17 osób, których biuro mogłoby zamienić się w sitcom

Ciekawostki
12 godziny temu

Nie bez powodu powstało tyle sitcomów o biurowej codzienności. Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że są zarówno dobre, jak i kiepskie zespoły. Bohaterowie naszego artykułu z pewnością nie nudzą się podczas wykonywania swoich obowiązków, bo w ich miejscu pracy zawsze coś się dzieje.

  • Mam bardzo surowego szefa, który jednocześnie nie szczędzi pieniędzy na wartościowych pracowników. Firma pod jego rządami kwitnie, ale w kontaktach jest niesamowicie zasadniczy. Wszyscy go szanują i się go boją.
    Niedawno wynajęliśmy duże biuro i przyszliśmy zapoznać się z szefami działów. Tamtego dnia naszego przełożonego poznała pani Cole, sprzątaczka. Kiedy szef zaczął chodzić po dopiero co umytej podłodze, pani Cole najpierw delikatnie go upomniała, a potem krzyknęła: „Nie obchodzi mnie, czy jesteś szefem, czy kimkolwiek. Dopiero co umyłam tę podłogę, a ty powinieneś szanować pracę innych ludzi!”.
    Myślicie, że ją zwolnili? Nie, wręcz przeciwnie, zamiast tymczasowej pracy w niepełnym wymiarze godzin, zaoferowano jej roczny kontrakt z pensją dwukrotnie wyższą niż zwykle płacimy osobom na takim stanowisku. © Ward 6
  • Mój kolega z dawnej pracy spotykał się z dwiema kobietami. Szalone było to, że umawiał się z jedną, która chodziła na poranną zmianę, i z drugą, która chodziła na wieczorną zmianę. Czasami zastanawiam się, jak zarządzał swoim czasem i energią, aby to robić. Nikt z nas nie wiedział, dopóki dziewczyna A i B nie przyszły na tę samą zmianę. © ImpossiblyLivid / Reddit
  • Dzisiaj sparaliżowałem biuro na około godzinę. Podczas przerwy zadzwonił do mnie mój chłopak, z którym chodziliśmy przez rok i zamieszkaliśmy razem miesiąc temu. Poinformował mnie, że zrywamy.
    Powodem było to, że skończyła mu się czysta bielizna i koszule, które jego zdaniem, jako porządna kobieta, powinnam mu wyprać. Miał dość noszenia brudnych ubrań, więc zabrał swoje rzeczy i się wyprowadził.
    Wpadłam w histerię: płakałam z pretensji i śmiałam się jednocześnie z tego, że on sam nie potrafi wrzucić rzeczy do pralki. Naturalnie podeszli do mnie koledzy i zapytali, co się stało.
    Powiedziałem im, a oni usiedli obok mnie — śmiali się i jednocześnie próbowali mnie wesprzeć. Tak czy inaczej, zebrałam wokół siebie pół biura, aż przyszedł szef i odesłał nas wszystkich do pracy. © Caramel / VK
  • Mój szef jest bardzo surowy, czepia się wszystkiego. Jeśli źle zawiążesz krawat, dostaniesz reprymendę. Ale do mnie ma inne podejście, prawie nigdy mnie nie upomina.
    W biurze krąży plotka, że mamy romans. On i ja czasami się z tego śmiejemy, ale nikomu nic nie mówimy. Niech gadają, jeśli im się nudzi.
    A potem na rodzinnych spotkaniach wspominamy, jak w dzieciństwie razem malowaliśmy płot babci. To wygodne, gdy twoim szefem jest kuzyn. © VK
  • Zatrudniłam pewną dziewczynę. Pewnego dnia jej mąż, który okazał się moim byłym, po nią przyjechał. Przywitałam się, i to tyle.
    Nazajutrz ta nowa dziewczyna zjawiła się w moim biurze i spokojnie powiedziała: „Dziękuję za tę szansę”. A na odchodne ostro podniosła ton: „Ale jeśli nadal będziesz patrzeć na mojego męża, to dam ci popalić! Rozumiemy się?”.
    A potem znów się uśmiechnęła, powiedziała „dziękuję” i pobiegła do pracy. Tego się nie spodziewałam. © VK
  • Moja szefowa ma 68 lat. A ja jestem młodą dziewczyną, jej zastępczynią. Wszystkie obowiązki spoczywają na moich barkach, również jej. Haruję jak wół, żeby ją zadowolić. A ona codziennie zarzuca mi niekompetencję.
    Tak jest od 4 lat. W końcu wypaliłam: „Mam dość, odchodzę!”. A ona odpowiedziała: „Nie, nie pozwolę ci odejść”.
    No więc po co jej taki niekompetentny pracownik jak ja? I dlaczego w ogóle mnie zatrudniła? © Overheard / Ideer
  • W pracy ktoś podkradał mi jedzenie z lodówki, ale nie mogłem ustalić, kto to robi. Zacząłem podejrzewać wszystkich, podchodząc i pytając, czy przypadkiem nie zjedli mojego posiłku. Naturalnie nikt się nie przyznał.
    W końcu złodziej zdradził się sam. Nie powinien był jeść jogurtu, który leżał na moim parapecie od dwóch tygodni. W środku dnia poderwał się z fotela i pobiegł do toalety. Nie zdążył jednak na czas. Może to trochę przesadzona metoda, ale już nie dotyka moich rzeczy. © Work Stories / VK
  • Pracuję w dużym mieście. Niedawno zadzwoniła do mnie babcia i powiedziała, że zaoszczędziła pieniądze i może mnie odwiedzić, zobaczyć miasto, pobyć ze mną — bo bardzo za mną tęskni. Niestety nie udało mi się dostać urlopu na te terminy, a babci szybko znudziło się samotne chodzenie po mieście.
    Kilka dni później okazało się, że dostała pracę w moim biurze. Teraz u nas sprząta, karmi wszystkich pracowników zupami, kotletami i innymi smakołykami i całkiem nieźle zarabia. Dziś ogłosiła, że sprzedaje swoje mieszkanie i wprowadza się do mnie. Później zamierzała wynająć lokal obok i zabrać mnie na wakacje na Dominikanę.
    Zapytała, czy nie miałabym nic przeciwko, gdyby pojechał z nami ochroniarz z biura, z którym łączyły ich romantyczne relacje. Naprawdę chcę być jak moja babcia, kiedy będę starsza. © Ward 6
  • Moja współpracowniczka nie jest najpiękniejszą kobietą na świecie i zawsze się tym zamartwiała. Ale w dniu swoich urodzin zrobiła sobie fryzurę oraz makijaż i założyła sukienkę w kratkę. Wyglądała przepięknie! Wszystko szło dobrze, ale nagle jeden ze współpracowników postanowił ją skomplementować i powiedział: „Jesteś dziś taka piękna, jak szachownica!”. Ach, ci mężczyźni i ich komplementy. © Work Stories / VK
  • Razem z mężem pracowaliśmy w dużej firmie. Byłam w trzeciej ciąży, a mój brzuch nie był jeszcze widoczny. Nagle podeszła do mnie młoda paniusia i powiedziała: „Jestem kochanką twojego męża. Odpuść go sobie. On cię nie kocha i chce rozwodu”.
    Nie rozpłakałam się, tylko odparłam: „Dobrze, pozwolę mu odejść. Tylko pamiętaj, że mamy dwójkę dzieci i trzecie w drodze. Wszystkie pieniądze pójdą na dzieci. Większość nieruchomości jest zarejestrowana na ich i moje nazwisko. Będziesz dla niego gotować, będziesz robić mu pranie. A dla mnie będzie weekendowym mężem. To nawet lepiej”.
    Wyszła z mojego biura zupełnie zszokowana. W domu skonfrontowałam się z mężem, a on nie miał pojęcia, o kim mowa.
    Ostatecznie okazało się, że ta kobieta kłamała, bo w rozmowie wspomniała o imprezie firmowej, na której rzekomo nawiązała relację z moim mężem. Rzecz jednak w tym, że byliśmy tam razem. Po prostu byłam w takim szoku, że nie uświadomiłam sobie tego od razu.
  • W naszym biurze nie ma zakazu romansów biurowych, ale są one postrzegane dwuznacznie. Ostatnio moi współpracownicy zostali przyłapani w bardzo zabawny sposób.
    Ian często przyprowadzał swojego psa do pracy, ale zwierzak prawie nigdy do nas nie podchodził — byliśmy dla niego obcy. Wszyscy to akceptowali. Jednak z czasem Artemis (tak ma na imię pies) zaczął wchodzić pod biurko Leny.
    Wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że coś się za tym kryje. Jak się okazało, właśnie wtedy on i Lena zaczęli romansować. Tak, ludzi można oszukać, ale w przypadku zwierząt to nie działa. © Caramel / VK
  • Do naszego zespołu dołączyła urocza pracownica. Nie boję się powiedzieć, że nigdy nie spotkałem istoty tak pięknej i doskonałej pod każdym względem. Wszystkie kobiety w biurze ją podziwiają, ale też jej zazdroszczą.
    Ogólnie wszystko jest tak, jak powinno być w kobiecym zespole. Ale nie jestem zazdrosna. Zainspirowała mnie do tego, żeby zacząć o siebie dbać.
    Po raz pierwszy w życiu mężczyźni zwracają na mnie uwagę. A dziś rano kolega powiedział mi, że wyglądam niesamowicie. Czuję się, jakbym podbiła świat! Dzięki nowej koleżance. © Work Stories / VK
  • Znajoma z pracy nagle ogłosiła, że jest teraz wegetarianką. I wszystko byłoby w porządku, gdyby po prostu jadła swoje rzeczy i nikogo nie krytykowała. Ale ona żąda, by nikt w biurze nie jadł mięsa — żadnych kiełbasek, żadnego zapachu klopsików.
    Śmialiśmy się, ale ona na poważnie zaczęła robić inspekcje obiadowe, bezceremonialnie zaglądając do lunchboxów innych ludzi. W zeszłym tygodniu znalazła u mnie gotowaną pierś z kurczaka i nie odzywała się do mnie przez kilka dni. © Caramel / VK
  • Jestem ładną, młodą dziewczyną, która wie, czym jest podporządkowanie i praca zespołowa. Zawsze wszystkim pomagam i poprawiam błędy kolegów, ale z jakiegoś powodu kierownictwo czepia się tylko mnie. Szczytem absurdu była reprymenda od szefowej za zbyt zmysłowy zapach perfum! © Overheard / Ideer
  • Miałam w pracy dwie bliskie osoby: mężczyznę (żonatego z dziećmi) i kobietę (singielkę). Tworzyliśmy zgrany zespół i pracowaliśmy w branży technologicznej, więc spędzanie czasu po godzinach lub picie drinków w biurze wcale nie było dziwne. Plotka została zapoczątkowana przez osoby spoza naszej grupy — mówiła o tym, że pewnej nocy dwójka moich przyjaciół się spiknęła.
    Na początku uznali to za zabawne i nie wzięli tego na poważnie. Jednak sprawa zaszła za daleko i mężczyzna się wściekł. Był żonaty, jego żona była w ciąży, a takie mieszanie mu w życiu było przesadą. Zrezygnował, był bardzo wkurzony.
    Nadal utrzymuję kontakt z obojgiem. Żyją w szczęśliwych związkach (z innymi ludźmi) i powiększają swoje rodziny. Nigdy nic między nimi nie było. © ohno807 / Reddit
  • Facet z biura miał mnie na oku. Przez długi czas zagęszczał ruchy i w końcu mnie dopadł. Ale postanowiliśmy ukrywać naszą relację. Zawsze flirtował przy mnie z kimś innym, mówiąc, że to tylko przyjacielska pogawędka.
    Kiedy się tym zmęczyłam, powiedziałam, że mam dość chowania się i stwierdziłam, że wszystkim powiem. Ale on skwitował, że byliśmy tylko przyjaciółmi z korzyściami. Powiedziałam mu, żeby spadał.
    Potem znów zaczął ze mną gadać, udając, że nic się nie stało. Myślał, że nadal będziemy w dobrych stosunkach, tylko bez widywania się poza biurem. Był bardzo zaskoczony moim brakiem zainteresowania.
  • Kiedy miałam 18 lat, pracowałam w przedszkolu. Zaręczona para w wieku około 20 lat zaczęła tam pracować w tym samym czasie co ja, a kilka miesięcy później zatrudniono oszałamiającą kobietę w ich wieku. Nie minęło wiele czasu, zanim facet rzucił swoją narzeczoną dla tej nowej.
    Myślałam, że porzucona będzie chciała jak najszybciej odejść, żeby nie musieć codziennie oglądać ich razem, ale nie. Przychodziła do pracy i zalewała się łzami za każdym razem, gdy ich widziała. © readitinamagazine / Reddit

A oto kilka kolejnych historii z biura.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia Not everyone will understand / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły