17 niań, które miały tylko opiekować się dziećmi, a poczuły się jak na planie komedii

Ludzie
2 miesiące temu

Niektórzy uważają, że praca niani jest raczej monotonna. Karmienie dziecka, czytanie mu bajek, kładzenie go spać... cóż może być w tym interesującego. Ale tak nie jest. Bohaterki naszego artykułu opowiedziały nam o swoich doświadczeniach związanych z opieką nad cudzymi dziećmi i teraz nie będziemy mogli nazwać tego zawodu nudnym.

  • Pracuję jako niania dla rodziny bogatego biznesmena. Na początku byłam tam kilka razy w tygodniu, potem zaczęłam z nimi mieszkać. Głowa rodziny pracuje prawie całą dobę, żona nie zauważa niczego poza ubraniami, spa i fitnessem. Wczoraj ich 5-letni syn ukradł pieniądze z sejfu ojca, przyszedł do mnie i powiedział, że powinniśmy gdzieś uciec. Natychmiast zwróciłam pieniądze, ale nie wiem, jak mu wytłumaczyć, dlaczego kocham go bardziej niż jego własna matka... © Overheard / Ideer
  • Pracowałam jako niania i matka dzieci nagle powiedziała do mnie: „Wiesz, mój mąż uważa, że nie powinniśmy ci płacić za godziny, kiedy dzieci śpią”. Zastanowiłam się i odpowiedziałam: „Dobrze, ale wtedy nie będzie mnie przez te godziny”. Oczywiście nie zrobiłabym tego, ale mam nadzieję, że zdała sobie sprawę z tego, jakie bzdury powiedziała. © reckate / Reddit
  • Kiedy miałam 20 lat, pracowałam w przedszkolu, a w weekendy opiekowałam się bliźniakami z mojej grupy. Ich mama była niesamowitą pięknością z powiększonym biustem. Pewnego dnia wychodziła na randkę i zadzwoniła po mnie. Powiedziała, że wróci przed północą. Dochodziła pierwsza w nocy, a jej wciąż nie było. Zaczęłam się martwić. Dwie godziny, trzy godziny. Dzwoniłam do niej, ale odzywała się poczta głosowa. Była siódma rano. Nadal jej nie było. Bliźniaki były zbyt małe, by zapytać, czy mają inny numer do mamy. Zaczęłam więc przeglądać jej rzeczy, aby znaleźć jakieś kontakty. W końcu znalazłam numer babci w jej książce adresowej, ale z jakiegoś powodu mój telefon tylko wkurzył rodziców tej kobiety. Zadzwoniłam na policję i wyjaśniłam im sytuację.
    Około godziny później mama bliźniaków przyjechała w męskiej koszuli. Zaśmiewała się i droczyła ze mną: „Jakie to okropne! Halo, policja?”.
    Nigdy więcej nie zgodziłam się opiekować jej dziećmi. Po prostu została z facetem na noc i wyłączyła telefon, żeby nikt jej nie przeszkadzał. © Kikabennet / Reddit
  • Pewnego dnia poszłam do łazienki zmienić podpaskę. Zaczęłam szeleścić opakowaniem, a dziecko, którego pilnowałam, krzyknęło do mnie zza drzwi: „Słyszę, jak jesz tam cukierki!”. Bardzo mnie to rozbawiło! © HalleysComet5 / Reddit
  • Opiekunki często mają problem z dziećmi jedzącymi ICH jedzenie przyniesione z domu. Nie jestem profesjonalną nianią, ale raz opiekowałam się 6-letnią dziewczynką. Zapytała, co jem. To był ananas. Dziewczynka powiedziała, że nigdy wcześniej go nie jadła i poprosiła o kawałek. Wspomniałam o tym jej mamie, a ona odpowiedziała, że dziewczynka często je ananasa. Wtedy zdałam sobie sprawę, że po prostu chciała zjeść moje pyszne jedzenie. © Kacidillaa / Reddit
  • 5 lat temu, kiedy byłam jeszcze niezbyt doświadczoną opiekunką, miałam okropną sytuację. Chłopiec jadł małe krakersy, ostrożnie wkładając jeden kawałek na raz do ust, tak jak go nauczyłam. Odwróciłam się, by pozmywać naczynia, i z powodu szumu wody nie usłyszałam, jak dziecko się zakrztusiło. Odwróciłam się i zobaczyłam, że się dławi. Serce waliło mi jak oszalałe, ale podjęłam działanie: najpierw klepnęłam go w plecy, a potem zastosowałam technikę Heimlicha. Kiedy dziecko zakaszlało, powiedziało: „Czy są jeszcze krakersy?”. © Nieznany autor / Reddit
  • Byłam w salonie, pilnowałam dziecka, gdy nagle usłyszałam męski głos mówiący do mnie: „Cześć”. Poza mną i dziećmi nikogo nie było w domu. Sprawdziłam drzwi wejściowe, podeszłam do dzieci, by upewnić się, że wszystko w porządku. Potem zeszłam na dół i usłyszałam głos z jadalni: „Cześć, jestem Armando”. Tak, właściciele mieli papugę! © Nieznany autor / Reddit
  • To był pierwszy raz, kiedy przyszłam opiekować się dziećmi, więc rodzice wyjaśnili mi podstawowe zasady: jak długo dzieci mogą oglądać telewizję, o której godzinie kłaść je spać i tak dalej. Zanim mama wyszła, nagle powiedziała: „Tylko pod żadnym pozorem nie wchodź do piwnicy!”. Od razu przypomniały mi się horrory o złowieszczych domach, przestraszyłam się i cały wieczór nie zbliżałam się do zakazanego miejsca. Ale potem ciekawość wzięła górę. Położyłam dzieci do łóżek, na palcach podeszłam do drzwi piwnicy i przyłożyłam do nich ucho. Usłyszałam coś, co brzmiało jak jęk lub smutny śmiech. Serce waliło mi jak oszalałe. Wybiegłam stamtąd, włączyłam telewizor i próbowałam o wszystkim zapomnieć. Nie udało się. W końcu zebrałam się na odwagę (albo głupotę), wróciłam do piwnicy i otworzyłam drzwi. Zajrzałam do środka, a tam... koza. Nie potwór, tylko zwykła koza. Kiedy mnie zobaczyła, zaczęła beczeć na cały dom i obudziła starszą dziewczynkę. Wyszła i powiedziała: „Nie powinnaś otwierać drzwi do piwnicy, bo teraz Carlos myśli, że masz jedzenie, i domaga się przysmaków”. Dobrze, że otrzymałam to wyjaśnienie zakazu po tym, jak zobaczyłam kozę, w przeciwnym razie pomyślałabym, że Carlos jest nieszczęsnym więźniem rodziny. Matka dzieci wyjaśniła później, że właśnie remontują zagrodę dla kóz, więc na kilka dni przenieśli kozę do piwnicy. © Nieznany autor / Reddit
  • Rodzice powiedzieli, że nie wolno mi używać słowa „nie” w stosunku do dzieci. Pewnego dnia, kiedy ich mama była jeszcze w domu, 4-latek chciał wylać sok na stół. Krzyknęłam: „Nie! Nie! Nie możesz!”. Mama natychmiast mnie upomniała. Potem dała mi genialną radę: „Zamiast mówić «nie», powiedz: «Jeśli rozlejesz sok na stół, zrobi się bałagan i będę musiała to posprzątać»”. Strategia okazała się bardzo skuteczna. Kiedy innym razem chłopiec chciał zrobić siusiu na balkonie, ja, już nauczona przez jego mamę, powiedziałam: „Jeśli to zrobisz, będę musiała zostawić cię dziś bez bajki”. A on dał mi znać, że w ogóle nie interesują go bajki. Wspaniała metoda, delikatnie mówiąc. © eukaryotes / Reddit
  • Pewnego razu, gdy opiekowałam się dziećmi, przyszła do mnie ich sąsiadka i próbowała zostawić mi również swoje dzieci, bez dodatkowej opłaty. Argumentowała, że i tak pilnuję dzieci, więc jeszcze kilkoro nie zrobi mi różnicy. Chciała też, żebym karmiła jej dzieci. © CaptDeliciousPants / Reddit
  • Ojciec dzieci pracował dla firmy produkującej odzież sportową, w tym biustonosze sportowe. Każdego roku musieli testować nowe modele, a firma wysyłała pojedyncze egzemplarze do żonatych pracowników. Jego żona była w ciąży i nie mogła uczestniczyć w przymiarkach, więc facet przyprowadził mnie do salonu, nalał mi herbaty i zapytał: „Jaki masz rozmiar biustonosza? Wiem, że ci za to nie płacimy, ale czy mogłabyś przymierzyć te sportowe staniki? Możesz je później zatrzymać”. To nie był żart, naprawdę dostałam te wszystkie ubrania. © pineappleprincesspie / Reddit
  • Ojciec dzieci, którymi się opiekowałam, dał mi „serduszko” w aplikacji randkowej. Kiedy powiedziałam o tym jego żonie, mężczyzna stwierdził, że został zhakowany. Cóż, dzieci były świetne. © marymoon77 / Reddit
  • Chciałam się zatrudnić jako niania. Rozmowa kwalifikacyjna szła doskonale, dopóki matka nie powiedziała, że ostatnią nianię zwolniła za uwodzenie jej małżonka, więc powinnam zachowywać się jak zakonnica. A mąż siedział tam i potakiwał. Już czułam się niekomfortowo, ale zakończyła rozmowę słowami: „Jesteś piękna, ale na szczęście nie w jego typie”. A mąż przytaknął. Byłam po prostu zszokowana. Ostatnia niania, jak widać, nie miała zasad, a mąż w ogóle nie miał z tym nic wspólnego! Oczywiście, że nie chcę takich pracodawców. © thisisdevon- / Reddit
  • Rodzina, dla której pracuję, ma malutkiego pieska, którego nie znosi matka. Pies zachowuje się normalnie, po prostu kobieta nie lubi zwierząt. W domu na kanapie leżą dwie puszyste poduszki. Pies uwielbia się na nich tarzać i oczywiście zostawia sierść i wgniecenia. Szkoda mi psiaka: wiem, że zostanie zbesztany. Więc kiedy słyszę, że mama dziecka wraca do domu, pędzę do kanapy, aby poprawić poduszki. I nadal będę to robić. © nannybabywhisperer / Reddit
  • W pracy miałam romans z szefem, poznałam jego 9-letnią córkę z pierwszego małżeństwa i szybko znalazłam z nią wspólny język. We trójkę chodziliśmy do muzeów i na koncerty, jak prawdziwa rodzina. Przedstawił mnie swojej matce, zaprzyjaźniłam się z córką, robiłam plany na przyszłość. Ale wszystkie marzenia upadły, gdy w dniu swoich urodzin przedstawił mnie swoim przyjaciołom i swojej nowej dziewczynie jako nianię córki. © Overheard / Ideer
  • Praca jako niania. Niedawno usłyszałam pierwsze słowo dziecka — „hipek”. Nie powiem rodzicom: niektóre rzeczy lepiej zachować w tajemnicy. Denerwują się, gdy odkrywają, że to nie oni usłyszeli pierwsze słowa dziecka. © positivityfox / Reddit
  • Pracowałam jako niania u bogatych ludzi. Ojciec rodziny miał biuro, a jego żona często żartowała, że nie wolno jej tam wchodzić. Byłam ciekawa, dlaczego, to był zwykły pokój, biurko, regały. Pewnego dnia postanowiłam tam zajrzeć. Nic interesującego nie zobaczyłam i już miałam wyjść, ale nagle chwyciłem jedną z książek. Między stronami znajdowały się banknoty. Wzięłam kolejną książkę, to samo. Sprawdziłam jeszcze 10 i wszędzie były ukryte banknoty. Zastanawiam się, czy mężczyzna nie ufał bankom, czy po prostu ukrywał pieniądze przed żoną. © Nieznany autor / Reddit

W tych artykułach znajdziesz jeszcze więcej dowodów na to, że opieka nad cudzymi dziećmi może być prawdziwym wyzwaniem:

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły