19 historii o nieznośnych krewnych

Ludzie
miesiąc temu

Jak mawiają, rodziny się nie wybiera. Czasami bardzo tego żałujemy, gdy nasi krewni wywijają nam taki numer, że nie wiemy, czy śmiać się, czy płakać.

  • Moja mama bardzo chce mieć wnuki i strasznie mnie o to dręczy, a ja nawet nie jestem w stałym związku. Poszłam na trzecią randkę z facetem. Wychodząc z kawiarni, spotkaliśmy moją mamę! Przywitaliśmy się, moja mama spojrzała na faceta i zapytała: „No to kiedy mogę spodziewać się wnuków?”. On całkiem spokojnie odpowiedział: „Jeszcze nie zdecydowaliśmy, zobaczymy!”. © Caramel / VK
  • Moja babcia i ja poszłyśmy odwiedzić moją ciotkę. Miałam około 12 lat i bardzo długie włosy. Ale poza prostym kucykiem nie umiałam nic z nimi zrobić, czesała mnie moja mama, babcia lub koleżanki. Ciotka była wściekła, że babcia codziennie rano zaplata mi włosy w warkocz. Pewnego ranka po prostu obcięła mi włosy na krótko, kiedy babci nie było w domu. Kiedy wróciłyśmy do domu, moja mama była zszokowana, a ja cały czas płakałam, bo krótka fryzura mi nie pasowała. Więc teraz żyję z bobem, a chciałam być jak Roszpunka. © MissXaker / Pikabu
  • Siostra proponuje matce, by poleciała z nią na wakacje do Turcji. Odpowiedź matki: „Nie rozumiesz, mam 70 lat, to dla mnie trudne, nie mogę tego zrobić!”. Niuans polega na tym, że w przeddzień tej rozmowy rodzice ręcznie rozrzucili samochód torfu w ogrodzie warzywnym, aby wyhodować przyjazne dla środowiska ziemniaki. A wszystko to pod hasłem: „Cóż, nie możemy dźwigać, ale to nasze hobby!”. © Nachtwandler70 / Pikabu
  • Pewien mężczyzna powiedział mi, że jego studiujący syn oznajmił, że chce mieszkać osobno. Jest już dorosły, nie podoba mu się mieszkanie z rodzicami. No dobrze. Oni sami mieszkają w stolicy, ale na przedmieściach mają puste mieszkanie (lokatorzy się wyprowadzili). Powiedzieli, że może tam zamieszkać, poszukać pracy na pół etatu, oni nie mają nic przeciwko. Okazało się, że student inaczej rozumie mieszkanie osobno: chce, żeby rodzice wynajęli mu mieszkanie w stolicy i okresowo dorzucali pieniądze. Oczywiście tata odmówił. Teraz ojciec jest wrogiem numer jeden. © LisOpus / Pikabu
  • Pewnego dnia mój tata zrobił konia na biegunach dla swojej wnuczki, mojej siostrzenicy. Wyrzeźbił go z kilku kawałków drewna, ręcznie splótł ogon i grzywę z liny i sam go pomalował. Była to bardzo piękna zabawka, która miała przetrwać pokolenia. Ale pewnego dnia mąż mojej siostry był zbyt leniwy, by rąbać drewno, więc pociął konia na kawałki i wrzucił go do ognia. © dewright23 / Reddit
  • Dowiedzieliśmy się z mężem, że spodziewamy się córki, i zdecydowaliśmy się nadać jej imię Ariadna, bo oboje je uwielbiamy. Niedawno mój małżonek powiedział o tym moim rodzicom. Moja teściowa prawie się zakrztusiła, gdy usłyszała, jakie imię wybraliśmy! Od razu powiedziała, że wnuczka musi mieć na imię Marysia, na cześć babci. A masz pomysł, jej zdaniem, nie wchodził w grę. Próbowałam wyjaśnić swoje stanowisko, a nawet przedstawić argumenty w obronie naszego wyboru, ale nikt nawet nie chciał mnie słuchać. Wszyscy krewni mojego męża stanęli po stronie teściowej. Rodzice mnie poparli, ale wtedy teściowa na nich naskoczyła. Krzyczała, że rodzina jest ważna i dlatego powinniśmy nazywać dzieci imionami dziadków. Wszystko przerodziło się w wielką kłótnię i poczułam się tak źle, że zabrano mnie karetką do szpitala. Rano mój mąż zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy. I wtedy powiedział, że jeśli mama tak chce, to naprawdę nazwijmy naszą córkę Maria, to przecież tylko imię. A drugie dziecko nazwiemy, jak chcemy. Warknęłam i powiedziałam mu, że zarejestruję dziecko z imieniem, które mi się podoba. Mój mąż milczał, powiedział: „Dobrze, jak chcesz” i odłożył słuchawkę. Chcę, żeby nasze dziecko miało imię, które wybraliśmy z mężem. Ale nie chcę psuć relacji z moimi teściami. © YOUZHEZMARRIED / VK
  • Mój mąż i ja mamy wyciszone telefony co najmniej do 10 rano w weekendy. Spaliśmy. Obudziłam się, bo mąż wstał i zaczął się ubierać. Usłyszałam domofon. Zapytałam, kto to, a mąż odpowiedział: „Policja”. Okazało się, że moja mama wysłała mi zrzut ekranu wodomierza w Messengerze o 7 lub 8 rano w dzień wolny. Zobaczyła, że nie odczytałam wiadomości. Zaczęła więc do mnie dzwonić o 8 rano w weekend, ale miałam wyciszony telefon. Wydzwaniała do mojego męża, ale jego telefon też był wyciszony. Odebrał dopiero przed 10:00, kiedy przeczytał wiadomość, że musi otworzyć drzwi policji, ponieważ mama zgłosiła zaginięcie dziecka. Powiedzieć, że byłam zła, to mało powiedziane. Mamy po 37 lat. © Zosia1987 / Pikabu
  • Przyjechaliśmy do teściowej plewić ogród. Pracowaliśmy cały dzień, całe 4 hektary ogrodu warzywnego było oczyszczone z chwastów. Przed wyjazdem mąż zebrał dojrzałe truskawki, żeby nie zgniły do weekendu. A 3 dni później teściowa zadzwoniła do męża z pretensjami: „Nic nie zrobiliście! Pewnie cały dzień się opalaliście i robiliście grilla. A twoja żona zjadła wszystkie truskawki, nie została nawet jedna! Nie będzie z czego robić dżemu”. © Mamdarinka / VK
  • Przestałam zapraszać kolegę syna do siebie, bo jego matka ma za dużo zasad. Chłopcu nie wolno jeść hot dogów ani winogron, bo może się zakrztusić i zadławić na śmierć. Żadnych hamburgerów w restauracjach ani u nas w domu, bo mogą być niedosmażone. Żadnych zabaw na dworze bez obecności dorosłego, a dzieciaki są w 6 klasie! Samo dziecko jest całkiem normalne, ale ta mama... W każdym razie zaprosiłam innego przyjaciela mojego syna. Bawili się razem na dworze i latawiec utknął na drzewie. Jego mama przyszła odebrać chłopca, zobaczyła to, zaśmiała się z dziecięcych prób usunięcia latawca za pomocą grabi i powiedziała synowi, żeby po prostu wspiął się na drzewo i odczepił zabawkę. Wspiął się tam jak małpka. To dziecko ma normalne dzieciństwo. © FeatofClay / Reddit
  • W naszej rodzinie nastąpił rozłam, nie wiemy, co robić. Mój teść z niewiadomych przyczyn zrobił test DNA i okazało się, że nie jest biologicznym ojcem mojego męża. Mój mąż ma teraz 32 lata, ja 29 lat. Moja teściowa nie zaprzeczyła, tylko odpowiedziała coś w stylu: „Aha, no i co z tego, co było 30 lat temu! Czy ja muszę wszystko pamiętać? Przecież najważniejsze jest to, że kochałam cię całe 30 lat. Nie obchodzi cię to?”. Jest całkiem normalną teściową, ona i jej mąż zawsze żyli w miłości i harmonii. Ale teraz mój teść chce rozwodu. Mój mąż jest zły na swojego ojca, jego matka również jest na niego zła. Wszyscy piszą do mnie i narzekają na siebie nawzajem. Co powinnam zrobić? Jestem w szoku. © Overheard / VK
  • Mam 4 dzieci, najmłodsze ma 4 miesiące. Teściowa przyjeżdża w odwiedziny, kiedy jej się zachce, ale nie po to, żeby mi pomóc, interesuje ją tylko własny syn. I cały czas ta kobieta coś nam podbiera. Na przykład 3 tygodnie temu zrobiłam dwie filiżanki kawy i poszłam nakarmić dziecko. Kiedy wróciłam, okazało się, że wypiła całą kawę, a ja nie miałam ziaren na nową porcję. Tak samo było z jedzeniem: zjadła ostatnią porcję i nie przejęła się tym. Poprosiłam męża, żeby z nią porozmawiał, ale nie widzę żadnych rezultatów.
    Dzisiaj zrobiłam cztery pizze na obiad. Zawołałam dzieci do stołu i poszłam położyć najmłodszego. Wróciłam, a pizzy nie ma! A mój mąż i mama dojadali resztę. Byłam oszołomiona: „Żartujesz sobie? Nie zostawiłeś mi nawet kawałka?”. Mój 13-letni syn powiedział, że zostawił mi talerz pizzy, ale zjadła ją babcia. Mój małżonek zaczął się usprawiedliwiać, mówiąc, że nie zrobiła tego celowo i nie ma potrzeby robić z tego wielkiej sprawy, a ja odparłam: „Za każdym razem, gdy twoja mama tu przychodzi, kończę głodna. Ale jasne, chroń ją przede mną!”. Moja teściowa wybiegła z domu, mój mąż pognał za nią i nie ma zamiaru wracać. Nie wiem. Może tak będzie najlepiej? © Efficient-Hat1594 / Reddit
  • Moja ciotka ma dwójkę dzieci: 8-letniego syna i 2-letnią córkę. Mała dziewczynka chce mieć wszystko! Jeśli ty coś masz, a ona nie, będzie płakać bez przerwy, dopóki nie dostanie tego, czego chce. Zostałam zaproszona na urodziny starszego chłopca, ale ciocia zadeklarowała, że impreza będzie dla obojga dzieci naraz: będą 2 torty, banery z imieniem dziewczynki, a wszyscy goście mają udawać, że to też jej urodziny (mimo że tak naprawdę są w grudniu). A ciocia specjalnie podkreśliła, że mamy przynieść prezenty dla obojga dzieci, a jak nie chcemy, to możemy nie przychodzić, bo inaczej dziecko się obrazi.
    Ja kupiłam tylko prezent dla prawdziwego solenizanta, ale i tak poszłam na imprezę i to był jakiś koszmar. Wszyscy skakali przed tym dzieckiem i nikt oprócz mnie nie zwracał uwagi na prawdziwego solenizanta. Ludzie nawet śpiewali jej „Sto lat!”, dali jej kupę pieniędzy, rower i wiele innych rzeczy. Dostała dwa razy więcej prezentów niż solenizant! Było mi go tak żal... Chłopak nawet płakał, że nikt się o niego nie troszczył. Myślę, że to takie niesprawiedliwe! © Longlostneverland / Reddit
  • Pojechałem z mamą w odwiedziny do mojej ciotki, miałem wtedy około 5 lat. Pewnego feralnego dnia ciotka uznała, że ukradłem jej pieniądze. W książce w szafce była koperta, a teraz zniknęła. Czyja to wina? Oczywiście, że moja! Och, jak bardzo mnie torturowali, i tak i tak, prowadzili różne przesłuchania.... Po kilku dniach sam uwierzyłem, że ukradłem kopertę, ale zapomniałem, gdzie ją położyłem. Mama nawet straszyła mnie policją. A kiedy jechaliśmy już pociągiem do domu, ciotka zadzwoniła do mamy i powiedziała niewinnym głosem: „Och, przeglądałam swoje książki i w jednej z nich znalazłam kopertę. I przypomniałam sobie, że sama ją tam włożyłam”. Mama oczywiście przeprosiła mnie za ten incydent. Ale to mi wcale nie poprawiło samopoczucia. © NEET*** / Pikabu
  • Teściowa potrzebuje mojego męża, by osobiście kopał jej ogródek warzywny i sadził ziemniaki. Kiedy nieśmiało próbowałam zaprotestować, że można kogoś do tego zatrudnić, zapytała swojego syna: „Po co w ogóle cię mam, skoro nie chcesz nic robić?”. Mąż bez słowa wsiadł do samochodu i pojechał do domu. Półtora miesiąca kompletnej ciszy. Żadnych telefonów, żadnych wiadomości. Żadnego marudzenia o wnuki, choć wcześniej żyć nam nie dawała z tego powodu. Było tak spokojnie, że słowa nie są w stanie tego opisać. © WendyMage / Pikabu
  • Kiedy moje dziecko miało półtora roku, pewnego dnia babcia zawołała mnie i powiedziała: „Masz, spróbuj kompotu. Mogę go dać dziecku?”. Wzięłam kilka łyków bez zastanowienia, myśląc, że powinnam sprawdzić, czy nie jest zbyt zimny lub kwaśny. Wtedy zdałam sobie sprawę, że połknęłam coś zgniłego o dziwnym posmaku. Wyplułam to obrzydlistwo i zapytałam babcię, co to jest. A babcia na to: „Czy to jest zgniłe? Tak właśnie pomyślałam. Słoik był nadęty, a na wierzchu była pleśń.... Ale podniosłam ją ostrożnie, nic nie dostało się do kubka”. Okazało się, że znalazła w piwnicy stary nadęty słoik i zamiast wylać ten śmieć, postanowiła napoić nim roczne dziecko, ale w ostatniej chwili pomyślała, żeby wypróbować go na mnie. Dobrze, że akurat przechodziłam obok, bo inaczej dziecko by się rozchorowało. © Alidamai / Pikabu
  • Moja mama uwielbia sklepy z ciuchami. Kupuje wnuczce wiele rzeczy bez zastanowienia. Najchętniej sama bym wszystko wybrała, ale przyjmowałam prezenty z wdzięcznością. No i zdarzyła się wpadka. Dziadkowie przyszli zabrać wnuczkę do klubiku ze zjeżdżalniami dla dzieci, basenem i trampolinami. Zastanawiałam się, w co ubrać dziecko, skoro w sukience i w dżinsach będzie jej niewygodnie. Założyłam jej więc nowy dres, który dostała od babci. Rodzice przyprowadzili później dziecko w chińskich dżinsach i bluzce wyszywanej szklanymi koralikami, już częściowo podartej. Mama od progu narzekała, że załamała się tym, jak była ubrana moja córka: jakieś obrzydliwe, stare ciuchy! Musiała iść z nią do sklepu i od razu ją przebrać. Powiedziałam: „Mamo, ten dres był od ciebie! Tu są metki, przed wyjściem je zdjęłam, a tu jest torba. Przyniosłaś go w zeszłym tygodniu”. Mama zamilkła i wyszła bez słowa. © Tatiana / ADME
  • Odkąd urodziło się nasze dziecko, moja teściowa nieustannie mnie krytykuje. A biorąc pod uwagę, że jej siostrze urodził się wnuk mniej więcej w tym samym czasie, ciągle porównuje też nasze dzieci. Według niej głównym problemem jest to, że źle ubieram dziecko. Zawsze myśli, że jest mu zimno, ponieważ w jej czasach dzieci były zawijane jak tobołki. Kiedy teściowa go ubiera, jest cały czerwony i poci się jak szalony! Nie wiedziałam, dlaczego to robi, dopóki nie poszliśmy odwiedzić wnuka jej siostry. Na zewnątrz było 30 stopni. Biedny dzieciak miał na sobie futrzaną kurtkę, ciepłe spodnie, bluzę i skarpetki. Moje dziecko w taką pogodę jest zazwyczaj ubrane w koszulkę i spodenki. Nic dziwnego, że teściowa jest mną przerażona, skoro nawet latem owijają dzieci w ciepłe kurtki! © Rare-Caregiver7538 / Reddit
  • Mam szwagra. Kiedy urodziłam dziecko, zadzwonił do mnie ze słowami: „Zostało nam trochę rzeczy po dziecku. Przyjdź i zobacz, czy czegoś nie potrzebujesz”. Tak też zrobiłam. Jego żona przyniosła bardzo zniszczony wózek (miałam już wózek). Zaproponowali mi, żebym go kupiła, i żebym odkupiła też używane czapeczki dla niemowląt, śpioszki i tak dalej. Grzecznie odmówiłam, mówiąc, że wszystko mamy. Ale nadal uważam to za żenujące. © aleale2019 / Pikabu
  • Wiele lat temu, kiedy właśnie skończył mi się urlop macierzyński, bardzo chcieliśmy z mężem kupić samochód (przedszkole było daleko od domu, rodzice na drugim końcu miasta, a zimą transport był kiepski). Zaczęliśmy oszczędzać. W tym samym czasie siostra męża z rodziną zamieniła dwupokojowe mieszkanie na trzypokojowe i zaczęła je remontować i kupować meble. W tamtym czasie ceny wszystkiego były kosmiczne: włoskie drzwi, parkiet, plastikowe okna, biała skórzana kanapa, złote żyrandole. Krótko mówiąc, drogo i bogato. Ale mogli sobie na to pozwolić: jej mąż zarabiał wtedy bardzo dobrze, co roku latali do Turcji. I wtedy przyszła do nas siostra męża, mówiąc, że skończyły im się pieniądze, a są włoskie meble kuchenne na przecenie. Powiedziała, że wie o naszych oszczędnościach i żebyśmy jej dali te pieniądze, a oni oddadzą nam za miesiąc. Jak nie dać? To krewni, najbliżsi, jakich możemy mieć. Daliśmy im wszystko, co zaoszczędziliśmy. A oni po 3 tygodniach wyjechali do Turcji... My nie pojechaliśmy na wakacje, bo przecież oszczędzaliśmy. Pieniądze zostały nam zwrócone rok później, ale to pozostawiło we mnie ślad. © MelantoMania / Pikabu

Na wakacjach można nie tylko odpocząć, ale także nabrać wrażeń na nadchodzący rok. Bohaterowie tego artykułu z pewnością to zrobili.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły