17 wspaniałych ojców, którzy zasługują na medal za to, jak wychowują swoje dzieci

Rodzina i dzieci
dzień temu

Ojcostwo niesie ze sobą wiele wyzwań, a każdy tata stara się dawać z siebie wszystko. Ale niektórzy ojcowie robią znacznie więcej, definiując na nowo, co to znaczy kochać, chronić i poświęcać się dla swoich dzieci. Dziś zebraliśmy dla was niesamowite historie o tatusiach, których działania dowodzą, że są prawdziwymi pretendentami do nagrody „Najfajniejszego Taty”.

  • Mój tata jest człowiekiem, który ukrywa swoje emocje, wygląda dość poważnie i surowo. Ale bywa również „potworem-łaskotkiem”. Ta osobowość ujawnia się, gdy moja młodsza siostra, ja lub mama jesteśmy smutne. Przychodzisz do domu, zmęczona i przygnębiona, w kuchni mama bez humoru, w pokoju siostra płacze przez swoje zmartwienia. I wtedy pojawia się „potwór-łaskotek”, który sekundę wcześniej był surowym ojcem, i zaczyna łaskotać tak, że nie wytrzymujesz, śmiejesz się, uciekasz, płaczesz ze śmiechu. Uważam, że ojcowie czynią ten świat trochę lepszym, po prostu każdy ma swoje metody. Kochajcie swoich ojców, są wyjątkowi. © / VK
  • W dzieciństwie byłam bardzo ciekawa świata, a tata często angażował mnie w jakieś domowe sprawy, przekupując mnie zdaniami „Chcesz, pokażę ci..” lub „Czy widziałaś kiedyś, jak?..”. Kiedyś trzeba było posprzątać na podwórku. Tata podchodzi i pyta: „Widziałaś kiedyś, jak woda paruje na słońcu? Nie? No to chodź, pokażę to!”. Wychodzimy, tata podlewa podwórko wężem i mówi, że trzeba poczekać tylko kilka minut i wszystko wyschnie. A potem dodaje: „A może, jak tak czekamy, pozamiatamy? Ty zamiataj po prawej stronie, a ja wezmę lewą, zobaczymy przy okazji, komu wyjdzie to lepiej”. Zaczynam zamiatać, starając się nie pominąć żadnego paprocha, żeby nie było gorzej niż u taty. A kiedy kończymy, on mówi: „Widzisz, już cała woda wyparowała”. Oglądam się, a tam suche podwórko. Oczywiście, brak wody uważałam za magię. © / Pikabu
  • Idziemy z 3-letnim synem, a on oświadcza: „Zmęczyłem się chodzeniem!”. Jako matka, zaczynam w myślach przeszukiwać opcje, jak przekonać dziecko do dojścia do celu, pocieszyć je. I wtedy mąż nagle rzuca zdanie, po którym dziecko pobiegło zadowolone i szczęśliwe. Po prostu powiedział: „Nie możesz chodzić, to biegnij!” I syn resztę drogi biegł zadowolony i szczęśliwy. © / VK
  • Tata zmarł, gdy miałam sześć lat. Moim najbardziej żywym wspomnieniem z dzieciństwa jest to, kiedy przyjechaliśmy na wieś latem, a mój tata poszedł na polowanie. Bardzo go prosiłam, żeby przyniósł mi żywą wiewiórkę z lasu, żeby zamieszkała ze mną, a ja będę ją karmić orzechami. Tak bardzo go błagałam... I tata przyniósł mi wiewiórkę. Byłam przeszczęśliwa! Pozwoliliśmy jej odejść. Ale ciepłe wspomnienie z dzieciństwa zostało ze mną. © / Ideer
  • Dziś mam urodziny i tak sobie rozmyślałam. Ojciec mnie adoptował. Pokazał mi, że zasługuję na miłość, nauczył mnie grać w koszykówkę, wiązać węzły żeglarskie. Miał specyficzne poczucie humoru. W naszej rodzinie było siedmioro dzieci i każde z nich kochał jak swoje. Dla każdego z nas organizował coś specjalnego na urodziny. Żyliśmy biednie, ale ojciec sprawił, że poczułam się najbogatszą osobą na świecie, gdy powiedział: „Niektórzy ludzie są tak biedni i samotni, że mają tylko pieniądze”. To zdanie zapadło mi w duszę i wpłynęło na moje poglądy życiowe. © abqkat / Reddit
  • W wieku 5 lat postanowiłam wystrychnąć na dudka rodziców. Wślizgnęłam się pod kołdrę, a ponieważ byłam bardzo chudziutka, naprawdę nie było mnie widać. Rodzice biegali po mieszkaniu, szukali mnie. Trwało to kilka godzin. I wtedy tata zrobił coś zabawnego: wszedł do toalety, podniósł deskę i zaczął sprawdzać, czy tam mnie nie ma. Zaczęłam się tak śmiać, że znaleźli mnie od razu. © / Ideer
  • Jestem przekonana, że mój mąż zasługuje na Nagrodę Nobla za wychowanie dzieci. Wymyślił sposób, który łatwo sprawi, że dziecko ubierze się w mniej niż 3 minuty. Polega na tym, że córka siada w odległości około 2 metrów od nas, a my zaczynamy rzucać sobie nawzajem ubrania. Jeśli któreś z nas nie dorzuci lub nie złapie, córka zakłada tę rzecz. I tak aż do momentu, gdy jest w pełni ubrana. Nie wyobrażacie sobie, jak bardzo uwielbia tę grę. Nawiasem mówiąc, zwykle celowo chybiamy, aby ubrała się jeszcze szybciej. © tah4349 / Reddit
  • W dzieciństwie bardzo bałam się rzeźbionej drewnianej figurki starca w gabinecie taty. Nawet w dzień, jeśli tam wchodziłam, prawie się skradałam, aby mnie nie zobaczył. W końcu tata się o tym dowiedział i po kilku tygodniach w gabinecie stała druga rzeźbiona figurka z twarzą taty. Wchodzenie do pokoju nie było już tak przerażające. © / Ideer
  • Pewnego razu tata zdradził coś na mój i siostry temat. Powiedział, że Krysię można było zainteresować zdaniem: „No, tutaj tylko Krystyna sobie poradzi” albo „Wiadomo, że lepiej niż Krystyna nikt tego nie zrobi”. Stwierdził, że ja byłam praktykiem, a moja siostra, Krystyna, była bardziej teoretykiem, mentorem, dlatego bardzo lubiła coś tłumaczyć. Jeśli pojawiało się jakieś nowe zadanie, można było nas obie zaangażować słowami: „Córko, chodź tutaj, Krystyna ci pokaże, jak wyczyścić dywan”. Krystyna robiła to po raz pierwszy, ale brała szczotkę i z powagą pokazywała ci, jak to robić, nie mając o tym zielonego pojęcia„. © / Pikabu
  • W drugiej klasie zaczęły się lekcje rysowania. Pamiętam, jak trudno mi przychodziło robienie tych rysunków, a moi koledzy przynosili dobre prace. Pewnego razu zwróciłam się o pomoc do taty. Nie mogę powiedzieć, że rysunki stały się znacznie lepsze, ale przynajmniej nie były tak koszmarne, jak moje. Tata pomagał mi aż do lata. A pod koniec roku dowiedziałam się, że wszyscy dostali czwórki z rysunku, a ja jako jedyna piątkę. Podeszłam do nauczycielki i zapytałam: „Dlaczego mam piątkę?”. A ona się uśmiechnęła i odpowiedziała: „Bo rysujesz samodzielnie! To widać. A reszcie pomagają ojcowie lub matki. Najważniejszy nie jest wynik, ale staranie!” © / VK
  • Chodziłyśmy z siostrą do przedszkola pięciodniowego. W poniedziałek tata odprowadzał nas do autobusu. Było nam smutno, ale tata machał nam ręką długo, aż autobus nie skręcił. A w piątek zabierał nas i szliśmy do kawiarni. On pił mocną kawę, a my z siostrą machałyśmy nogami i jadłyśmy ciastka. Tata z łyżeczki dawał nam spróbować kawy. Najcieplejsze wspomnienie z dzieciństwa. © / Ideer
  • Zrozumiałem, że małe dzieci zawsze trzeba uprzedzać kilka minut wcześniej, kiedy planuje się zmianę otoczenia: wychodzicie z parku, wychodzicie z wanny, wyłączacie telewizor, kończycie grać i tym podobne. To psychologicznie przygotowuje malucha na zmiany. Dziecko już wie, co będzie dalej, dlatego odnosi się do tego spokojnie. © gidikh / Reddit
  • Jestem okropnym łasuchem. Nie mogę przeżyć ani dnia bez słodyczy. Doskonale wie o tym mój chłopak, który niedawno sprawił mi fantastyczną niespodziankę. Przychodzę do domu, a na podłodze rozłożone są rafaello. Wyłożona nimi ścieżka zaprowadziła mnie do kuchni. Patrzę na stół, a tam bukiet czerwonych róż i kilka paczek czekoladek. Dzwonię do ukochanego i zaczynam mu dziękować, a on przyznaje: „Nic nie zrobiłem”. I wtedy znajduję notatkę. Okazało się, że to mój ojciec zrobił mi taką niespodziankę. Tylko tata może znać swoją córkę lepiej niż jej chłopak. © Karmel / VK
  • Kiedy zostaje nam jeden kawałek ciasta, który trzeba podzielić równo, mówię dzieciom: „Jeden kroi, a drugi wybiera kawałek”. W rezultacie moje dzieci opanowały sztukę równego podziału. Czasem wydaje się, że mogłyby pracować w laboratorium, bo nauczyły się wszystko perfekcyjnie dzielić. © Ihavenocomments / Reddit
  • Mój tata nauczył mnie jazdy na rowerze w bardzo skuteczny sposób: wręczył mi rower i powiedział: „Chodź z nim tam i z powrotem po ulicy”. Po 15 minutach takiego chodzenia byłem zły na siebie i swoją bezradność. W końcu wskoczyłem na siodełko i, zahaczając o płoty, przejechałem pierwsze metry. Pierwsze metry dziecięcej radości. © / Ideer
  • Mam dwoje dzieci: córkę i syna. Córka jest starsza. Jak u wszystkich dzieci, zdarzają im się konflikty interesów: chcą tę samą zabawkę, ten sam cukierek, a żadne z nich nie chce ustąpić. Pewnego razu wpadłem na pomysł, który natychmiast załagodził konflikty, a dzieci nauczyły się dochodzić do porozumienia. Zapytałem syna:
    — Wiesz, że dziewczynkom trzeba ustępować?
    — Wiem!
    Od razu się skrzywił, a córka się uśmiechnęła. Ale wtedy powiedziałem:
    — Córciu, a wiesz, że trzeba ustępować młodszym?
    To wszystko! Dzieci w konsternacji. Zaczynają dochodzić do porozumienia. W efekcie sprzeczność ogólnie przyjętych zasad wychowawczo-behawioralnych doprowadziła do narodzin dyplomacji w jednej, konkretnej rodzinie. © / Pikabu
  • W trzeciej klasie tata często szykował mnie rano do szkoły, ponieważ mama szła do pracy wcześniej. Pierwszego września tata szybko zaplótł mi warkocze i pomógł się ubrać. Ale po drodze wszyscy dziwnie na mnie patrzyli. Kiedy podeszłam do szkoły, zrozumiałam, dlaczego. Okazało się, że przyszłam do szkoły w kapciach! © / Ideer

Jakie jest wasze najmilsze wspomnienie związane z ojcem? Podzielcie się uroczymi zdjęciami w komentarzach!

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły