18 osób, które zrezygnowały z pracy w zaskakujących okolicznościach

Ludzie
2 godziny temu
18 osób, które zrezygnowały z pracy w zaskakujących okolicznościach

Poszukiwanie nowej pracy jest prawie zawsze stresującym doświadczeniem, ponieważ nie ma pewności, że rekruterzy nas zaakceptują. Ale często równie emocjonujący okazuje się moment odejścia w dotychczasowej pracy. Przekonali się o tym bohaterowie tego artykułu.

  • Nienawidziłam mojej pracy. Znosiłam ją ze względu na kredyt. Spłaciłam, ale pracowałam dalej. Kiedy dyrektorka znowu się czepiała, powiedziałam: „Najpierw ja. Jestem zmęczona, odchodzę. A teraz proszę kontynuować”. A ona aż zapomniała języka w gębie, potem próbowała zachować twarz, mówiąc, że i tak planowali się ze mną pożegnać. Zespół, oczywiście, był niesamowity. Jeszcze parę lat się kontaktowaliśmy. © / VK
  • Przepracowałem się w jednej pracy, postanowiłem odejść. Wszedłem do szefa, zacząłem z daleka. Powiedziałem, że zmieniły się moje priorytety, zainteresowania. Codziennie patrzę na zegar i z nostalgią czekam, kiedy skończy się ten nudny, trudny dzień. Odpowiedź szefa mnie zaskoczyła: „To nie patrz na zegar”. Krótko mówiąc, te opowieści z daleka okazały się niepotrzebne. Napisałem rezygnację i położyłem na stole. © / VK
  • Na dwa dni przed tym, jak zaczęłam nową pracę, pokłóciłam się z moją szefową na środku korytarza. Zagroziła, że zadzwoni do mojego nowego kierownictwa i opowie, jaka jestem okropna. Spojrzałam jej w oczy i powiedziałam: „Śmiało”. Odwróciłam się, odeszłam, dokończyłam swoją zmianę i nigdy więcej nie wróciłam. © Bluebearje / Reddit
  • Powiedziano mi, że chcą mnie zwolnić. Rzekomo moja wypłata jest zbyt wysoka w stosunku do wykonywanej pracy. Tylko że z siedmioosobowego działu zostały dwie osoby. Całą ich pracę wykonuję samodzielnie. No cóż... na początku trochę się zmartwiłam, a potem usiadłam i zaczęłam czyścić komputer. Niech ci chciwi ludzie zaczynają od zera. Bez mnie. A ja już mam nową ofertę pracy. Odchodzę bez żalu. © / Pikabu
  • Dekorowałam torty. Kiedy odchodziłam z pracy, napisałam swoje wypowiedzenie na jednym z deserów. Wszyscy, oprócz menedżera sklepu i jego asystenta, uznali to za zabawne. © Jens0485 / Reddit
  • Obok domu jest mała kawiarenka, w której codziennie rano przed pracą biorę kawę. Znam tam wszystkich pracowników, zawsze rozmawiamy. Pewnego dnia wpadłam, miałam trochę czasu i zaczęłam rozmawiać z baristą, młodym, bystrym chłopakiem. Zapytałam, czym zajmuje się oprócz pracy. Powiedział, że skończył konserwatorium, ale jakoś się nie ułożyło, więc teraz nalewa kawę. Porozmawialiśmy jeszcze trochę, a potem zauważyłam, jak zadrżały mu ręce, a jego wzrok gdzieś odpłynął. Nagle gwałtownie wypuścił powietrze, złapał za telefon i przy mnie zadzwonił do szefa: „Rezygnuję, dokończę zmianę i to wszystko”. Więcej go tam nie widziałam. A zaledwie kilka dni temu zaprowadziłam siostrzenicę do szkoły muzycznej i zgadnijcie, kto okazał się jej nauczycielem? Ten sam chłopak, promieniejący ze szczęścia. Podszedł, uśmiechnął się i powiedział: „Dziękuję, że wtedy po prostu zapytałaś”. © / VK
  • Dorabiam w sklepie odzieżowym. I już drugi rok z rzędu na początku grudnia zatrudnia się u nas dziewczyna mająca jakieś 22–23 lata. W zeszłym roku zwolniła się na początku stycznia, w tym roku pewnie to powtórzy. Powiedziała mi kiedyś na ucho, że od 16 roku życia ma dobre dochody na zdalnej pracy. A u nas zatrudnia się dlatego, że, uwaga, mamy integracyjne imprezy, a bardzo jej na nich zależy. Więc co roku znajduje jakąś pracę, żeby się pobawić w towarzystwie. No i to rozumiem, że człowiek zaspokaja swoje emocjonalne potrzeby. © / VK
  • Niedziela, to były moje urodziny, dzień wolny od pracy Zdecydowaliśmy z rodzicami, że nie będziemy ich świętować w domu, więc poszliśmy do tej restauracji, gdzie pracowałam jako kelnerka. Miejsce jest niedrogie, ale smaczne i blisko domu. Siedzimy, jemy, rozmawiamy o planach na przyszłość. Podchodzi administratorka: „Skoro już tu jesteś, brakuje nam ludzi, szybko się przebierz i wyjdź na salę, nie dajemy rady obsługiwać gości”. Jestem w szoku, odpowiadam, że przyszłam jako gość. Ona, jak gdyby nigdy nic, nalega: „Nic by się nie stało, już zjedliście, rodzice mogą iść do domu, a ty nam pomożesz”. Odmówiłam. Ona znów swoje, zaczęła podnosić głos i żądać. Odeszła dopiero, gdy rodzice zwrócili jej uwagę. Ale przez cały czas, kiedy tam byłam, patrzyła na mnie z niezadowoleniem. Następnego dnia przyszłam na zmianę i powitała mnie wiadomość o zwolnieniu. Że niby nie spełniam standardów zakładu, źle pracuję, jestem niegrzeczna wobec przełożonych. Co za strata — koniec z nieskończonymi nadgodzinami, nagłymi wyjściami na zmianę, bo „trzeba”, sytuacjami, gdy przez dwa tygodnie pracuję po 12 godzin bez dni wolnych. © Karamel / VK
  • Pracowałem w agencji. Od roku prosiłem o podwyżkę i przydzielenie asystenta, ponieważ pracy było aż nadto. Odmawiano mi. Nadszedł czas półrocznej ewaluacji, na moją prośbę kierownictwo znowu odpowiedziało odmownie. Nie mieli pojęcia, że dostałem ofertę pracy od konkurencyjnej firmy z dużo lepszym wynagrodzeniem i mniejszym obciążeniem. Po ewaluacji mieliśmy spotkanie z ważnym klientem. W trakcie tego spotkania podpisałem umowę z konkurencyjną firmą i wysłałem wypowiedzenie. Zabawnym faktem jest, że ci, do których wysłałem wiadomości, również byli obecni na tym spotkaniu. © bagfnzac / Reddit
  • Pracuję w firmie, w której wynagrodzenie składa się z podstawy oraz prowizji od sprzedaży. Już od kilku miesięcy otrzymujemy tylko podstawę. Właściciel argumentuje to tym, że firma nie przynosi dochodów z powodu kryzysu. A dwa dni temu przyjechał nowym autem. Pochwalił się wszystkim, że samochód kosztował go jedynie 300 tysięcy. Naprawdę myśli, że jesteśmy aż tak głupi? Następnego dnia otrzymał stos wypowiedzeń od całego zespołu. © / Ideer
  • Nowy szef, przysłany z góry, zadzwonił do naszego menedżera, który pracował 24 godziny na dobę, próbując poprawić sytuację w sklepie, i nazwał go leniwym. Menedżer zrezygnował ze słowami: „Skoro jestem taki leniwy, zobaczmy, jak sobie poradzicie beze mnie”. Dwa tygodnie później sklep został zamknięty. © NotReady2Adult / Reddit
  • To było jakieś 5 lat temu. Zatrudniliśmy w szkole nowego nauczyciela. Poniedziałek, pierwszy dzień pracy, pierwsza rada pedagogiczna. Facet przez półtorej godziny słuchał planu pracy na tydzień, po czym wyszedł z zebrania i złożył rezygnację. Nie poprowadził ani jednej lekcji. © / Pikabu

  • Byłam na jodze, kiedy trenerowi nagle puściły nerwy. Krzycząc: „Poczujcie, cholera, spokój!”, rozbił stolik na kawałki. Spotkałam go na ulicy, opowiedział, że odszedł z nielubianej pracy, kupił gospodarstwo na wsi, domek, i po raz pierwszy od dawna jest szczęśliwy. Ale wtedy prawie osiwieliśmy z zaskoczenia. © / Ideer
  • Ostatnim razem, gdy odchodziłem z pracy, napisałem wypowiedzenie, wysłałem je na drukarkę w gabinecie mojego szefa, zadzwoniłem do niego i powiedziałem: „Spójrz na drukarkę”. Miałem z nim dobre relacje. Powiedział: „Cholera, jesteś tak leniwy, że nawet nie możesz dojść do mojego gabinetu?”. Potem długo się z tego śmialiśmy. © Choppstickk / Reddit
  • Bardzo lubiłam mojego szefa, ale nie mogłam znieść swojej pracy. Znalazłam nową i wręczyłam szefowi pisemne wypowiedzenie. Zgodnie z zasadami, z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Na moje nieszczęście było to 1 kwietnia, więc mi nie uwierzył. Każdego dnia przypominałam mu, ile dni zostało. I sam mi przekomarzał, i się denerwował, ale wcale nie myślał, że mówię poważnie. Był pewnie bardzo zaskoczony, gdy przestałam przychodzić do pracy. © Frugalista1 / Reddit
  • Zdecydowałem się zrezygnować z pracy. Przygotowywałem się, by powiedzieć o tym dyrektorowi. Wymyśliłem przemówienie, że to nie jego wina i takie tam. Zawołałem go na spotkanie i wszystko przedstawiłem. A on zaczął się śmiać. Okazało się, że spotkanie, które sam ustalił na późniejszą godzinę tego samego dnia, miało na celu poinformowanie mnie, że to on odchodzi. Pracowaliśmy razem trzy lata i odeszliśmy tego samego dnia! © Mr_Coastliner / Reddit
  • Pewien mój były kolega przyniósł do pracy dużą wieżę stereo w dniu swojego odejścia. Zainstalował ją i kilka razy pod rząd puścił piosenkę z tekstem w stylu: „Weź swoją pracę i idź z nią gdzieś daleko”. Potem na parkingu zrobił parę popisów swoim ciężarówką i odjechał. © CrystalxFrost / Reddit
  • Dopiero ukończyłem studia. Pracowałem w zawodzie. Na wystawie prezentowałem nasz produkt, kiedy dyrektor odciągnął mnie na bok i zaczął pouczać, jak prawidłowo przyciągać klientów. Spokojnie odpowiedziałem, że nie jestem sprzedawcą na targu. A on zaczął krzyczeć, że nikt mnie z takim podejściem do pracy nie przyjmie. Jeszcze tego samego dnia złożyłem własnoręcznie napisany wniosek o odejście i odszedłem. Niedługo minie rok, odkąd pracuję w innej firmie. Dyrektor jest sensowny, koledzy jak przyjaciele i nikt nie wymaga tańca z bębnami.

A oto zbiór historii o niezapomnianych rozmowach kwalifikacyjnych. Koniecznie je przeczytajcie!

Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie do celów rozrywkowych. Nie składamy żadnych oświadczeń ani nie udzielamy żadnych gwarancji dotyczących kompletności, dokładności, wiarygodności ani bezpieczeństwa dostarczonego materiału. Wszelkie działania podjęte na podstawie informacji zawartych w tym artykule są podejmowane wyłącznie na własne ryzyko czytelnika. Nie ponosimy odpowiedzialności za jakiekolwiek straty, szkody lub konsekwencje wynikające z wykorzystania tej treści. Czytelnikom zaleca się, aby działali samodzielnie, podejmowali odpowiednie środki ostrożności i zasięgali fachowej porady przy próbie odtworzenia jakiejkolwiek części tej treści.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły