20 geniuszy marketingu, którzy wszędzie znajdą okazję do zarobienia pieniędzy

Ludzie
dzień temu

Nie każdy może pochwalić się tym, że uwielbia swoją pracę, a zarobki często pozostawiają wiele do życzenia. Dlatego fascynujące są historie ludzi, którym udało się zamienić hobby w źródło dochodu, lub wymyślili, jak zarabiać dosłownie na niczym. Niniejszy wybór przedstawia właśnie takich zaradnych bohaterów.

  • Moja siostra i ja dorastałyśmy w biedzie, nasi rodzice nie dawali nam zbyt wiele pieniędzy. W czwartej klasie siostra wpadła na pomysł sprzedawania w szkole własnoręcznie wykonanych naszyjników, aby zebrać trochę pieniędzy na kieszonkowe. Szybko jej się to jednak znudziło, więc poprosiła o radę swoją nauczycielkę. Nauczycielka postanowiła pomóc: pokazała siostrze, jak używać kleju epoksydowego i jak obrabiać drewno. Teraz siostra ma mały warsztat, w którym tworzy ręcznie robioną biżuterię i inne fajne rzeczy do wystroju domu. © Caramel / VK
  • Przyjaciółka robi ozdobne torebki z koralików. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, do czego służą, ale ludzie je kupują i to za duże pieniądze. Przyjaciółka mówi, że zobaczyła ten pomysł w internecie i postanowiła założyć własny biznes. Nauczyła się robić te torebki w ciągu dwóch tygodni. Teraz się śmieje: „I po co spędziłam pięć lat życia, pracując jako księgowa? Okazuje się, że pieniądze można zarabiać o wiele łatwiej!”. © Caramel / VK
  • Pewien Kanadyjczyk dla żartu wystawił kiedyś na eBayu ziploc z powietrzem z okolic Banff w Albercie z ceną wywoławczą 99 centów. Kiedy zdał sobie sprawę, że stracił więcej na wysyłce, wystawił kolejną torbę za 168 dolarów. I ktoś ją kupił! Teraz on i jego kolega sprzedają kanadyjskie powietrze w puszkach o wartości setek tysięcy dolarów rocznie. © Nanojack / Reddit
  • Pewnego dnia sąsiedzi pożalili się, że na klatce schodowej od kilku dni pachnie ciastem. Pachniało, i to nie bez powodu, bo właśnie testowałam przepisy z książki kucharskiej mojej babci i piekłam co wieczór. Żartobliwie umieściłam na drzwiach kartkę: „Robię ciasta na zamówienie. Proszę dzwonić”. Następnego dnia zadzwonili. Zamówili trzy. Teraz mam mini-piekarnię w kuchni i stałych klientów z własnego bloku.
  • Nie mogłam znaleźć dobrej kosmetyczki od brwi! Odcień był okropny, a kształt tak zły, że chciało mi się płakać. W pewnym momencie moja cierpliwość się wyczerpała: obejrzałam mnóstwo filmików, kupiłam farbę i pęsetę i zrobiłam sobie brwi sama. Oczywiście nie obyło się bez błędów, ale i tak wyglądało to sto razy lepiej. Potem poszłam na kurs, uczyłam się i zdałam sobie sprawę, że to moja pasja! Porzuciłam nudną pracę i zaczęłam robić brwi moim przyjaciółkom. Teraz już wynajmuję lokal, a za kilka lat, tak czuję, otworzę własne studio. © Caramel / VK
  • Postanowiłem uruchomić biznes i kupiłem dwa zwykłe ekspresy, takie jak do kawy, tylko że one nie robiły kawy. W ogóle nic nie robiły i nic nie sprzedawały. Miały tylko przegródkę na monety i banknoty. Tabliczka głosiła: „Automat niczego nie wydaje, ale możesz wrzucić do niego swoje pieniądze”. Brzmi głupio, ale w ciągu tygodnia maszyny potrafiły zebrać kilka tysięcy. Nadal nie mam pojęcia, dlaczego ludzie wrzucali do nich pieniądze. © Chamber 6 / VK
  • Uzyskałam mini-dochód dosłownie z powietrza, kiedy pracowałam w biurze z panoramicznymi oknami. Widok z 25 piętra był niesamowity. Kiedyś sfotografowałam zachód słońca nad miastem i opublikowałam to w mediach społecznościowych. Dostałam polubienia i pytania, gdzie zrobiłam to zdjęcie. A jeden facet nawet zaproponował mi współpracę. Miał własne studio poligraficzne i, jak się okazało, było zapotrzebowanie na zdjęcia panoramiczne w ładnych ramkach: niektóre hotele wolą pokrywać puste ściany na korytarzach takimi fotografiami. Teraz on i ja mamy stronę internetową z oryginalnymi widokami i nieźle na tym zarabiamy.
  • Pięć lat temu mój dziadek kupił za grosze zniszczoną stodołę. Wszyscy śmiali się z niego. Ale on stwierdził, że zarobi pieniądze nie na stodole, a na marketingu. Rozebrał budynek na deski, wyczyścił je, starannie ułożył i dał ogłoszenie: „Sprzedam unikalne ekologiczne drewno do stylowych wnętrz”. Deski rozeszły się w tydzień.
  • Mam 23 lata i własną firmę. Rodzice mi nie pomogli, zawsze żyliśmy skromnie. Wszystko zaczęło się od zwykłego hobby: po prostu pomagałam znajomym znaleźć pracę. Wiedziałam, kto gdzie jest potrzebny, kto ma jakie talenty, i po prostu łączyłam ludzi. Pewnego dnia przyjaciółka żartobliwie zasugerowała, że mogłabym założyć agencję rekrutacyjną. A ja uznałam, że to niezły pomysł. Zaczęłam od małej grupy w sieciach społecznościowych, brałam grosze za rekomendacje, a potem poczta pantoflowa zrobiła swoje. Teraz mam firmę, klienci ustawiają się w kolejce, a ja jestem po prostu szczęśliwa! © Chamber #6 / VK
  • Często zamawiam mrożonki online i zawsze są one dostarczane w piankowych pudełkach. W pewnym momencie miałam całą górę tych pojemników. Przez długi czas zastanawiałam się, co z nimi zrobić, a potem dowiedziałam się, że ludzie kupują je online. Wystawiłam pudełka w internecie i w ciągu kilku tygodni pozbyłam się ich wszystkich. Teraz, gdy przychodzi kolejne zamówienie, natychmiast wystawiam pojemnik na sprzedaż. Pomaga mi to zaoszczędzić pieniądze. © Sara Tung / Quora
  • Przyszłam do firmy na rozmowę kwalifikacyjną, a oni od razu dali mi przepustkę, pokazali miejsce pracy i dali laptopa. Praca była tymczasowa, tylko na dwa tygodnie. Miałam digitalizować stare dokumenty. W każdym razie wypracowałam umowę, a kiedy przyszłam odebrać pensję, zapytali mnie dokładnie, jak się pisze moje nazwisko. I podali mi zupełnie inne nazwisko. Wtedy wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że przypadkowo zatrudniono mnie zamiast innej osoby. Ale biuro uczciwie wypłaciło mi pieniądze. © Nieznany autor / Reddit
  • W liceum kupiłam butelkę olejku cynamonowego i wykałaczki. Zanurzałam wykałaczki w olejku i sprzedawałam je za grosze. W rezultacie udało mi się zarobić na tym całkiem niezłe pieniądze. © Hoax13 / Reddit
  • Kiedy byłem dzieckiem, moi rodzice mieli małe biuro, w którym oni i pracownicy czasami zostawali do późna. Kiedy się nudziłem, wchodziłem pod biurko i zaczynałem zbierać różnego rodzaju drobne przedmioty: długopisy, spinacze, zeszyty. Następnie sprzedawałem te rzeczy pracownikom. Byłem wtedy jeszcze w przedszkolu, więc nie zarabiałem zbyt wiele na dorosłych. W pewnym momencie postanowiłem rozszerzyć działalność i zacząłem sprzedawać wodę z lodówki. Wtedy wydawało mi się, że zarabiam świetne pieniądze. © Alex Dolphin / Quora
  • Około cztery lata temu nagle zauważyłam, że z naszego domu znikają plastikowe torby typu zip-lock. Zbadałam sprawę i odkryłam, że moja dziesięcioletnia córka bierze żelki, miesza je z przyprawami i specjalnym sosem i sprzedaje je w szkole. I zarabia na tym mnóstwo pieniędzy. Nie zastanawiałam się długo i pomogłam jej założyć własną produkcję słodyczy. Teraz ma 15 lat, jej słodycze są sprzedawane w wielu sklepach w mieście, a jej biznes tylko się rozwija. © TheWizardry90 / Reddit
  • Chodzę na siłownię od kilku lat, a ostatnio dołączyła do mnie koleżanka. Ale ona nie chodzi tam ćwiczyć, tylko dla treści: zdjęć, selfie w lustrze, filmów z hantlami i oczywiście oznaczenia siłowni. Wkurzało mnie to. A potem nagle koleżanka oznajmiła, że zatrudnią ją tam jako menedżera treści, bo bardzo podobały im się jej rolki! Teraz chodzi tam codziennie, ale w ramach biznesu: kręci treści i dostaje za to pieniądze. A ja wciąż się pocę i ćwiczę. Ludzie wiedzą, co robią! © Caramel / VK
  • Pewnego dnia moja żona poprosiła mnie, żebym zrobił jej naszyjnik z koralików i sznurka konopnego. Nie wiedziałem jak to zrobić, ale przeczytałem tutorial, ćwiczyłem i w końcu mi się udało. Postanowiłam stworzyć stronę internetową, aby sprzedawać biżuterię, kupiłem aparat i zacząłem działać. Wkrótce miałem już kilka tysięcy zamówień na rękodzieło, a konopie i koraliki kupowałem w dużych pojemnikach. Teraz, kiedy moja żona prosi mnie o coś, zawsze przypominam jej, że jestem domorosłym rzemieślnikiem. © Matthew T. Waterhouse / Quora
  • Kiedyś spotkałam przystojnego mężczyznę w kawiarni. Opowiedziałam mu o sobie i swoich zainteresowaniach, ucięliśmy sobie miłą pogawędkę i wymieniliśmy się numerami. Rano napisał do mnie. Myślałam, że mu się spodobałam. Ale okazało się, że zainteresowały go moje obrazy. Po prostu od dziecka lubiłam malować, ale maluję tylko dla siebie, o czym wcześniej opowiedziałam nowemu znajomemu. Mężczyzna zapytał, czy mógłby obejrzeć moje prace. Tego samego dnia, kiedy się spotkaliśmy, kupił od razu cztery i poprosił mnie o namalowanie dwóch kolejnych. Tak zareklamował moje malarstwo, że teraz nawet ludzie z innych miast przychodzą do mnie po obrazy. W rezultacie rzuciłam nawet swoją główną pracę. © Work Stories / VK
  • Sześć miesięcy temu zostałam zwolniona. Pieniądze się kończyły, nowej pracy nie mogłam znaleźć. Aby zaoszczędzić pieniądze, zaczęłam gotować mężowi jedzenie do pracy, piec mu ciasta, bułeczki itp. Wieczorem mój mąż z zażenowaniem oznajmił, że jego szef chce się ze mną spotkać. Myślałam, że zamówią u mnie obiady, ale okazało się, że jest jeszcze lepiej. Żona szefa zajmuje się cateringiem i potrzebuje osoby do wypieków. Pracuję z nią już od kilku tygodni i jak na razie jest dobrze.
  • Najpierw jeździłam na biwaki z rodzicami, potem z przyjaciółmi, byłam przewodnikiem w firmach turystycznych, a od kilku lat sama organizuję wycieczki, od początku do końca. I doszłam do takiego wniosku: nic tak nie pomaga w odsiewaniu normalnych klientów od tych wątpliwych, jak przyzwoita cena za moją pracę. Ale mam system wszelkiego rodzaju zabawnych osiągnięć, które dają zniżkę na przyszłe wycieczki. Na przykład „Skaut Miesiąca” — za udział w nowej trasie, „Główny Ekolog” — jeśli ktoś pomaga zbierać i usuwać śmieci, „Rain Man” — jeśli złapie go dobra ulewa, i tak dalej. © Glendor / Pikabu

Sprawdźcie też inne proste sposoby na zwiększenie swoich dochodów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły