19 dowodów na to, że w środkach komunikacji można zobaczyć dosłownie wszystko

Ludzie
3 miesiące temu

Wiele osób codziennie podróżuje różnymi środkami komunikacji. Czasami nawet ci, którzy mają samochód, wybierają metro lub autobus. I zawsze mamy nadzieję, że trafimy na sympatycznych, a przynajmniej niezbyt irytujących współpasażerów. Ale czasami spotykamy takich dziwaków, że mamy ochotę uwiecznić ich na zdjęciu albo opowiedzieć o nich całemu światu.

„Po długim dniu w pracy wsiadłem do samolotu. Obok mnie siedział facet. Otworzył swoją torbę i wyskoczył z niej ten maluch”.

Kiedy planujemy spokojną podróż.

  • Jechaliśmy na wakacje: ja, mój mąż i córka. Wykupiliśmy cały przedział, bo jechaliśmy dwa dni. Nagle przyszła konduktorka i kazała nam pozbierać zabawki z dwóch siedzeń. Byłam zdezorientowana i spytałam, o co chodzi. A ona wróciła z dwiema kobietami i powiedziała: „Tu są dwa wolne miejsca, te panie tu usiądą!”. Wyjaśniłam jej, że wykupiliśmy cały przedział, i pokazałam bilety. Konduktorka zaczęła wołać mojego męża na bok i chciała coś z nim negocjować. Powiedziałam, że mąż nigdzie nie pójdzie, a wszystkie sprawy ma wyjaśniać ze mną. Ostatecznie oczywiście nikt się do nas nie dosiadł. © Mentalitett / Pikabu

„Nasz kot jest doświadczonym podróżnikiem i zachowuje się w wagonie jak mistrz: chodzi po całym przedziale, rozkłada się na środku przejścia. Współpasażerom to wcale nie przeszkadza”.

A pies jechał legalnie.

  • Pewien mężczyzna jechał pociągiem z psem, posadził go obok siebie. Na przystanku wszedł tłum ludzi, wszyscy stali: dorośli, dzieci, starcy, a ten facet siedział i się tym nie przejmował, psu też to nie przeszkadzało. Wtedy jakaś kobieta zaczęła krzyczeć, że miejsca są dla ludzi. A mężczyzna na to, że musiał zapłacić za psa, więc ten będzie siedział, bo miejsce jest opłacone. Kłócili się oczywiście jakieś 5 minut, ale mężczyzna nie dał się złamać. © hdloug / Pikabu

„Widziałam tę legendę!”

Kiedy masz najmilszych sąsiadów w przedziale.

  • W przedziale ze mną siedzi para po pięćdziesiątce. Mężczyzna skacze wokół swojej żony i mówi: „Proszę bardzo, moje słoneczko. Wygodnie ci? Oprzyj się, kochanie. Chcesz, żebym cię przytulił?”. Myślę, że związek nie jest nic wart, jeśli po latach razem nie wygląda właśnie tak. © hovrashe / Twitter

„Widziałem to dzisiaj w metrze i nie mogłem się powstrzymać przed opublikowaniem. Jak długo używa tego walkmana?”

Kiedy żart: „Zatrzymajcie samolot, wysiadam!” nie wydaje się już taki zabawny.

  • Leciałem obok rodziny: matki, ojca i czwórki dzieci. Dzieci szalały w kabinie, krzycząc i biegając tam i z powrotem. Steward poprosił rodziców, aby mieli na nie oko, a ojciec odpowiedział mu bezczelnie: „Mamy czworo dzieci, a jest tylko dwoje dorosłych!”. A potem zaczął grozić stewardowi, mówiąc: „Zapamiętałem cię, znajdę cię”. Ale steward nie dał się zastraszyć i poinformował pilotów, że konieczne jest awaryjne lądowanie. Samolot wylądował na najbliższym lotnisku, a cała rodzina została wyprowadzona z pokładu przez policję. W spokoju polecieliśmy dalej. © jcforbes / Reddit

„To był najmilszy towarzysz podróży: bez chrapania, bez smrodu, bez zajmowania toalety, bez chorób”.

Nasuwa się jedno pytanie: dlaczego on jedzie metrem?

Umiejętność uprzejmego proszenia otwiera wiele drzwi. Ale nie wszyscy są tego świadomi.

  • Miałem bilet na dolną kuszetkę. Wszedłem do przedziału, a tam była już mama, tata, ich dzieci w wieku 5 i 16 lat oraz pies w transporterze. Od razu oznajmili, że mam spać na górnej kuszetce. Poinformowałem ich, że będę spać na swoim miejscu, i wyszedłem. Kiedy wróciłem, wszyscy już leżeli, zajęli oczywiście moje miejsce i kazali mi wejść na górę. Wkurzyłem się i powiedziałem, że mają natychmiast oddać mi moje miejsce, bo pójdę do konduktora. W końcu zrobili to, z wielkim narzekaniem. Gdyby poprosili mnie ładnie, zamieniłbym się bez problemu, ale trzeba umieć negocjować, a nie bezczelnie żądać. © MarauderCrew / Pikabu

W metrze można zobaczyć wszystko.

Tacy współpasażerowie są na wagę złota.

  • Kilka lat temu jechałam pociągiem w upale i miałam miejsce przy drzwiach. Do mojego przedziału weszła rodzina: matka, czterech synów i babcia. Przeczuwałam, że to będzie trudna podróż. Ale nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego: chłopcy byli zgromadzeni wokół mamy, patrzyli przez okno, a ona opowiadała im o tym, ile nawozu słoneczniki wyciągają z ziemi. Starsza pani spokojnie czytała książkę i w ogóle się nie wtrącała. Chłopcy poszli spać, kiedy ich mama powiedziała, że czas na drzemkę. Co za fantastyczna rodzinka! © Bramarbas / Pikabu

„Sąsiad z pociągu, który wciąż ma wszystko przed sobą”

Dobrze, że to nie były węże.

  • Obok mnie w autobusie siedziała kobieta z torbą w nogach. Torba poruszała się od czasu do czasu. Pasażerka otworzyła ją, sprawdziła coś ręką i ponownie zamknęła. Ale wtedy krzyknęła, podskoczyła i zaczęła nerwowo szukać pod siedzeniami. Okazało się, że w torbie były dwa małe kociaki. Najwyraźniej w pewnym momencie wydostały się z torby i uciekły. Autobus był pełny, więc nie było łatwo je znaleźć. Wszyscy pasażerowie pomagali. Jeden kotek dostał się pod siedzenie, a drugi dotarł do kierowcy i usiadł obok niego. Taka przygoda. © Chamber 6 / VK

Najważniejsze to nie stracić godności.

  • Jechałam pociągiem. Nagle połowa pasażerów podskoczyła i pospiesznie ruszyła w kierunku wyjścia. Okazało się, że weszli kontrolerzy. Jako ostatnia wstała pani z małym pieskiem na rękach, odwróciła się do kontrolerów i powiedziała: „Naprawdę musicie tak zaskakiwać ludzi?”. A potem z godnością ruszyła za pozostałymi gapowiczami. © Chamber 6 / VK

„Najlepszy towarzysz podróży, jakiego kiedykolwiek miałem”

Od razu widać, że kotek jest zadowolony ze swojego życia, podobnie jak zwierzaki z tego artykułu, którym udało się znaleźć fajnych właścicieli.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły