17 najdziwniejszych prezentów, jakie można sobie wyobrazić

Ludzie
2 godziny temu

Prezenty przybierają różne formy: długo wyczekiwane, niespodziewane, a nawet takie, które skłaniają do refleksji. Jeden mały podarunek może wywołać szczery uśmiech, podczas gdy inny potrafi wprawić w zakłopotanie. Ważne jest nie tylko to, co komuś dajesz, ale także jak to robisz. W końcu czasem nawet najmniejszy drobiazg nagle wywołuje w nas burzę emocji.

  • Teściowa dała mi porcelanowego kota, żeby zdobił dom. Potem rozwiodłam się z mężem, a kilka lat później podczas wycierania kurzu stłukłam tego kota. Wtedy na podłodze, wśród odłamków, zobaczyłam małą torebkę ze słodyczami i karteczkę: „Na wypadek, gdybyś miała ochotę na słodycze”. Zaskakujący pomysł.
  • Powiedziałam mężowi, że na urodziny chcę prezent zrobiony własnoręcznie. Dał mi więc pieniądze dzień wcześniej i wysłał na spacer. Powiedział, że zrobi mi niespodziankę. Kiedy wróciłam, nie było śladu żadnej aktywności. A rano dał mi kwiaty, zaprowadził do kuchni i otworzył zamrażarkę. A tam dwa pudełka wypełnione pierogami! Mąż powiedział, że razem z synem ulepili je własnoręcznie. I wiecie co, nawet się popłakałam. Pomimo zabawnego charakteru sytuacji, nikt nigdy nie dał mi bardziej szczerego prezentu. © / VK
  • Moja przyjaciółka szła do pracy przez las z pociągu. Nosiła więc w torbie prezent od dowcipnego kolegi: mały młotek. A wieczorem postanowiłyśmy pójść do teatru, pięknie wystrojone. Trzeba było widzieć minę ochroniarza w teatrze, kiedy bramka zapiszczała, a koleżanka wyjęła młotek z torby. © / Ideer
  • Najbardziej nieoczekiwany prezent otrzymałam od matki mojego niedoszłego narzeczonego. Oni kupowali zwykły papier toaletowy, ale ja lubiłam taki pięciowarstwowy. Przynosiłam go dla wszystkich. Ale jego mama powiedziała, że nie potrzebują takiego luksusu, kupowała ogromne szpule zwykłego papieru. I pewnego dnia obok tej szpuli w ich domu pojawił się mój osobisty uchwyt na pięciowarstwowy papier. Z księżniczką na nim. To było takie słodkie i niespodziewane. © / Ideer
  • Powiedziałam mamie, że chcę tatuaż, podzieliłam się pomysłem na szkic. Nie wydawała się krytykować tego pomysłu, ale też go nie poparła, w ogóle nic nie powiedziała. A dwa tygodnie później, w moje dwudzieste piąte urodziny, dostałam prezent od rodziców: bon na tatuaż w salonie, w którym chciałam go zrobić, a o czym mama dowiedziała się już od mojego męża. Zaproponowała również zrobienie dwóch tatuaży: jednego takiego, jak chciałam, a drugiego do pokrycia blizny po starej operacji. A kwota była w sam raz na obydwa. Czasami mam wrażenie, że żyję w równoległej rzeczywistości. Ale zdecydowanie nie mam na co narzekać © / Ideer
  • Kiedy miałem 10 lat, powiedziałem dziadkowi, że chcę dostać w prezencie cegłę. Wyjaśniłem, że jeśli rzucę nią w telewizor, rodzice będą musieli kupić nowy. Nadeszły moje urodziny, a przede mną leżał bardzo, bardzo ładnie zapakowany prezent z cegłą w środku. Spojrzałem na dziadka, który z trudem powstrzymywał śmiech. Cholera, tak bardzo za nim tęsknię. © Trovernic / Reddit
  • Najlepszym prezentem, jaki kiedykolwiek dostałem, była bluza z wielką torbą jak kangur. Noszę w niej moje świnki morskie, węża, psa i telefon. © Averymoistcrayon / Reddit
  • Kiedy skończyłam 16 lat, mój pierwszy chłopak wyhaftował mi spodnie. Użył kolorowych nici do wyhaftowania świecy, serca, słońca i nie tylko. Ostatecznie wyszło naprawdę fajnie. Kiedy odwróciłam jeansy na lewą stronę, w środku były wyznanie miłości. Wtedy się rozpłynęłam. © bkind2ppl / Reddit
  • Niektórym do szczęścia brakuje rodziny, innym dobrego biznesu. A mi brakowało kaktusa, ale nie miałam na to czasu. Kiedyś powiedziałam przyjaciółce o swoim marzeniu, a ona radośnie oznajmiła, że za tydzień przyniesie mi wytęskniony prezent. I przyniosła. Marzyłam o małym i okrągłym cudzie, a moja przyjaciółka przyniosła ogromnego potwora, który jest teraz wyższy ode mnie, a mam 166 centymetrów. Jest też bardzo kapryśny i już zaczyna więdnąć, bez względu na to, co robię. Niezbyt udany prezent. © / Ideer
  • Moja babcia zawsze daje mi złoto na święta. Mówiłam jej tysiące razy, że go nie noszę. Pewnego razu przyszła mnie odwiedzić i powiedziała, żebym pokazała jej, gdzie trzymam prezenty od niej. Nie chciałam, ale babcia się martwiła. Nie wiedziała, że je sprzedałam, dołożyłam pieniądze i dałam jej imponującą sumę na nowe zęby na urodziny. Zapytała mnie ponownie: „Gdzie są moje prezenty?”. Odpowiedziałam: „W twoich ustach, babciu!”. Och, co to był za krzyk! I że jestem niewdzięczna, i że dała mi wszystko, a ja jej to zrobiłam. Nie wyrzuciłam, nie wymieniłam na nic, tylko jej oddałam. Teraz przestała się otwarcie obrażać, ale za każdym razem, gdy się spotykamy, wciąż robi mi wyrzuty. © Overheard / Ideer
  • Jestem freelancerem i mieszkam z rodzicami. Niedawno miałem urodziny i rodzice postanowili dać mi prezent zapakowany w gazetę. Tyle, że gazeta okazała się być wypełniona ogłoszeniami o pracę. Teraz myślę: czy to podpowiedź, czy zbieg okoliczności? © / Ideer
  • Mój tata zawsze był bardzo praktyczny, jeśli chodzi o prezenty. W każde święta dawał mojej mamie patelnię, żelazko lub odkurzacz. Mówił, że „przyda się w gospodarstwie domowym”. Najbardziej „romantycznie” było, gdy podarował jej nową wędkę spinningową. Argumentował, że chodzą razem na ryby i on łowi dla niej, więc prezent jest dla niej. Mama tylko westchnęła. Ale na ostatnich urodzinach taty mama zaszalała. Kupiła sobie płaszcz! I powiedziała: „Cóż, wychodzimy razem, będziesz zadowolony, widząc, jak pięknie wyglądam, prawda?”. Tata zaśmiał się, ale nic nie powiedział. Równowaga przywrócona! © / VK
  • Piszę wiersze od 16. roku życia, ale nigdy ich nie publikowałam. Miesiąc temu poznałam faceta, z którym zaczęliśmy rozwijać związek. On jest artystą. Kiedy powiedziałam mu, co piszę, był bardzo zainteresowany i poprosił, żebym pozwoliła mu to przeczytać lub przeczytała na głos. Nie jestem tak odważna, by czytać swoje wiersze, więc dałam mu zeszyt na jeden wieczór. Przyznał, że wiersze mu się podobają, a tydzień później dał mi najsłodszy prezent: ilustrowane drukowane wydanie moich tekstów! Kiedy dałam mu zeszyt, przepisał wszystkie wiersze i zilustrował je. Nikt wcześniej tego dla mnie nie zrobił! © / VK
  • Mój mąż i ja mamy urodziny w odstępie jednego dnia. Już dawno temu postanowiłam, że w tym roku zrobię mu prawdziwą niespodziankę i podaruję pieniądze na nowy komputer. Długo oszczędzałam, odkładałam każdy grosz, aż w końcu uzbierałam potrzebną kwotę i schowałam pieniądze w starej kanapie, którą planowałam wyrzucić już od kilku miesięcy. Co z tego, i tak wkrótce trafi na wysypisko, nikt tam nie zajrzy, to bezpieczna kryjówka! Wróciłam z pracy, weszłam do salonu i zamarłam. Zamiast naszej wysłużonej kanapy stała nowa, piękna, ogromna, a na niej dumnie siedział mój mąż. Zapytałam zduszonym głosem, co to ma znaczyć. A on z zadowoloną miną: „Od dawna chciałaś mieć nową sofę! Znalazłem 5 tysięcy w starej sofie, pomyślałem, że to zrządzenie losu, i kupiłem ją! To twój prezent urodzinowy, moja droga!”. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że gdzieś w życiu wyraźnie popełniłam błąd. © / VK
  • Kupiłam sobie nową książkę o sztuce japońskiej. Szczęśliwa poszłam się pochwalić koleżance w pracy. Przyszłam, z uśmiechem położyłam książkę na stole, mówiąc: „Zobacz, co kupiłam”. Koleżanka uśmiechnęła się: „Skąd wiedziałaś? Chciałam ją mieć od tak dawna! Dzięki za prezent!”. Zawsze miło jest dawać prezenty. Nawet jeśli pierwotnie chciałaś podarować go samej sobie. © Overheard / Ideer
  • Moja siostra straciła kolejny ząb. Przed pójściem spać zapytała mnie, czy wróżka dała mi monetę za ząb, gdy byłam dzieckiem. Powiedziałam jej, że nic mi nie dała. A ona z żalem powiedziała, że miałam smutne dzieciństwo. Roześmiałam się i zapomniałam o tym. W nocy rodzice włożyli jej pod poduszkę monetę zamiast zęba, powiedzieli, że przyszła wróżka zębuszka. A rano znalazłam na stole tę samą monetę i liścik, na którym siostra napisała, że to prezent dla mnie. Od zębowej wróżki. © Overheard / Ideer
  • Mój chłopak nigdy nie daje mi kwiatów ani czekoladek. Ostatnio przyszedł i powiedział: „Przyniosłem ci naprawdę fajny prezent. Spodoba ci się”. Pomyślałam: „No, wreszcie się doczekałam”. A on wyciągnął z teczki ogromny kawał mięsa i uroczyście mi go wręczył. © Overheard / Ideer

A oto kolejny artykuł o naprawdę wyjątkowych prezentach.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły