19 kobiet, które odkryły, że rozwód to nie koniec świata

Związki
godzina temu
19 kobiet, które odkryły, że rozwód to nie koniec świata

Rozwód zazwyczaj nie jest przyjemnym doświadczeniem. To duży stres, nawet dla tych małżonków, którzy od dawna marzyli o życiu osobno. Często interesujące jest to, co staje się ostatnią kroplą przepełniającą czarę w związku, i jak zmienia się życie po rozpadzie rodziny. Kilka kobiet opowiedziało swoje historie i zrozumieliśmy, że rozwód nie zawsze jest taki straszny, jak go malują.

  • Rozwiedliśmy się z powodu tortu. A było tak: siedziałam na urlopie macierzyńskim. On zaczął ograniczać mi wydatki, dawał coraz mniej pieniędzy. Ale na drugie urodziny dziecka postanowiłam z moich pieniędzy z macierzyńskiego zamówić u cukiernika drogi, piękny tort. Siedzieliśmy we trójkę przy stole, a mąż się czepiał, ile kosztował tort. No to powiedziałam. A on się wściekł i rzucił tym tortem prosto w ścianę, przy dziecku. Jakże mi było przykro! Dziecko, oczywiście, zapłakało — już wszystko dobrze rozumie. A ja po prostu rano, gdy mąż poszedł do pracy, złożyłam pozew o rozwód! Niedługo się wyprowadzamy. Uważam, że to najlepsza moja decyzja z ostatniego czasu. © / VK
  • Po 23 latach mąż oświadczył: „Wiesz, wkrótce zostanę ojcem!”. Okazało się, że młoda pracownica jest z nim w ciąży. No co zrobić, rozwiedliśmy się. To było dla mnie bardzo ciężkie, taka zdrada! Ale wsparły mnie nasze dzieci, przyjaciele. Wyszłam na prostą. Po pół roku były mąż przyszedł się pogodzić. Okazało się, że życie z niemowlęciem, kiedy masz pięćdziesiątkę, nie jest łatwe. Maluszek dużo płacze i nie daje spać, a młoda mama ma prawie cały czas zajęty dzieckiem, więc starzejącemu się tacie brakuje uwagi. Wysłuchałam go i spokojnie zamknęłam przed nim drzwi. Bo przez te pół roku zrozumiałam, jak spokojnie i dobrze mi samej, znalazłam nowe hobby (teraz robię biżuterię z gliny polimerowej), zapisałam się na basen. Nie chcę niczego zmieniać.
  • Mąż mnie zdradził, nie pomagał w domu i z dzieckiem, rozwiedliśmy się. Bardzo ciężko przeżywałam rozwód. Aby się oderwać, zarejestrowałam się na portalu randkowym, poznałam dobrego mężczyznę i zaczęliśmy się spotykać. Były mąż traktował mnie z pogardą. Ale jak tylko się dowiedział, że kogoś mam, od razu się zmienił: nagle zaczął prosić o przebaczenie, często przychodzić rzekomo do syna, dawać prezenty, mówić, że zrozumiał, jak bardzo potrzebuje rodziny, jak bardzo potrzebuje mnie, jak chce wszystko odzyskać i że nigdy tego nie pożałuję. Ogólnie rzecz biorąc, moim wielkim błędem było odejście od dobrego człowieka i ponowne zejście się z byłym. Żyliśmy razem 2 lata, a potem znowu to samo: rodzina niepotrzebna, mieszka z nami, ale w swoim świecie, wypoczywa osobno, ciągle w telefonie, nie ma o czym rozmawiać, dzieckiem się nie interesuje, po kłótni poszedł odpoczywać z przyjaciółmi. A ja siedzę i myślę, dlaczego mu wtedy przebaczyłam? Bardzo żałuję! © / VK
  • Od 6 roku życia zajmuję się tańcem towarzyskim. Zaczęło się dorosłe życie i na hobby nie było już czasu. Wyszłam za mąż wcześnie: w wieku 19 lat. Przez dwa lata żyliśmy razem szczęśliwie, potem zaczęły się nieporozumienia, kłótnie, wzajemne oskarżenia. Kiedy się rozwiedliśmy, przeprowadziłam się i zaczęłam mieszkać sama. Wtedy znowu zapragnęłam tańczyć, pojawiło się więcej czasu i trzeba było jakoś podtrzymać swoje psychiczne zdrowie. Najpierw próbowałam coś sobie przypomnieć, tańcząc w domu. Trochę odświeżając w pamięci znane ruchy, zapisałam się na zajęcia. Szczerze mówiąc, żałuję, że tak długo nie tańczyłam, bo to taki ogromny relaks! © / VK
  • Dwadzieścia lat temu odeszłam od męża i długo szlochałam w poduszkę, myśląc, że nasza córka mi tego nie wybaczy. Ale ostatnie 10 lat przychodzi od niego czasem i mówi: „Mamusiu, jak dobrze, że się z nim rozwiodłaś! Cieszę się, że wtedy podjęłaś właściwą decyzję”. © / Ideer
  • Były mąż opowiadał, jak żyli jego rodzice. Ojciec był z miasta, matka ze wsi. Długo mieszkali u jego rodziców, potem przeprowadzili się do mieszkania, które teść odziedziczył. Najpierw urodziła im się córka. Potem teść zażądał syna: „Jak urodzisz jeszcze jedną dziewczynkę, nie wracaj do domu”, niby zażartował. Drugim dzieckiem był syn, mój mąż. Teściowa była zobowiązana kłaść swojego męża spać, rano wysyłać go do pracy z solidnym obiadem w torbie. Jakże zdziwił się mój mąż, gdy odmówiłam urodzenia mu więcej niż jednego dziecka. I nie opiekowałam się nim tak, jak teściowa swoim mężem. Dlatego się ze mną rozwiódł. Bo nie byłam taka jak jego matka. © / Ideer
  • Mój były mąż mówi, że w zasadzie mam już 33 lata (choć mam 31), i powinnam pomyśleć o drugim i trzecim dziecku przed 40. Dlatego mogłabym z nim wziąć kredyt hipoteczny, oddać zasiłek macierzyński i stać się współwłaścicielką. Ależ strateg! © aliceinjopa / Twitter
  • Niczego nie żałuję. Tak, musiałam przeprowadzić się do mniejszego domu i teraz mogę polegać tylko na sobie. Ale szczerze mówiąc, żyję całkiem dobrze. Z mężem zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi, bo mamy wspólne dziecko, o które musimy dbać. I mój były mąż, i ja znaleźliśmy drugie połówki, z którymi się dobrze dogadujemy. Chociaż jesteśmy rozwiedzeni, zawsze będzie członkiem naszej rodziny i życzę mu szczęścia. © Sofia Domingos / Quora
  • Niedawno mój były mąż wpadł do mnie na obiad, ponieważ pracował niedaleko. Wspominaliśmy jego niedawne wezwanie, pośmialiśmy się. Był z dziewczyną w sklepie jubilerskim i nie mogli wybrać kolczyków dla niej. A nasz gust jest podobny. Zadzwonili do mnie i poprosili o pomoc. W końcu wybrali, kupili. Jeszcze pomagał mi z remontem. A ja mu z kredytem. I to wszystko po rozwodzie. Szczerze uważam go za najlepszego przyjaciela. Dajemy sobie prezenty na święta, chodzimy na swoje urodziny.
    Jednak żadne z nas nie próbuje wracać do romantycznej wspólnej relacji. © / Pikabu
  • W zeszłym roku zupełnie niespodziewanie znalazłam przyjaciółkę. Miałam trudne małżeństwo: pięć lat zniewag, upokorzeń, mąż gdzieś zostawiał pieniądze, ale miałam nadzieję coś naprawić i uratować. Rozmowy, wizyty u psychologa — nic nie pomagało. W pewnym momencie dowiedziałam się, że mąż ma kochankę. Skontaktowałam się z nią. Okazało się, że była przekonana, iż jestem jego byłą żoną, i regularnie czekała na jego powroty z „delegacji”. Pogadałyśmy miło, przyjacielsko, okazałyśmy sobie zrozumienie. W końcu rozwiodłam się i stałam się znacznie szczęśliwsza, ona również się z nim rozstała. Obie rzuciłyśmy faceta, a my się zaprzyjaźniłyśmy. © / Ideer
  • Mąż po prostu któregoś razu wyszedł w nocy, nic nie mówiąc. Zabrał rzeczy i odjechał w siną dal. Nasze relacje oczywiście nie były idealne, ale wydawało mi się, że ostatnio zaczęło się poprawiać. Kilka godzin później wrócił i, uwaga! — chciał zabrać moją ładowarkę do telefonu. Oczywiście odmówiłam. A kilka tygodni później przeszukiwałam rzeczy i znalazłam listę tego, co chciał zabrać. Wśród nich była mój żółw. Mój! Nawet nie w małżeństwie go kupiliśmy, miałam go od czasów szkoły. Na szczęście były odszedł! © Nieznany autor / Reddit
  • Mąż mojej siostry ciągle się czepiał, robił uwagi. Z kwitnącej kobiety zmieniła się w zastraszoną osobę. Ale mówiła, że on jest niezawodny, zarabia, trudno z nim się rozwodzić. Zaszła w ciążę, a mąż powiedział, że dobrze, będzie siedzieć w domu, zrezygnuje z tej głupiej pracy. Ale to było tylko wierzchołkiem góry lodowej. Mąż wymyślił imię dla przyszłego dziecka, którego siostra nie znosi, a na jej oburzenie odpowiedział: „Twoją sprawą jest milczeć i rodzić, a nazwać mogę sam”. Siostra powiedziała, że się rozwiedzie, a on na to: „To ja odbiorę ci dziecko, mam znajomości. A jeśli sąd ci je przyzna, zatruję ci życie, wciągnę w sądy”. W końcu siostra przeprowadziła aborcję i odeszła od męża. On kipiał ze złości, ale nic nie mógł zrobić. A moja siostra rozkwitła, zmieniła fryzurę, przytyła, poszła do stylisty i kupiła nowe rzeczy. Wygląda, jakby nawet zmienił się jej kolor oczu. z nieokreślonego, mętnego na błyszczący zielony! Bardzo się cieszę. © / Ideer
  • Kiedy się rozwodziliśmy, były mąż zażądał podziału bielizny i nawet sporządził listę. Ale najzabawniejsze w tym wszystkim było coś innego. Jego siostra wysłała wszystkim naszym znajomym na portalach społecznościowych wiadomość, że muszą natychmiast zerwać ze mną kontakty. A jeszcze, że będę kłamać o powodach naszego rozwodu z mężem. Miałam tego dnia tyle pytań, ale śmiałam się również bardzo głośno. © kriso921 / Reddit
  • Moja mama rozwiodła się z ojcem po 27 latach małżeństwa. Przeżyła kryzys wieku średniego i zaczęła się obawiać, że w jej życiu nic nowego się nie wydarzy. Teraz, będąc już dorosłym, ją rozumiem. Ojciec wolał stabilność i wiecznie starał się oszczędzać pieniądze, nawet gdy nie było to konieczne. A mama po rozwodzie zaczęła podróżować, zaangażowała się w wiele zainteresowań. Każdy z nich powinien żyć tak, jak chce, i dziś są szczęśliwsi, niż gdy byli razem. © depthandbloom / Reddit
  • Rozwód z mężem to najlepsze, co mi się kiedykolwiek przytrafiło. Wyszło tak, że pobraliśmy się, ponieważ zaszłam w ciążę. I już w małżeństwie zrozumiałam, że jesteśmy zupełnie różnymi ludźmi. Ponadto, odnosił się do mnie protekcjonalnie i obrażał, bo go nie słuchałam. Wpadłam wtedy w depresję, przytyłam mocno i nie czułam się dobrze. Kiedy syn miał 3 lata, odeszłam. Moje życie stawało się z każdym dniem coraz lepsze. Skończyłam wreszcie studia licencjackie, magisterskie i zaczęłam studia doktoranckie, zapraszają mnie do pracy w dobrych miejscach. Były małżonek nie chce szczególnie widywać się z synem, dlatego się przeprowadziliśmy. Ale synkowi też się układa dobrze: uczy się świetnie, bierze udział w zawodach, gra na gitarze. Więc cieszę się, że się rozwiodłam. © Monique Kirkman-Bey / Quora
  • Po rozwodzie żałuję tylko jednego, że nie rozwiodłam się wcześniej. Nie miałam żadnego dochodu, ponieważ w małżeństwie byłam całkowicie zależna od męża. Ale na szczęście, teraz tak nie jest, choć na początku było mi ciężko, zanim znalazłam pracę. © Natalie Hansard / Quora
  • Były mąż właśnie wrócił z urlopu, na którym był ze swoją nową dziewczyną. Ona chyba jest wspaniała, ale on wysłał wiadomość i nawet nie wiem, co odpowiedzieć: „Jesteś najrozsądniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek miałem, szkoda, że cię straciłem”. © Feministka_a / Twitter
  • Kiedy poznaliśmy się z mężem, mieliśmy po 45 lat. Zaczęliśmy wszystko od nowa. Nawet zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Przez 7 lat wszystko było wspaniale. Ale mąż się zmęczył. Ani nie odchodzi, ani nie żyje życiem rodzinnym. Idzie na dno: zwolniono go ze stanowiska, ma mnóstwo chorób. A ja przeprowadzam się do innego miasta, do nowego mieszkania. Czy żałuję? Nie. Wyskoczyłam z mojej strefy komfortu, ale nie chcę nieść ze sobą walizki bez rączki. Wniosek: mieszkanie, inne miasto, nowa praca, nowi ludzie. Odmłodziłam się, schudłam, zdobyłam nową wiedzę, nowy zawód. Dom, który budowaliśmy razem, zostawiam jemu. © / Pikabu
  • Pobraliśmy się, kiedy mieliśmy po 30 lat. Przez pierwsze 5 lat cieszyliśmy się życiem, dużo podróżowaliśmy, chodziliśmy do teatrów i na koncerty. Potem zapragnęłam dziecka, a mąż powiedział, że najpierw trzeba mieć większe mieszkanie. Odłożyliśmy pieniądze, kupiliśmy trzypokojowe mieszkanie. Znowu wspomniałam o dzieciach, a mąż z uśmiechem: „Nie uwierzysz, ale jestem bezpłodny, dowiedziałem się już dawno temu. Po prostu nie chciałem cię zasmucać”. Serio? Miałam 38 lat, i wcale się nie zasmuciłam — po prostu mnie zatkało! Rozwiodłam się z mężem od razu, nie mogłam wybaczyć takiego oszustwa, wiedział, jak ważne są dla mnie dzieci. Teraz mam 42 lata, dwoje maluchów, jestem szczęśliwa z nowym mężem w swoim małym świecie. A były nadal dużo podróżuje, zabawia się, imprezuje. Każdemu swoje, ale dlaczego nie można było powiedzieć od razu?

Po rozwodzie może się wydawać, że wszystko się rozpada i trudno przez to przejść. Ale życie potrafi nas zaskoczyć. Czasem miłość przychodzi, kiedy się tego najmniej spodziewamy. Więcej ciekawych wpisów na temat rozwodu znajdziesz tutaj.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły