Zakupy w sieci nie zawsze kończą się dobrze. Czasami to istna loteria, w której brutalna rzeczywistość nijak ma się do pięknych zdjęć umieszczonych na stronie sprzedawcy.
Jasna Strona zebrała przykłady na to, jakim rozczarowaniem i ciosem w serce mogą się okazać zakupy w sieci. Na szczęście pokrzywdzeni potrafili obrócić to w żart i trzeba przyznać, że poprawili humor niejednemu internaucie.
Kiedy kupiłem skarpetki z moim idolem:
„Zamówiłam na wyprzedaży botki przecenione o 50%. Dostałam jednego”.
Nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać z powodu tego zakupu.
„Widziałam, że dużo zaryzykowałam, zamawiając coś z Wisha... Ale i tak nie mogłam przestać się śmiać, kiedy koc w końcu dotarł!”
Prawie takie same
Nowa generacja „inteligentnych zegarków”?
Te psy przypominają bardziej zombie.
Czyżby zapomnieli je przykleić?
Suknia ślubna okazała się trochę inna, niż się spodziewałam.
Dostałem więcej, niż zamówiłem.
Przecież wcale się nie różnią.
Superman nie jest już taki super.
Uśmiechy jak u podstępnych kosmitów
Nie spodziewałem się, że to będzie takie małe...
Suknia wieczorowa, która nie spełniła moich oczekiwań.
Kubek miał zmieniać kolor po podgrzaniu.
Napój wygląda, jakby przetrwał wiosenną odwilż.
Chyba wybrałam zły rozmiar.
„Czuję się, jakbym miała na sobie serwetkę”
„Kiedy zamawiacie przez internet suknię na bal maturalny”.
Nieustająca zabawa!
Czy was też rozczarowały kiedyś nieudane zakupy w sieci? Opowiedzcie o swoich doświadczeniach w komentarzach!