Jeśli żona mówi, że chce „zajrzeć do sklepu na 5 minut”, a potem nie wraca przez 2 godziny, można jedynie wykazać się anielską cierpliwością. Prawda jest taka, że każdego z nas spotyka czasami pech. Może ujawnić się w postaci gigantycznego drzewa, którego nie da się wcisnąć do samochodu, albo kota, który bezceremonialnie niszczy komputer — warianty można by mnożyć. Jaką mamy na to odpowiedź? Cóż, najlepszym sposobem jest po prostu odprężenie się i spojrzenie na problem z humorem!
Ekipa Jasnej Strony życzy swoim czytelnikom i wszystkim innym ludziom wykazywania się optymizmem, nawet w pozornie beznadziejnych sytuacjach.
Życie potrafi płatać figle.
„To jedyna droga, aby dostać się na stołówkę bez wychodzenia pod gołe niebo, tylko że... w dachu są dziury”.
„Mój kot właśnie ugryzł róg mojego MacBooka”.
„Przynajmniej było pyszne”.
Kiedy uświadamiasz sobie, że płaskie telewizory są za drogie:
Dzisiejsze poranne wyzwanie: znaleźć swój samochód!
Ci nieszczęśliwi mężowie utknęli w sklepie, podczas gdy ich żony robią zakupy.
Ten facet próbujący przywieźć do domu choinkę chyba jest z natury optymistą.
Kiedy pragniesz stabilnego związku:
Kiedy jesteś zbyt dojrzała, by po prostu uśmiechać się do zdjęcia:
„Idź po niego, natychmiast!”
Nie tylko skarpetki nie mogą znaleźć swojej pary...
„Właśnie zamontowałem nowy telewizor dla klienta”.
Kiedy otwierasz przesyłkę, a zamówiona rzecz nadal ma na sobie klips antykradzieżowy...
„Ups, to nie ten płyn!”
Do kompletnego rozczarowania pozostało 3, 2, 1...
Dlatego warto chować gdzieś w pobliżu zapasowy klucz.
Ktoś chyba ma zły dzień.
Bonus: „No dawaj, stary! Po prostu otwórz okno!”
Z którą z tych osób nigdy nie chcielibyście zamienić się miejscami? Czekamy na wasze opinie!