18 historii o zaradnych ludziach, którzy znaleźli wyjście z każdej sytuacji

Ludzie
miesiąc temu

Na świecie jest mnóstwo ludzi, którzy są w stanie wymyślić niestandardowe rozwiązanie lub udzielić nieoczekiwanej porady w każdej sytuacji w ciągu kilku sekund. Tam, gdzie inni załamują ręce i nie wiedzą, co robić, oni z łatwością omijają niefortunną przeszkodę i, niemal nucąc, kontynuują swoje życie. Podziwiajcie ich pomysłowość i poznajcie kilka fajnych lifehacków, na które warto zwrócić uwagę.

  • Pewna mądra kobieta dała mi radę: „Możesz cały dzień leżeć na kanapie, przesiadywać na portalach społecznościowych, oglądać filmy, ale jak tylko mąż wróci z pracy, musisz wziąć ścierkę albo stanąć przy kuchni. Mąż będzie miał wrażenie, że jesteś codziennie zapracowana i trudzisz się tak od rana. Jeśli, przeciwnie, zrobisz wszystko pod jego nieobecność i położysz się na 5 minut przed jego przybyciem, twój mąż będzie pewien, że leżysz na kanapie przez cały dzień”. Podsłuchane / VK
  • Nienawidzę chamstwa bez powodu, uważam, że za takie coś należy się solidna nauczka. Byłam na spacerze z córką, znalazłam kluczyki przy piaskownicy, okazało się, że są od samochodu sąsiada. Zaniosłam mu je, a on po jakimś czasie przyszedł do mnie i zaczął krzyczeć, a nawet grozić, ponieważ kamery pokazują, że przyniosłam klucze nie od razu, ale po 15 minutach. Ja tylko namawiałam córkę, która nie chciała wyjść z piaskownicy. Wkrótce znalazłam te same klucze w windzie. Wyjęłam z nich baterie i wyrzuciłam kluczyki do szybu. Niech sobie ich szuka. © Podsłuchane - Mówią tu o tobie / VK
  • Sąsiedzi na działce mają kury i koguta, który zaczyna piać od piątej rano. Nie da się spać. Poszedłem do sąsiada, a on powiedział, że go to nie obchodzi, że mam się przyzwyczaić i nic z tym nie zrobi. Nie było gdzie się poskarżyć, nie było też sensu narzekać. Postanowiłem więc zrobić coś innego: jak tylko kogut zaczynał piać, szedłem do domu sąsiada, żeby obudzić jego rodzinę. Waliłem w drzwi i w okna, aż się obudzili. Powiedziałem im, żeby się przyzwyczaili. Nie wiem, co zrobili z kogutem, ale przestał piać. © Podsłuchane - Mówią o tobie tutaj / VK
  • Siedzieliśmy przy stole, a mój syn oznajmił, że jest najedzony i nie chce już jeść. Ale zobaczyłam, że została mu jeszcze ponad połowa. Spokojnie powiedziałam: „Nie ma problemu, zjedz tylko 4 łyżki, tyle, ile masz lat, i możesz iść”. Dziecko zamarło i rzuciło mi zdezorientowane i oburzone spojrzenie: „Ja nie mam 4 lat! Mam 6 lat!”. Odpowiedziałam mu: „Cóż, 6 to dla ciebie za dużo, więc zjedz 4”. W odpowiedzi mój syn głośno zaprotestował i, aby udowodnić swoją rację, zjadł nawet nie 6 łyżek, ale 7. I zadowolony odszedł od stołu. © Mamdarinka / VK
  • Myślę, że wszyscy właściciele psów wiedzą, jak w weekend rano nie chce się wstawać z łóżka i wychodzić na spacer. Mój psiak jest stary i generalnie długo nie wytrzymuje, więc wymyśliłam dla siebie lifehack. Zostawiam w samochodzie smakołyk, a że nie jem po 18.00, to poranny głód jest silniejszy niż lenistwo. I pies jest szczęśliwy, i ja, czekając na smaczne śniadanie. © Overheard / Ideer
  • Facet przyniósł laptopa do czyszczenia, a kiedy go odbierał, poświecił latarką w śrubę i przyjrzał się czemuś uważnie. Zapytałem, na co patrzy. Klient wyjaśnił, że kiedyś zaniósł laptopa do czyszczenia i został on po prostu przedmuchany kompresorem z wierzchu, nikt go nawet nie rozkręcił. Teraz przykleja trochę plasteliny do nasadki śruby. Dobra opcja, żeby sprawdzić, czy laptop był otwierany, czy nie. © Nieznany autor / Pikabu
  • Podłączałem domofon. Wokół biegały dzieci, zainteresowane wszystkim, miały mnóstwo pytań, mnóstwo porad. Jednym słowem, utrudniały mi pracę. Jedno dziecko spytało, ile mieszkań jest w bloku. Odpowiedziałem, że bardzo mi pomogą, jeśli pobiegną i policzą. Cieszyłem się, że przez chwilę będę miał spokój. Ale kiedy chłopaki ruszyły na poszukiwania, jedyna dziewczynka wśród nich krzyknęła: „Po co lecicie? Po prostu policzcie, ile jest skrzynek pocztowych”. © Caramel / VK
  • Zajmuję się montażem okien. Pewnego dnia zadzwoniła starsza pani i zapytała, czy mogę przyjechać na pomiar. Odpowiedziałem, że tak. Przyjechałem, dokonałem pomiaru, przygotowałem się do konsultacji i na zadawanie pytań. A ona do mnie: „Chciałabym jeszcze wymienić okna w domku letniskowym”. Więc ja na to: „Nie ma sprawy, gdzie jest ten domek?”. A ona: „Musimy tam pojechać, pokażę ci, ty idź do samochodu, a ja zaraz zejdę”. Czekałem, w końcu wyszła. Niosła jakieś sadzonki, jakieś drzewka. Zabrałem babcię, zmierzyłem okna, zapytałem ją, jaką konfigurację okien zrobić, czy okna z podwójnymi szybami... A ona nawet na mnie nie spojrzała i oznajmiła, że później da mi znać. I zabrała swoje sadzonki do ogrodu warzywnego..... Cholera.
  • Pracuję w sklepie kosmetycznym. Przyszła raz klientka, bardzo długo wybierała, szukała konkretnego odcienia szminki. Zaproponowałam, że nałożę jej różne odcienie na usta, żeby zobaczyć, jak to wszystko będzie wyglądać. Nałożyłyśmy makijaż, zdecydowała się na kolor. Wypróbowałyśmy jeszcze różne produkty. A potem powiedziała: „Potrzebuję też tuszu do rzęs, wypróbujmy go”. Krótko mówiąc, zrobiłyśmy jej kompletny makijaż. Klientka spojrzała na siebie w lustrze i powiedziała, że nie bardzo jej się to wszystko podoba. I wyszła bez kupowania czegokolwiek. A potem przypadkowo natknęłam się na nią w mediach społecznościowych. Zobaczyłam zdjęcia z jej urodzin, na których jest w odświętnej sukience i makijażu, który jej zrobiłam. Nadal jestem w szoku, że zdecydowała się zaoszczędzić na wizażystce. © Caramel / VK
  • Tata opowiedział mi historię. Pewnej nocy, kiedy już spali, przyszedł dziadek. Obudził wszystkich, mówiąc, że złodzieje kradną ziemniaki, więc muszą tam iść. I poszli, sześciu dużych mężczyzn, na pole ziemniaków. Dziadek dał im instrukcje, żeby podejść do pola ukradkiem i ukryć się w krzakach na skraju pola.
    — Dlaczego ukradkiem? Musimy złapać złodziei!
    — Jak powiedziałem, tak właśnie zrobimy.
    Podeszli do pola, usiedli w krzakach i zobaczyli dwóch złodziei: tylko ziemia fruwała, a ziemniaki piętrzyły się w workach. Tata i jego kuzyni chcieli na nich wyskoczyć, ale dziadek ich zatrzymał, mówiąc, że jest jeszcze za wcześnie. Wstał świt, złodzieje zebrali się, zaczęli ładować worki na taczkę, żeby wszystko zawieźć do ciężarówki. I wtedy dziadek zarządził, że już czas.
    Złapali złodziei, zabrali ziemniaki. A dziadek, ocierając pot z czoła, powiedział: „No, połowa pola już przekopana, teraz weźmy taczki i skopmy resztę”. © Sever3000 / Pikabu
  • Moja teściowa zawsze przyjeżdżała do nas w odwiedziny i zaczynała wszystko myć: podłogi, naczynia, kubki... Mówiła też po cichu do siebie: „Och, co za brud, co za kurz...”. Nieważne, ile sprzątałam, nieważne, ile czyściłam, ona i tak była niezadowolona. Postanowiłam więc wykorzystać sytuację. Teraz, kiedy przyjeżdża do nas teściowa, po prostu niczego nie dotykam, niektóre rzeczy czy kąty celowo zostawiam brudne. Bo po co tracić nerwy i energię, skoro teściowa i tak przyjdzie, wszystko umyje i nadal będzie narzekać na brud? © Mamdarinka / VK
  • Mamy przyjaciela Darka, a jego sąsiedzi mają dwuletniego syna, Emila, który roztopił serce Darka do tego stopnia, że wsadził dziecko do swojego samochodu i pozwolił mu naciskać dowolne przyciski. Sam jednak wysiadł. Emil naciskał przyciski tak skutecznie, że zamknął się w samochodzie, a kluczyk pozostał w środku. Darek biegał dookoła samochodu, próbował wyłamać zamek, denerwował się, nawet zadzwonił po usługę wyłamywania zamków. I wtedy pojawił się inny sąsiad. Szybko zorientował się w sytuacji, poprosił o latarkę i po prostu poświecił nią na przycisk zamka. Dwuletni Emil nacisnął przycisk jak na komendę i odblokował samochód. Sąsiad wyjaśnił, że kiedyś pracował z psami służbowymi, a do psów trzeba mieć takie samo podejście jak do małych dzieci. © PivBear / Pikabu
  • Koleżanka z klasy urodziła swojego pierworodnego i zaprosiła mnie do siebie, żeby pochwalić się synem. Miałam wtedy sześciomiesięcznego dobermana i aktywnie go szkoliłam. Dziecko koleżanki z klasy już uczyło się chodzić i aktywnie wciągało wszystko do buzi. W prezencie przyniosłam mu książeczki 3D, a jego mamie dojrzałe piękne morele. Podczas gdy koleżanka i ja zajęłyśmy się rozmową, dziecko podczołgało się do niemytego owocu i wciągnęło go do ust. Moja reakcja była natychmiastowa: „Fe!”. Dziecko natychmiast odrzuciło morelę z powrotem i odczołgało się, by robić swoje dziecinne rzeczy. Jego mama była tak urażona, że od tamtej pory się do mnie nie odezwała. © wanna312be / Pikabu
  • Zadzwoniłem po taksówkę, trochę później, niż powinienem i zdałem sobie sprawę, że będę spóźniony. Nie lubię prosić taksówkarza, żeby jechał szybciej, bo jeśli będzie miał wypadek, nawet mały, mogą pojawić się pretensje, że to przeze mnie. Zapytałem więc taksówkarza bez zastanowienia: „Silnik 1.4?”. Taksówkarz odpowiedział: „Nie, to 1.2, ale jest fajny i żwawy”. Odpowiedziałem mu: „Hmm.. . Tak pan mówi.”. Tak więc taksówkarz udowodnił mi, że samochód z silnikiem 1.2 może jechać szybko. Drogę, którą ja zwykle pokonuję w 20-25 minut, przejechaliśmy w 11. Zmierzyłem czas. I nie spóźniłem się. © 1881ru / Pikabu
  • Mój mąż wścieka się, że jestem zakupoholiczką. Mężczyzna, który kupuje spodnie raz w roku, nie rozumie mnie. Lubię pokazywać się w nowych ubraniach, staram się nie nosić ich dłużej niż jeden sezon. Kiedy zarabiałam na siebie, nie było żadnych problemów. Ale od pół roku jestem kurą domową i pieniądze na zakupy biorę od męża. Aby go nie denerwować, wymyśliłam sztuczkę: noszę ubrania i daję je mojej młodszej siostrze. Ma 17 lat i nosi ten sam rozmiar co ja. A potem przychodzę do męża cała szlachetna i mówię, że dałam ubrania mojej siostrze, a ja nie mam się w co ubrać. © Caramel / VK
  • Kiedyś sprzedawałem samochód. Umówiłem się z potencjalnymi nabywcami. Przyjechałem, wyszli starsi państwo. Powiedzieli, żebyśmy się przejechali, bo chcą zobaczyć, jak zachowuje się samochód w ruchu. Nie obejrzeli samochodu z zewnątrz, nawet nie otworzyli maski. Zapytałem dziadka, czy usiądzie za kierownicą, a on powiedział: „Ty prowadź, ja posłucham zawieszenia, ale babcię podrzucimy w tym samym czasie”. Gdy dojechaliśmy na miejsce, babcia poszła do przychodni, a dziadek powiedział do mnie: „Jedźmy do garażu, tam obejrzymy go na kanale”. Kiedy dotarliśmy na miejsce, dziadek rozejrzał się po samochodzie i powiedział: „Zastanowimy się i oddzwonimy”. Zapytałem: „A co z kanałem?”. Powiedział, że nie ma potrzeby, jest pewien, że zawieszenie jest w porządku. Dopiero później zdałem sobie sprawę, że mnie oszukali. © sayrex82 / Pikabu
  • Przyjaciółka jest mężatką z dwuletnim dzieckiem i pracuje w centrum handlowym. Jest bardzo ładna. Klienci zawsze ją podrywają, ale ona ich spławia. Nieustannie ją dopytują: „Masz męża? A dziecko?”. Przyjaciółka miała dość tych pytań. Koleżanka poradziła jej: „Powiedz, że tak naprawdę jesteś rozwiedziona, masz czwórkę dzieci i szukasz dla nich tatusia”. I to naprawdę zadziałało. © Killing Stories / VK
  • Córki, starsza i młodsza, ciągle się kłóciły. Myśleliśmy, że dzieci z różnicą zaledwie 3 lat będą przyjaciółmi. Specjalnie zrobiliśmy z mężem małą przerwę, aby dzieci się razem bawiły. Myliliśmy się. Uciszały się tylko wtedy, gdy doprowadzały mnie do płaczu. Ale pół roku temu przestały się kłócić. Żadnych awantur, bójek, donosicielstwa. Wszystko dlatego, że po raz trzeci zostałam mamą. A teraz obie są wkurzone na swoją młodszą siostrę, więc zaprzyjaźniły się ze sobą. © Mamdarinka / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły