18 osób, które miały dobry powód, by okłamywać bliskich

Ludzie
tydzień temu

Uważa się, że kłamstwo zawsze jest złe. Jednak czasami zdarzają się sytuacje, w których staje się prawdziwym zbawieniem lub po prostu poprawia ludziom nastrój. Bohaterowie naszego artykułu wiedzą o tym z pierwszej ręki i są pewni, że kłamiąc, postąpili słusznie.

  • Kiedy byłam w ciąży z moim pierwszym dzieckiem, trafiłam do szpitala. Podczas badania USG lekarka powiedziała na głos diagnozę dziecka. Zapytałam, co to znaczy, a w odpowiedzi usłyszałam, że mam leżeć i się nie odzywać. Nie miałam wtedy internetu w telefonie. Ze łzami w oczach zadzwoniłam do męża, mówiąc mu o tej diagnozie, aby mógł sprawdzić w komputerze, co to było. Mój mąż oddzwonił do mnie później i powiedział: „To nie jest przyjemne, ale nic poważnego”.
    Urodziłam. Trzy miesiące po porodzie mój mąż nalegał na nieplanowane USG dziecka. Byłam zaskoczona, ale poszliśmy. Lekarz obejrzał je, powiedział, że wszystko jest w porządku, i zapytał mnie, po co w ogóle przyszliśmy. Mój mąż powiedział wtedy, jaką diagnozę usłyszeliśmy w ciąży. I wtedy zobaczyliśmy, że lekarz robi wielkie oczy i mówi, że musieliśmy się pomylić, bo z taką diagnozą dzieci nie mają szans na przeżycie. A mąż na to: „Wiem”.
    Okazało się, że diagnoza, jaką postawiła lekarka, oznaczałaby śmierć dziecka maksymalnie po 8 godzinach od urodzenia. Mąż nie chciał mi o tym powiedzieć. Przez dwa miesiące przed porodem żył w piekle. Kiedy zadzwoniłam i powiedziałam, że urodziłam, przez 8 godzin patrzył na zegar... Żeby nie zwariować, grał w jakąś grę na komputerze. Mówi, że takie osiągnięcia w tej grze już nigdy mu się nie powtórzyły. © 4econi83 / Pikabu
  • Mój syn powiedział mi kiedyś, że jego żona przyszła do niego zapłakana. Nawiasem mówiąc, przeze mnie. Okazało się, że przypadkowo zadzwoniłam do synowej, gdy rozmawiałam o niej z mężem, a ona podsłuchała naszą rozmowę. Chciała usłyszeć, co naprawdę o niej myślę. Myślała, że powiem coś nieprzyjemnego, bo tak to już jest w jej rodzinie. Ale ja ją chwaliłam, a moje słowa naprawdę ją poruszyły. Mój syn powiedział mi, że to dodało jego żonie pewności siebie. Więc teraz robię to częściej: „przypadkowo” nie rozłączam się po rozmowie z synową i mówię mężowi, jak lubię się z nią kontaktować, jaka jest miła i jak się cieszę, że nasz syn ją wybrał. Nikt nie ma pojęcia, że robię to celowo. © Kindly-Article-9357 / Reddit
  • Mój mąż ma problemy z sercem, więc ja i moje dzieci nie mówimy mu wszystkiego. Na przykład o tym, jak mój syn ledwo uniknął ataku rekina na wakacjach. Albo o tym, jak córka prawie wyszła za mąż za oszusta. Albo jak taksówkarz 2 lata temu próbował wywieźć mnie do lasu, ale dosłownie wyskoczyłam z samochodu podczas jazdy. Nie mogę sobie wyobrazić, jak bardzo mój mąż byłby przerażony tymi wszystkimi historiami. A tak nadal uważa, że jesteśmy normalną rodziną ze zwyczajnym, a nawet trochę nudnym życiem. © Ward 6 / VK
  • Okłamałam moją najlepszą przyjaciółkę, że wygrałam wakacje dla dwojga na loterii. Powiedziałam, że może pojechać ze mną za darmo. Zatrzymałyśmy się w miłym hostelu, odwiedziłyśmy wiele ciekawych atrakcji, a ja zapłaciłam za to wszystko „przedpłaconą kartą kredytową z loterii”. Tak naprawdę nic nie wygrałam, sama wszystko zarezerwowałam i zapłaciłam, ponieważ moja przyjaciółka zasługiwała na wakacje bardziej niż ktokolwiek inny. Wiedziałam, że nie byłoby jej teraz na to stać i po prostu nie przyjęłaby ode mnie takiego prezentu. Gdybym musiała, okłamałabym ją jeszcze raz, bo zasługuje na wszystko, co najlepsze na tym świecie! © 247mumbles / Reddit
  • Mój tata miał bardzo poważne problemy z oczami, które groziły mu wkrótce całkowitą ślepotą. Odmówił operacji, ponieważ „była droga”, „a co jeśli zrobią to źle?” i inne wymówki. Operacja była naprawdę droga. Powiedziałam mu, że w jednej z prywatnych klinik są teraz bezpłatne badania i super zniżki dla emerytów (w rzeczywistości spędziłam miesiąc, szukając dobrej kliniki i lekarza). I tata zgodził się na badanie. Po wizycie szybko zapisałam go na operację. Oczywiście był w szoku, ale się zgodził. Tak, zapłaciłam sporą sumę za wszystko (badanie, konsultację, operację, materiały pielęgnacyjne). Mój tata nadal uważa, że badanie było za darmo, a operacja za grosze. Ale jego wzrok powrócił i to jest najważniejsze!
  • Ponad 10 lat temu zadzwonił do mnie przyjaciel i powiedział: „Pomóż mi! Poznałem dziewczynę na uniwersytecie. To miłość od pierwszego wejrzenia. Ale ona jest taka wyrafinowana. Chcę ją zainteresować, zaskoczyć. Napisz mi dla niej wiersz, proszę!”. Byłam wtedy milsza i łagodniejsza, pomyślałam: „Co w tym złego?”. Napisałam wiersz. Dziewczyna była naprawdę zainteresowana moim przyjacielem. W ciągu następnych 3 lat napisałam dla niej wiersze na pierwszą randkę, na jej urodziny, na dzień, w którym jej się oświadczył, na dzień ślubu, na dzień pierwszej rocznicy i tak dalej. Potem jakoś nie było czasu na poezję: życie rodzinne, codzienność, cokolwiek by to nie było.
    I w dziesiątą rocznicę ich znajomości ta dziewczyna, wtedy już jego żona, podarowała mu pięknie zaprojektowany album z tymi wierszami, szyty, w oprawie, z jego imieniem na okładce.
    I wiecie, w tamtym momencie byłam taka szczęśliwa z jego powodu! Mają wspaniałą rodzinę, a mój przyjaciel jest takim wspaniałym mężem i ojcem. A kiedy próbował mnie przeprosić za książkę, mówiąc, że to mistyfikacja, powiedziałam mu tylko: „Zobacz, ile razem przeszliście i stworzyliście od tego pierwszego wiersza! Jest mało prawdopodobne, że kocha cię tylko za wiersze, bo nie dawałeś jej ich od dawna, ale wciąż patrzy na ciebie tym samym kochającym spojrzeniem”. Ale ta tajemnica wciąż jest między nami. © Anastomus / ADME
  • Kochałam się w chłopaku, a on ciągle miotał się między mną a byłą dziewczyną. Skłamałam, że jestem w ciąży. Jak na uczciwego człowieka przystało, ożenił się ze mną. Zaszłam w ciążę niemal natychmiast i nikt nie zauważył tej intrygi. Minęło 25 lat. A dziś mąż mówi do mnie: „Żałuję, że cię wtedy stresowałem, nie mogąc wybrać między tobą a tamtą! Jaką mądrą i piękną córkę teraz mamy! I mamy takie dobre życie (co jest prawdą). Śniło mi się dzisiaj, że ożeniłem się z tamtą dziewczyną... co to był za koszmar!”. Myślę, że czasami kłamstwa się przydają.
  • Rodzice mojej mamy (moi dziadkowie) są rozwiedzeni od wielu lat i nie kontaktują się zbyt często. Niestety, moja babcia jest poważnie chora i nie ma nadziei na wyzdrowienie. Ale o wiele bardziej współczuję mojej mamie, która bardzo cierpi z tego powodu. Jest też zdenerwowana, że dziadek nie dba o babcię. Chciałam ją uspokoić, więc powiedziałam jej, że w święta dziadek powiedział do mnie: „Szkoda, że babcia nie świętuje z nami”, chociaż nic takiego nie powiedział. Moja mama rozpłakała się, mówiąc, że bardzo się z tego cieszy. Chciałam ją tylko pocieszyć i udało mi się. © ShevaxDD / Pikabu
  • Jestem nauczycielem i mam całe lato wolne. Spędzam je z moją 4-letnią córką i prawie rocznym synem, podczas gdy moja żona pracuje. Mój syn dopiero zaczyna mówić, a ja i moja żona mamy przyjazną rywalizację, aby zobaczyć, czy najpierw powie „tata” czy „mama”. Oczywiście nie mówię żonie, że kiedy jest w pracy, spędzam cały dzień, ucząc dziecko wymawiać słowo „mama”. Pewnego dnia wróciła do domu po ciężkim dniu, a syn spojrzał na nią i wyraźnie powiedział: „Mama!”. Była taka szczęśliwa, nawet tańczyła z radości! Nigdy nie powiem jej prawdy. © AUSpartan37 / Reddit
  • Mówię do żony: „Tak, kochanie, naprawdę lubię twoje danie z makaronem i serem! Całkowicie rozumiem, dlaczego jesteś z niego taka dumna!”. W rzeczywistości jest to sucha, niejadalna masa, ale przez ostatnie 12 lat udawałem, że smakuje mi ten kulinarny koszmar. Już dawno przestałbym kłamać, ale moja biedna żona jest tak dumna ze swoich skromnych zdolności kulinarnych, że nie mam serca powiedzieć jej prawdy. Nawet nasz labrador, który jest w stanie zjeść każde śmieci, je to danie wyjątkowo niechętnie, ale nadal je je, więc nie jestem jedynym kłamcą w domu. © The_Best_Yak_Ever / Reddit
  • Kilka miesięcy temu dostałem niewielką podwyżkę, około 70 dolarów. Nie powiedziałem o tym żonie, a dodatkowe pieniądze przeznaczyłem na spłatę naszego długu. Gdybym powiedział mojej małżonce o podwyżce, pieniądze trafiłyby do jej brata. Wolę więc nic nie mówić. © blazinazn007 / Reddit
  • Okłamałam męża, mówiąc: „Jasne, możemy kupić szczeniaka twoich marzeń!”. Jedynym powodem, dla którego się zgodziłam, było to, że bardzo trudno jest tu dostać psa tej konkretnej rasy, mój mąż był na liście oczekujących od 3 lat. Można się domyślić, że otrzymał informację o dostępności szczeniaka akurat wtedy, gdy dochodziłam do siebie po trudnym cesarskim cięciu, a on wyjeżdżał w podróż służbową na sześć miesięcy. Dostaliśmy więc 3-miesięcznego szczeniaka. Pierwsze 4 miesiące były bardzo ciężkie. Musiałam przejść szkolenie, zabierać szczeniaka do weterynarza, spacerować z nim przez co najmniej godzinę dziennie, sprzątać po nim, a wszystko to przy jednoczesnej opiece nad niemowlęciem, zajmując się domem i próbując utrzymać pracę zdalną. Nasz pies jest cudowny i nie żałuję, że go wzięłam, ale na pewno nie chciałam, żeby tak było. © TheDollyMomma / Reddit
  • Pamiętam, jak mój młodszy brat chciał uczyć się tańca. Miał 8 lat, a ja 16. Moi rodzice byli temu całkowicie przeciwni. Ojciec powiedział, że taniec jest dla dziewczyn, nie dla prawdziwych mężczyzn. Żal mi było brata, więc pewnego dnia wyciągnęłam oszczędności, zabrałam ze sobą małego i zapisałam go na taniec. Musiałam trochę okłamać rodziców, powiedziałam, że idziemy razem malować. Od tamtego dnia minęło 15 lat, mój brat pracuje jako choreograf za granicą, uczy dzieci, występuje i dobrze zarabia. Co tydzień pisze do mnie, ale do moich rodziców pisze bardzo rzadko. Mówi, że tylko ja w niego wierzyłam i tylko dzięki mnie stał się tym, o czym marzył. © Caramel / VK
  • Kiedyś rozmawialiśmy z kolegą z pracy i wspomniał, że ma rzadką grupę krwi, AB Rh-. Zapadło mi to w pamięć, bo mam taką samą. Rok później zdarzył się wypadek w pracy, kolega został ciężko ranny i wezwano karetkę. Wszyscy chcieli z nim jechać, ale nikogo nie wpuścili do karetki. Nie wiem, dlaczego przyszło mi to do głowy, ale skłamałam, że jestem jego żoną, i pojechałam z nim do szpitala. Mój kolega został zabrany na salę operacyjną, jakaś ważna tętnica została uszkodzona, a ja czekałam na korytarzu na koniec operacji. Dosłownie 10 minut później chirurg wybiegł na korytarz i krzyknął do pielęgniarki, że pilnie potrzebują AB Rh-, że go tracą. Pielęgniarka wzruszyła ramionami i powiedziała, że nie może obiecać, bo wszystko, co mieli, już zużyli. Oczywiście natychmiast powiedziałam o mojej grupie krwi, pobrali trochę ode mnie i uratowali mojego kolegę. Ta sytuacja zbliżyła nas do siebie, zostaliśmy przyjaciółmi, potem zaczęliśmy się spotykać, teraz jesteśmy małżeństwem. I co roku 16 sierpnia on mówi mi: „Dziękuję, że wtedy skłamałaś, że jesteś moją żoną. Jeśli coś się stanie, teraz nie będziesz musiała kłamać”. © Mamdarinka / VK
  • Mam dużą rodzinę: ja, mój mąż i pięcioro dzieci. Mamy dobre dochody (oboje pracujemy), przestronny dom. Mój mąż ma ponad 20 krewnych, obchodzimy wspólnie wszystkie rodzinne święta. Wszyscy oczekują, że będę gotować różne potrawy, ale nikt nie spieszy się z pomocą. Jestem tak zmęczona gotowaniem dla tego tłumu, że ostatnio zamówiłam jedzenie w restauracji. Krewni krzywili się, mówiąc, że dania były bez smaku (chociaż wszystko zjedli). Cóż, na następną uroczystość ponownie zamówiłam jedzenie, ale surowo zabroniłam mojemu mężowi i dzieciom mówić, że nie ugotowałam tego wszystkiego sama. Z czystym sumieniem okłamałam gości, mówiąc, że cały dzień stałam przy kuchence. A potem wszyscy mnie chwalili, mówiąc, że domowe jedzenie jest zupełnie inne, dużo smaczniejsze niż ostatnio (zamawiałam z tej samej restauracji). Po tej uczcie zrozumiałam, że niektórzy nie lubią smaku domowego jedzenia, lubią smak cierpienia. Teraz zawsze zamawiam. © Mamdarinka / VK
  • Mój mąż ma duży rozmiar stopy, tak duży, że buty dla niego można kupić w zaledwie kilku sklepach, a kosztują tyle, co skrzydło samolotu. Dorastał w biednej rodzinie i przez całe życie nosił tylko jedną parę butów, zwykle jakieś sportowe. A ponieważ zdobycie każdej pary było trudne i kosztowne, często nosił buty, póki się całkiem nie rozpadły.
    Kiedy mój mąż uczył się na mechanika, podarowałam mu na urodziny parę butów ze stalowymi noskami. Wydałam pieniądze na dobre obuwie, które posłuży mu przez lata. Rozpoznał markę i po oszacowaniu, ile kosztował prezent, zażądał, abym zwróciła buty do sklepu. Skłamałam jednak, że kupiłam je kilka miesięcy temu z 40% zniżką. W rzeczywistości zapłaciłam pełną cenę, ale było warto. Od tamtej pory kilka razy kupiłam mu „buty z wyprzedaży”. Raz mój mąż nawet płakał, ponieważ kupiłam mu drugą parę butów na długo przed tym, jak jego stare buty popadły w ruinę. © keelhaulrose / Reddit
  • Mój ojciec jest przekonany, że lilie były ulubionymi kwiatami mojej zmarłej matki, ponieważ wszystko na ich ślubie było po prostu utopione w tych kwiatach. Dawał jej lilie na każde urodziny, rocznicę i za każdym razem, gdy była w szpitalu.
    Ale pewnego dnia mama wyznała mi, że lilie wcale nie były jej ulubionymi kwiatami. Nie miała nic przeciwko nim, ale wolała na przykład słoneczniki. Jednak moja apodyktyczna babcia powiedziała jej, że nie są wystarczająco eleganckie na ślub i kazała jej wybrać lilie. Mój ojciec o tym nie wiedział. Dawał mojej matce lilie każdego dnia ich miesiąca miodowego, a pod koniec miesiąca zdała sobie sprawę, że jest wzruszona jego troską. Powiedziała mi, że bardziej kocha sposób, w jaki mąż dawał jej lilie, niż same kwiaty. Z symbolu despotyczności stały się znakiem, że ktoś myśli o jej szczęściu. © yeweebeasties / Reddit
  • Moi teściowie marzyli o nadaniu imienia naszemu dziecku, więc skłamałam, że spodziewam się chłopca. Moja mama zaczęła marudzić: „Nazwij je po moim tacie. Uhonoruj swojego dziadka!”. Teściowa nalegała: „Z dziewczynką, jak chcesz, ale chłopiec będzie kontynuacją naszej rodziny, więc to my wybierzemy imię!”. Kłócili się, a mój mąż i ja trzymaliśmy się od tego z daleka. A potem urodziłam córkę i wszyscy byli tak zszokowani, że nawet nie wtrącali się z radami i imionami. Szybko nazwaliśmy dziecko tak, jak chcieliśmy, i było już za późno na kłótnie. Z pobocznych korzyści: nie mamy góry różowych rzeczy, bo dziadkowie kupili prezenty dla chłopca. No i fajnie.

Oczywiście nie zawsze relacje z bliskimi są tak skomplikowane. Niekiedy rodzice są gotowi zrobić wszystko dla swoich dzieci.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły