18 mężczyzn, którzy nie potrzebują słów, aby wyrazić swoją miłość

Ludzie
7 godziny temu

Partnerzy, którzy potrafią zrobić kreski jak profesjonalny wizażysta, mężowie, którzy nie boją się ubrudzić sobie rąk, ojcowie, którzy uczą swoje córki, jak wbijać gwoździe. Kiedyś panowało przekonanie, że w mężczyznach liczą się tylko mięśnie i pieniądze. Ale historie, które zebraliśmy, dowodzą, że jest inaczej. Prawdziwa siła tkwi w trosce, czułości i miłości do bliskich.

  • Miałam chłopaka. Mieszkaliśmy razem w moim mieszkaniu. Kochał mnie, przynajmniej tak twierdził. Zawsze wpadałam na ostre rogi mebli, a on mówił, że jestem nieskoordynowana. Z kranu kapało, on wiedział, jak to naprawić, ale tego nie robił, bo był zmęczony po pracy. Jeśli przypadkowo przesoliłam lub niedosoliłam jedzenie, mówił, jaka jestem głupia, że przez tyle lat nie nauczyłam się prawidłowo solić. Słońce zawsze świeciło nam w twarz wczesnym rankiem, a on mówił, że wybrałam głupie mieszkanie. Stopniowo wszystko w moim życiu stawało się głupie i żałosne. W końcu ten chłopak mnie zostawił. Wtedy w moim życiu pojawił się ktoś inny. Po miesiącu związku wymienił wszystkie krany w moim mieszkaniu na nowe, chociaż nawet go o to nie prosiłam. Kiedy zaczęliśmy mieszkać razem, pierwszą rzeczą, jaką zrobił, było przeniesienie łóżka w nowe miejsce, a potem znalazł i zawiesił specjalne zasłony, przez które nie przechodzą poranne promienie słońca. Wymienił wszystkie stare meble na nowe, bez ostrych kantów. Jeśli źle posoliłam jedzenie, po prostu dodawał soli lub śmiał się, że to dlatego, że za bardzo go kocham. Dla niego jestem najpiękniejsza, inteligentna i urocza, chociaż nie mówi o miłości, nawet po 6 latach razem. Ale dzięki niemu zrozumiałam, że nie jestem głupia, i moje mieszkanie nie jest głupie, i moje życie nie jest głupie. To w głupim związku wszystko staje się takie, a z kochającą i doceniającą osobą wszystko jest w porządku. © / VK
  • Moi rodzice, zarówno mama, jak i tata, byli emocjonalnie zimni. Tak, chwalili mnie za piątki, ale nic więcej. Składali mi życzenia z okazji urodzin, ale jakoś oschle. A pierwszy raz w rodzinie usłyszałam słowa: „Jesteś świetna, jestem z ciebie dumny” od młodszego brata. Naprawdę potrzebowałam to usłyszeć. To jest zaleta chodzenia do psychologa.
  • Zrozumiałam, że nie pomyliłam się z wyborem drugiego męża, gdy zaledwie pół roku po ślubie moja 10-letnia córka leżała w domu z zatruciem, a mąż tak troskliwie się nią opiekował: mył podłogę, podsuwał miski, rozcieńczał lekarstwa i podawał je z łyżeczki. Od razu stali się dla siebie tatusiem i ulubioną córeczką. Jej biologiczny ojciec widuje ją raz w roku i dzwoni do niej raz w miesiącu. Pewnego dnia pojechała odwiedzić ojca, a już dzień później mój mąż pędził 150 kilometrów, aby ją odebrać, bo córka płakała i żądała, żebyśmy natychmiast ją stamtąd zabrali. © / Pikabu
  • Byłam dziś na randce z chłopakiem. Jest piłkarzem, wielkim, umięśnionym facetem. Spacerowaliśmy po mieście i w pewnym momencie zaczęło padać. Rozmazały mi się kreski na powiekach. I wtedy facet mnie zaskoczył: nagle wyjął z teczki make-up i lekko zaczął wycierać smugi, jednocześnie rysując nowe, idealne kreski. Okazało się, że jego mama jest profesjonalną wizażystką, a on jest bardzo dobry w rysowaniu kresek. Już kiedy miał 6 lat, mama zaczęła uczyć go wszelkiego rodzaju sztuczek makijażowych. W wieku 18 lat udało mu się już pracować w tej specjalności. Wierzy, że makijaż jest sztuką, a nie kobiecym kaprysem. © / VK
  • Mieszkam z mężem i dzieckiem, a ostatnio codzienność działała mi na nerwy. Ogólnie byłam rozczarowana życiem rodzinnym. Aż pewnego razu późnym wieczorem stanęłam przy oknie i zobaczyłam, jak umięśniony mężczyzna w sąsiednim bloku prasuje dziecięce rzeczy: śpioszki, pieluszki tetrowe... I nagle byłam taka szczęśliwa! Byłam szczerze szczęśliwa z powodu kobiety, która żyje z takim mężczyzną. Zaczęłam znowu wierzyć w mężczyzn. © / VK

„Jego matka opuściła nas i wyszła ponownie za mąż. Ale pomimo wszystkich życiowych zawirowań, mam ciebie, mój synu”.

  • Tata pojawił się nagle w szpitalu. Niewiele myślałam wtedy z powodu bólu: tylko jęczałam i wierciłam się na pościeli. Środki przeciwbólowe nie pomagały. A złamanie kręgosłupa to uraz, przy którym niewiele można pomóc. Mama stała obok mnie, nawet nie blada, ale szara. Nie płakała. Trzymała mnie za rękę i surowo nakłaniała do leżenia nieruchomo. Lekarze właśnie poinformowali ją, że nie wiedzą, czy będę mogła kiedyś chodzić. Jej ręce trzęsły się, ale jej głos nie drżał. Kiedy zawieźli mnie do sali, mama napisała do kogoś SMS-a, że jej córka jest w szpitalu i nie przyjdzie na spotkanie. Ale pół godziny później przyjechał mężczyzna, którego jeszcze wtedy nie znałam. Rozmawiał z lekarzami, przyniósł ręcznik, małą poduszkę pod głowę, szczoteczkę i pastę do zębów. Rozmawiał ze mną i moją mamą, koił mnie, pocieszał, przekonywał, wspierał, stał się podporą, murem nie do przebicia. Przez kilka miesięcy byłam przykuta do łóżka. Mama pracowała i przychodziła przed pracą o 6 rano i po pracy, o 9 wieczorem. A on przychodził w porze lunchu i karmił mnie łyżeczką, wynosił nocnik, przynosił mi kolorowanki, codziennie czytał mi książki na głos, dużo ze mną rozmawiał, pomagał mi w fizjoterapii, trzymał mnie za rękę, kiedy uczyłam się chodzić, zabierał mnie na wózku do parku, żebym zaczerpnęła świeżego powietrza. Zupełnie obca osoba zaczęła opiekować się obcą kobietą i jej dzieckiem. Kiedy przez ponad rok uczyłam się w domu, spędzał ze mną długie godziny, pomagał mi nadrabiać zaległości w nauce, znajdował mi korepetytorów. Rozstał się z moją mamą, ale przyszedł na moją maturę... Przedstawia mnie wszystkim, których zna: „To moja najstarsza córka”. Wszystkim, których znam, przedstawiam go tak: „To jest mój tata”. © / Pikabu
  • Córka przyjaciela postanowiła zająć się cosplayem, podobnie jak jej dwie przyjaciółki. Długo oszczędzały pieniądze na kostiumy. Ale żaden z rodziców nie chciał im pomóc, z wyjątkiem mojego przyjaciela. Pomógł im zamówić kostiumy online, peruki. Tak właśnie tata radzi sobie z życzeniami dziewczynek.
  • Moja pięcioletnia córka bardzo kocha swojego tatę. Zawsze chce się do niego przytulić, pobawić się z nim. Mąż też szaleje za córką, jest jego księżniczką i największą radością. Ale wszyscy moi przyjaciele i krewni są pewni, że powinnam się obrazić, że mają tak silną więź. Ale ja wcale się nie obrażam, jestem szczęśliwa, że moje dziecko ma takiego tatę. Najlepszego i najbardziej kochanego. I pewnie zrozumieją mnie tylko dziewczyny, które nigdy nie miały ojca. © / VK

„Jestem samotnym ojcem. Powoli uczę się nowych sztuczek”.

  • Mój mąż nigdy nie obdarzał mnie czułością i komplementami. Taki szorstki facet, chłodny, nie umiejący się nawet uśmiechać. Ale nie kochałam go przez to mniej. Wiem, że tak naprawdę bardzo mnie kocha, po prostu tego nie okazuje. Nie wie po prostu, jak wyrazić swoje uczucia słowami czy gestami. A wczoraj nagle powiedział: „Nie jestem poszukiwaczem skarbów, ale znalazłem w życiu dwa diamenty: ciebie i naszą córkę!”. I nie ma znaczenia, czy sam to wymyślił, czy gdzieś przeczytał. Najważniejsze, że znalazł w sobie odwagę i siłę, by to powiedzieć! © Mamdarinka / VK
  • Mój telefon jest zepsuty, oddałam go do naprawy. Chodzę bez telefonu. Położyłam się spać wcześnie, kiedy mój mąż jeszcze nie wrócił z pracy, więc zostawiłam mu wiadomość, żeby mnie obudził, kiedy będzie wychodził do pracy. Zazwyczaj wstaję o 8, a mój mąż wychodzi do pracy około 6:30. Przeczytał notatkę i zostawił mi swój telefon, mimo że nie jest przyzwyczajony do tego, by się bez niego obejść, i ustawił mi alarm na 8 rano, z naklejką obok: „Nie chciałem cię budzić tak wcześnie, wyśpij się, kochanie”. © / VK

„Tatusiowie w zoo. Jestem po lewej stronie”.

  • Pierwszym słowem mojego syna było „tata”. To proste: przez pierwszy miesiąc byłem z nim prawie sam, moja żona tylko go karmiła. Przejąłem opiekę, bo żona miała szwy, źle się czuła... Potem śpiewałem mu Rammsteina zamiast kołysanek, a mój syn natychmiast zasypiał. Teraz ma pięć lat, ale mówi, że pamięta. Nie jest zbyt posłuszny i robi, co chce, z wyjątkiem mnie. Nigdy na niego nie krzyczałem, mogłem mu coś powiedzieć do słuchu, ale ogólnie go rozumiałem, bo jest podobny do mnie z charakteru. © / Pikabu
  • Nasza trzyletnia córka codziennie ma najróżniejsze piękne fryzury. Wszyscy bardzo mnie za to chwalą! I za każdym razem muszę precyzować, że to złote ręce tatusia. Ja nie potrafię nawet zrobić normalnego kucyka. A najważniejsze jest to, że tata po prostu uwielbia robić fryzury, miał trzy młodsze siostry, a teraz zawsze mówi, że córka jest jego najcenniejszym spełnionym marzeniem. © / VK
  • Jestem ojcem dwójki wspaniałych dzieci. Uważam, że pewne umiejętności są potrzebne zarówno chłopcu, jak i dziewczynce. Dlatego uczę oboje gotowania, sprzątania domu i napraw: wbijania gwoździ, rozumienia budowy samochodu. Zauważyłem, że moja córka i syn są równie zainteresowani wspólnym spędzaniem czasu. Ale moja żona jest bardzo konserwatywna, jeśli chodzi o wychowanie dzieci, i ciągle robi uwagi mojemu synowi, kiedy na przykład gotuje.
    Mówi, że mężczyzna nie powinien robić takich rzeczy. Moja córka również jest nękana za zachowania niezgodne ze stereotypami. Nie rozumiem, skąd żonie się to bierze, ponieważ dzielimy się wszystkimi obowiązkami domowymi i oboje pracujemy. © / Ideer
  • Mój syn skończył rok. Mój ojciec, obserwując, jak bawię się z synem, powiedział: „Nigdy nie bawiłem się z tobą w ten sposób. Bałem się, że stracę autorytet”. To prawda, nigdy się z nami nie bawił. Potem mój ojciec cicho dodał: „Przepraszam, że nie okazywałem wam więcej miłości. Ale mój ojciec też nigdy nie był delikatny”. Najciekawsza rzecz wydarzyła się pod koniec tego spotkania. Mój ojciec oświadczył: „Powodzenia w wychowywaniu chłopca. Ponieważ wszyscy mówią teraz o tej toksycznej męskości. To bzdury!”. A ja powiedziałem: „Tato, dzisiaj stwierdziłeś, że nie bawiłeś się ze mną, bo bałeś się, że będziesz niemęski. I że twój ojciec zachowywał się tak samo. Jak myślisz, co oznacza termin «toksyczna męskość»?”. Tata zdziwiony: „A więc to jest to!”. Kochajcie swoich synów, ojcowie. I nie zapomnijcie pokazać im, jak bardzo wam na nich zależy. Wychowamy pokolenie, które będzie lepsze od nas i naszych rodziców. © voteslaughter / Reddit
  • Moja dwunastoletnia córka dostała pierwszego okresu. Rozmawiałam z nią o tym, wie, co to jest i co robić. Ale kiedy to się zaczęło, nie było mnie w domu, a moja córka była zdezorientowana i przestraszona. Ja byłam w pracy, a mój mąż w domu. Martwiłam się i postanowiłam wcześniej wrócić do domu, ale kiedy tam dotarłam, wszystko było już w porządku. Moja córka i mąż oglądali kreskówkę, a ona była wesoła i spokojna. Zapytałam, w czym mogę pomóc. Córka bez zażenowania powiedziała, że tata już jej pomógł. Podał podpaskę i jeszcze raz powiedział, że to po prostu oznaka dorastania. I nie ma co się bać, bo to normalne i oznacza, że wszystko dzieje się tak, jak powinno.
    Potem mąż zamówił pizzę, zrobił córce herbatę rumiankową z miętą i usiedli do oglądania kreskówki. Cały wieczór leżałam z nimi, przytulałam córkę, trzymałam męża za rękę i nie mogłam uwierzyć, że mam takie szczęście. W dzieciństwie temat miesiączki był dla mężczyzn absolutnym tabu i do dziś pamiętam, jak wstydliwie pomykałam do łazienki obok ojca z podpaską w ręku. A mój mąż jest nowoczesnym mężczyzną. Kocha naszą córkę, nie boi się kobiecej fizjologii. Jestem bardzo dumna z mojego męża i naszej rodziny. © / VK

Czasami tok myślenia kobiet i mężczyzn jest tak odmienny, że można by się zastanawiać, czy na pewno należymy do tego samego gatunku. Oto dowód na to, że mężczyźni i kobiety naprawdę pochodzą z różnych planet.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły