18 osób, którym ktoś bardzo chciał zepsuć dzień, ale mu się nie udało

Ludzie
5 miesiące temu

Najwyraźniej niektórzy ludzie tak bardzo nudzą się w życiu, że zaczynają knuć intrygi, próbując komuś zaszkodzić albo chociaż zepsuć mu humor. Ale czasami takie działanie spotyka się ze skuteczną reakcją. Bohaterowie naszego wyboru wiedzą o tym z pierwszej ręki, ponieważ, gdy znaleźli się na celowniku takiego złośliwca, potrafili skutecznie mu się przeciwstawić.

  • Zaczęłam pracę w nowej firmie. Wszystko było w porządku, ale zauważyłam, że koleżanki jakoś mnie unikają. W końcu jedna z nich powiedziała mi, dlaczego. Okazało się, że w tej samej firmie pracowała była dziewczyna mojego męża. Zaczęła rozpowiadać plotki, że rzekomo ukradłam jej faceta, który zdradził ją ze mną i odszedł. Wróciłam do męża z pytaniami. Okazało się, że ta dziewczyna jeszcze w czasach szkolnych biegała za nim, nawet z jego powodu poszła na tę samą uczelnię, ale on nigdy nie dawał jej do zrozumienia, że jest nią zainteresowany. Dobrze, że prawda wyszła na jaw, ale nadal nieprzyjemne jest to, że zostałam tak potraktowana, znienawidzona i zniesławiona. © Work Stories / VK
  • Poszłyśmy kiedyś z przyjaciółką do restauracji. Zauważyłyśmy tam faceta z bukietem kwiatów. Najwyraźniej na kogoś czekał, ale ten ktoś się nie pojawił. Potem zobaczyłyśmy, że bardzo się zasmucił, gdy otrzymał jakąś wiadomość tekstową. Postanowiłyśmy więc do niego podejść. Był zaskoczony, ale pozwolił nam usiąść obok siebie. Powiedział nam, że dziewczyna, w której jest zakochany, zaprosiła go na randkę, a potem napisała, że nie przyjdzie, ponieważ zrobiła to w ramach zakładu. Skończyło się na tym, że zaczęliśmy rozmawiać, okazał się naprawdę miły. Pod koniec wieczoru wymieniliśmy się numerami telefonów, a on podzielił bukiet na pół i dał każdej z nas po połowie. © Responsible-Run-7514 / Reddit
  • Wynajęliśmy mieszkanie. Sąsiadka z dołu niemal natychmiast zaczęła skarżyć się na nas właścicielce. Twierdziła, że hałasujemy albo że podnajmujemy komuś innemu to mieszkanie. Pewnego dnia pojechaliśmy do właścicielki zapłacić czynsz. Zostałam w samochodzie i czekałam, a mój mąż poszedł na górę. Po kilku minutach wrócił, usiadł i zaczął się śmiać. Okazało się, że kiedy oddawał pieniądze właścicielce, sąsiadka z dołu zadzwoniła do niej i poskarżyła się, że u nas gra muzyka i jest pełno gości, a my z mężem głośno gadamy na schodach. Od tego czasu mamy carte blanche na wszelkie psikusy, w każdym razie gospodyni już jej nie uwierzy. © Mamdarinka / VK
  • W liceum była nauczycielka, która bez powodu bardzo mnie nie lubiła. Stawiała mi złe stopnie. Pewnego dnia poszedłem poprosić o pomoc w nauce, ale ona powiedziała: „Znam twojego ojca. Jest bezwartościowy, ty też”. Chciałem zmienić klasę, ale dyrektor powiedział, że nie ma dowodów na to, że nauczycielka jest do mnie uprzedzona. Wtedy ja i mój kolega oddaliśmy jej absolutnie identyczne wypracowania. Oczywiście kolega dostał najwyższą ocenę, a ja najniższą. Wtedy dyrektor mi uwierzył i przeniósł mnie do innej klasy. Ale ta nauczycielka wciąż przychodziła do mnie, żeby mi przypomnieć, że nic dobrego ze mnie nie będzie. Później, kiedy odniosłem sukces zawodowy, wiele razy przychodziłem do mojej byłej szkoły i celowo próbowałem przyciągnąć jej wzrok. © Al Mayse / Quora
  • Mój były zamieścił moje zdjęcie i numer telefonu na portalu randkowym i zrobił to wszystko na oczach naszych wspólnych znajomych, aby udowodnić, że nikt mnie nie będzie chciał. Minutę później napisał jakiś facet. Odpisałam, okazało się, że jest młodym biznesmenem, który nie ma pojęcia, gdzie poznać normalne dziewczyny, i trafił na portal randkowy. Rozmawialiśmy, spotkaliśmy się tydzień później. To już trzeci miesiąc razem, a jutro jedziemy do Dubaju. Moi znajomi wciąż nabijają się z mojego byłego, ale co mi tam, jestem mu wdzięczna! © Chamber 6 / VK
  • Przyjaciółka skarżyła się, że jej mąż nie ma pracy. Zajmuje się remontami, więc go zatrudniliśmy do napraw w naszym domu. Wykonał pracę, ale zachowywał się tak, jakby robił nam przysługę. Zaprosiliśmy ich na parapetówkę. Facet wstał i oznajmił: „Życzę wam, żeby w tym domu zawsze był facet, który potrafi pracować rękami”. A mój mąż odpowiedział: „A ja ci życzę, żebyś nie musiał polegać na swoich przyjaciołach!”. Obrazili się, wyszli, teraz nawet się nie witają. Tak to już jest. © Work Stories / VK
  • Z jakiegoś powodu mój przyjaciel rozpuścił plotkę na imprezie, że jestem w klubie ludzi z bardzo wysokim IQ. Wszyscy podchodzili i pytali mnie, jak to jest. A ja nie popadłem w zakłopotanie i spędziłem cały wieczór, gadając bzdury. Ale najśmieszniejsze jest to, że wszyscy myśleli, że jestem genialny. © preben1904 / Reddit
  • Przyszłam do pracy w zespole złożonym głównie z kobiet po 50. roku życia. Na początku wszystko było świetnie, współpracowniczki mnie częstowały jedzeniem, były miłe. Ale potem zaczęła się gra o przetrwanie. Donosiły na mnie szefowi jakieś bzdury, zaczęły nastawiać wszystkich przeciwko mnie. Nie obchodziło mnie to. Ale było coraz gorzej. Pewnego dnia przyszłam do pracy i odkryłam, że moje krzesło zniknęło. Te baby schowały je i z chytrym uśmieszkiem oznajmiły: „My tu jesteśmy starsze i to my decydujemy, jak pracujesz, na siedząco czy na stojąco. Jesteś młoda, możesz stać!”. To był w zasadzie ostatni dzwonek. Odeszłam, by pracować w innej, podobnej firmie. © Work Stories / VK
  • Pralka się zepsuła, a mój mąż powiedział, że nie mamy pieniędzy, możemy kupić nową dopiero za miesiąc. Cały weekend prałam wszystko ręcznie. Nie mogłam się wyprostować z bólu pleców, wyszłam zmęczona z łazienki, a mąż na świeżej pościeli leżał i jadł kanapkę z dżemem, który kapał na poszwy! Krzyknęłam na niego, a on do mnie: „O co tyle krzyku?! Wypierzesz”. Obraziłam się i siadłam w kuchni, ze łzami w oczach. Przypomniałam sobie, że schowałam dziecku słodycze, więc postanowiłam je znaleźć i zjeść do herbaty. Przeszukałam słoiki i w jednym z nich znalazłam zapas gotówki męża, całkiem pokaźny. Następnego dnia kupiłam nową pralkę i zmywarkę, a na krzyki męża odpowiedziałam: „O co tyle krzyku?! Zarobisz!”. © Mamdarinka / VK
  • Wprowadziłem się do nowego mieszkania. Pierwszej nocy spotkałem moją sąsiadkę na półpiętrze. Zaczęła mi opowiadać o sąsiadach z dołu: że policja przychodzi do nich co drugi dzień, że zawsze krzyczą i puszczają głośną muzykę. Już nastawiałem się na to niemiłe sąsiedztwo. Ale potem poznałem tych sąsiadów. Okazało się, że policjant to ich kuzyn, który wpada do nich na lunch. Dwa razy w tygodniu ich córka gra na puzonie w ciągu dnia, a nie w nocy. Czasem wpadają starzy znajomi. To urocza rodzina, tylko sąsiadka ich nie lubi. © Oddział 6 / VK
  • Musiałem mieć operację ortopedyczną. Po szkole rozeszły się plotki, że umieram z powodu utraty krwi. W ciągu jednego dnia 40 uczniów przyszło do szpitala, żeby oddać krew, a ja uwierzyłem w ludzi. © manwithfriends / Reddit
  • Pozwalam mojej córce jeść lody, ponieważ uważam, że to hartuje organizm. Niedawno kupiłyśmy sobie lody po drodze z przedszkola. Na podwórku spotkałam znajome mamy. Oczywiście posypały się oskarżenia, że zabiję dziecko, dając jej lody, bo na dworze tylko 15 stopni. Babcie siedzące na ławeczce się dołączyły. Już zaczęłam się powoli gotować, ale nagle przechodził nasz pediatra, szanowany lekarz, i powiedział głośno: „O, widzę, że się hartujecie! Brawo, dziewczyny! Drogie panie, tę rodzinę widuję rzadziej na wizytach niż was wszystkich!”. Ogólnie rzecz biorąc, teraz jestem autorytetem na podwórku. © Mamdarinka / VK
  • Moja najlepsza przyjaciółka pracuje w przedszkolu. Niedawno prowadziła zebranie z rodzicami starszej grupy. Powiedziała, że dzieci wkrótce pójdą do pierwszej klasy, podała różne zalecenia i rady, jak lepiej przygotować je do nowego etapu w życiu, jak być gotowym do szkoły. Rodzice jej nie słuchali. Zachowywali się, jakby wszystkie rozumy pozjadali. A pod koniec spotkania usłyszała, jak niezadowolone mamy rozmawiają między sobą: „Och, dlaczego ona nam coś mówi! Co ona może wiedzieć, przecież jest jeszcze młoda”. Przyjaciółka nie poczuła się urażona, a wręcz przeciwnie, była szczęśliwa. W tym roku skończy 40 lat, jest starsza i bardziej doświadczona niż te wszystkie mamy, ale wygląda bardzo młodo. © Chamber #6 / VK
  • Mąż wręczył mi papiery rozwodowe, mówiąc, że zakochał się w koleżance z pracy i nie może nic z tym zrobić. „Dobrze” — powiedziałam i zaczęłam pakować walizkę. Wyjechałam. Kilka tygodni później mój mąż zadzwonił i ze złością spytał, dlaczego zabrałam swoje rzeczy i ogólnie, co to za „zimna reakcja” z mojej strony, zaczął mnie wyzywać. Mój kolega zgodził się być prawnikiem w sądzie. To jeszcze bardziej wkurzyło mojego męża, zażądał wyjaśnień, dlaczego reprezentuje mnie atrakcyjny mężczyzna. Zaczął insynuować, że go zdradziłam, ale przypomniałam mu, że tak naprawdę to on zostawił mnie dla koleżanki. Oczywiście byłam zdenerwowana, ale teraz cieszę się, że się rozwiedliśmy. Z drugiej strony, mój były mąż najwyraźniej zmienił zdanie. © ThrowRACalmincrisis / Reddit
  • Gdzieś w siódmej klasie podkochiwał się we mnie kolega z klasy, ale ja go kompletnie ignorowałam. Chodził za mną, ciągle chciał odprowadzać mnie do domu, siedział ze mną w ławce i pisał wiersze. Kiedy w końcu zdał sobie sprawę, że nic z tego nie wyjdzie, przeszedł od miłości do nienawiści i zaczął mnie niszczyć. Rozpuszczał plotki, obrażał mnie, mówił, że nigdy mnie nie lubił. Zwykle nie reagowałam, ale pewnego dnia naprawdę mocno mi dokuczył, więc postanowiłam się odegrać. Kazali nam się nauczyć na pamięć wiersza na lekcję literatury, a kiedy przyszła moja kolej, podeszłam do tablicy i przeczytałam wiersz, który napisał dla mnie mój kolega z klasy. Było tam moje imię, jego autorstwo i jego głupie rymy. Nie odzywał się do mnie przez cały rok, ale był to dla mnie najlepszy rok w życiu. © Caramel / VK
  • Poszłam do sklepu, żeby kupić mojemu chłopakowi kilka gotowych dań na kolację. Nie lubię gotować. Patrzyłam na gablotę i zastanawiałam się. Sprzedawczyni powiedziała, żebym kupiła kotlety, a ja powiedziałam, że mój chłopak ich nie lubi. A ona na to: „Rączek nie masz? Sama mu nie gotujesz, tylko dajesz sklepowe jedzenie?”. Byłam zdumiona takim brakiem taktu. Wyszłam z pustymi rękami, a na koniec zostawiłam opinię w księdze skarg i zażaleń. Mam nadzieję, że zostanie zwolniona. © Caramel / VK
  • Siedziałem w pokoju, nagle rozległo się pukanie do drzwi. Przyszłą przyjaciółka mojej dziewczyny, w lekkiej letniej sukience, i prawie od progu zaczęła mnie dość nachalnie podrywać. Ja oczywiście nie dałem się sprowokować i kazałem się jej uspokoić. Ale ona nie przestawała. Wtedy pojawiła się moja dziewczyna i powiedziała jej, że już może przestać. Okazało się, że to był test. Zdałem go. Tylko teraz jestem nieco zdezorientowany. © CandCMusicFactory / Reddit
  • Postanowiliśmy z mężem, że nie będziemy mieć dziecka przed trzydziestką, najpierw się przeprowadzimy, kupimy mieszkanie, zwiedzimy świat. Przez całe 8 lat, zanim pojawiła się nasza córka, krewni po prostu zadręczali nas pytaniami o potomstwo. Ale teściowa posunęła się najdalej. Uznała, że jestem bezpłodna, bo nie rodzę jej wnuków. Żeby to potwierdzić, zabrała mnie do jakiegoś profesora. A profesor powiedział jej, że u mnie wszystko jest w normie, tylko jej raczej odbija. Po tym się uspokoiła. Ale mój mąż obraził się na nią i teraz teściowa widuje wnuczkę tylko w święta. © Work Stories / VK

Niektórzy ludzie potrafią naprawdę zajść za skórę. Na szczęście bohaterowie tego artykułu potrafili odpowiednio zareagować na ich irytujące zachowanie.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły