20 randek, które na długo zniechęciły mężczyzn do kolejnych romantycznych spotkań

Związki
2 godziny temu

Okazuje się, że oczarowanie wybranki swojego serca, zdobycie jej przychylności i pojawienie się na randce z pięknym bukietem to dopiero połowa sukcesu. Spotkanie może nieco zboczyć z toru. Zamiast romantycznej przygody może łatwo przerodzić się w totalne rozczarowanie lub sytuację, której nie sposób wspominać bez śmiechu.

  • Poszliśmy na naszą pierwszą randkę do lodziarni. Wydawało się, że wszystko idzie dobrze, ale nagle wstała i powiedziała, że musi iść. 20 minut później napisała do mnie, że nie toleruje laktozy. Ale nadal chce iść ze mną na drugą randkę. © Ben1313 / Reddit
  • Poszedłem na randkę z dziewczyną, w której byłem szaleńczo zakochany. Byliśmy na festiwalu i spotkaliśmy jej chłopaka w jednym z namiotów. Chciała go nawet zaprosić na naszą randkę! Nigdy wcześniej nie mówiła, że jest już w związku. © zhebullshitter / Reddit
  • Zaprosiłem dziewczynę na pierwszą randkę do kawiarni. Gdy kelner nas obsługiwał, usłyszałem jakieś piszczenie. Nie mogłem tego znieść i zacząłem szukać w restauracji piszczącego zwierzaka. Nagle dziewczyna wyjęła z torby kotka. Była tak zestresowana przed randką, że postanowiła zabrać ze sobą kotka, aby uspokoić nerwy. Jesteśmy małżeństwem od 13 lat. © Nieznany autor / Reddit
  • Kolega spotkał dziewczynę, która chciała umówić się na podwójną randkę. Planowała przyprowadzić swoją przyjaciółkę. Mój kolega błagał mnie, żebym poszedł. Nie bardzo chciałem, ale się zgodziłem. Dziewczyna, która była tą niby moją randką, zachowywała się arogancko w stosunku do kelnerki (skądinąd bardzo atrakcyjnej). Natychmiast powiedziałem, że nie toleruję chamstwa i każda praca powinna być szanowana.
    Po kolacji mój kolega i jego dziewczyna poszli na koncert jazzowy, a druga dziewczyna zaprosiła mnie do siebie. Grzecznie odmówiłem i poszedłem do toalety. Odczekałem 7 minut, żeby mogła wyjść bez utraty twarzy. Ale dogoniła mnie przy wyjściu z toalety, krzycząc, że pewnie postanowiłem umówić się z tą kelnerką! I że wyrzuci ją z pracy, bo kradnie jej chłopaka. Byłem zszokowany jej zachowaniem. © Cannotakema / Reddit
  • Poznałem przez internet dziewczynę. Była miła, więc zaprosiłem ją do restauracji. Kiedy tam siedzieliśmy, spytała mnie, ile wcześniej miałem dziewczyn. Postanowiłem zażartować i odpowiedziałem, że 155. A ona wtedy nagle poderwała się od stołu. Zaczęła krzyczeć na całą restaurację, mówiąc, że jestem podły, oskarżała mnie o różne rzeczy. Zażądała nawet wezwania policji. Na szczęście ochroniarze ją wyprowadzili. Kelnerzy współczuli mi i nawet zaproponowali, żebym został i zjadł do końca. Ale było mi tak wstyd, że uciekłem. © Luckytxn_1959 / Reddit
  • Umówiłem się z dziewczyną z pracy. Poszliśmy do kina i kawiarni. Odprowadziłem ją do domu, przyniosłem kwiaty i czekoladki. Wyglądało to na wzajemną sympatię. A potem napisałem: „Jakie masz plany na dzisiejszy wieczór?”. Po jej odpowiedzi zupełnie mnie zatkało. Powiedziała: „Moje życie osobiste to nie twoja sprawa”. Byłem oszołomiony. Pomyślałem: „O co w tym wszystkim chodzi?”. Nie zadałem sobie trudu, by się tego dowiedzieć, i postanowiłem więcej się z nią nie kontaktować. © / Pikabu
  • Kiedy byłem nastolatkiem, poszedłem na randkę do kina. Przez cały film dziewczyna szeptała mi do ucha moje imię. Ani to było fajne, ani urocze. Nie przetrwaliśmy długo. © EmeraldJonah / Reddit
  • Przygotowałem się na randkę, pojechałem na miejsce spotkania, przywiozłem bukiet kwiatów. Do uzgodnionego czasu pani nie pojawiła się. Zadzwoniłem, aby to wyjaśnić, a ona odpowiedziała, że zmieniła zdanie i nie przyjdzie. Cóż, nie chciałem, żeby kwiaty się zmarnowały! Każdej dziewczynie, którą mijałem na ulicy, dałem jeden kwiat z uśmiechem z głębi serca i życzyłem im miłego dnia. Odwzajemniały uśmiech, zawstydzone, szczęśliwe i radosne. A ja wróciłem do domu w świetnym nastroju. © Overheard / Ideer
  • Miałem zabawną sytuację na pierwszej randce. Interesująca kobieta opowiadała o siódemce swoich dzieci. Okazało się też, że jest weterynarzem i uwielbia kastrować koty. Zrozumiałem, że żartuje, ale szczerze przyznaję, że po takich rewelacjach było mi trochę nieswojo w jej towarzystwie. W każdym razie zaproponowałem zakończenie spotkania. Być może jej się nie spodobałem i w ten sposób chciała się mnie pozbyć. © Mikhail / ADME
  • Miałem randkę w domu pewnej dziewczyny. Siedzieliśmy i jedliśmy pizzę w otoczeniu gołębi. Zbierała z ulicy ranne gołębie i leczyła je. To było dziwne, ale nie w zły sposób. © LoanedPurr / Reddit
  • Około 25 lat temu zdarzyła się taka sytuacja. Poszedłem na pierwszą randkę z dziewczyną. Kupiłem nowe dżinsy, koszulę, buty i obciąłem włosy. Poszliśmy na sushi, a potem zatrzymaliśmy się w innym miejscu, żeby posłuchać muzyki.
    Zajęliśmy miejsca, zamówiłem drinki i kontynuowałem rozmowę z dziewczyną. Ale ona ucichła i stała się trochę spięta. I wtedy młody mężczyzna z obsługi pojawił się przed nami i z rozmachem postawił przed nami drinki, tak że się wylały. Moja dziewczyna krzyknęła: „Co ty robisz!”. Facet powiedział: „To, na co zasłużyłaś!”.
    Szczęka mi opadła. Zapytałem, o co chodzi. Ten koleś na to: „Jestem jej chłopakiem”. Dziewczyna wtrąciła: „Byłym!”.
    Zdałem sobie sprawę, że zostałem wykorzystany do wkurzenia jej byłego. Poinformowałem ją, że muszę iść do łazienki, i po cichu poszedłem do domu. 10 lat temu dowiedziałem się, że ta para wzięła ślub. © LostinLies1 / Reddit
  • Kiedyś odważyłem się zaprosić bardzo piękną dziewczynę na randkę, a ona się zgodziła. Postanowiliśmy pójść do kina na horror. Zaproponowałem to celowo. Myślałem, że będzie się bała, a ja usiądę obok niej, uspokoję ją, ona będzie pod wrażeniem i wyjdzie ze mną. Ale film okazał się naprawdę przerażający i to nie ona przytuliła się do mnie, tylko ja do niej! W końcu stwierdziła, że nie potrzebuje takiego tchórzliwego faceta. © Overheard / Ideer
  • Byłem kiedyś na randce i jakimś cudem zgubiłem kartę kredytową. Było zimno, więc kiedy jej szukaliśmy, żartobliwie zapytałem dziewczynę, jaka była jej najgorsza randka. Odpowiedziała: „A jak myślisz?!”. Nie znalazłem już mojej karty. © / Ideer
  • Poszliśmy z dziewczyną na randkę. Spacerowaliśmy, rozmawialiśmy. Poszliśmy do kawiarni. Opowiedziała mi o swoich byłych, którzy dzięki niej rzucali swoje złe nawyki. W końcu poinformowała mnie, że jestem zbyt miły, a ona lubi złych facetów i odeszła w stronę zachodzącego słońca. Stałem tam w szoku. © / ADME
  • Zaprosiłem dziewczynę na pierwszą randkę na romantyczną kolację nad rzeką. Przyjechaliśmy samochodem na plażę, zjedliśmy kolację. Ale kiedy musieliśmy wracać do domu, okazało się, że samochód utknął w piasku i nie możemy się wydostać. Wygląda na to, że muszę się z nią ożenić, bo gdzie indziej spotkam dziewczynę, która wystrojona i w szpilkach pomoże mi wypchnąć samochód z piasku. / Ideer
  • Mam kumpla, który od dziecka był trzymany przez rodziców na krótkiej smyczy. Stąd za duże poczucie odpowiedzialności, lekki infantylizm i w konsekwencji problemy z płcią przeciwną. Kiedyś jednak wszystko zaszło tak daleko, że młoda dama zgodziła się na randkę. Oczywiście strasznie mnie interesowało, jak mu poszło, a następnego dnia nie wytrzymałem i zadzwoniłem.
    Przyjaciel powiedział mi, że spotkali się po drugiej stronie miasta. Rozmawiali, śmiali się. Pogoda była ładna i ciepła. Dziewczyna okazała się urocza i miła, on nawet nie był nieśmiały. Minęło dwadzieścia minut i zadzwonił jego telefon. Jego ojciec niemal krzyczał do słuchawki, że musi natychmiast wracać do domu.
    Przyjaciel oczywiście ruszył pędem. Powiedział dziewczynie, że coś się stało i że musi pilnie wracać. Złapał taksówkę i popędził do domu. Nie czekając na windę, wbiegł na dziewiąte piętro, otworzył drzwi i zobaczył swojego ojca, który w ręku trzymał worek na śmieci. Podał go synowi ze słowami: „Możesz wyrzucić śmieci?” © / Pikabu
  • Poznałem miłą i skromną dziewczynę. Powiedziała, że pracuje jako konsultant IT. Myślałem, że jest konsultantką sprzedaży w sklepie komputerowym. Polubiłem ją, kupowałem jej różne prezenty. Podziwiała mnie, a ja byłem dumny, że mogę obdarzyć swoją hojnością dziewczynę z prowincji. A potem zaproponowałem jej, żeby wprowadziła się do mojej hipotecznej kawalerki na przedmieściach. Zgodziła się zamieszkać ze mną, ale zaproponowała raczej przeprowadzkę do jej dwupokojowego mieszkania w centrum. A potem dowiedziałem się, że „konsultant” to wysokie stanowisko w firmie konsultingowej, a dziewczyna zarabia 3 razy więcej niż ja.
    Dziewczyna się śmieje, mówi, że nikt nigdy nie zabiegał o nią tak ładnie jak ja, a teraz jest pewna, że nie jestem z nią dla pieniędzy. Jeszcze nie wiem, jak na to zareagować. © / Ideer
  • Na drugą randkę z moją przyszłą żoną przyniosłem przewody do gramofonu, który miała, i kilka płyt. Podłączyłem przewody do głośnika, włączyliśmy klasycznego rocka i słuchaliśmy przez cały wieczór. Zgaduję, że odegrało to pewną rolę w tym, że jesteśmy małżeństwem od 6 lat. © / Pikabu
  • Kiedyś napisałem do dziewczyny przez internet i umówiłem się z nią na spotkanie w centrum handlowym. Przyjechałem o wyznaczonej godzinie, ona też. Szukaliśmy się przez pół godziny, ale potem zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy w różnych miastach. ©/ ADME
  • Umówiliśmy się na 14:00. Postanowiliśmy po prostu napić się kawy. Przyjechałem o 13:55, a dziewczyna już siedziała przy stoliku i trzymała w połowie pusty kubek. Poczułem się niezręcznie i powiedziałem jej, że wezmę swój napój, a jednocześnie zamówię jej kolejną kawę i kupię ciastka. Odmówiła, dokończyła kawę, a następnie usiadła naprzeciwko mnie i nawet nie próbowała nawiązać rozmowy.
    Gdy tylko wziąłem ostatni łyk, ona wstała, by wyjść. Dobra, ja też wstałem. Wyszliśmy z kawiarni, dziewczyna oznajmiła: „Mój samochód jest tam, miło było cię poznać!”. Potem szybko się odwróciła i odeszła, nie tracąc ani sekundy. Zaparkowaliśmy praktycznie obok siebie, więc musiałem niezręcznie podążać za nią. W ten sposób szliśmy za sobą w całkowitej ciszy.
    © papayakob / Reddit

A oto kilka innych historii o randkach, które nie poszły zgodnie z planem.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły