14 tweetów udowadniających, że z rodziną nigdy nie jest nudno

Niekiedy starsze wersje znanych nam rzeczy w niczym nie przypominają swych nowoczesnych odpowiedników. Co więcej, także współczesne przedmioty mogą z czasem zmienić się w coś całkowicie nierozpoznawalnego. Spróbujcie sami zgadnąć, jak wyglądał staroświecki stojak na wizytówki lub innowacyjna pułapka na muchy. Na szczęście tam, gdzie zawodzi Google, na ratunek przychodzi społeczność użytkowników internetu, którzy potrafią wyjaśnić, czym są takie tajemnicze przedmioty i do czego służą.
Ekipa Jasnej Strony znalazła na Reddicie 20 dziwnych obiektów, które użytkownicy portalu wyciągnęli z szafek, a czujna społeczność zdołała zidentyfikować.
Odpowiedź: „Trzymasz je nieprawidłowo. To kolorowe tabliczki Montessori, narzędzie edukacyjne dla dzieci, które uczy dotyku, kolorów, motoryki małej, organizacji i sprzątania po sobie. Powinnaś trzymać je za drewniane krawędzie”.
Odpowiedź: „To nie drewno, a stara, wyschnięta piłka do trenowania baseballa”.
Odpowiedź: „To turbina wietrzna”.
Odpowiedź: „To podstawka florystyczna. Służyła do układania kwiatów w wazonach. Współcześnie zastąpiły ją gąbka i siatka florystyczna”.
Odpowiedź: „To obcęgi kowalskie. Służyły do wyginania gwoździ trzymających podkowy na kopytach koni”.
Odpowiedź: „To pułapka na owady. Za panelem znajduje się pułapka na klej, która łapie owady zwabione światłem”.
Odpowiedź: „Stojak na deskorolki. Po wsunięciu deskorolki, pierścienie można zablokować kłódką, żeby nikt jej nie ukradł”.
Odpowiedź: „Mały, emaliowany dzbanuszek do serwowania gorącej czekolady”.
Odpowiedź: „To trzecia ręka do szycia. Szyty materiał można zaczepić o klamerkę z czerwoną nitką”.
Odpowiedź: „To młotek bezwładnościowy. Służy do usuwania zębatek lub krążków z klinów. Wygląda na wiekowy. Trzeba wsunąć te dwa haczyki w to, co chcesz wyciągnąć, i oprzeć kulkę, żeby wyszło — odwrotność wbijania gwoździ młotkiem”.
Odpowiedź: „Wygląda jak znak ogniowy. Dawniej przyczepiało się je przy drzwiach wejściowych domu, i były swego rodzaju informacją o opłaconym ubezpieczeniu na wypadek pożaru. Dzięki temu straż pożarna wiedziała, że powinna ugasić ewentualny pożar w domu”.
Odpowiedź: „To obumarłe, rozkładające się resztki grzyba”.
Macie w domach coś o niezbyt oczywistym zastosowaniu? Co to może być? Podzielcie się zdjęciami!