18 historii o szefach z piekła rodem

Ludzie
3 miesiące temu

Szefowie to ludzie jak wszyscy inni, nie powinno więc dziwić, że zdarzają się wśród nich despoci, złośliwcy albo „skuteczni menedżerowie”, którzy swoimi działaniami potrafią zrujnować pracę całego zespołu. W większości przypadków pracownicy w popłochu uciekają przed takim kierownictwem, a potem opowiadają o dziwnych i szalonych pomysłach swoich przełożonych.

  • Przez trzy lata pracowałam w pewnej firmie w dość przyjaznym zespole. Co roku w dniu, w którym było jakieś święto, na przykład Dzień Kobiet albo sylwester, właścicielka przychodziła do biura i ogłaszała, że właśnie tego popołudnia odbędzie się spotkanie szefów działów. Albo kierownicy i księgowi muszą przedstawić raporty. Te popołudniowe spotkania zaczynały się o siedemnastej albo osiemnastej, więc o w wolnym wieczorze można było zapomnieć. Trzeba było widzieć zadowoloną minę właścicielki, kiedy w końcu po dziewiętnastej pozwalała pracownikom zakończyć to zupełnie zbędne spotkanie. Z uśmiechem patrzyła na sfrustrowanych ludzi, którzy od rana czekali na wolne popołudnie, a wieczorem smutni wracali do domu, bo nie mieli już nastroju do świętowania czegokolwiek. © Svetlana Brusnitsyna / Facebook
  • Kiedyś przyjechałem do pracy wcześniej. Miałem jeszcze godzinę do rozpoczęcia zmiany. Siedziałem w magazynie i patrzyłem w telefon. Podszedł szef zmiany:
    — Dlaczego nie pracujesz?
    — Czekam na rozpoczęcie zmiany. Mam jeszcze 40 minut.
    — Musisz czekać na rozpoczęcie zmiany co do minuty, żeby zacząć pracę? Możesz zacząć wcześniej, skoro już tu jesteś.
    — Więc nie muszę czekać na koniec zmiany co do minuty i iść wcześniej do domu?
    — Nie. © ZaTaS / Pikabu
  • W mojej pierwszej pracy pracowałam przez około 5 lat. Przyszłam tam zaraz po studiach. Ogólnie rzecz biorąc, byłam zmotywowana i pracowałam za niewielką pensję, a kiedy brakowało mi pieniędzy, dorabiałam na pół etatu. Stopniowo ludzie odchodzili z działu, zostałam tylko ja z tak dobrym CV i wyższym wykształceniem. I pojawiło się pytanie: kto będzie szefem działu? Jakie było moje zdziwienie, gdy odmówiono mi, ponieważ poprosiłam o pensję o tysiąc złotych wyższą, niż miałam do tej pory. A co najważniejsze, inna osoba została zatrudniona na to stanowisko za dokładnie takie pieniądze, o jakie prosiłam. Dyrektorka dodała też coś w stylu: „Powinnaś wyjść za mąż, a nie pracować”. © Chamber 6 / VK
  • W piątek po południu szef mówi do mnie: „Możesz przyjść do mojego biura w poniedziałek rano?”. Pytam: „A o co chodzi?”. A on na to: „Nie powiem ci, nie chcę psuć ci weekendu”. © Hudsons Shotgun / Quora
  • Nasz zespół ma trudne relacje z szefową. Ma okropny temperament, wyznacza niemal niewykonalne zadania i ciągle wszystkim dokucza. Postanowiliśmy spróbować poprawić jej humor. Zorganizowaliśmy imprezę w biurze, kupiliśmy różne gadżety, zamówiliśmy jedzenie. Szefowa rozkwitła, zaczęła wszystkim dziękować. Siedzieliśmy razem, jedliśmy, rozmawialiśmy i myśleliśmy, że wszystko się udało, że to pierwszy krok w kierunku zbliżenia. Ale potem zjadła ostatnie ciastko, oblizała usta i zaczęła krzyczeć na wszystkich, żeby wracali do pracy. Misja nie powiodła się. © Oddział 6 / VK
  • Dziś rano spóźniłem się 15 minut, ponieważ w środku nocy musiałem zawieźć do szpitala przyjaciela z atakiem alergii. Zdając sobie sprawę, że się spóźnię, zadzwoniłem, żeby uprzedzić szefa. Nadszedł czas przerwy na lunch. Kiedy wszyscy wyszli, przełożony zwrócił się do mnie i powiedział: „Przy okazji, spóźniłeś się 15 minut, więc zostań tu jeszcze kwadrans, zanim pójdziesz coś zjeść”. © TuxedoFriday / Reddit
  • W pracy czułem się chory, miałem mdłości, byłem blady, a klienci powtarzali mi, że nie wyglądam dobrze. Ostatecznie o 17:00 szef odesłał mnie do domu (kończę o 18:00). Kilka dni później poprosiłem o dzień wolnego. Szef odmówił i powiedział, że wykorzystałem cały swój urlop, ponieważ zaznaczył jako wolny dzień, w którym wysłał mnie do domu godzinę wcześniej. © ThunderBr0ther / Reddit
  • Poszłam do toalety w tym samym czasie, co koleżanka. Przełożona to zauważyła, wtargnęła do łazienki i zaczęła krzyczeć, gdy siedziałyśmy w kabinach. Próbowałam wyjść, ale przytrzymała drzwi i nie chciała mnie wypuścić, dopóki nie skończy swojej tyrady. W końcu wyszła z łazienki, a ja mogłam wyjść z kabiny. Moja koleżanka i ja stałyśmy, wpatrując się w siebie w szoku. © Maria Berrios / Quora
  • Teoretycznie jestem menadżerem, ale do moich obowiązków należy absolutnie wszystko, od odbierania telefonów po wyprowadzanie psa szefowej, a dodatkowo wieczorami wykonuję obowiązki sprzątaczki. Takie obciążenie pracą bardzo mnie męczy. Ostatnio zapomniałam zamknąć sejf, zamknęłam biuro i poszłam do domu. Szefowa postanowiła dać mi nauczkę i zabrała z sejfu 5 tysięcy. Następnie publicznie oskarżyła mnie o kradzież i powiedziała, że w tym miesiącu będę sprzątać za darmo. Następnie wezwała mnie do biura, przeprosiła i powiedziała, że to będzie dla mnie nauczka. © Oddział nr 6 / VK
  • Pracowałem jako kurier. Wyjechałem na urlop na 2 tygodnie, uprzedziłem wszystkich, że samochód w tym czasie będzie w naprawie. Tydzień później — telefon:
    — No, samochód naprawiony? Jak to, nie? Musisz jechać po dokumenty.
    — Jestem na legalnym urlopie, nie idę teraz do pracy.
    — Popytaj znajomych, zapłacimy za benzynę.
    — Nikt nie pojedzie tylko za koszt benzyny. Musicie dać przynajmniej stówę ekstra.
    — Nie, to tak nie zadziała. Myślałeś, że jesteś na urlopie i możesz zapomnieć o pracy? © Timur23rus / Pikabu
  • Z powodu silnego bólu brzucha wylądowałam w szpitalu. Wkrótce mój mąż i ja dowiedzieliśmy się, że nie tylko miałam pękniętą torbiel w jajniku, ale także poroniłam. To było straszne, ale jakoś przez to przeszliśmy. Zbliżał się Dzień Matki. Zamiast po cichu ustalić harmonogram pracy na ten okres, mój szef żartobliwie poinformował mnie, że nie będę miała dnia wolnego, ponieważ „nie jestem mamą”. © Jacki / Quora
  • W nowej pracy mój szef nieustannie zwracał się do mnie ciągle to innym imieniem: Monika, Basia, Agnieszka, mimo że mam na imię Pola, co wydaje się łatwe do zapamiętania. Kiedy po raz kolejny ochrzcił mnie Natalią, nazwałam go w rozmowie panem Walczakiem. Z irytacją poprawił mnie, mówiąc, że nazywa się Walczewski. A ja powiedziałam mu, że nie jestem Natalią, tylko Polą. Po tym incydencie zaczął zwracać się do mnie po nazwisku. © Chamber 6 / VK
  • Przez kilka miesięcy pracowałam z szefem dziwakiem, który zawsze wymagał ode mnie zadawania właściwych pytań. Kazał mi organizować prace biurowe, ale kiedy próbowałam wyjaśnić mu różnicę między zamówieniem a instrukcją, ignorował mnie. W końcu mnie zwolnił, najwyraźniej dlatego, że nie potrafiłam dobrze sformułować pytania. © Irina Brazhnikova / Facebook
  • Miałam szefową pracoholiczkę. Pierwszego stycznia pytała mnie na WhatsAppie, kiedy wracam, bo muszę zrobić to, to i to, i jeszcze to. Dziwię się, że nie zadzwoniła do informatyków, żeby dali mi zdalny dostęp. Jednocześnie te zadania nie były specjalnie pilne, zajęłabym się nimi, gdybym już wykonała całą pracę i nie miała nic do roboty. © DiVoevodova / AdMe
  • Szef wymagał podłączania go do wszystkich e-maili. Jeśli dowiedział się, że korespondujesz bez niego, czekała cię 40-minutowa rozmowa o tym, dlaczego takie ważne. Ale jeśli go podłączyłeś, tyle samo czasu spędzałeś na rozmowie o tym, dlaczego odpowiedziałeś tak, a nie inaczej. Takie rozmowy mogły zajmować i dwie godziny dziennie. © SultanofShiraz / Reddit
  • Wczoraj mój szef tłumaczył mi zalety pracy zdalnej: „Spędzasz 2-3 godziny na dojazdach do pracy. A w ten sposób możesz wykorzystać ten czas na pracę”. © mastergs / Pikabu
  • Dzisiaj jechałem do pracy tramwajem i stanąłem w korku, bo dwa samochody zderzyły się na torach. Tramwaj stanął, wszyscy zaczęli wysiadać, ja też wysiadłem. Zobaczyłem, że jednym z uczestników wypadku jest mąż naszej szefowej, który akurat wiózł ją do pracy. Szefowa złapała taksówkę i odjechała. Kiedy dotarłem do pracy, ona już tam była i kazała mi napisać notatkę wyjaśniającą, dlaczego się spóźniłem. © Bash.im
  • Miałem szefową, która chciała, abyśmy pracowali w każdą sobotę i na zmiany w niedziele, oprócz zwykłego pięciodniowego tygodnia pracy. Kiedy wszyscy odmówili, wygłosiła długą przemowę o tym, jak działa prawdziwy świat: „Jeśli chcesz mieć pracę, musisz czasem robić takie rzeczy”. Kilka tygodni później zrezygnowała z pracy, by spędzać więcej czasu z rodziną. © Cinema_King / Reddit

Czy mieliście kiedyś szefa, który sprawiał, że z lękiem myśleliście o kolejnym dniu pracy?

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły