17 rodziców przyznało się do błędów w wychowaniu dzieci, których żałują bardziej niż czegokolwiek innego
Przyszłe życie dzieci i ich przystosowanie społeczne zależą bezpośrednio od sposobu, w jaki je wychowano. Pisarz Antoine de Saint-Exupéry powiedział: „Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi”. Niestety rodzice często popełniają błędy wychowawcze, których potem żałują. Użytkownicy Reddit podzielili się najbardziej nieprzyjemnymi sytuacjami, które miały miejsce, kiedy wychowywali swoje dzieci.
Jasna Strona uważa, że możemy, a nawet powinniśmy uczyć się na błędach — na szczęście nie muszą to być nasze własne błędy. Zachęcamy was więc do przeczytania tych niezbyt przyjemnych historii, żebyście mogli uniknąć ich w przyszłości.
- Publiczne zawstydzanie dziecka, żeby przywołać je do porządku. To poważny błąd wychowawczy. ©MojaveRed
- O rany, kiedyś razem z żoną zabraliśmy syna na wycieczkę do portu, choć był trochę za mały na takie wycieczki. Po dniu wypełnionym zabawą wracaliśmy do domu, kiedy żona zerknęła na tylne siedzenie i zapytała: „Gdzie nasz syn?”. Chyba nie byliśmy przyzwyczajeni do towarzystwa trzeciej osoby podczas naszych wyjść i tak oto niemal zapomnieliśmy zabrać swoje dziecko z lodziarni. Na szczęście właściciel zaopiekował się nim, a nawet dał mu darmowe lody, zanim wróciliśmy. ©rapidnash
- Warto nauczyć je, jak właściwie wyrażać swoje uczucia. Można czuć złość/smutek/frustrację, ale rzucanie w brata książką albo trzaskanie nam drzwiami przed nosem już nie jest w porządku. Ja też czasem wpadam w złość, jak każda mama, ale wtedy, zamiast wrzeszczeć i się wściekać, idę na kilka minut do swojego pokoju, żeby trochę ochłonąć. Mojego starszego syna (4,5) wysyłam na krzesełko na 4 minuty, żeby chwilę pomyślał i wyjaśnił co się dzieje/ dlaczego jest zły. Chcę, żeby wiedział, że nie ma nic złego w odczuwaniu emocji, ale są lepsze sposoby radzenia sobie z nimi, niż zachowania destrukcyjne. ©PinkleopardPJ
- Któregoś dnia powiedziałam mojemu przesadnie ostrożnemu niespełna 2-latkowi, żeby uważał, kiedy próbował wspiąć się na jakąś odpowiednią dla jego wieku rzecz na placu zabaw. Natychmiast przestał i zrezygnował z dalszych prób. Nadal tego żałuję. ©neobeguine
- Moja 3-latka obudziła się w środku nocy i przyszła do mnie powiedzieć mi, że miała zły sen. Odprowadziłem ją do pokoju i porozmawiałem z nią o jej śnie. Powiedziała, że śniło jej się, że na ścianach i po jej łóżku pełzały robaki. Powiedziałem jej, że to był tylko sen i te robaki istnieją tylko w jej głowie. Jeszcze DŁUGO nie spała po tym, jak usłyszała, że ma w głowie robaki. Uważajcie na to, co mówicie swoim dzieciom. ©fitcht3ll
- Naśmiewanie się z nich kiedy wspomną o dziewczynie/ chłopcu, którzy im się podobają. ©Pixelated_Fudge
- Po tym, jak moja córka wydała wszystkie swoje pieniądze na deskorolkę, powiedziałam jej, że obawiam się, że spadnie z deski i potrąci ją samochód. Nie minęły nawet 2 dni, a ona w ogóle przestała próbować jeździć. Nie wiem czy się bała, czy po prostu nie chciała, żebym ja się martwiła, ale czuję się tak, jakbym, przenosząc na nią swoje obawy, odebrała jej jeden z ulubionych rodzajów ćwiczeń. Teraz, jako młody dorosły człowiek, niespecjalnie skłania się ku aktywności fizycznej. ©preciousephish
- Nauczono mnie, żeby zjadać wszystko z talerza do samego końca. Dzieci powinny jeść tylko tyle, żeby się najeść. W przeciwnym razie mogą wykształcić złe nawyki żywieniowe i zbytnio przybierać na wadze/ jeść aż do uczucia mdłości. ©Aerolites
- Kiedy miała jakieś 2 lata, moja żona postanowiła dać jej łyk swojego piwa. Czekaliśmy, aż ten maluch spojrzy na nas z miną mówiącą: „RANY, CO WY MI DALIŚCIE, UFAŁAM WAM”. W zamian za to pokochała piwo. Teraz za każdym razem, kiedy któreś z nas pije piwo, chce trochę dostać. ©C0ntrol_Group
- Stereotypy związane z płcią. Dziecko nie może chodzić na balet, bo jest chłopcem, albo nie może grać w piłkę nożną, bo jest dziewczynką... To są po prostu ludzie, więc pozwólmy im być ludźmi. Dajmy im poczucie, że wspieramy ich we wszystkim, co robią, bez względu na płeć. ©gohugatree
- Nietraktowanie nastoletniego dziecka poważnie. Większość rodziców, których znam, lekceważy uczucia swoich nastoletnich dzieci, bo są „w tym wieku”, umniejszając tym samym ich słowom. Według mnie ma to bardzo szkodliwy wpływ na pewność siebie takiego nastolatka i wyrażanie przez niego własnego zdania. Źródło: Nigdy nie traktowano mnie poważnie jako nastolatki. Teraz mam 21 lat i nadal nie jestem traktowana poważnie. ©Aehnyx
- Mój wówczas 8-letni syn zapytał mnie, czy Święty Mikołaj naprawdę istnieje. Spojrzał mi prosto w oczy, powiedział, że chce znać prawdę, i chciał, żebym przysięgła, że mówię mu prawdę. Stwierdziłam więc, że jest już wystarczająco duży, żeby się dowiedzieć. Zaczął płakać łzami wielkości grochu i był kompletnie zdruzgotany. Powiedział mi później, że niektóre dzieci z jego klasy mówiły, że Świętego Mikołaja nie ma, więc chciał się upewnić, że jest, zanim zacznie się z nimi sprzeczać. To było 3 lata temu, a w ostatnie Boże Narodzenie powiedział mi, że ta wiadomość zasmuciła go bardziej niż cokolwiek innego wcześniej, więc lepiej, żebym skłamała jego młodszej siostrze, kiedy o to zapyta. Dostałam nauczkę. ©thats_my_username
- Rodzice, którzy pilnują, żeby maluchy ciągle używały środków dezynfekujących i trzymały się z dala od zarazków, zazwyczaj mają chorowite dzieci. Każdy organizm powinien od czasu do czasu mieć kontakt ze szkodliwymi drobnoustrojami, żeby umieć je zwalczać. Poza tym niektóre bakterie są dobre, a postępując w taki sposób, zabija się 99,99% z nich. ©HEYdontIknowU
- Zaufałam mojemu 18-letniemu bratu, że popilnuje mojego syna, a on pozwolił mu stanąć na górze piętrowego łóżka, żeby nie przerywał mu gry wideo. Mój syn wychylił się za brzeg łóżka i dostał wentylatorem w rękę nad łokciem. Teraz ma tam dużą bliznę. ©theonethesongisabout
- Uwielbiam słuchać muzyki w samochodzie, a jak wiemy, w niektórych piosenkach bywają nieprzyzwoite albo dwuznaczne słowa. Kiedy w samochodzie jechałem z synem, zawsze starałem się omijać takie piosenki, ale od czasu do czasu mojej uwadze coś tam umknęło, na przykład Sex on Fire w wykonaniu Kings of Leon. Któregoś dnia mój syn po dotarciu do domu zaczął śpiewać kawałki tej piosenki, a ja podejmowałem desperackie próby odwrócenia jego uwagi, żeby zapomniał. Niestety nie zapomniał. Wpadłem na genialny pomysł, żeby podmienić jedno słowo innym. Nadal uczył się mówić, więc i tak wszystko przekręcał. W każdym razie udało mi się ze słowem ’shed’ (szopa). I tak przez dzień czy dwa przechadzał się, śpiewając o płonącej szopie. Później zapomniał i przerzucił się na coś innego, a mój przeraźliwy lęk o to, że powie to w żłobku, zmalał. Od tamtej pory nie puszczam tej piosenki w samochodzie, a minęło już wiele lat. ©cardboardshrimp
- Pozwolenie dzieciom na spędzanie zbyt dużej ilości czasu z dala ode mnie/ z rodziną. W zasadzie przez mniej więcej rok pozwoliłem, żeby moje dzieci wychowywali inni. To mój największy błąd. Za dużo pracowałem. Brakuje mi niemowlęcych lat mojego syna, kiedy to spędzałem w pracy ponad 60 godzin tygodniowo. ©invayduhzym
- Brak przytulania. Właściwie musiałem nauczyć się przytulać własne dzieci. ©tuurrr
Czy wychowując dzieci, popełniliście kiedyś jakieś błędy, których żałujecie? A może mieliście takie same problemy jak użytkownicy Reddita?