17 historii, których puenty nikt się nie spodziewał

Ludzie
2 dni temu

Każdemu z nas zdarzają się sytuacje tak zwariowane, że trudno w nie uwierzyć. Okazuje się jednak, że życie pisze czasem najdziwniejsze scenariusze. A na dowód tego internauci podzielili się najbardziej zaskakującymi wydarzeniami, których byli świadkami bądź uczestnikami.

  • Niedawno mój mąż wrócił do domu z pracy i powiedział tajemniczo: „Coś dla ciebie mam!”. Chowając jakąś rzecz za plecami, zapytał: „Zgadnij, w której ręce?”. Zamknęłam oczy w oczekiwaniu na prezent i powiedziałam: „W prawej!”. I wtedy mąż włożył mi w dłoń zwykły niebieski długopis. Jedyne, co mi pozostało, to wyglądać na zaskoczoną i podziwiać, jaki to miły i przydatny prezent. Po 6 latach małżeństwa nie dziwi mnie brak prezentu czy kwiatów 8 marca czy w Walentynki, ale ten długopis to kompletna porażka. © Overheard — They’re talking about you here / VK
  • Wczoraj podszedłem do wejścia i zobaczyłem sąsiadkę. Piękna kobieta, od dawna mi się podoba. Stała z ciężkimi torbami. Zaproponowałem pomoc we wniesieniu ich na piętro, ona zgodziła się z zalotnym uśmiechem. Kiedy dotarliśmy do drzwi jej mieszkania, powiedziała:
    — Och, nawet nie wiem, jak ci dziękować.
    — Nie ma za co, w duszy jestem harcerzem.
    — Harcerzem?
    — Tak, harcerze zawsze pomagają staruszkom przejść przez ulicę i takie tam.
    Spojrzenie w jej oczach powiedziało mi, że jestem totalną porażką. © X***E / Pikabu
  • Bzy niedaleko naszego domu zostały w tajemniczy sposób ścięte. Przez cały rok błagaliśmy o ich ponowne zasadzenie i w końcu dowiedzieliśmy się, dlaczego zostały ścięte. Kobieta z Wydziału Mieszkalnictwa i Usług Komunalnych postanowiła je wyciąć, ponieważ jej córka ma 17 lat, a bzy oznaczają pozostanie w staropanieństwie. © aksinjaaa / Twitter
  • Kupiłam dziś bilet do kina, siadłam w fotelu. Nagle podszedł do mnie chłopak w wieku 20 lat i powiedział: „Nie myśl o mnie źle, ale zająłem miejsce obok ciebie, bo bardzo ładnie pachniesz!”. Przez cały seans śmialiśmy się, komplementował mnie i częstował mnie popcornem. A kiedy wyszliśmy z sali, nagle zapytał mnie, jakich perfum używam. Powiedział, że chciałby podarować swojej dziewczynie takie same. A zaczęło się tak dobrze. © Chamber 6 / VK
  • Mój mąż znalazł ciemne włosy na ręczniku. On jest rudy, ja jestem blondynką. Mieszka z nami mój brat, któremu mój mąż dogryzł z powodu jego nowej dziewczyny i powiedział mu, żeby od teraz dawał jej swój ręcznik. Brat się wszystkiego wyparł, a ja stanęłam po stronie męża. No cóż. Pośmialiśmy się i zapomnieliśmy o tym. Niedawno wróciłam do domu wcześniej i z oszołomieniem odkryłam, że na kanapie siedzi teściowa ze swoim yorkiem owiniętym w nasz ręcznik. Okazało się, że zrobiła kopię klucza i przychodziła co 2 tygodnie, żeby wykąpać psa! Na moje oburzenie teściowa odpowiedziała: „Macie dużą wannę, jest wygodna! Żałujesz mi?”. © Podsłuchiwanie — Tutaj mówią o tobie / VK
  • Pracuję z dokumentami w kancelarii prawnej. Dokumenty są bardzo poważne: kwestionariusze, umowy... nudne jak cholera. Któregoś dnia przyszedł facet. Około 40 lat, surowy, wysoki, grubawy. Podał mi dokumenty. Bez patrzenia spytałam, czy podpisał wszędzie, gdzie trzeba. On potwierdził i wyszedł. Popatrzyłam na dokumenty i zaczęłam się śmiać jak szalona! Postawił wszędzie słoneczka zamiast podpisów! Myślałam, że żartuje, ale w dowodzie też miał słońce jako podpis. Na początku nic nie rozumiałam, ale potem zobaczyłem jego nazwisko: Sun. Zabawny gość! Dziękuję mu za poczucie humoru i za nie-nudny podpis. © Chamber 6 / VK
  • Spotkałam się w weekend z przyjaciółkami. Wybrałyśmy się do centrum handlowego, kupiłyśmy kilka rzeczy, a potem poszłyśmy coś zjeść i poplotkować. Wtedy Marta powiedziała nam, że ona i jej mąż odbyli poważną rozmowę. Wczoraj wieczorem powiedział jej wszystko, co myśli. Wygarnął jej całą prawdę na jej temat. Byłyśmy zszokowane i zapytałyśmy: „No i co zrobiłaś? Wyrzuciłaś go na ulicę? Czy kazałaś spać na kanapie?”. Marta westchnęła smutno i odpowiedziała: „Nie, zlitowałam się nad nim, bo z taką kobietą jak ja na pewno żyje się okropnie”. Chcę być jak Marta i mieć tyle autoironii! © Komora 6 / VK
  • Zablokowałam wyjście ze sklepu: pchając wózek i ciągnąc za rękę półtoraroczne dziecko, szłam powoli. Mężczyzna z tyłu z irytacją rzucił: „Nie mogłaby pani raźniej?”. Nie przyszło mi do głowy nic lepszego, jak zacząć śpiewać: „Gdzie strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła, maj...”. Mam nadzieję, że trochę go to rozweseliło! © Overheard / Ideer
  • Spotykałam się z facetem od 7 miesięcy. Pewnego dnia wysłał mi SMS-a, żebym podeszła do sklepu (mieszkam niedaleko). Przyszłam, on złapał mnie za rękę i poprowadził do działu, gdzie sprzedawane są sukienki. Pokazał mi 3 sukienki i spytał, którą wybrać. Wybrałam tę, która mi się podobała. Wziął ją, ruszył do przymierzalni, gdzie ktoś się przebierał, wsunął tam sukienkę i powiedział: „Masz, mamo, tę przymierz”. W ten sposób przedstawił mnie swojej mamie. © Overheard / Ideer
  • Jakieś 12 lat temu moja siostra podróżowała luksusowym samochodem ze swoim bogatym i narcystycznym chłopakiem. W drodze wdali się w kłótnię. Wtedy on powiedział: „Kogo znajdziesz lepszego ode mnie? Nikt się w tobie nie zakocha, dziękuj, że mnie masz”. Nie mogła tego znieść i zażądała, żeby zatrzymał samochód na środku autostrady. Co też uczynił. Obiecała sobie wtedy, że wyjdzie za pierwszego faceta, który zatrzyma się obok. Podjechał do niej mężczyzna w jakimś wraku, opowiedziała mu wszystko, a on poprosił o jej numer. I wiecie co? Dziś mija dokładnie 10 lat od ich ślubu. Mają dwójkę pięknych dzieci. Facet okazał się o wiele lepszy niż ten z drogim zagranicznym samochodem. Czyż to nie przeznaczenie? © Chamber 6 / VK
  • Rano zadzwonił mąż z płaczem. Przeprosił mnie za wczorajszą obrzydliwą kłótnię, jego głos był pełen skruchy. Obiecał, że nigdy więcej się ze mną nie pokłóci i poprosił, żebym wróciła wcześniej z pracy, bo zaplanował kolację przy świecach i kupił mi ładną bieliznę, żeby mi to wynagrodzić. Słuchałam oszołomiona. Byłam tak poruszona jego słowami! I chociaż nie mam pojęcia, czyj to mąż, czułam się wspaniale. © Rose Cruz / Quora
  • Miałam wtedy około 16 lat. Przed Wielkanocą mój tata wychodził do pracy na nocną zmianę i poprosił mnie o pokolorowanie pisanek. Nigdy wcześniej tego nie robiłam i postanowiłam poszukać instrukcji w internecie. Instrukcja brzmiała mniej więcej tak: „Rozcieńcz farbę w szklance, zanurz w niej jajka, odczekaj 5 minut, gotowe”. Zrobiłam wszystko dokładnie według punktów, umieściłam różnokolorowe jajka w miseczce i dumna z siebie poszłam spać. Rano wrócił ojciec, zawołał mnie do stołu, stuknęliśmy się jajkami i wtedy jedno z nich pękło i wylało się na stół. Kiedy ojciec zapytał mnie, czy ugotowałam wcześniej te jajka, odpowiedziałam, że tego nie było w instrukcji. © Gurman / Pikabu
  • Wczoraj wieczorem zostałam sama w domu. Mój mąż był na służbie, dzieci były u babci. W nocy poszłam do toalety, nie zamknęłam drzwi, i tak byłam sama. A nasze drzwi wejściowe są naprzeciwko toalety. Więc siedzę na toalecie i nagle drzwi frontowe otwierają się cicho. Wchodzi jakiś facet. Jest chudy, ma na sobie czapkę, rękawiczki, trzyma coś w rodzaju kluczy. Patrzymy na siebie, nie odzywamy się ani słowem. Jestem w toalecie, on jest w niezręcznej sytuacji. Nagle facet uchyla czapki i grzecznie mówi: „Przepraszam”. A potem wychodzi i ostrożnie zamyka za sobą drzwi. © Overheard / Ideer
  • Poszłam wyleczyć sobie ząb. W grubym i łysym dentyście rozpoznałam dawnego kolegę z klasy. Kokieteryjnie, zadowolona ze swojego wyglądu, oznajmiłam: „A my jesteśmy z tej samej klasy”. Spojrzał na mnie zamyślony i powiedział: „Tak? A czego pani uczyła?”. © Raisa Krapivnitskaya
  • Wiele lat temu, w ciąży, szłam ulicą. Biały śnieg, szare domy, brudna czarna droga. Ze sklepu wyszła kobieta z żółtą torebką, z której wystawały piórka zielonej cebuli dymki. Były hipnotyzujące swoją bujną zielenią i przypominały mi lato. Po prostu nie mogłam oderwać od nich wzroku, cebula wyginała się i znów rozkładała, spadały na nią wielkie płatki śniegu... Kobieta spojrzała na mnie. Nawet nie lubię dymki. Ale kobieta, widząc, że ciężarna dziewczyna nie odrywa oczu od jej torby, namówiła mnie, żebym zjadła tę dymkę z czarnym pachnącym chlebem. Stałyśmy w zaułku, jedząc zieloną cebulę z czarnym chlebem i śmiejąc się z jakiegoś powodu, ze łzami w oczach od ostrego smaku, z policzkami płonącymi od mrozu. A dookoła padał śnieg... © dharmaraja / Pikabu

Jeśli spodobały się wam życiowe historie z nieprzewidywalnym zakończeniem, sprawdźcie również ten artykuł.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły