20 dowodów na to, że ojcowie mają zupełnie inne podejście do wychowywania dzieci

Rodzina i dzieci
3 tygodnie temu

Bycie rodzicem nie jest łatwe. Przekonują się o tym nie tylko matki, ale i ojcowie, którzy zmagają się na co dzień z mnóstwem trudności, próbując wychować swoje pociechy. Mogą być jednak z siebie dumni, że angażują się w opiekę i są blisko związani z dziećmi.

  • Mojego ojca wezwano do szkoły. Powodem było to, że przefarbowałam włosy na blond z mojego naturalnego ciemnego koloru. Stałam z moim tatą, a dyrektor krzyczał, że jestem za młoda na farbowanie włosów. Mój ojciec odwrócił się do mnie, spojrzał ze zdziwieniem i zapytał: „To nie jest twój naturalny kolor?”. © _kitana_8
  • Chciałam zrobić sobie tatuaż, odkąd skończyłam 16 lat, ale mój tata zawsze był temu przeciwny. Mamy dobre relacje, których nie chciałam psuć z powodu tatuażu. Zresztą nie wiedziałam, czego dokładnie chcę, więc odłożyłam ten pomysł do szuflady. Teraz mam 19 lat, zdaję prawo jazdy. Siedzę z tatą, razem rozwiązujemy testy. Po raz kolejny odpowiadam niepoprawnie, popełniając ten sam błąd. Tata myśli chwilę i mówi: „Myślę, że powinnaś zrobić sobie tatuaż. Na prawym ramieniu napisz: „«Pierwszeństwo z prawej»”. © Overheard / Ideer
  • Kiedy byłam w szkole podstawowej, mój tata odbierał mnie po szkole i razem wracaliśmy do domu. Często widzieliśmy wrony siedzące na drzewach, które bardzo głośno krakały. Byłam ciekawa, dlaczego tak głośno kraczą, i zapytałam o to tatę. Spojrzał na ptaki i powiedział: „To dlatego, że są zdesperowane: swędzą je pupy, a nie mogą drapać się dziobami!”. © Overheard / Ideer
  • Mama zauważyła, że tata ma czerwoną szminkę na kołnierzyku. Nic nie powiedziała. Kilka dni później znalazła ją na jego ramieniu i wtedy się wściekła. Dała tacie ostrą reprymendę. Przyznał, że brał lekcje makijażu, co jeszcze bardziej rozwścieczyło mamę. Ale tata pokazał, że nie oszukiwał, demonstrując na mnie, jak świetnie potrafi nałożyć makijaż! Tata udowodnił swoją rację i powiedział: „Mam jedną córkę dorosłą, druga ma 6 lat, a zaraz będę miał trzecią. Muszę być dla nich dobrym tatą i potrafić robić takie rzeczy!”. © Ward #6 / VK
  • Mój tata wrócił z pracy. Wszedł, zobaczył mnie i mamę, spojrzał na nas poważnie i powiedział: „Czy wiecie, co właśnie widziałem?! Szedłem, było ciemno, świeciła się tylko jedna latarnia. Nagle na drogę wyskoczył ogromny zając”. Mama i ja spojrzałyśmy na siebie ze zdziwieniem, a tata wyciągnął dużą tabliczkę czekolady i dodał: „No i ten zając poprosił mnie, żebym dał ci tabliczkę czekolady!”. Mam teraz 24 lata, a wciąż daję się nabrać na ten żart o zajączku, jakbym miała 6 lat! © Overheard / VK
  • Wczoraj wsadziłem syna do kąpieli. Umyłem go, dałem cały zestaw gumowych kaczuszek, zostawiłem go moczącego się i bawiącego w dużej misce. Zabawa w moczenie trwa zwykle nie mniej niż 15 minut. Ale po pięciu minutach usłyszałem piszczenie z łazienki: „tata-tata”. Podszedłem do drzwi, spytałem, co się stało. W odpowiedzi usłyszałem: „Nie widzę kaczuszek!”. Okazało się, że wychodząc z łazienki, zgasiłem światło. Dziecko bohatersko kąpało się w całkowitej ciemności. © timmyboy / Pikabu
  • Kiedy miałem 7 lat, ojciec zabrał mnie ze sobą do pracy. Pracował jako nurek. Zobaczyłem, jak czterech wielkich mężczyzn pomogło mojemu ojcu założyć kombinezon do nurkowania, a on, wyglądając jak astronauta, obciążony ciężarkami, zszedł po rampie do czarnej wody. Bardzo się o niego bałem, ale nie okazywałem tego. Mężczyźni musieli jednak zauważyć, jak bardzo się martwię, i pozwolili mi porozmawiać z ojcem przez telefon. Potem jedliśmy w stołówce naprawdę smaczny makaron i piliśmy kompot. I pozwolili mi poprowadzić prawdziwy holownik nurkowy. Było fajnie. © MAPK.TBEH / Pikabu
  • Mój tata zabierał mnie do przedszkola autobusem. Wsiadaliśmy na ostatnim przystanku, kierowca czekał na odjazd. Ale ja wtedy tego nie rozumiałem i chciałem jechać szybciej. Ojciec przekonał mnie więc, że kierowca czeka, aż zaśpiewam piosenkę. Wstydziłem się innych pasażerów, ale zaśpiewałem. Kierowca roześmiał się, uruchomił autobus i ruszyliśmy w drogę. © Vl73 / Pikabu
  • Wyszliśmy ze sklepu, niosłam w rękach wytłoczki z trzema tuzinami jajek. Moja córka oznajmiła, że chce rzucić jajkiem w ścianę. Mąż wziął ode mnie wytłoczkę z jajkami, chwycił córkę za rękę i gdzieś poszli. Wrócili szczęśliwi, uśmiechnięci, z pustym kartonem po jajkach. Obrzucili jajkami jakąś ścianę. Mój mąż powiedział, że kiedy był dzieckiem, marzył o tym samym. © Podsushano — Tutaj mówią o tobie / VK
  • Zabrałem córki do centrum zabaw. Usiadłem przy kawie i zająłem się telefonem. Nagle starsza córka przybiegła do mnie i powiedziała, że nie może znaleźć swojej młodszej siostry. Zacząłem więc wszędzie jej szukać. Nigdzie jej nie było, nawet w toalecie. Już myślałem, jak powiedzieć żonie, że zgubiłem dzieciaka, i nagle zobaczyłem, że w jednej z sal, w których odbywają się urodziny dzieci, obok solenizantki siedzi dziewczynka w sukience, bardzo podobnej do tej, w której była moja córka. Zajadała się pysznymi smakołykami i pomagała otwierać prezenty. Wszedłem i zapytałem rodziców jubilatki, czy wiedzą, że mają nieproszonego gościa. Grzecznie pozwolili nam wziąć jedzenie, napoje, a nawet czapeczkę. Moment, w którym się wycofaliśmy, a pozostali tatusiowie, chichocząc, wytykali mnie palcami, nie był najlepszym momentem w moim życiu. Ale nieporównywalny z momentem, w którym opowiedziałem wszystko mojej małżonce... dosłownie szlochała ze śmiechu. © Alexis_Denken / Reddit
  • Wyjechałam w podróż służbową na kilka tygodni. Z synem i mężem regularnie dzwonimy do siebie na Messengerze. Wczoraj nie było żadnych oznak kłopotów. Rozmawiali o tym, co robią i co będą robić jutro. I wtedy usłyszałam dziwne kwakanie. Myślałam, że się przesłyszałam, ale nie. W tle biegała kaczka! Mój syn spojrzał na mnie z poczuciem winy: „No tak, mamy kaczkę. Tata zasugerował, żebyśmy nazwali ją Kaczkozaur”. Więc teraz jestem w drodze do domu, do mojego syna, mojego męża i mojej kaczki Kaczkozaura. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Mój mąż opiekuje się synem kilka razy w tygodniu. Pewnego dnia zgodził się też zająć dzieckiem mojej przyjaciółki. Zabrał dzieciaki do parku. Czyjaś mama podeszła do nich i skomentowała, że chłopcy nie są do siebie podobni. Mój mąż spojrzał na nią i powiedział: „Tak, bo mają różne mamy” i kontynuował opiekę nad dziećmi. Ona nalegała: „Ale wyglądają, jakby byli w tym samym wieku!”. Mąż przyznał jej rację, że dzieli ich tylko sześć miesięcy. Kobieta poszła, dysząc z oburzenia, a mój mąż natychmiast wysłał mi wiadomość, w której chwalił się, że jest najlepszym żartownisiem na świecie. To zabawne, ale czy facet nie może zabrać czyjegoś dziecka na spacer? © GenuineRisk / Reddit
  • Moja żona pojechała do swojej mamy, aby się nią opiekować po operacji. A ja na tydzień zostałem sam z dwójką naszych dwuletnich bliźniaków. Kiedyś myślałem, że urlop macierzyński to prawdziwe wakacje, z dziećmi nie jest trudno. Zwykle widywałem chłopców tylko przed snem. Kąpałem ich, czytałem książkę i kładłem spać. Nie miałem pojęcia, że to takie trudne z takimi maluchami. W tym tygodniu w ogóle nie siedziałem w ciągu dnia i nie odpoczywałem. Sprzątam bałagan po ich zabawach, gotuję, robię pranie. A jeszcze trzeba iść z nimi na spacer. Wieczorem po prostu padałem na łóżko i nawet nie miałem siły wziąć prysznica. Teraz wstydzę się przed żoną. Prawie umarłem w ciągu tygodnia, a ona żyje tak od dwóch lat. © Mamdarinka / VK
  • Wyprawy na ryby z ojcem były najlepszymi dniami w moim życiu. Kiedyś wracaliśmy do domu i natknęliśmy się na drzewo wiśniowe, owoce na nim były bardzo dojrzałe, a ja i tata jedliśmy je prosto z gałęzi. Łapaliśmy raki, nurkowaliśmy po miętusy, łowiliśmy karmazyny i wędkowaliśmy zimą. Bałam się, kiedy łowiliśmy dużą rybę, i krzyczałam przeraźliwie. A tata się śmiał. Pokazywał mi gwiazdozbiory i świecące płocie, przynosił bukiety ogromnych dzwonków i nazywał mnie małą rybką. © paranoidLynx / Pikabu
  • Kiedyś byłem w szpitalu zakaźnym razem z moimi dziećmi: córka ma dwa lata, syn pięć. Wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwoląga. Kiedy przyszła ordynatorka, powiedziała, że dzieci potrzebują mamy, że się nudzą. A pewna młoda mama, leżąca z jednym dzieckiem, zapytała mnie nawet na korytarzu, jak daję radę sam z dwójką dzieci! A co w tym takiego trudnego? Potrafię wyremontować silnik w samochodzie, a nie potrafię wykombinować, jak nakarmić moje ukochane dzieci, umyć im pupy i położyć spać? Oczywiście, są różni mężczyźni, nie można się z tym kłócić, ale wielu potrafi coś więcej. © picuba / Pikabu
  • Pojechaliśmy nad morze: ja, mój mąż i nasz czteroletni syn. Poszliśmy na plażę i zabraliśmy wszystko: parasol, matę, wodę i tak dalej. Ale potem przypomnieliśmy sobie, że zapomnieliśmy kapelusza dla naszego syna. Powiedziałam do męża: „Ja pobiegnę po kapelusz, a ty pilnuj dziecka i nie idź jeszcze pływać”. Wróciłam, patrzę — męża nigdzie nie widać, a syn ma tylko głowę wystającą z piasku i koszulkę zakrywającą mu górę od słońca. „Gdzie jest tata? Dlaczego jesteś zakopany w piasku?” — pytam. „Tata poszedł popływać i zostawił mnie tak, żebym się nie zgubił”. © Chamber 6 / VK
  • Mój mąż w ogóle nie wie, jak zajmować się dzieckiem. Był jedynakiem w rodzinie, nigdy nie miał do czynienia z dziećmi. A potem urodził się nasz syn. Na początku bał się go nawet wziąć na ręce. Syn ma już dwa lata, mój mąż niedawno z nim został w domu, a ja wyszłam na zakupy. Wróciłam do domu godzinę później i zobaczyłam taki obrazek: mój mąż na kanapie, a syn pod zabawkowym dużym samochodem. Mąż z radością stwierdził: „Patrz, rośnie nam przyszły mechanik!”. Chociaż w rzeczywistości syn po prostu nie mógł wydostać się spod tego samochodu. © Nie każdy to zrozumie / VK
  • Kiedy byłam mała i miałam koszmary, wyskakiwałam z łóżka i pędziłam boso w piżamie do warsztatu taty. Tata był architektem, ale często malował, żeby się zrelaksować po pracy. Wbiegałam, siadałam na jego krześle, owijałam się w koc i, drżąc ze strachu, opowiadałam mu o przerażających stworach, o których śniłam. Tata słuchał mnie uważnie i rysował to, co usłyszał. Ale oto dziwna rzecz: bez względu na to, jak strasznego potwora opisywałam, na płótnie zawsze pojawiało się jakieś słodkie zwierzątko. Mówiłam: „Tato, on wcale nie wygląda jak ten potwór!”. A on odpowiadał ze zdziwieniem: „Naprawdę? Przepraszam, możesz to opisać jeszcze raz?”. Ale gdy tylko próbowałam przypomnieć sobie sen, zdawałam sobie sprawę, że prawie zniknął z mojej pamięci i nie było się czego bać. © Real Story / VK
  • Kiedy byłem dzieckiem, poprosiłem tatę, żeby pobawił się ze mną w chowanego. Leniwie wstał z kanapy i kazał mi policzyć do stu. Schowałem się w spiżarni, zakryłem uszy i liczyłem pilnie, ciągle się myląc. Szukałem potem wszędzie, ale taty nigdzie nie było. Sprawdziłem szafy, pokoje, balkon, nawet pod łóżkiem. Krzyczałem, że się poddaję, ale tata nie odpowiadał. Minęło około 20 minut, a ja spanikowałem. Strasznie się bałem być sam w domu, zacząłem płakać, zadzwoniłem do mamy. Och, zrobiła tacie okropną awanturę. Okazało się, że postanowił ukryć się na klatce schodowej, a następnie spotkał sąsiada i zaczął z nim rozmawiać, zapominając o naszej zabawie. © Nie każdy zrozumie / VK
  • Wczoraj przechodziłam obok szpitala położniczego. Mężczyzna niósł na rękach dziewczynkę w wieku około 4-5 lat. Najwyraźniej rozmawiali z jej mamą przez okno i wracali do samochodu. Dziewczynka nie chciała rozstać się z mamą i płakała. Jej tata uspokajał ją najlepiej, jak potrafił. Zobaczył sprzedawcę z kwiatami i powiedział, odwracając uwagę córki: „Zobacz, jakie piękne róże!”. Córka zapytała: „Kupisz róże dla mamy?”. Tata przytaknął: „Oczywiście, że tak”. Córka powiedziała: „Kup sto!”, na co biedny tata westchnął ciężko i powiedział: „Dobrze”. Ach, te małe kobietki. © Caramel / VK

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły