Odwiedzamy kosmetyczki i fryzjerów, żeby poprawić sobie samopoczucie, ale przede wszystkim po to, by dobrze wyglądać. Nie zawsze jednak jesteśmy zadowoleni z efektów. Zdarza się, że wizja stylisty nie pokrywa się z naszą i rezultat jest zupełnie inny, niż oczekiwaliśmy.
„Poprosiłam o karmelowy balejaż, a teraz wyglądam jak tygrys”.
„Nie umiem na kogoś nakrzyczeć, więc wytrzymałam do końca i nawet za to zapłaciłam. A po jakimś czasie nawet mi się to spodobało”.
„Chciałem mieć fryzurę jak na zdjęciu po lewej. Dostałem tę po prawej”.
„Pokazałam kosmetyczce zdjęcie projektu, a dostałam to”.
„Przyjaciółka chciała mieć podgolone włosy tak jak na zdjęciu, a zrobili jej to”.
„Wymarzyłam sobie taki manicure na urodziny”.
„Przed tą fryzurą byłam zadowolona z mojego fryzjera”.
„Chciałam uzyskać efekt chromu, jak na pierwszym zdjęciu. I to właśnie zrobiła manicurzystka”.
„Oczekiwania kontra rzeczywistość: chciałam mieć kręcone włosy”.
„Stylizacja paznokci to zawsze loteria”.
„Powiedzieli, że powinienem podzielić się z ludźmi tym, w jaki sposób ścięto mi włosy”.
„Dwa tygodnie temu miałam swój pierwszy profesjonalny manicure od prawie dekady, oparty na czyimś pomyśle”.
„Przyjaciel poprosił fryzjera o coś bardziej skomplikowanego”.
„Wybierałam się na urodziny do Disneylandu, więc poprosiłam manicurzystkę o narysowanie uszu Myszki Miki, takich jak na zdjęciu”.
„Jestem facetem i nie dbam o swoje włosy, ale w przyszłym tygodniu są rodzinne wakacje i moja dziewczyna obcięła mi włosy w ten sposób”.
„Zdecydowałam się na mój ulubiony manicure w innym salonie”.
„Zamówiłam miedziany balayage z cieniowaniem. I to właśnie otrzymałam”.
„Wydałam 40 funtów na ten manicure i nie mogę przestać się śmiać”.
Sprawdźcie kolejny artykuł o tym, jaką porażką może skończyć się wizyta w salonie piękności.