21 osób, które przekonały się, że rozmowa kwalifikacyjna bywa większym wyzwaniem niż sama praca

Ludzie
4 godziny temu

Zdobycie pracy to nie lada wyzwanie. Przygotowujesz się do rozmowy o swoich umiejętnościach i osiągnięciach, a nagle zostajesz zapytany o swój stan rodzinny i znak zodiaku. Choć rozmowy kwalifikacyjne mogą być naprawdę irytujące, często stanowią źródło przezabawnych historii.

  • Na rozmowie kwalifikacyjnej zapytano mnie, jaki jest mój znak zodiaku. Byłam tak zszokowana, że nie potrafiłam tego ukryć. W odpowiedzi na moje osłupienie powiedziano mi: „Właściwie to rodzaj testu, czy ktoś do nas pasuje”. Ci, którzy traktują to pytanie poważnie — bez zdumienia i zdziwionej pauzy — raczej nie będą pasować. A jakże! © jjohnnik / Pikabu
  • Na rozmowę kwalifikacyjną przyszłam wystrojona, w eleganckim żakiecie. Spieszyłam się, prawie spóźniłam, na szczęście firma była naprzeciwko domu, więc pobiegłam i zdążyłam. Siedziałam tam, odpowiadałam na pytania, a dyrektor firmy uśmiechał się, robiąc do mnie słodkie oczy. Udawałam, że tego nie zauważam. Zapytałam na koniec tak bezczelnie: „Zatrudni mnie pan?”. Uśmiechnął się: „Tak, jesteś odpowiednią osobą na to stanowisko”. Ja, szczęśliwa, pobiegłam do działu personalnego, a szef wstał, żeby mnie odprowadzić, i powiedział: „Jestem pod wrażeniem twoich butów! Ja też preferuję wygodę”. Grzecznie przytaknęłam, po czym spojrzałam na swoje stopy i zarumieniłam się po uszy. Okazało się, że tak się spieszyłam, że zapomniałam zmienić buty, i przyszłam tam w moich ulubionych różowych kapciach! O mój Boże, co za wstyd! Pracuję tam już trzy lata, a mój szef wciąż się ze mnie nabija.
  • Jestem szefową działu. Prowadziłam rozmowę kwalifikacyjną. Kandydat był sztywny, zawstydzony, zasłaniał oczy. Pomyślałam: „Co za mięczak! Nie przyjmę go”. Wróciłam do swojego biura i nagle zobaczyłam w lustrze, że pod żakietem mam top bez ramiączek i wylewający się z niego biust w koronkowym staniku. I tak wyglądałam przez godzinę?! Co on sobie pomyślał o mnie i organizacji, w której już na rozmowie kwalifikacyjnej ludzie są tak witani. © / VK
  • Często słyszałem, że na rozmowach kwalifikacyjnych robią różnego rodzaju testy na odporność na stres i tak dalej. Spotkałem się z tym również, gdy starałem się o pracę. Siedzieliśmy w sali konferencyjnej. Pracownica HR prowadziła rozmowę, a dyrektor siedział obok nas. Była zima, temperatura na zewnątrz była minusowa. Ale w pokoju działała klimatyzacja, a oni zdawali się tego nie zauważać. Nie mogłem tego znieść i poprosiłem, żeby ją wyłączyli. Pracownica powiedziała, że nie chcą pracownika, który stawia im własne warunki. Dyrektor w milczeniu wyszedł. © / VK
  • Miałem kolejną rozmowę kwalifikacyjną. Poproszono mnie o narysowanie domu i drzewa. Zrobiłem, co mogłem. Nie chcieli mnie zatrudnić. Zapytałem, dlaczego. Rozmówca powiedział mi: „Skoro twój dom i drzewo wiszą w powietrzu, to znaczy, że nie jesteś do niczego przywiązany”. Zapytałem go wtedy, jakie ma wykształcenie. Odpowiedział, że ma dwa stopnie techniczne. Zapytałem go, czy ma dyplom z psychologii. Okazało się, że ktoś go tak przygotował. Finał... Kiedy się żegnaliśmy, był blady. © Vadim Semyonov
  • Standardowa rozmowa kwalifikacyjna, merytoryczne pytania, krzyżowy ogień pytań o moje umiejętności zawodowe. Ale! Dyrektor przeszedł do moich zainteresowań. „Więc, co robisz? Taniec... W takim razie zatańcz!”. Oniemiałam na chwilę. A potem oznajmiłam: „Proszę przyjść na mój występ, to zatańczę!”. Roześmialiśmy się. Ale to nagłe „Zatańcz!” na długo zapadło mi w pamięć. © Lanja / Pikabu
  • Przeprowadzano ze mną rozmowę w kawiarni i na sam koniec zapytano mnie: „Wymień 3 sposoby używania ołówka poza pisaniem”. Odpowiedziałam: „Cóż, można nim robić na drutach, upinać włosy i przewijać kasetę magnetofonową”. Osoba przeprowadzająca wywiad wpatrywała się we mnie przez chwilę, po czym powiedziała: „Nikt nigdy wcześniej nie odpowiedział w ten sposób!”. © lovelycosmos / Reddit
  • Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Pytanie „Jak często robisz sobie paznokcie?” wprawiło mnie w osłupienie.
    — Dlaczego chcecie to wiedzieć?
    — Musimy zrozumieć, ile wolnych pieniędzy zostaje ci konkretnie na życie. Chcemy uniknąć sytuacji, w której za trzy miesiące przyjdziesz prosić o podwyżkę, bo nie masz wystarczająco dużo. Od razu zbieramy informacje o kandydacie i próbujemy przewidzieć wynik.
    Serio??
  • Niedawno byłem na rozmowie kwalifikacyjnej i zadano mi pytanie: „Co cię interesuje w naszej firmie?”. Odpowiedziałem: „Wynagrodzenie i warunki”. Kobiecie nie spodobała się ta odpowiedź i zaczęła mi mówić, że najważniejsza jest idea i że są tam jak rodzina. Powiedziałem: „Jeśli rodzina nie ma pieniędzy, to już jest rodziną dysfunkcyjną. Wszyscy uciekną”. © droninpavel
  • Ostatnie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko kasjera brzmiało: „Gdybyś miał zostać owocem, jakim owocem byś był?”. Odpowiedziałem oryginalnie: „Mangostanem!”. Zostałem przyjęty. Chwilę później postanowiłem zaspokoić swoją ciekawość i zapytałem, co wykazał test. Odpowiedź pracodawcy po prostu mnie zaskoczyła: „Tu naprawdę nie ma złych odpowiedzi. Po prostu lubię zadawać tego typu pytania”. © Traditional_Dot776 / Reddit
  • Miałem dziś rozmowę kwalifikacyjną w dużej firmie sprzedającej sprzęt rolniczy. Albo świat wywrócił się do góry nogami, albo mają naprawdę wielu kandydatów... Dyrektor handlowy zadał najdziwniejsze pytanie, jakie słyszałem na takich spotkaniach: „Po co ci w ogóle pensja, masz samochód, masz gdzie mieszkać? Czy nikt cię nie utrzymuje?”. Jakiś podziemny klub, czy co... © Working Case / VK
  • Na rozmowie kwalifikacyjnej zemściłam się na wszystkich. Pracownica HR zapytała mnie o mój poziom tolerancji na stres. Więc na następnym etapie z dyrektorami zadałam pytanie: „Jakie mieliście sytuacje, w których przydała się odpowiedź na to pytanie?”. Mina dyrektora była bajeczna! © helga.kurakova
  • W tamtym czasie miałem dość pytań typu „Mam cię!”, które nie miały nic wspólnego z pracą. Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej na stanowisko administratora bazy danych, a inteligentny ankieter, który był około 15 lat młodszy ode mnie, zapytał: „Od czego zacząłbyś budowę domu?”. I tu zadałem kontrpytanie: „A jak często przydaje się odpowiedź na to pytanie na tym stanowisku?”. I po prostu się na niego gapiłem. To natychmiast zwaliło gościa z nóg. © CunningRunt / Reddit
  • „Gdyby w tym pokoju było 100 innych twoich klonów, jakich znaków użyłbyś, aby się odróżnić?”. Moją odpowiedzią było trzaśnięcie drzwiami. © Custardpaws / Reddit
  • „Na rozmowie kwalifikacyjnej online kamera jest obowiązkowa!” — ostrzegł mnie rekruter. Oczywiście zgodziłem się. Rozmawialiśmy nawet o tym, dlaczego jest to ważne. Połączyłem się zdalnie na rozmowę kwalifikacyjną i zobaczyłem następujący obraz: kierownik widoczny w kamerce i kierownik techniczny bez kamery. Cóż, to chyba dobrze. Teraz kierownik zakończy swoją część, przekaże słowo kierownikowi technicznemu, a ten włączy kamerę. Ale nie, kierownik przekazał słowo kierownikowi technicznemu i też wyłączył swoją kamerę. Skończyło się na tym, że rozmawiałem z dwoma czarnymi kwadratami. Po rozmowie rekruter skontaktował się ze mną i zapytał, jak poszło. Powiedziałem: „Było w porządku, ale rozmawialiśmy o znaczeniu kamer podczas rozmowy kwalifikacyjnej. A kierownik techniczny nigdy jej nie włączył”. A rekruter na to: „Kamera jest obowiązkowa tylko dla kandydata! A dla kierownika technicznego jest opcjonalna”. Kurtyna. © andrei.pro.it
  • Zostałem zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. Rekruter powiedział: „Przyjdź jutro o 9 rano”. Przyszedłem trochę wcześniej, około 10 minut przed czasem. Kierownika wciąż nie było. Po 20 minutach zacząłem pytać pracowników, gdzie on jest. Powiedzieli, że nie wiedzą, przyjeżdża, kiedy chce. Ale w poniedziałek, po weekendzie, na pewno będę musiał poczekać. Wow! Poczekałem kolejne 20 minut i wyszedłem. Dwie godziny później kierownik zadzwonił i zapytał, gdzie jestem. „Już wyszedłem, czekam na pana 40 minut, ale nawet personel nie wiedział, gdzie pan jest, i nie mógł się z panem skontaktować”. A on na to: „Mogłeś poczekać! To ty potrzebujesz pracy”. Człowieku, co ty gadasz! © / Pikabu
  • Przychodzę na rozmowę kwalifikacyjną do jednego z biur, wypełniam ręcznie kwestionariusz, po czym idę na rozmowę z dyrektorką finansową. A ona nagle mówi: „Potrzebujemy uczciwej osoby na to stanowisko!”. Ja na to: „Cóż, nigdy niczego nie ukradłam”. A dyrektorka: „Nie kłam! To widać z twojego charakteru pisma!”. ©/ VK
  • To była firma produkująca koszule. Przeszedłem do ostatniego etapu rozmowy kwalifikacyjnej. Rozmówczyni zapytała mnie: „Czy twój garnitur jest wykonany ręcznie?”. Odpowiedziałem: „Tak, sam go uszyłem”, co było prawdą. A ona podekscytowana zaproponowała mi pracę krawca. Problem polegał jednak na tym, że ubiegałem się o pracę specjalisty ds. marketingu! Więc niezręcznie odpowiedziałem: „Nie, nie chcę pracować w szwalni..”. Twarz dziewczyny natychmiast stała się kamienna i powiedziała: „Cóż, dziękuję za poświęcony czas...”. © ITS_A_GUNDAAAM / Reddit
  • „Kiedy planujesz iść na urlop macierzyński?”. Nie była to pierwsza rozmowa kwalifikacyjna, jaką odbyłam z firmami z kategorii „młoda, rozwijająca się, zatrudniająca 1,5 osoby”. Kiedy kolejny „ważny szef” zadał mi to pytanie, postanowiłam zapytać w jego stylu: „A kiedy mi pan radzi?”. Powiedział, że jestem bezczelna i spodobało mu się to. © miss_variety
  • Starałem się o pracę w instytucie badawczym i wysłali mnie do psychologa. Dziewczyna dała mi kartki z dość prostymi pytaniami, na które musiałem odpowiedzieć „tak” lub „nie”. Moje odpowiedzi zostały przepuszczone przez komputer, a dziewczyna nagle powiedziała: „Jesteś przerażającą osobą, ale można na tobie polegać!”. W tym momencie zmieniłem zdanie na temat pracy tam... © / Dzen
  • Rozmowa kwalifikacyjna.... I na koniec: „Okres próbny wynosi 3 miesiące. Aby ustalić, czy dobrze do nas pasujesz”. Powiedziałem: „Tak, ja też zdecyduję, czy odpowiada mi praca u was...”. Oni się gapili... Pracowałem przez dwa lata, a pod koniec okresu próbnego powiedziałem: „Cóż, popracuję jeszcze chwilę, a potem zobaczymy”. Tak, kto kogo bardziej potrzebuje! © / Dzen

Z reguły podczas rozmów kwalifikacyjnych pada pytanie o wykształcenie i doświadczenie zawodowe. Zdarzają się jednak bardziej podchwytliwe pytania. Jeśli przygotujesz się do nich z wyprzedzeniem, masz szansę pokonać wszystkich konkurentów.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły