapania, ale także tysiące powodów do uśmiechu.
Ten kot czeka, aż weterynarz wypełni jego dokumenty.
„Mój tata, który jest weterynarzem, leczył tego małego rysia!”
„Zobaczyła weterynarza i postanowiła się ukryć”.
„Nasza przychodnia weterynaryjna jest zamknięta w weekend, a ten kociak prawdopodobnie nie będzie mógł odpowiedzieć”.
„Moja dziewczyna jest lekarzem weterynarii. Oto jak ją dziś zastałem po wczorajszej nocnej zmianie”.
„To jest gość VIP w naszej klinice. Zawsze kiedy przychodzi, dostaje najlepszy pokój”.
„Moja mama, weterynarz, właśnie przysłała mi zdjęcie jednego ze swoich nowych pacjentów”.
„Od 10 lat jestem weterynarzem. To pierwszy dinozaur, którego leczyłem”.
„Tej kotce nie spodobała się przychodnia, więc postanowiła schować głowę w otworze na odpady”.
„Moja dziewczyna jest weterynarzem i przysłała mi to”.
Szczeniak kieszonkowy
Dzień z życia lekarza weterynarii
„Weterynarz umieścił na leku ostrzeżenie dla mojego psa, aby nie obsługiwał maszyn i nie prowadził samochodu po zażyciu tego lekarstwa”.
„Pierwsza wizyta Pabla u weterynarza”
„Oczy tego kota po przyjęciu leków u weterynarza”
„Mój kot przed i po wizycie kontrolnej u weterynarza. Widzicie różnicę?”
Macie jakiegoś zwierzaka? Jak reaguje na wizyty u weterynarza?