17 osób, które przekonały się, że w ich otoczeniu są dobrzy ludzie

Ludzie
2 godziny temu

„Jak się mlekiem poparzysz, to później i na wodę dmuchasz” — mówi mądrość ludowa. Po kilkukrotnym zetknięciu się z egoistycznymi lub fałszywymi ludźmi, zaczynamy dostrzegać podwójne dno w działaniach każdej osoby. Poniższe historie pokazują jednak, że dobrych ludzi jest więcej, niż mogłoby się nam wydawać.

  • Stałam przy kasie, a przechodząca obok babcia dała mi trochę drobnych, podczas gdy ja wygrzebywałam monety z dna torby. Zapłaciłam, znalazłam swoje drobne i, czując się strasznie zawstydzona, ponieważ byłam młoda i dobrze zarabiałam, próbowałam oddać je babci. Ale ona ich nie wzięła, powiedziała tylko: „Daj spokój, trzeba sobie pomagać”. Teraz czuję się, jakbym brała udział w sztafecie czynienia dobra, i wygląda na to, że wkrótce nadejdzie moja kolej. © Overheard / Ideer
  • Poznałam faceta. Na pierwszej randce pojawił się bez kwiatów i z wielkim plecakiem na plecach. Cóż, chyba wszyscy mamy swoje dziwactwa. Po spotkaniu odprowadził mnie do domu. Kiedy się zbliżaliśmy do klatki, powiedział z zakłopotaniem, że ma dla mnie prezent. I wyciągnął z torby komplet książek o Krainie Oz. Okazało się, że napisałam mu kiedyś, że zawsze marzyłam o całej serii tych książek, ale nie udało mi się ich skompletować. A on wszystko zapamiętał i spędził tyle czasu, taszcząc na plecach 14 książek. Tak, kochani, to była miłość od pierwszego wejrzenia! © Ward 6 / VK
  • Byłem w czwartej klasie. Moi rodzice byli w pełni pochłonięci opieką nad moją nowo narodzoną siostrą. Podczas przerwy śniadaniowej w szkole rozpakowałem jedzenie z domu, a tam była kanapka bez niczego! Tylko dwie suche kromki chleba. Oczywiście byłem bardzo zdenerwowany. Dosłownie wszyscy chłopcy wokół mnie wyjęli coś ze swoich śniadań i zrobili mi niesamowitą kanapkę z szynką i serem. Najlepszą, jaką kiedykolwiek jadłem. © I_Am_The_Grapevine / Reddit
  • Miałam wadę wzroku −10. I kwadratowe, grube okulary, jak u babci. Po roku związku mój chłopak powiedział mi: „Nadia, te okulary w ogóle do ciebie nie pasują. Nie chciałabyś ich zmienić na soczewki?”. Może i chciałabym, ale moi rodzice nie mieli pieniędzy. Powiedziałam tylko, że nigdy o tym nie myślałam. Tydzień później zabrał mnie do optyka, który dopasował mi soczewki. Potem kupił mi płyn do soczewek i płacił za nowe co trzy miesiące. Tylko po to, żebym czuła się pewniej. Minęło już 16 lat, a jego troska o mnie nie osłabła do dziś. © Mamdarinka / VK
  • Pracuję jako operator call-center w firmie dostarczającej sushi. W swojej pracy spotykałam się z różnymi rzeczami: pozytywnymi opiniami na temat firmy, nieuprzejmymi klientami, psikusami ze strony dzieci w wieku szkolnym i obelgami. Pewnego dnia odebrałam telefon i usłyszałam kilku młodych ludzi krzyczących z ekscytacją do słuchawki: „Cześć, jesteśmy ze szkoły numer trzy i chcemy zaśpiewać ci piosenkę!”. Spodziewałam się usłyszeć kolejny paskudny żart, ale oni po prostu zaczęli śpiewać! Śpiewać o uśmiechu, dobrym humorze i po prostu o czymś radosnym. Z ich głosów jasno wynikało, że śpiewają ze szczerością i radością! W tym momencie pracowałam już sześć dni z rzędu bez dnia wolnego, po 14 godzin, i czułam się wyczerpana, ale po tym telefonie znów uwierzyłam w ludzi! © Oddział 6 / VK
  • Moja starsza siostra w dzieciństwie powtarzała wszystkim, że wyjdzie za mąż tylko za faceta, który ma pełną kolekcję hipopotamów z Kinder Niespodzianki. Od tamtego czasu minęło dwadzieścia lat, obietnica z dzieciństwa oczywiście straciła już na aktualności. Niedawno niespodziewanie oświadczył się jej przyjaciel z dzieciństwa, który od dawna był w niej zakochany, ale nie chciał się do tego przyznać. Pierścionek wręczył jej w sporym pudełku ze słowami: „Spędziłem na tym całe moje świadome życie, musiałem nawet wyjechać za granicę w poszukiwaniu niektórych z nich. Wyjdź za mnie!”. W pudełku wraz z pierścionkiem znajdowały się wszystkie hipopotamy z tej właśnie kolekcji. Siostra spełniła swoją obietnicę. © Oddział nr 6 / VK
  • Nie było mnie w domu, a wpadli do nas przyjaciele. Powiedziałam mężowi, żeby kupił coś do jedzenia, bo wracam późno. Jadąc do domu, korespondowałam ze znajomą, która u nas była, i dostałam taką wiadomość: „Twój mąż nas zaszokował. Dlaczego nigdy się nim nie chwaliłaś?”. Nie rozumiałam, o co jej chodzi, bo znała mojego męża od dawna, często wspólnie się spotykamy, wychodzimy na miasto, wiedziała o nim wszystko. Po powrocie do domu pomyślałam, że zapytam koleżankę, o co jej chodzi. Ale zobaczyłam przepięknie nakryty stół z mnóstwem dań, więc pierwsze, co zrobiłam, to zapytałam męża, co to za dostawa. Mój mąż uśmiechnął się zawadiacko i powiedział, że on to wszystko zrobił, a moi przyjaciele pokiwali głowami i powiedzieli, że to prawda, widzieli, jak gotuje. Byłam bardziej zszokowana niż kiedykolwiek wcześniej. Jesteśmy razem od 5 lat i dopiero teraz dowiedziałam się, że mój mąż jest takim świetnym kucharzem. Długo udawało mu się ukrywać swoje talenty, ale to nic, teraz będzie głównym kucharzem w naszej rodzinie © Ward 6 / VK
  • Mam surową szefową, która nigdy się nie uśmiecha. Kiedyś jechałam do pracy i na przystanku autobusowym znalazłam kociaka. Wzięłam go pod kurtkę i zaniosłam do pracy. Szefowa zobaczyła kociaka, którego próbowałam ukryć w pudełku. I zmieniła się dosłownie w sekundę: uśmiech od ucha do ucha, a w oczach tyle czułości, jak nie spodziewałam się zobaczyć. Wzięła kotka w ramiona, nalała mu śmietanki, którą dodaje do swojej kawy. A potem, pytając, czy jest mój, powiedziała, że weźmie to kocie dziecko dla siebie. I natychmiast zamówiła worek karmy dla kota, kuwetę i miskę do biura. Myślę, że kotek będzie teraz żył w raju. I miło wiedzieć, że ta przypominająca robota pani była tak życzliwa. © THE SRCH / VK
  • Miałam 27 lat, moja córka miała 6 lat. Nie miałyśmy z czego żyć. Szłam ulicą, bez grosza przy duszy, tylko z kilkoma ziemniakami do jedzenia. Nagle obok zatrzymał się fajny zagraniczny samochód, wyjrzał z niego jakiś ogolony na łyso mięśniak i zaproponował mi przejażdżkę. A ja wybuchnęłam płaczem i wylałam z siebie wszystko. Mężczyzna zmarszczył brwi i powiedział ostro do kierowcy: „Jedźmy na kolację”. Dotarliśmy do restauracji, on mnie posadził przy stole, zamówił kilka różnych przysmaków, ale ja nie mogłam jeść. Powiedział: „Jedz, damy ci trochę do zabrania ze sobą, dla córki też wystarczy”. Zjadłam, a oni naprawdę dali mi wiele paczek z jedzeniem. Potem odwieźli mnie do domu. Od tamtej pory co miesiąc, piątego dnia miesiąca, ten facet przyjeżdżał i przynosił paczki żywnościowe. I tak było przez kilka lat! Był dla mnie jak anioł. © Overheard / Ideer
  • Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę, jaki fajny prezent dostałam od rodziców na ósme urodziny. To było wtedy, gdy wyszła książka Harry Potter i Komnata Tajemnic. Przeczytałam pierwszą powieść z serii i bardzo mi się podobała, więc mama i tata dali mi drugą część. Otworzyłam ją, a w środku była jedna skarpetka. Wtedy nie rozumiałam, o co chodzi. Dlaczego jedna, po co mi była potrzebna, co robiła w książce? Przeczytałam ją szybko, ale pod koniec zapomniałam o skarpetce. Miesiąc temu nagle sobie przypomniałam. Byłam zdumiona symboliką. Jak fajnie moi rodzice podeszli do wyboru prezentów, jak fajnie mi je dali, jestem im za to bardzo wdzięczna! © Chamber 6 / VK
  • Mieszkam z babcią. Kiedy idę do pracy, nie biorę kluczy, bo moja babcia zwykle nigdzie nie wychodzi. Wczoraj przyszedłem, drzwi były zamknięte. Zapukałem, ale nikt nie otworzył. Zadzwoniłem — cisza. Zszedłem na dół, usiadłem na ławce. Wtedy coś mnie podkusiło, żeby obejść dom, a tam obrazek: jakiś dziadek wychodził przez nasze okno na ulicę. Babcia go trzymała i mówiła, jak ma postawić nogę na parapecie. W każdym razie dziadek ledwo doczołgał się do ziemi, złapał czapkę, krzyknął coś w stylu: „Jutro przyjdę wcześniej!”. I poszedł. Odczekałem kilka minut i wróciłem do domu. Drzwi były już otwarte, babcia udawała, że śpi, a z kąta pokoju wystawał skromny bukiet kwiatów. © Chamber 6 / VK
  • Po tym, jak mój mąż obudził się i zobaczył, że zdjęłam mu buty, powiedział mi, że jestem najlepsza na świecie. Przez kilka miesięcy sezonu letniego mój mąż bardzo ciężko pracuje. Jest brygadzistą budowlanym i pracuje na dwie zmiany. Czasami dosłownie wpada do mieszkania, pada na łóżko i zasypia. Rano rozbiera się, bierze prysznic i wychodzi. Pewnego dnia mój mąż nawet nie zdjął butów. Więc ja to zrobiłam. Myślałam, że to normalne. Ale okazało się, że jego była żona nigdy tego nie robiła. On zawsze mówi miłe rzeczy o swojej byłej żonie, tak jak ja o swoim byłym mężu. Ale to właśnie ten fakt tak mnie zasmucił. W końcu, jeśli zależy ci na kimś, czy tak trudno mu pomóc, gdy jest zmęczony? © Chamber 6 / VK
  • Weszłam z chłopakiem do autobusu, czekałam, aż zapłaci za bilety. Zaczął szukać po kieszeniach portfela, ale go tam nie było! Tak się złożyło, że ja też nie wzięłam ze sobą pieniędzy. Nie wiedzieliśmy, co robić. Powrót do domu nie wchodził w grę, bo byliśmy już spóźnieni. Dziewczyna siedząca naprzeciwko nas wyjęła portfel i powiedziałam, ze zapłaci za nasze bilety. Byliśmy gotowi zapaść się pod ziemię! Zaczęliśmy mówić, że nie trzeba, na co ona nie zwróciła uwagi i zapłaciła. Dziękuję jej bardzo! Są jeszcze dobrzy ludzie. © Overheard / Ideer
  • Dwa lata temu dowiedziałam się, że mój ojciec nie był moim prawdziwym ojcem. Ta wiadomość była dla mnie szokiem, ponieważ jesteśmy bardzo blisko. Aby mnie uspokoić, tata wezwał mnie na rozmowę: „Alu, kiedy poznaliśmy twoją mamę, była z tobą w ciąży. A raczej dowiedziała się o tym po trzech naszych randkach. Szczerze mi wszystko opowiedziała. Zasugerowała, żebym odszedł, bo miałem dopiero 20 lat i perspektywa zostania ojcem mnie przerażała. Zwłaszcza, że twoja mama i ja nie byliśmy jeszcze w związku. I wtedy, gdy już miałem się pożegnać na zawsze, zobaczyłem twoją mamę trzymającą jakiś wydruk. Zapytałem, co to jest. To było twoje pierwsze zdjęcie. A raczej zdjęcie z USG. Poprosiłem, żeby mi je pokazała, a ona nie odmówiła. Jak tylko cię zobaczyłem, wiedziałem, że jesteś moja. I nie odszedłem. Bardzo chciałem zostać i być twoim ojcem. A ty jesteś moją dziewczynką, moją własną córką. I nigdy w to nie wątp. W przeciwnym razie, jeśli przez te wszystkie lata nie udało mi się zapewnić cię o mojej miłości, moje życie poszło na marne”. © Chamber 6 / VK
  • Kiedy byłem dzieckiem, w drodze do szkoły zobaczyłem, jak uliczny kot złapał gołębia. Ptak miotał się, ale kot chwycił go jeszcze mocniej i gdzieś zaniósł. Nie wiedziałem, co robić, ale bardzo chciałem uratować gołębia. Podbiegłem i dosłownie otworzyłem pysk kota rękami. Gołąb odleciał. Ale gdy przyjrzałem się bliżej kotu, zobaczyłem, że jest cały poraniony i bardzo wychudzony. Nie mogłem przejść obok tego obojętnie. Tego dnia nie poszedłem do szkoły, ponieważ zaniosłem kota do naszego domu. Moja mama jest najmilszą kobietą na świecie, więc mnie zrozumiała, a nawet pochwaliła. Nakarmiliśmy kota, wykąpaliśmy go, opatrzyliśmy rany. Nazwaliśmy go Tiszka. Tiszka mieszka z nami już od 12 lat. © Chamber 6 / VK
  • Jestem samotną matką, czasami muszę zabierać ze sobą do pracy moją czteroletnią córkę. Na szczęście mój szef nigdy nie był przeciwny jej wizytom i jest bardzo miły dla mnie i dla niej. Podczas ostatniej takiej wizyty szef zauważył, że moja córka często bawi się plasteliną. Odpowiedziałam, że ona po prostu uwielbia modelinę i plastelinę. Następnego dnia szef dał mi dwadzieścia pudełek plasteliny. Byłam zszokowana taką uprzejmością! Trzeba było widzieć radosne oczy mojego dziecka. Cieszę się też, że mam wokół siebie tak troskliwych i życzliwych ludzi i jestem bardzo wdzięczna szefowi za tak wspaniały prezent. © Chamber 6 / VK
  • Mój ojciec wychował nas bardzo surowo. Trzech synów to trzy „skały”. A łzy są dla dziewczynek. Niedawno nasza siostra wyszła za mąż. Ona i jej narzeczony mieli po prostu uroczą, wzruszającą ceremonię. Uroniłem łzę i zobaczyłem, że moi dwaj bracia też płaczą. To było takie zabawne. „Trzy Skały” były tak szczęśliwe z powodu swojej młodszej siostry, że nie mogły się powstrzymać. Zacząłem się rozglądać, martwiąc się, że ociec to zobaczy. A on stał w kącie sali i płakał jak dziecko. Mama wycierała mu oczy i głaskała po plecach, ale to nie pomagało. Ja i moi bracia podeszliśmy do niego i przytuliliśmy go. Surowe wychowanie to oczywiście dobra rzecz, ale rodzina jest ważniejsza. © Oddział nr 6 / VK

Każdy wie i prawdopodobnie doświadczył, że głupotą jest ocenianie ludzi po wyglądzie. Pierwsze wrażenie może być bardzo mylące i dobrze o tym wiedzą bohaterowie tego artykułu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły