17 wpadek w miejscu pracy, które przeszły do firmowych legend

Ludzie
miesiąc temu

Czasami w pracy zdarzają się błędy, które na początku wydają się koszmarem, a potem przechodzą do legend opowiadanych w firmie przez lata. Ktoś pomylił metki i sprzedał biżuterię za grosze, ktoś wysłał ważny list do niewłaściwych adresatów. Ten tekst zawiera historie ludzi, którzy nieprędko zapomną o swoich niepowodzeniach w pracy.

  • Pracuję w salonie jubilerskim i ostatnio miałam taką sytuację. Sprzedałam naszyjnik za 200 dolarów. Tydzień później podeszła do mnie kierowniczka. W rękach trzymała inny naszyjnik, z ceną 1400 dolarów. Spojrzała na niego, potem na mnie i spytała, czy naprawdę sprzedałam go za 200 dolarów. Okazało się, że pomyliła metki, a ja właśnie sprzedałam drogą biżuterię za grosze. Zamiast jednak przyznać się do błędu, kierowniczka zaczęła obwiniać mnie o wszystko. Według niej powinnam była rozpoznać diamenty i domyślić się, że to nie były cyrkonie. Tak, racja. © tinykuhn / Reddit
  • Jedna z ulubionych historii mojego taty. Jest elektrykiem i pewnego dnia pomylił kilka przewodów. Jeden błysk i sprzęt wart dziesięć tysięcy dolarów poszedł w błoto. Tata przygotowywał się już na najgorsze, ale jego szef tylko się zaśmiał i powiedział: „Pomyśleć, że wydaliśmy dziesięć tysięcy na twoje szkolenie”. Od tamtej pory tata sprawdzał przewody dwa razy. © thebassoe / Reddit
  • Pewnego dnia mój szef poprosił mnie, abym zaniósł do naprawy jego drogiego laptopa. Zrobiłem wszystko, co trzeba, ale w drodze powrotnej przypadkowo potknąłem się i upadłem. Laptop wyślizgnął mi się z rąk, uderzył o ziemię, a jego ekran pękł. Serce waliło mi jak oszalałe. Przez głowę natychmiast przemknęła myśl, że na pewno zostanę zwolniony. Ale szef, włączając laptopa, tylko wzruszył ramionami: „To nic takiego. Najważniejsze, że działa”. © CaptainFartHole / Reddit
  • Miałem kolegę, który prosił mnie, żeby go polecił w mojej firmie. Ale zawsze odmawiałem, bo wiedziałem, że jest leniwy. Pewnego dnia kierownik podszedł do mnie i powiedział: „Zatrudniłem twojego przyjaciela, którego poleciłeś”. „Jakiego przyjaciela?” – spytałem. Okazało się, że ten znajomy sam złożył CV i umieścił moje nazwisko na górze, a kierownik uwierzył mu i myślał, że to ja go poleciłem. „Przyjaciel” pracował przez trzy miesiące. I jeszcze długo potem wypominano mi każdy jego błąd. © Friend-of-the-court / Reddit
  • Kiedyś zapomniałem przestawić tabliczkę z napisem „Zamknięte” na „Otwarte” i przez pół dnia stałem i patrzyłem, jak ludzie podchodzą do drzwi, a potem odchodzą. W pewnym momencie kolega wyszedł z zaplecza i był bardzo zaskoczony, że nikogo nie ma w sklepie. Na jego oczach do drzwi podeszło pięć kolejnych osób, spojrzało na nie i wyszło. Kpił ze mnie przez długi czas, pytając potem od czasu do czasu: „Czy my w ogóle jesteśmy otwarci?”. © skummelgutt / Reddit
  • Zawsze miałam problem z zapamiętywaniem imion i nazwisk, a pracuję jako... nauczycielka. Pewnego dnia rozmawiałam z mamą uczennicy, która powiedziała: „Becky uwielbia pani lekcje!"”. Tyle że nie miałam pojęcia, kim jest Becky, i jej mama chyba zdała sobie z tego sprawę. Na swoją obronę dodam, że dopiero co zaczęłam pracować w tej klasie, a jest tam 35 dziewcząt i każda ma na imię Becky, Stacey albo Josie. © Nieznany autor / Reddit
  • Pracowałem jako przedstawiciel handlowy dla dużego producenta napojów gazowanych. Moim zadaniem było ustawianie butelek z napojami na półkach w sklepach. Drugiego dnia w pracy spieszyłem się. Dostawa była spóźniona i musiałem szybko nadrobić zaległości. W pośpiechu upuściłem dwulitrową butelkę. Upadła zakrętką w dół i niczym pocisk wystrzeliła w górę, przelatując przez cztery alejki. Na szczęście nikogo nie uderzyła. Wczoraj historia się powtórzyła. Nieostrożnie odłożyłem ostatnią butelkę, spadła nakrętką w dół i jak rakieta poleciała prosto do kasy, prawie uderzając kobietę. Kiedy poszedłem po mopa, cały personel sklepu stał już w kolejce i bił brawo. Jeden z pracowników zaproponował nawet, że sam posprząta bałagan, mówiąc, że nigdy wcześniej nie widział tu takiego widowiska. © szrap / Reddit
  • Pracowałem w burgerowni i był to mój pierwszy dzień na stanowisku bez mentora. Rano zadzwoniła kobieta i złożyła zamówienie. Przygotowałem wszystko i zacząłem czekać. Było 15 minut po wyznaczonym czasie, a jej nadal nie było. Pół godziny później trzy duże torby z jej zamówieniem wciąż znajdowały się na linii dystrybucji. Po kolejnych 15 minutach zdecydowałem, że kobieta już nie przyjdzie, i wyrzuciłem jedzenie. I oczywiście, przyszła zaraz po tym, jak zamówienie znalazło się w koszu. Kiedy wyjaśniłem sytuację, nie powiedziała ani słowa. Spojrzała na mnie najbardziej lodowatym wzrokiem, jaki w życiu widziałem, odwróciła się i odeszła. Nie wiedziałem, jak radzić sobie z opóźnionymi zamówieniami, ponieważ rzadko się to zdarzało. Musiałem podjąć decyzję na miejscu, ale w tamtym czasie nie miałem doświadczenia. © dwc1970 / Reddit
  • Pracowałem jako boy hotelowy w znanym hotelu. Dwóch gości wyjeżdżało, jeden do Chicago, a drugi do Milwaukee. Obaj w wynajętych czerwonych kabrioletach. Odprowadziłem ich do samochodów, otworzyłem drzwi i sprawdziłem bagażniki: wszystko było na swoim miejscu. Goście odjechali, ale coś mnie niepokoiło. Po kilku minutach zdałem sobie sprawę, że pomyliłem samochody, a także walizki. © Nwrecked / Reddit
  • Pracowałem dla firmy telekomunikacyjnej i pewnego dnia nasz dyrektor generalny przyjechał na miejsce, aby obejrzeć nowe centrum łączności światłowodowej. Chodziłem, rozglądałem się, omawiałem szczegóły z inżynierami i przypadkowo nadepnąłem na kabel. Ten sam, który przenosił jedną czwartą ruchu internetowego w kraju. Połączenie zaczęło szwankować, a następnie całkowicie padło. Przez 18 godzin cały kraj miał problemy z dostępem do internetu. Problem dotyczył dziesięciu milionów ludzi. © msc1 / Reddit
  • Pracowałem nad programem telewizyjnym, który był emitowany na całym świecie. Pewnego dnia przynieśli mi pięć taśm z bardzo skomplikowanego ujęcia (z udziałem helikoptera!). I zgubiłem je. Musiałem przeorganizować kręcenie odcinka, co kosztowało firmę mnóstwo pieniędzy. Ale jaki był szok, gdy oryginalne taśmy zostały odnalezione... Tuż po zakończeniu kręcenia dodatkowego materiału. © ayothrowawayo / Reddit
  • Tydzień przed sylwestrem nasz CEO wysłał e-mail do wszystkich działów: „Wykonaliście świetną robotę w tym roku, dostajecie dodatkowy tydzień wolnego”. Problem polegał na tym, że wiadomość była skierowana tylko do jednego działu. Kierownictwo musiało jakoś sobie poradzić. Więc po prostu podarowali wszystkim pracownikom dodatkowy tydzień płatnego urlopu w nowym roku, aby nie wywoływać zamieszek. © d****melgibs0n / Reddit
  • Pracowałem z kontami e-mail w pewnej firmie. Wszystko działało sprawnie, dopóki jedno błędne polecenie nie spowodowało usunięcia wszystkich kont organizacji. Gdy zdałem sobie sprawę z tego, co się stało, natychmiast spróbowałem zatrzymać proces, ale było już za późno: trzy czwarte skrzynek zniknęło, w tym konta obu właścicieli. To był dzień, którego nigdy nie zapomnę. © Nieznany autor / Reddit
  • Pracowałem w piekarni i ozdabiałem torty. Klient zamówił dwa. Miał je odebrać następnego ranka. Zrobiłem wszystko i włożyłem je do lodówki. Była jedna rzecz, której nie wziąłem pod uwagę... Rano otworzyłem lodówkę i zobaczyłem, że jeden z tortów rozlał się po całej półce. Był zrobiony z lodów. © Winter_Soil_3857 / Reddit
  • Pierwszy dzień stażu w magazynie, nocna zmiana, bez szefów. Uczę się, poznaję zespół. Siedzę z operatorem, wypuszczając kierowców. Nagle w oknie pojawia się mężczyzna w okularach i kasku: „Jak się masz? O, mamy nowego członka naszego zespołu!”. Pytam go o nazwisko, on odpowiada po chwili wahania. Sprawdzam listę: „Nie ma cię na liście, teraz dokończymy wysyłkę i cię przyjmiemy".
    Facet nie kłócił się i wyszedł. Nie widziałem go aż do rana. Rano poszedłem do działu personalnego, a tam kobieta rozmawiała z kolegą. Powiedziałem: „Muszę się zarejestrować. Pozwól mi najpierw załatwić moje sprawy zawodowe, a potem możesz kontynuować”. Kobieta również była zdezorientowana, ale dała mi listę dokumentów. Później, w palarni, podchodzi do mnie dwóch mężczyzn i kobieta z działu HR. Widzą mnie i zaczynają się śmiać. „Zapoznajmy się” – powiedział facet z poprzedniego dnia – „Jestem prezesem tej firmy, a to jest kierowniczka oddziału”. Zaczynam mamrotać przeprosiny, a oni się śmieją: „Wszyscy audytorzy są tacy sami. To powołanie, dlatego cię wzięli”. © LediBag / Pikabu
  • Kiedyś pracowałem jako administrator w restauracji i czasami musiałem przychodzić do baru na nocne zmiany. Stałem, przecierałem szklanki i wkładałem je pod ladę. Mieliśmy dużo szklanek, zwłaszcza takich staroświeckich, które były układane w stosy po cztery (tak, nie powinno się tak robić, a jednak). Ustawiłem następny stos... i coś poszło nie tak. Albo położyłem go krzywo, albo o coś zaczepiłem, i zaczął się efekt domina. Ponad dwadzieścia szklanek fruwało po podłodze. Dobrze, że inwentaryzacja była niedawno, więc poszedłem do magazynu, wziąłem nowe i po prostu włożyłem je na miejsce tamtych. Kilka dni później odszedłem. Nie żałuję rozbitych szklanek. I tak mnie oszukali finansowo. © BurnBody / Pikabu
  • Na pierwszym roku studiów postanowiłam sobie dorobić, bo moje stypendium nie wystarczało. Dostałam pracę jako pielęgniarka na bloku operacyjnym. Lato, ciepły wieczór, muzyka w parku pod oknami... A ja muszę pracować. Postanowiłam pooszukiwać! Udawałam, że mnie strasznie boli brzuch. Myślałam, że mnie wypuszczą i pójdę potańczyć. Ale główna pielęgniarka nie przejęła się zbytnio. Dała mi tabletkę i powiedziała, że mogę poleżeć, dopóki nie zacznie się operacja. Wtedy dotarło do mnie, że takie działania nie sprawdzą się w pracy. Od tamtej pory nigdy nie byłam nieobecna ani spóźniona. Dostałam lekcję na całe życie. © Luna Nord / Yandex.Zen

BONUS

„Chciałem umieścić skrzynki na środku, ale coś poszło nie tak. Uderzyłem w te, które były na krawędzi, a one tak zawisły”.

Zobaczcie kolejny artykuł o największych błędach, jakie ludzie popełnili w pracy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły