19 zaskakujących sytuacji, które wydają się być wzięte z filmu, ale zdarzyły się naprawdę

Ludzie
3 godziny temu

Życie jest najlepszym scenarzystą i czasami podrzuca nam takie wątki, że żaden hollywoodzki film nie może się z nim równać. Niespodziewane spotkania, niewiarygodne zbiegi okoliczności, nagłe odkrycia i kompletne absurdy — to wszystko przydarzyło się prawdziwym ludziom w najzwyklejszy dzień. Przygotuj się na porcję szczerego zaskoczenia!

  • Zauważyłam, że mój mąż pisze SMS-y do swojej współpracowniczki. Poczułam się z tym źle. Zaprosiłam ją do naszego domu z mężem i dziećmi. Powiedziałam mężowi, że mamy towarzystwo. Przyszli, mąż był czerwony jak pomidor. Dzieci bawiły się w pokoju, mąż włączył telewizor i pokazał się pokaz slajdów z ich korespondencji. Mąż pracownicy nie zorientował się od razu. A ona wybiegła jak oparzona. Nie wstydzę się tego w najmniejszym stopniu. Rozwodzimy się. © / VK
  • Mój przyszły mąż i ja pracowaliśmy w tej samej firmie i kiedy zaczęliśmy się spotykać, nie afiszowaliśmy się z tym. Spacerowaliśmy, skręciliśmy za róg i stanęliśmy twarzą w twarz z inną parą z pracy. Dowcip polegał na tym, że mężczyzna był żonaty i spacerował ze swoją kochanką. Nikt z nas nigdy nie wspomniał o tym incydencie. © / Dzen
  • Spotkałam faceta w metrze, nasze spojrzenia się skrzyżowały i od razu zdałam sobie sprawę, że to przeznaczenie. Rozmawialiśmy całą drogę i nawet wymieniliśmy się numerami. W następnym tygodniu umówiliśmy się na kolację. Przyszedł z kwiatami, ale nagle powiedział: „Zdajesz sobie sprawę, że jestem żonaty?”. Byłam oszołomiona, nie wiedziałam, co powiedzieć. Dodał: „Ale możemy być tylko przyjaciółmi, prawda?”. Przyjęłam kwiaty, ale kolacja skończyła się po 10 minutach. Obwiniał mnie również za to, że nie zauważyłam jego obrączki w metrze. © Caramel / VK
  • Kilka dni temu przyjechałam odwiedzić rodziców, od progu słyszałam ich kłótnię. Tata złościł się na mamę, że odkurzyła sufit w łazience i teraz nie widzi tam już niedźwiedzia. Weszłam, a tata już szukał pająków w kuchni, żeby przenieść je do łazienki. Miał nadzieję, że utkają nową sieć i znów będzie mógł zobaczyć zarys niedźwiedzia. Śmiałam się do łez! Niech zawsze mają tylko takie głupie i dziecinne kłótnie! © / VK
  • Moja żona pracowała w sklepie z częściami samochodowymi. Miała jednego klienta, który przychodził i denerwował się na wszystkich, którzy mu doradzali. Ten koleś był również ciągle czerwony na twarzy i wyglądał na chorego. Pewnego dnia moja żona miała już tego dość i powiedziała mu, żeby się opanował. Nie omieszkała przy tym dodać: „Może powinien pan pójść do lekarza, bo wygląda pan, jakby miał zaraz paść na zawał!”.
    Później nie widziała go przez jakiś czas, a kiedy to zrobiła, nawet go nie poznała. Stracił dużo na wadze i zachowywał się przyjaźnie. Podszedł do niej i powiedział: „Uratowała mi pani życie. Naprawdę posłuchałem pani rady i poszedłem do lekarza. Nie tylko moje ciśnienie krwi było niebezpiecznie wysokie, ale byłem na skraju udaru!”. Zmienił dietę, zaczął ćwiczyć i wrócił odmieniony. © gonzar09 / Reddit
  • Jestem na urlopie macierzyńskim z dwójką dzieci. Mój mąż zwykł mawiać, że tylko odpoczywam i nic nie robię. Zaproponowałam mu, żeby przez jeden dzień żył moim życiem. Zgodził się. Wyszłam o 9 rano na zakupy. Kiedy wróciłam, dom był posprzątany, dzieci nakarmione, obiad gotowy. Czułam się jak najgorsza żona i mama! Ale wtedy zauważyłam kolczyk mojej teściowej na dywanie. Mam nadzieję, że mój mąż wyciągnął wnioski, skoro musiał wezwać ją na pomoc. © Mamdarinka / VK
  • Moją córkę bolał ząb. Poszłyśmy do dentysty. Bała się, powiedziałam jej, że nie będzie bolało, obiecałam lody. Podeszłyśmy do gabinetu, a stamtąd dobiegł dziecięcy krzyk. Córka z kamienną twarzą oznajmiła: „Wisisz mi dwie porcje lodów i kinderka. Co tak stoisz, chodźmy już”. © Mamdarinka / VK
  • Mój ukochany powiedział, że przygotowuje dla mnie niespodziankę, i zaprosił mnie do siebie. Cała podekscytowana przyjechałam, a w całym mieszkaniu pachniało czymś bardzo, bardzo smacznym. A mój facet przybiegł w fartuszku i umazany mąką z dumą oznajmił, że specjalnie dla mnie upiekł pizzę. Uwielbiam jeść, zwłaszcza pizzę, więc byłam przeszczęśliwa. Kiedy minutnik się wyłączył, poprosił mnie, żebym wyjęła ją z piekarnika, a on umyje ręce. Założyłam rękawiczki, wyciągnęłam blachę, a tam na niesamowicie pachnącym placku z kawałkami kiełbasy był napis: „Czy zostaniesz moją żoną?”. Odwróciłam się, a za mną klęczał mój ukochany z pierścionkiem w dłoni. Oczywiście powiedziałam „tak” i uczciliśmy to pizzą, która, nawiasem mówiąc, była bardzo smaczna. © / VK
  • Zobaczyłam w sklepie złoty wisiorek z kamieniem i aż paliło mnie, żeby go kupić. Ledwo doczekałam się wypłaty i pogalopowałam za marzeniem. Wleciałam, a tam jakaś wariatka mierzyła mój wisiorek! Kręciła się przed lustrem i zastanawiała się. Powiedziałam więc: „Ma pani zielone oczy, a kamień jest niebieski, lepiej popatrzeć na szmaragdy”. Zdjęła łańcuszek i skierowała się w stronę szmaragdów, a ja wzięłam łańcuszek do ręki i poszłam do kasy. Myślałam, że jej spojrzenie wypali mi dziurę w plecach. © / Ideer
  • Mój przyjaciel był dyrektorem wykonawczym w dużej korporacji. Był pasjonatem biznesu, rozwoju kariery i długich godzin pracy, prowadząc stereotypowy styl życia „pracuj ciężko, odpoczywaj długo”. Następnie, po poważnym wypaleniu i okresie problemów zdrowotnych, zrobił sobie przerwę. I ostatecznie został nauczycielem medytacji. © Cool-Newspapers / Reddit
  • Ze śmiechem wracam myślami do czasu, gdy rodziłam. Tak się złożyło, że byłam wtedy w domu. Gdy tylko zdałam sobie sprawę z tego, że to już, zaczęliśmy się pakować. Był wtedy u nas mój tata, brat i starsza siostra. Wszyscy biegali, hałasowali, panikowali, a ja poszłam do łazienki się umyć. Wyszłam, nikogo nie było, dom pusty. Zadzwoniłam do męża, który spanikowany powiedział: „Słuchaj, jedziemy do szpitala, pogadamy później, jestem zajęty”. Usiadłam i powiedziałam: „Jaki szpital, a co ze mną?”. Przestał mówić, a potem usłyszałam krzyk w telefonie: „Cholera, zapomnieliśmy o Ani!”. Pojechali na porodówkę bez rodzącej. © Mamdarinka / VK
  • W zeszły weekend przyjechałam na rozmowę o pracę. Siedziałam w sali z dwiema innymi dziewczynami, dostałyśmy trzystronicowy test i poproszono nas o jego wypełnienie. Pytania były bardzo stereotypowe. Pogoda była przepiękna. Chciałam iść na spacer. Nie chciałam tego wszystkiego wypełniać. Poszłam do pracownicy HR i powiedziałam: „Może nie będę odpowiadać na te wszystkie pytania, ale po prostu obiecam, że będę dobrze pracować”. Roześmiała się i zgodziła, zatrudniła mnie od ręki na okres próbny. Dwie dziewczyny, które odpowiadały na pytania, były zszokowane i nie mogły uwierzyć, że to możliwe. © Ward 6 / VK
  • Był ranek, mąż szedł na ważne spotkanie, mocno zdenerwowany. Wyprasował koszulę, ogolił się, wyszykował. Wyszedł na korytarz pożegnać się ze mną i dziećmi. Wtedy córka wybiegła i powiedziała: „Tatusiu, zamknij oczy. Mam dla ciebie niespodziankę”. Mój mąż zamknął oczy, a córka zgoliła mu połowę włosów maszynką elektryczną. Serce mi zamarło, a mąż uśmiechnął się do córki i pocałował ją w policzek. Potem pocałował syna. Potem mnie. Spojrzał na zegarek i powiedział: „Zdążę do fryzjera, ogoli mnie na łyso”. Wziął czapkę i spokojnie wyszedł. © / VK
  • Dowiedziałem się, że znajomy podrywa moją dziewczynę. Zaprosiłem go na rozmowę, a on oznajmił, że się kochają. Cóż, postanowiłem to sprawdzić. Przyszedłem na jej występ, chociaż nigdy tam nie byłem. Ale tego dnia poszedłem z tym znajomym, żeby dowiedzieć się od dziewczyny, kogo kocha. Skończyła tańczyć, wbiegła na salę. Wstałem i krzyknąłem: „Moja dziewczyno, tutaj jestem!”. Znajomy też nie pozostał obojętny: „Ona nie jest twoją dziewczyną!”. I w tym momencie dziewczyna przebiegła obok nas i zawisła na szyi jakiegoś obcego mężczyzny! © / VK
  • Sześć miesięcy temu jechałam metrem, aby odwiedzić moją babcię. W pewnym momencie obok mnie usiadł dziwny facet. Ostrożnie wyjął jedną słuchawkę z mojego ucha i przez cztery stacje słuchaliśmy mojej muzyki. Potem powiedziałam, że muszę wysiąść, a facet zapytał: „Dokąd idziesz?”. Odpowiedziałam, że jadę do domu babci, a facet zapytał, czy może jechać ze mną. Zabrał mnie do sklepu, kupił ciasto, lemoniadę, sok, herbatę. I pojechaliśmy do mojej babci.
    Dobrze się bawiliśmy, babcia była zaskoczona, ale polubiła tego faceta. Jedliśmy ciasta, rozmawialiśmy. Potem facet odprowadzi mnie do domu. Następnego dnia zaczęliśmy się spotykać. Mieliśmy wtedy po 19 lat, miesiąc później zamieszkaliśmy razem, a dwa miesiące później wzięliśmy ślub. Teraz jesteśmy mężem i żoną! Tak szybko zmieniło się nasze życie, a ja jestem w miłym szoku, ale bardzo szczęśliwa! © / VK
  • Pod koniec lata mój kolega marudził w pracy, że musi kopać ziemniaki przez cały weekend. Namawiał wszystkich pracowników, aby przyszli i pomogli mu w zamian za grilla. Powiedział, że bardzo trudno jest przekopać dziewięć hektarów w pojedynkę, ale jest to łatwe i proste z tłumem. Wszyscy mu odmówili, mówiąc, że wolą pójść na ryby. Wieczorem napisał do nas: „Zapraszam wszystkich na ryby do mojej daczy. Dam wam kolację z grilla, ale musicie wykopać robaki w określonych miejscach, które wam pokażę!”. © / VK
  • Córka koleżanki idzie do pierwszej klasy, więc wzięła wolne w pracy. Zgodziłam się ją zastąpić, ale wszystko usłyszał dyrektor finansowy. Wkurzył się i oznajmił, że jeśli koleżanka nie pojawi się w pracy, zostanie zwolniona. Później zobaczył, że ja ją zastępuję, więc zadzwonił do niej i powiedział: „Pierwszego września nie poszedłem do szkoły dzieci i nic złego się nie stało”. A ona wykrzyknęła: „Czy kiedykolwiek pytałeś swoje dzieci, jak one się z tym czują?”. I rozłączyła się. Sekretarka powiedziała mi później, że zadzwonił do swoich dzieci i rozmowa pokazała, że były bardzo urażone faktem, że praca zawsze była dla niego na pierwszym miejscu. Od tego czasu trochę zmienił swoje nastawienie do nas. Dobrze widzieć, że zrozumiał coś przynajmniej w dojrzałym wieku. © / VK
  • Mieliśmy odwiedzić przyjaciół. Poszłam się przygotować, poprosiłam męża, żeby wziął czerwony sweter i założył dziecku. Weszłam do pokoju po 15 minutach: mój mąż przekopywał szafę, a syn siedział rozebrany. Mąż wpadł w szał, ja wyjęłam sweterek i powiedziałam: „Tu jest, na samym wierzchu”. On na to: „Nie jest czerwony, tylko bordowy!”. Jestem w szoku! © / VK
  • Mieszkamy w nowym budynku, w którym ściany są jak z kartonu. Moja żona wyjechała w interesach, a ja i moja córka zostaliśmy sami w domu. Musieliśmy pilnie jechać do szpitala, czas uciekał, a my wciąż nie mogliśmy wyjść. Biegałem po mieszkaniu w poszukiwaniu kluczyków do samochodu. Minęło 15 minut, a kluczyków nadal nie było. Sprawdziłem wszystkie zabawki, przewróciłem meble do góry nogami i nic! W końcu, już z bezsilności, podniosłem ręce i głośno krzyknąłem: „Gdzie są te cholerne kluczyki?”.
    I nagle usłyszałem głos sąsiadki za ścianą, jakby cały czas tam stała i nasłuchiwała: „W pralce!”. W pierwszej chwili pomyślałem, czy my mamy ściany, przez które coś widać? Poszedłem do pralki, otworzyłem ją, a tam były kluczyki! W końcu dotarliśmy do szpitala. A wieczorem, gdy żona wróciła, dowiedziałem się, skąd sąsiadka wiedziała, gdzie szukać. Okazuje się, że to nie pierwszy taki przypadek, bo żona wielokrotnie przyłapywała naszą córkę na tym, że chowa klucze do pralki. Sąsiadka najwyraźniej to usłyszała i w porę podpowiedziała. Oto jak bardzo przydatne są cienkie ściany! © / VK

Czasami trudno zrozumieć kręte ścieżki ludzkiej logiki, zwłaszcza, że są osoby, które potrafią skomplikować najprostsze, wydawałoby się, sprawy.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły