Nietypowa fryzura potrafi drastycznie odmienić wygląd nie tylko ludzi, ale też czworonogów. Czasem groomerzy robią różne cuda, sprawiając, że właściciele nie rozpoznają potem swoich pupili. Niektórym efekt bardzo się podoba, a inni odliczają niecierpliwie dni, aż futro ich ulubieńca odrośnie. Emocje są zatem skrajne.
Ekipa Jasnej Strony zdaje sobie sprawę, że znalezienie odpowiedniego fryzjera dla zwierzaka jest jak wygrana na loterii.
Bam i nie masz futra! Ale za to masz oczy.
Pierwsza wizyta u groomera
Gdzieś tam pośród sierści kryje się uroczy piesek.
Wygląda, jakby pies zdjął futro.
„Poprosiłam groomera, żeby wykąpał i przystrzygł trochę mojego kociaka, a zwrócił mi lwiątko”.
„7-miesięczny Barney przed i po letnim cięciu”
„Myślałem, że będzie wyglądał śmiesznie, ale podoba mi się”.
„Przed i po wizycie u fryzjera”
Ten kot pewnie się zastanawia, gdzie podziało się jego futro.
„Starsi właściciele tego malucha często przebywają w szpitalu, ale w końcu o niego też ktoś zadbał”.
„Z przyjemnością pomogłem im odświeżyć wygląd ich pieska!”
„Tuż po cięciu. Wygląda uroczo”.
Strzyżenie potrafi zmienić psa nie do poznania.
„Oddałem kota groomerowi, a zwrócił mi potwora”.
„Przed i po wizycie u fryzjera. Poprzedni właściciele Chewy’ego nigdy go nie kąpali”.
„Moja mama się nim zajęła, a reszta jest historią”.
Cóż za uroczy dżentelmen!
„Wizyty nie są tanie, ale bardzo je lubi”.
Porządna fryzura każdemu odejmuje lat.
„Dziadek po lewej, wnuczek po prawej”
„Poprosiłam groomera, żeby przystrzygł mojego samojeda, a on go ogolił! Aż się rozpłakałam, gdy zobaczyłam moją biedną sunię!”
Niektóre psy po strzyżeniu wyglądają bardziej dostojnie.
„Mój kot zmienił się dziś w lwa”.
„Chyba mamy nowego psa”.
Ten collie zmienił się w pięknego psa po dwudniowej sesji u groomera.
„Fryzjer się nie spisał i za krótko obciął mojego corgiego”.
„Poszedłem do groomera i powiedziałem: «Uroczy malec, ale gdzie jest mój pies?»”.
Chodzicie ze swoimi zwierzakami do groomerów czy uważacie, że pupile same potrafią zająć się swoją sierścią?