18 historii o najdziwniejszych pomysłach szefów

Ludzie
2 tygodnie temu
18 historii o najdziwniejszych pomysłach szefów

Wielu z nas miało do czynienia z trudnymi szefami, a historie o ich skandalicznym zachowaniu nie mają końca. Od absurdalnych żądań po nieprawdopodobny tupet: zebrane przez nas historie z miejsca pracy są tak zwariowane, że bez problemu mogłyby posłużyć za scenariusz hitowego serialu telewizyjnego.

  • Wybrałam się w przerwie obiadowej do centrum handlowego, coś tam kupiłam. Wróciłam do biura. Szefowa zaczęła grzebać w moich torbach i komentować zakupy. Zapytałam, dlaczego grzebie w moich torbach bez pytania. A ona, nie mrugnąwszy okiem, powiedziała: „A co w tym takiego?”. © Marconi / ADME
  • Po wideorozmowie służbowej szef zaprosił mnie na randkę. Było to dla mnie zaskoczeniem, ale się zgodziłam. Podczas randki dowiedziałam się, że podczas rozmowy zapomniałam wyłączyć kamerę, więc szef i jeszcze trzech kolegów widzieli mnie, gdy w tym czasie piekłam w domu bułeczki z cynamonem. Pochwalił moją wielozadaniowość, ponieważ oprócz gotowania, udało mi się także notować ważne punkty. Jutro przynoszę do biura bułeczki. © Sala nr 6 / VK
  • Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w pewnej firmie. Podczas rozmowy z kierownikiem działu zauważyłam na jego biurku zdjęcie przepięknej blondynki. Wyszłam z gabinetu. Sekretarka poprosiła o pozostawienie danych kontaktowych. W rozmowie z nią zrobiłam komplement, mówiąc, że żona jej szefa to prawdziwa piękność! Ale że jej twarz wydaje mi się znajoma. Sekretarka roześmiała się i odpowiedziała: „Cały nasz dział z tego żartuje. To wcale nie żona, to hollywoodzka aktorka. On jest jej fanem i w ten sposób wizualizuje sobie przyszłą dziewczynę. Kiedyś miał nawet plakat z nią, ale już go zdjął”. © / VK
  • Były szef mojego męża kiedyś dał mu mnóstwo dużych banknotów i poprosił o wymianę na drobne monety. Mąż wymieniał to przez tydzień. Powstała z tego solidna torebka. A tę torebkę szef potem dał innemu pracownikowi, z którego pracy nie był zbyt zadowolony. Ot, taka drobna zemsta! © / ADME
  • Czasami naszemu szefowi przychodzi do głowy, że pracownicy zbyt często korzystają z automatu do kawy (który w zasadzie jest przeznaczony dla klientów). Zamyka nam do niego dostęp, a potem znika na tydzień. W tym czasie wszyscy po cichu znów zaczynają korzystać z automatu, a on, wracając, już zapomina o swoim zakazie. W mojej pamięci powtórzyło się to już około osiem razy. © SlowConsideration7 / Reddit
  • W pracy mamy bardzo zabawnego szefa. Pod koniec każdego tygodnia organizuje spotkania podsumowujące, na którym omawiamy wszystko, co zostało zrobione w ciągu tygodnia i dzielimy się planami na przyszły. Rozpoczynając spotkanie, kładzie na stole paczkę patyczków do uszu i zaczyna czyścić uszy, gdy tylko ktoś z nas zaczyna opowiadać bzdury. W ten sposób jakby się od nich oczyszcza i pokazuje, że pomysł nie jest najlepszy. Na szczęście ma poczucie autoironii. Bowiem jeśli sam zacznie pleść bzdury lub przypadkowo kogoś obrazi, wstaje i idzie czyścić zęby. © / VK
  • Odeszłam z nowej pracy już pierwszego dnia. Byłam świadkiem sceny, w której szef krzyczał na podwładnego. A krzyczał na niego, bo pracownik popełnił jakiś błąd, dostał za to naganę dzień wcześniej, a tego samego dnia, kiedy byłam świadkiem sceny, przyszedł w dobrym humorze. Szef wybuchł na niego, bo nie okazał skruchy. Natychmiast poszłam do działu kadr i złożyłam wypowiedzenie. © / Ideer
  • To się stało w drugim miesiącu mojej pracy. Pewnego razu nasza szefowa weszła do biura o 11.30. Z uśmiechem powiedziałam jej: „Dzień dobry!”. Naprawdę cieszyłam się na jej widok. W rezultacie zrobiła aferę i zwolniła mnie za to, że rzekomo robię jej uwagi odnośnie do późnego przyjścia, a ona całą noc robiła raport, dlatego przyszła tak późno. A ja wcale nie miałam niczego takiego na myśli. © kazak_sofka
  • Pewnego razu przechodziłam rozmowę kwalifikacyjną w jednej firmie z dość surowym dress code’em. Od razu powiedziano mi, że jestem zobowiązana nosić szpilki i tylko markowe ubrania. Kierowniczka działu wydała mi się, delikatnie mówiąc, dziwaczna. Gdy rozmawiałam z jej zastępczynią, ta potajemnie przyznała, że każdego ranka wysyła kierowniczce zdjęcie swojego stroju do zatwierdzenia. I że nawet nowej rzeczy nie kupuje bez jej aprobaty. A teraz wisienka na torcie: wszystko to z powodu stanowiska rekruterki na produkcji. © athenasdogmom / Reddit
  • Obcięłam włosy, przyszłam do pracy. Szef spojrzał na mnie i rzucił: „Ładnie! Dam ci premię”. Byłam w szoku, bo szef nie mówi komplementów, ale premię dostałam. A potem wszyscy dostali wiadomość od szefa: „Sztuczka z nową fryzurą nie przejdzie. Nawet nie próbujcie!”. Teraz uważają mnie w biurze za największą szczęściarę. © / VK
  • Przyjechałem do firmy, bo potrzebowałem pilnej konsultacji w pewnej sprawie. Rozmawialiśmy, a moja rozmówczyni nieustannie uśmiechała się nerwowo. Nie, próbowała naciągnąć miły uśmiech, ale ponieważ nie był szczery, wyglądało to jak grymas. A nasza rozmowa była poważna, nie było w niej nic zabawnego. W końcu nie wytrzymałem, zapytałem, dlaczego tak dziwnie się uśmiecha, czy coś jest nie tak? A ona odpowiedziała: „Przepraszam, ale za panem stoi kamera. Szef każe nam się uśmiechać”. Dziwny szef. © / VK
  • Miałam z byłym dyrektorem umowę dotyczącą dodatkowej pracy, która czasami wypadała na weekendy. Przychodziłam do biura w dni wolne i czasami piłam kawę i jadłam cukierki od klientów. Szef zwolnił mnie, argumentując swoją decyzję tym, że kradłam kawę i cukierki, ponieważ można było je brać tylko w dni robocze. © katarina_buczek
  • O godzinie 10 rano z gabinetu wyszedł zdenerwowany szef. Zapytał wszystkich: „No, kto z was ma już dosyć pracy?”. Wszyscy milczą, patrzą w komputery. A ja byłem tego dnia tak zły, że wstałem i powiedziałem, że ja już mam serdecznie dosyć. Szef podszedł, położył mi rękę na ramieniu i powiedział: „No to idź do domu, odpocznij”. Poszedłem do domu. Jutro też pozwolili mi nie przychodzić. © / VK
  • Pewnego razu potrzebny mi był długopis. Wydawałoby się, że to błaha prośba. Poszedłem do naszego schowka z artykułami biurowymi, a on był zamknięty. Zapytałem administratorkę, która odesłała mnie do głównego magazynu w piwnicy. Zszedłem do piwnicy, wyjaśniłem, że potrzebny mi jest długopis. A oni na to: „Wszystkie zamówienia na artykuły biurowe muszą być zatwierdzone przez kierowniczkę twojego działu. To jej zasada”. Problem polegał na tym, że jako nowicjusz ani razu jej nie widziałem. Do tego pracowała w zupełnie innym mieście. Więc musiałem napisać do niej e-mail, w którym najpierw się przedstawiłem, a następnie zapytałem o pozwolenie na wzięcie długopisu z magazynu. © Nieznany autor / Reddit
  • Pracowałam w firmie z bardzo życzliwym zespołem. Pewnego ranka wszedł szef i powiedział: „Ludzie, zrzućmy się po trochu, ile kto może”. Nikt nawet nie zapytał, po co, po prostu wyjęliśmy portfele. Zebraliśmy przyzwoitą sumę. Szef zawołał: „Wszyscy zbierajcie się, jedziemy!”. No dobrze, ruszyliśmy. Przyjechaliśmy do magazynu, załadowaliśmy jakieś pudła do samochodu. Nikt nic nie rozumiał, ale bawiliśmy się, jakbyśmy przechodzili przez quest. Przyjechaliśmy do domu dziecka. Przywitali nas wychowawcy, a potem wybiegły radosne dzieci z błyszczącymi oczami. Wyładowaliśmy prezenty, a oni uśmiechali się i dziękowali nam. Stałam, patrzyłam i prawie się rozpłakałam. Szef później powiedział: „Dobro powinno być spontaniczne”. I przecież ma rację! © / VK
  • Mój przyjaciel ma dziwnego szefa w pracy. Jego ulubioną rozrywką jest wpadanie znienacka i krzyczenie: „Kto pierwszy dobiegnie do automatu na parterze, dostanie premię w tym miesiącu!”. I prawie wszyscy, z wyjątkiem kilku osób, wybiegają, rzucając wszystko, co robią. Pracują w open space. I szef faktycznie daje premię pierwszej osobie, która tam dotrze. Wszystkie premie przyznaje w ten sposób, a nie za zasługi pracownika. © / Ideer
  • Na firmowej imprezie cały wieczór mówiono mi peany o tym, jaka jestem mądra i odpowiedzialna. Wyszłam z kolegami o 11 wieczorem, bo przecież jutro trzeba być w biurze. Przyszliśmy do pracy, a szef oznajmił, że jest na nas obrażony. Na nasze pytanie, o co chodzi, odpowiedział, że o to, że wczoraj z nim nie zatańczyliśmy. © Podsłuchane / Ideer
  • Szef powiedział, że zakup tamponów do biura to strata pieniędzy. Jego żona pracuje z nami. Wściekła się i powiedziała, że gdyby rozumiał, co czujemy w te dni, to mielibyśmy etatowego ginekologa. Śmialiśmy się, a nasz szef niespodziewanie kilka dni później ogłosił, że teraz mamy etatowego ginekologa, do którego możemy się zwracać w każdej chwili. Wygląda na to, że dyrektor nie na żarty się przestraszył po rozmowach z żoną. © Karmel / VK

Z reguły podczas rozmów kwalifikacyjnych pada pytanie o wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Zdarzają się jednak bardziej podchwytliwe pytania. Jeśli przygotujesz się do nich z wyprzedzeniem, masz szansę pokonać wszystkich konkurentów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły