Nie słabnie fala popularności wszystkiego, co koreańskie — począwszy od mody poprzez kinematografię i muzykę, a na kuchni skończywszy. I właśnie dlatego coraz więcej osób marzy o tym, by wybrać się do Kraju Porannej Świeżości i poznać bliżej tę fascynującą kulturę.
Ekipa Jasnej Strony doskonale zdaje sobie sprawę, że nie można po prostu rzucić wszystkiego i przenieść się w dowolne miejsce na świecie. Ale na szczęście dzięki internautom mamy wgląd w to, jak wygląda życie w Korei Południowej.
- Koreańczycy mogą zostawić torbę lub walizkę na ławce i oddalić się bez obaw, że coś stanie się z ich dobytkiem. Często pozostawiają też otwarte samochody. Według statystyk w Korei Południowej większość zagubionych rzeczy powraca do ich właścicieli, a z roku na rok odsetek zwróconych przedmiotów wzrasta.
- Oprócz zwykłych kawiarni można tam też znaleźć dość osobliwe lokale. Mowa o kawiarniach bibliotecznych, gdzie płaci się za czas spędzony na czytaniu książek, o kawiarniach dla fotografów, w których można wypróbować różne obiektywy do aparatów i o wielu innych tego typu miejscach.
- Opłata za przejazd koreańskim metrem jest uzależniona od pokonanej odległości.
- Turyści mogą kupić na lotnisku albo w sklepach kieszonkowy router Wi-Fi. Mogą też wypożyczyć telefon.
- Linie lotnicze Korea Air rozdają naklejki, które mają informować załogę pokładową, jak postępować, gdy pasażer postanowi zdrzemnąć się podczas lotu.
Proszę nie przeszkadzać / Proszę obudzić mnie na zakupy ze strefy wolnocłowej / Proszę obudzić mnie na posiłki
- W Korei Południowej po porodzie kobiety mogą przebywać tylko w ogrzewanym pomieszczeniu. Nawet latem odradza się im włączanie klimatyzacji lub wentylatorów. Oprócz tego powinny pić jedynie ciepłą wodę. Koreańczycy po prostu uważają, że po urodzeniu dziecka u matki mogą wystąpić niewyjaśnione bóle stawów i ciała.
- W tym dalekowschodnim kraju coraz większą popularnością cieszą się przedszkola dla szczeniąt. Każdego ranka właściciele zaprowadzają tam swoje zwierzaki i oddają je pod opiekę zawodowym treserom, którzy uczą swoich „podopiecznych” różnych komend i wyprowadzają na spacery.
- Koreańczycy rzadko wychodzą z inicjatywą, by się z kimś umówić, zwłaszcza z nieznajomymi. Wiele osób poznaje potencjalnych partnerów na randkach w ciemno zorganizowanych przez ich wspólnych znajomych, a czasem rodziców. Sporo par obchodzi rocznice związku częściej niż raz w roku. Świętuje się tam między innymi 100, 200 i 1000 dni spędzonych razem.
- W Korei Południowej małżonkowie często nie noszą obrączek.
- W tamtejszych urzędach pocztowych dostępne są okulary do czytania na wypadek, gdyby ktoś zapomniał zabrać swoje.
- W wielu koreańskich cukierniach do urodzinowego tortu dołącza się niezbędne gadżety — łopatkę, zapałki i świeczki.
- Dzieci w Korei Południowej często biorą udział w różnych wycieczkach. Zbierają truskawki, sadzą pomidory i poznają otaczający ich świat.
- W niektórych koreańskich restauracjach z grillem klientom rozdaje się worki, do których mogą włożyć wierzchnie okrycia i torebki, żeby nie przeszły zapachem jedzenia.
- W Korei Południowej ważne jest nie to, co o sobie myślicie, ale co inni myślą o was — a szczególnie to, czy uważają was za pięknych i szczupłych.
- Do każdego CV należy dołączyć zdjęcie. A to, jak wygląda się na fotografii, może zaważyć na decyzji o przyjęciu do pracy.
- Koreańczycy często poddają się zabiegom przeszczepu tłuszczu do czoła i policzków, aby twarz wyglądała na bardziej okrągłą i wygładzoną.
- W koreańskich klinikach medycyny estetycznej wykonuje się wiele ciekawych zabiegów, na przykład ostrzykiwanie wybielające Królewna Śnieżka, które ma rozjaśniać skórę i usuwać pigmentację. Często stosuje się również wypełniacze grzbietu nosa i kości policzkowych.
- Koreańczycy z lubością poddają się również zabiegowi aegyo-sal, czyli uwydatnianiu wałeczków tłuszczu pod oczami.
Czy wiedzieliście, że w Korei Południowej panują tak osobliwe zwyczaje? Które z nich chcielibyście wcielić w życie? Dajcie znać w komentarzach!