21 osób, które przekroczyły granicę między oszczędnością a skąpstwem

Ludzie
2 godziny temu

W dzieciństwie nikt nie chciał być nazwany skąpiradłem, ale w dorosłym życiu wiele osób usprawiedliwia swoje skąpstwo oszczędnością lub dbaniem o dom. Wydaje się, że to nic złego, gdy ktoś umie liczyć pieniądze i nie wydaje ich na lewo i prawo, ale często tacy ludzie przekraczają wszelkie granice przyzwoitości.

  • Mąż mojej przyjaciółki nie pozwolił jej kupić swetra na początku zimy. Powiedział: „Poczekaj, aż zima się skończy i sweter będzie kosztować trzy razy taniej. Po co przepłacać! Poczekaj na obniżki, wtedy go kupisz”. A to, że teraz jest zimno, żaden problem: można owinąć się starym szalikiem i iść do pracy.
  • Zawsze noszę w torebce starą torbę, którą w wieku 16 lat podebrałam dziadkowi. Jakże szczęśliwy jest moment, gdy uchwyt reklamówki się rozrywa! Nawiasem mówiąc, zdarza mi się to często, bo ze skąpstwa kupuję jedną torbę i upycham w niej wszystko. Więc zawsze sprytnie wyciągam torbę od dziadka, przekładam do niej produkty, a przy okazji argumentuję, że nie ma nic lepszego niż zapomniane stare rzeczy. © / VK
  • Moja teściowa jest strasznie oszczędną osobą. Z biegiem czasu ta cecha stała się patologiczna. A ostatnio osiągnęła apogeum. Nie ma zmywarki, ale kupiła 5 opakowań płynu do mycia, bo akurat była promocja! Na pytanie, po co, odpowiedziała: „Żeby było taniej, na wypadek, gdybym kiedyś zdecydowała się kupić zmywarkę, a nie będzie promocji na płyn do mycia naczyń”. © / VK
  • Mój znajomy trzyma prawie pustą butelkę płynu do mycia naczyń przy zlewie i nigdy nie napełnia jej więcej niż na 1,5 cm, aby dać wszystkim złudzenie, że detergent się kończy. Okazuje się, że jeśli ludzie widzą pełną butelkę, zużywają go zbyt dużo. Jeśli widzą, że butelka jest prawie pusta, nalewają tylko trochę. © greenwallaby / Reddit
  • Moja krewna miała męża, który robił jej awantury, jeśli kupiła jakiekolwiek kosmetyki powyżej dolara. Mimo że pracowała i zarabiała sporo pieniędzy. Na ubrania, jedzenie i inne rzeczy też były podobne limity, więc można sobie wyobrazić jak wyglądała po 6 latach małżeństwa: nieuczesana, w jakichś dziwnych rzeczach z drugiej ręki. Jej oszczędny mąż ironicznie wytykał jej, że wygląda gorzej niż hollywoodzka gwiazda. Poważnie! Szczęka mi prawie opadła, gdy usłyszałam jego szczere oburzenie: „Słuchaj, Keira Knightley jest w twoim wieku! I jak ona wygląda, a jak ty wyglądasz, żenada!!!!”. © / Pikabu
  • Moja mama ma zwyczaj oszczędzania pieniędzy. Prawdopodobnie dlatego, że kiedyś żyliśmy biednie i nie mieliśmy wystarczająco dużo pieniędzy na wszystko. Klnie, jeśli tata nie wyłączy światła, i co miesiąc liczy rachunki za media co do grosza. Wygląda na to, że teraz mamy wystarczająco dużo pieniędzy, a ja im regularnie pomagam. Ale nawyki pozostały. Niedawno dałam jej odkurzacz na urodziny. Mama mi go oddała. Powiedziała, że to bez sensu, tylko marnuje prąd. Przez tyle lat zamiatała miotłą i nadal będzie to robić, bo to za darmo. © Chamber 6 / VK
  • Mój były powiedział mi kiedyś: „Weź papier, długopis i napisz, co masz w kosmetyczce, z cenami”. Ja oczywiście stwierdziłam, że to dziwne, ale w porządku, napisałam. I nie mogę powiedzieć, że mam drogie kosmetyki. A on spojrzał na listę i powiedział: „Jeśli chcesz, żebym się z tobą ożenił, te wydatki powinny zostać zmniejszone trzykrotnie. Wtedy szybciej kupię samochód”. Właściwie to dziękuję, ale nie chcę.
  • Woda z kranu zrobiła się bardzo niesmaczna. Mój mąż zasugerował, żebym poszła do strumienia po wodę, mówiąc, że tam jest za darmo. Powiedziałam, że będzie to bardzo skomplikowane. Zebrać 20 butelek po 5 litrów, zanieść je do samochodu, 40 minut w jedną stronę, tam nabrać wodę, potem spakować wszystko z powrotem, zanieść do domu. Minus półtorej godziny życia, paliwa i siły, zwłaszcza, że bolą mnie plecy, a te butelki będą wszędzie w domu. Stwierdziłam, żebyśmy zamówili wodę do domu. To tylko około 10 dolarów miesięcznie i nie nadwerężę pleców. Usłyszałam, że jestem rozrzutna... Takie są różne podejścia. © Overheard / VK
  • Na studiach miałem współlokatora, który pewnego wieczoru zrobił spaghetti dla wszystkich sąsiadów i chwalił się, jakie to tanie. Nie smakowało dobrze. Stwierdził, że marnujemy pieniądze i znalazł świetny ekonomiczny sposób: „Kupiłem dużą puszkę koncentratu pomidorowego i użyłem go zamiast tego sosu, który dodajesz”. Oznacza to, że nie dodał nic do tego koncentratu. Żadnego czosnku, żadnych przypraw, nawet soli i pieprzu. Po prostu wrzucił go prosto ze słoika na ugotowany makaron. Bez mięsa, bez sera, bez przypraw. © yakusokuN8 / Reddit
  • Miałam romans z pewnym mężczyzną. Wyróżniał się racjonalnym podejściem do wszystkiego, starał się nie wydawać ani grosza. Może ktoś nazwałby to chciwością, ale ja uważałam, że lepiej oszczędzać niż być rozrzutnym. Dlatego płaciłam za siebie w lokalach, mieszkaliśmy osobno, bo nie chciał wydawać pieniędzy na wynajem mieszkania. Przyzwyczaiłam się do jego osobliwości, zaakceptowałam je, ale w głębi serca pragnęłam, aby nasz związek przeszedł na nowy etap. Po roku relacji zaproponowałam wspólne zamieszkanie i płacenie po połowie. Ale on powiedział, że on i jego matka są przecież normalni i mogę się do nich wprowadzić, jeśli chcę. Odmówiłam, perspektywa mieszkania we trójkę w jednym pokoju nie podobała mi się. Raz się pokłóciliśmy, o jakiś drobiazg. Chyba myślał, że go zostawię. I w trakcie kłótni postanowił się ubezpieczyć... Zażądał ode mnie zwrotu pieniędzy za biżuterię i ubrania, które mi podarował. Odpadłam. Szczerze mówiąc, nikt nigdy wcześniej mi tego nie powiedział. Potem przeprosił, powiedział, żebym nie zwracała pieniędzy. Ale to pozostawiło ślad. Rozstaliśmy się, a dla mnie niezwykłe było spotykanie innych mężczyzn, którzy sami z siebie fundują mi obiad lub uszczęśliwiają mnie prezentami. © / VK
  • Postanowiłam zaoszczędzić na moją wymarzoną podróż. Staram się nie wydawać pieniędzy. Kawa i herbata tylko w domu lub w pracy, bo tam jest za darmo. Wykluczyłam taksówki. Lunch noszę ze sobą w pojemnikach, żadnych dostaw i restauracji. Zupełnie nie spodziewałam się takiego rezultatu: po miesiącu nie tylko zmniejszyłam wydatki i sprawiłam, że moje oszczędności zaczęły rosnąć, ale też poczułam się lepiej! Dzięki ciągłym spacerom moje ciało się ujędrniło, dodatkowe centymetry zniknęły wraz z domowymi posiłkami, brzuch stał się płaski, skóra jaśniejsza, a sen mocniejszy. Naprawdę zaczęłam wyglądać i czuć się lepiej! Teraz zdaję sobie sprawę, że w moją długo wyczekiwaną podróż pojadę nie tylko z pieniędzmi, ale też z odświeżoną wersją siebie. A to zdecydowanie najlepszy bonus! © / VK
  • Kilka lat temu oddawałam duży worek, 14 kg, karmy dla psów. Zużyłam tylko kilogram, bo nie smakowała mojemu psu. Dałam ogłoszenie, napisała kobieta, wydawało się, że się dogadałyśmy, więc zapytałam, kiedy może odebrać karmę. A ona mi na to: „Mówiła pani, że za darmo, ale ja musiałabym pojechać i wydać pieniądze. Kto daje, ten przywozi”. Pomyślałam, że coś źle zrozumiałam, ale ona kontynuowała: „Nie potrzebuje pani tego, więc transport jest na pani koszt”. © / Dzen
  • Poznałam dziewczynę, która ponownie wykorzystywała folię spożywczą. Zawijała w nią kanapki lub cokolwiek innego, a następnie starannie wycierała folię, suszyła ją, składała i chowała. Zapytałam ją, dlaczego nie kupi po prostu plastikowych pojemników, a ona odpowiedziała, że to zbyt drogie i że kupiła rolkę folii ponad dwa lata temu. Rolka była wykorzystana tylko w połowie. © BobNoel / Reddit
  • Bolało mnie prawe ramię, nie mogłam nawet utrzymać kubka w dłoni. Umówiłam się w przychodni na wizytę u neurologa, za 2 tygodnie. W tym samym czasie moi przyjaciele mieli chorego pieska i wydali dużo pieniędzy na jego leczenie. Zdałam sobie sprawę, jaka byłam skąpa... i umówiłam się na wizytę w prywatnej przychodni. Co prawda ból szybko nie ustąpił, ale poczułam się jak człowiek, a przynajmniej jak mały piesek. © / Dzen
  • Pewnego dnia razem z siostrą wybrałyśmy się do sklepu z używanymi rzeczami. Zbliżała się zima i siostra szukała zimowego płaszcza. Znalazła piękny, wysokiej jakości płaszcz z dużym puszystym kołnierzem. Wyglądał jak nowy, a na metce widniała cena: jeden dolar. Pomyślałam: „Super, jest jak nowy i prawie za darmo!”, a moja siostra powiedziała: „Zobaczmy, czy uda mi się ją kupić za połowę tej ceny”. © Guy Granger / Quora
  • Przez ostatnie dwa lata mojego 30-letniego małżeństwa mój były mąż miał kochankę. Jak to zwykle bywa, niczego nie zauważyłam, ale nieważne. Ale później, kiedy już dzieliliśmy majątek po rozwodzie, na rozprawie wyszło na jaw, jakie prezenty eks dawał swojej przyjaciółce. Często jeździłam do Finlandii, więc w domu były zwykle dwa worki fińskiego proszku do prania, 10-15 kg. Więc ex potajemnie podbierał z nich proszek i niósł go ukochanej w prezencie. © / Dzen
  • Moja koleżanka często mnie odwiedza. To miła dziewczyna, ale trochę bezczelna. Ilekroć przyjeżdża, pyta pod różnymi pretekstami, czy może wziąć prysznic. Ostatnio muszę oszczędzać i trochę szkoda mi moich drogich szamponów i żeli. Może nie jest to zbyt ładne, ale wlałam tani szampon do kilku pustych butelek po drogich produktach i wręczyłam je mojemu gościowi. Jak to mówią, trzeba znać miarę. / VK
  • Mój syn mieszka w innym kraju. Lubi stylowe fryzury, ale ostatnio skarżył się żonie na messengerze, że strzyżenie jest strasznie drogie, więc kupił sobie maszynkę do strzyżenia. Stwierdził, że teraz sam będzie obcinał włosy. Pół godziny później wysłał zdjęcie swojej łysej głowy i podpisał: „Na początku wszystko było w porządku, ale potem coś poszło nie tak”. © / Pikabu
  • Miałam w pracy koleżankę, która ciągle narzekała na brak pieniędzy. Mówiła, że jej syn nie pracuje i siedzi jej na karku. Przez kilka lat nosiłam jej jedzenie do pracy: rano smażyłam placki, jadłam je sama i kładłam jej na tacce, to samo z kotletami i innymi daniami. Żeby nikt się nie domyślił, wkładałam pojemnik do jej szafki. Ona jadła i odkładała brudną tackę z powrotem do mojej szafki. A potem dowiedziałam się, że zbudowała domek letniskowy. © Matilda / Dzen
  • Znajomy zostawił w szafce w aquaparku niedokończoną butelkę wody mineralnej. Następnego dnia poszedł ją odebrać. Narzekał, że mu jej nie oddali. © Olga / Dzen
  • Kiedy byłam nastolatką, nitkowanie brwi było w modzie. A ja chciałam być modna. Teraz, od wielu lat, staram się zapuścić brwi z powrotem. Dotykam ich jak najmniej, wyrywam tylko włoski, które są zdecydowanie zbędne. Kilka miesięcy temu spojrzałam w lustro i uznałam, że odrosły mi całkiem przyzwoite brwi. Chciałam im nadać ładny kształt... Krótko mówiąc, w ramach oszczędności kupiłam chemię do stylizacji i zrobiłam wszystko sama. A dwa tygodnie później postanowiłam zrobić to ponownie i spaliłam brwi do zera. Część włosków pozostała na serwetce, której użyłam do usunięcia preparatu. Teraz zamierzam je ponownie zapuścić. © Ilovebeef / Pikabu
Zobacz, kto jest autorem zdjęcia prostooleh / Freepik

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły