18 rozmów kwalifikacyjnych, które trudno będzie zapomnieć

Ludzie
5 godziny temu

Poszukiwanie nowej pracy jest prawie zawsze stresującym doświadczeniem, ponieważ nie ma pewności, że rekruterzy nas zaakceptują. A czasami rozmowy kwalifikacyjne przebiegają w tak dziwaczny sposób, że na długo pozostają w pamięci. To właśnie przydarzyło się bohaterom naszej selekcji.

  • Musiałam znaleźć pracę na pół etatu na kilka miesięcy i po prostu wchodziłam do każdej kawiarni z pytaniem, czy potrzebują kelnerki. W jednej z nich dali mi kwestionariusz, którego nigdy nie zapomnę. Nie będę dokładnie odtwarzać pytań, ale było to coś w stylu: „Gdybyś szedł przez góry i podleciał do ciebie różowy jeżowiec, ile zapłaciłbyś mu za herbatę grzybową”. Siedziałam tam przez dwie minuty, zaśmiałam się i wyszłam bez wypełniania. Zdałam sobie sprawę, że nie jestem gotowa do pracy w tak kreatywnym zespole. © Mme Constant / ADME
  • Postanowiłam znaleźć nową pracę. Zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną. Przyjaciółka poradziła mi: „Załóż bieliznę na lewą stronę. Nikt się nie zorientuje, a to podobno przynosi szczęście”. Zrobiłam to. A potem dostałam wiadomość, że zwalniają mnie ze starej pracy. I nigdy nie zaprosili mnie do nowej. © Overheard / Ideer
  • Chciałam pracować w bibliotece uniwersyteckiej. Rozmowa z zastępcą szefa przebiegała przyjemnie, zaproponował nawet stanowisko z wyższą pensją. Potem otworzył moją historię zatrudnienia, zatrzasnął ją po pół minuty z wyrazem obrzydzenia na twarzy i oświadczył, że nie ma dla mnie pracy. Później dowiedziałam się, że nienawidzi wszystkich dziennikarzy: kiedyś bardzo obraził się na lokalną gazetę. A w moim CV wszystkie stanowiska były dziennikarskie. Nigdy nie udało mi się zmienić zawodu. © Merry Old Lady / ADME
  • Brałem udział w rozmowie kwalifikacyjnej na stałe stanowisko w hotelu. Kierownik zapytał, dlaczego odszedłem z poprzedniej pracy. Szczerze wyznałem, że tamtejsza ochrona nie wykonywała dobrej roboty i miałem dość wypadków z udziałem gości. Kierownik spojrzał na mnie zdziwiony i powiedział: „Wiesz, u nas też zdarzają się takie rzeczy”. Spojrzałem na niego i zdałem sobie sprawę, że nie żartuje. Wstałem, powiedziałem mu, że to nie dla mnie, podziękowałem za poświęcony czas i wyszedłem. © attheark / Reddit
  • Poszedłem ubiegać się o pracę i zakochałem się w pracownicy, która przeprowadzała ze mną rozmowę. Wszystko, co pamiętam, to kolor jej oczu i zapach jej perfum, ale to, co dotyczy pracy, jest zamazane. W przyszłym tygodniu powinni do mnie zadzwonić i powiedzieć, czy zostałem zatrudniony, czy nie. Siedzę i myślę, czy potrzebuję tej pracy, może to nie dla mnie. Ale muszę znać imię tej dziewczyny i moje ewentualne obowiązki. Podsłuchane / Ideer
  • Siedzę na rozmowie kwalifikacyjnej. Wszystko idzie idealnie, jestem prawie zatrudniona. Ale nagle szef ponownie spogląda na moje wydrukowane CV, zmienia wyraz twarzy i mówi: „Och, ludzie tacy jak ty są złymi pracownikami”. Zastanawiam się, co jest nie tak. A on na to: „Za dużo chcesz zarabiać. Nie jesteś odpowiednią osobą dla nas, za bardzo zależy ci na pieniądzach”. Poszłam na kolejną rozmowę kwalifikacyjną. Również szła dobrze, dopóki nie powiedziałam, że nie będę pracować za darmo w nadgodzinach. Wtedy zostałam nazwana zachłanną. © Assassinanny911 / Pikabu
  • Dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. I to dziwne: napisała do mnie jakaś pani, stawiając mnie przed faktem dokonanym, że mam przyjść w takim a takim terminie, w takie a takie miejsce. Nawet nie zapytała, czy mi to pasuje. To duża, znana firma. W wyszukiwarce od razu znalazłam wzmiankę o firmie i o kobiecie, która zaprosiła mnie na rozmowę. Dowiedziałam się, że na wszystkich krzyczy, pyskuje i to wszystko uchodzi jej bezkarnie. Nie poszłam na tę rozmowę. Nie chcę takiej pracy, nerwy są ważniejsze. Podsłuchane / Ideer
  • Wujek mi powiedział historię: jest wąskim specjalistą, w jego branży jest 10 takich osób w całym kraju. Zaprosili go do jakiegoś przedsiębiorstwa w stolicy. Po długich namowach zgodził się, przyleciał do miasta. Przyszedł na rozmowę, która prowadziła młoda siksa. Zaczęła dręczyć go pytaniami typu: „Kim się czujesz, z czym się utożsamiasz”. W końcu oznajmiła, że nie zatrudnią go, bo się nie nadaje. Zdezorientowany wujek zadzwonił do dyrektora i spytał, o co tu chodzi. Ten ostatni, również zdziwiony, zadzwonił do HR, a oni zaczęli wciskać mu jakieś bzdury na temat profilu psychologicznego i braku umiejętności pracy zespołowej. © Anxiety Cake / ADME
  • Firma spojrzała na moje CV, byli zachwyceni moją pracą próbną, zaprosili mnie na rozmowę kwalifikacyjną i wszystko szło w kierunku zatrudnienia. A potem nagle zauważyli, że nie pracuję w odpowiednim dla nich programie! Przejrzeli moje CV 7 razy na stronie internetowej, podczas rozmowy przeglądali je, wspomniałem gdzie, jak i co robiłem. Na koniec ci, którzy prowadzili rozmowę, rozłączyli się bez słowa i nawet się nie pożegnali. Taka fajna firma. © Todote / Pikabu
  • Pojechałem na rozmowę kwalifikacyjną do innego miasta. Tam, gdzie mieszkam, było słonecznie i dość gorąco, więc założyłem dżinsy i t-shirt. Gdy pociąg zatrzymał się na stacji, zobaczyłem ciemne chmury wiszące nad głową i wkrótce zaczęło padać. A ja nawet nie pomyślałem o zabraniu kurtki czy parasola. Okazało się, że tego dnia padał rekordowy deszcz.
    W drodze do biura przemoczyło mnie od stóp do głów. Wszedłem tylnymi drzwiami, zdjąłem koszulkę, wycisnąłem z niej wodę i założyłem mokrą szmatę z powrotem. Dobrze, że moja rozmówczyni przyjęła to spokojnie, choć roześmiała się, gdy mnie zobaczyła. Od tego momentu wszystko potoczyło się normalnie, ale nagle rozległ się dziwny dźwięk. Kobieta wstała i otworzyła drzwi. Okazało się, że deszcz spowodował zawalenie się części sufitu. To była najbardziej szalona rozmowa kwalifikacyjna w moim życiu. Nawiasem mówiąc, dostałem tę pracę. © Eremitic23 / Reddit
  • Najfajniejszą rozmowę kwalifikacyjną w moim życiu odbyłem 4 lata temu, kiedy dostałem pracę w firmie importującej samochody. Potrzebny był specjalista ze znajomością japońskiego. Właściciel firmy dał mi do przetłumaczenia tekst ekonomiczny, mówiąc: „Nie będę cię pytał o żadne bzdury, nie będę też patrzył na twoje oceny i certyfikaty. Jeśli przetłumaczysz ten tekst, jutro możesz przyjść do pracy”. I to były dla mnie najlepsze cztery lata pracy! Z dobrą pensją, bez wypruwania sobie żył. Gdybym się nie przeprowadził, nadal bym tam pracował. © Overheard / Ideer
  • Spotkałem faceta na targach pracy, dał mi swoją wizytówkę i powiedział, żebym zadzwonił następnego dnia. Zadzwoniłem, umówiliśmy się na rozmowę. Przyjechałem do jego biura, spojrzał na moje portfolio, powiedział, że jest świetne i że pasuję do jego firmy. Oprowadził mnie po całym biurze, przedstawił kilku osobom i powiedział, gdzie najlepiej zjeść lunch w okolicy. Pod koniec rozmowy siedliśmy ponownie, a on oznajmił: „Jesteś świetnym kandydatem. Szkoda, że teraz nikogo nie zatrudniamy, ale będę o tobie pamiętał”. Co to w ogóle było!!! © Burrito_Loyalist / Reddit
  • Nie zapomnę, jak kiedyś starałem się o pracę w banku jako wewnętrzny kurier. Na rozmowie kwalifikacyjnej dali mi test IQ. Dlaczego kurier miałby go potrzebować, wciąż nie wiem. Ponieważ pracowałem w tym czasie i spodziewałem się, że rozmowa potrwa 30 minut, musiałem wykonać test w szybszym tempie. Potem dostałem kolejny, ale mniejszy. Ten również rozwiązałem szybko. Pracownik HR był zaskoczony i zaprosił mnie na rozmowę do szefa, który początkowo wydawał się wyjaśniać wszystko normalnie, ale po moim pytaniu o to, kto będzie moim przełożonym i jakie będą moje bezpośrednie obowiązki, wybuchnął: „Nie ma szefów, musisz wypełniać zadania wszystkich naraz. Czasami będziesz biegać do sklepu po czekoladki i ciastka”. Do dziś cieszę się, że się pożegnałem i wyszedłem stamtąd, dowiedziawszy się o tak wspaniałej pracy. © SPIDER3220 / Pikabu
  • Zadzwonili do mnie z informacją, że zanim zaproszą mnie na rozmowę kwalifikacyjną, chcą porozmawiać telefonicznie. Najpierw standardowe pytania, a potem zaczęły się dziwactwa: „Czy jest pani mężatką? Z kim pani mieszka? Czym zajmują się pani rodzice? A co z innymi krewnymi?”. Odpowiedziałam, że nie będę rozmawiać na te tematy, wszystkie moje cechy i umiejętności są w moim CV, powinni je przeczytać. Rozmówca się oburzył, że ich szef ma taką politykę. Odpowiedziałam, że w takim razie nie jestem zainteresowana, i zakończyłam rozmowę. Byłam bardzo tym zirytowana, ale historia się nie skończyła. Kilka dni później zadzwoniła do mnie kobieta z tej firmy i poprosiła, abym odpowiedziała na jej pytania, bo nie powinnam tracić szansy na dobrą pracę. Kurtyna! © Aline Dichka / ADME
  • Kierownik wezwał mnie do biura na rozmowę kwalifikacyjną, ale nie zadał mi żadnych pytań. Po prostu przedstawił mnie ludziom i opowiedział o obowiązkach. Następnie poprosił mnie o wypełnienie podania o pracę, uścisnął mi dłoń i kazał przygotować się do pracy. Następnego dnia otrzymałem informację, że moja kandydatura nie jest dla nich odpowiednia, ponieważ nie mam samochodu. © CPSux / Reddit
  • Specjalnie szukałem pracy bez jeżdżenia, nienawidzę tego. Na początku wszystko mi się podobało, potwierdzili, że nie muszę nigdzie jeździć. Na drugiej rozmowie potencjalny szef powiedział, że praca będzie polegała wyłącznie na jeżdżeniu. Kiedy grzecznie zapytałem, dlaczego za pierwszym razem powiedziano mi coś dokładnie przeciwnego, rekruterka uśmiechnęła się i powiedziała, że zapomniała. Wstałem, grzecznie się pożegnałem i poszedłem do wyjścia. Ich spojrzenie prawie wypaliło mi dziurę w plecach. © Tru-ru-ru / ADME
  • Kiedy szukałam pracy jako księgowa, zapytali mnie, co wiem o firmie. I chodziło im o szczegółową historię, co produkują, rynki i tym podobne. W mojej głowie było jedno: „Działacie na ogólnym systemie podatkowym, spędzę wiele godzin wykonując nudną, monotonną pracę, co mnie obchodzi, co produkujecie i w czym jesteście lepsi od konkurencji”.
    Teraz też pracuję w dziale, w którym nie ma znaczenia, co firma produkuje, ale znowu pracodawca z jakiegoś powodu chce, żebym znała gamę produktów, wszystkie działy i ich cechy. W międzyczasie zajmuje się wyłącznie działem rachunkowości, który nie dba o to, czy budujesz statki kosmiczne, hodujesz pomidory, sprzątasz biura, czy po prostu odsprzedajesz towary. © Marletka / ADME
  • Przyjeżdżam w poszukiwaniu pracy do biura na obrzeżach miasta, wchodzę do rozpadającego się, spleśniałego budynku. W środku pracownicy ledwo mogą się obrócić, biurka piętrzą się, korytarze są wąskie. Poprzednia dziewczyna wyszła z rozmowy z przerażeniem w oczach i trzęsącymi się rękami. Pomyślałam: „Co tam się dzieje?”. A potem zostałam zaproszona do gabinetu szefa. Skórzane fotele, dębowe stoły, półmrok. A szef od razu mówi: „Co? Przeczytałaś wszystkie instrukcje, jak przypodobać się pracodawcy?”.
    Po rozmowie potencjalny szef wysłał mi w messengerze zdjęcie budynku porośniętego winoroślą, mówiąc: zmień coś według swojego gustu. Próby wyjaśnienia, o co mu chodzi, zostały zignorowane: „Jesteś artystką, powinnaś to wiedzieć”. Z pewnością nie była to moja najgorsza rozmowa, ale zablokowałam jego numer. © msthhl / Pikabu

BONUS: Pracownik doskonały

  • Kiedyś na rozmowę kwalifikacyjną przyszła do mnie 68-letnia pani. Powiedziała, że jest gotowa pracować za każde pieniądze, o ile praca jest wykonalna. Zapytałam ją, czy ma jakąś przyjaciółkę. Zamiast jednego sprzedawcy zatrudniłam trzy starsze panie. Pracują na 12-godzinnej zmianie po 4 godziny każda. Z minusów: są oczywiście powolne i często chorują. Na plus: zastępują się nawzajem i są zaskakująco uczciwe. Sprzedaż wzrosła, panie znają wszystkich z widzenia, witają się, pamiętają, co zaoferować. Wkrótce jej zmienniczki zrezygnują, pójdę poprosić babcie o więcej koleżanek. © Overheard / Ideer

Przy okazji sprawdźcie, jakimi sztuczkami posługują się rekruterzy podczas rozmowy kwalifikacyjnej.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły