70-letnia kobieta odmawia „bycia niewidzialną” i łamie modowe stereotypy

Ludzie
4 godziny temu

Trendy w modzie przychodzą i odchodzą, ale indywidualny styl ma w sobie moc przetrwania próby czasu. Z biegiem lat często okazuje się, że porzucamy pewne ubrania i decydujemy się na inne, które w oczach społeczeństwa odpowiadają naszemu wiekowi.

Julie Ford, 70-latka cierpiąca na artretyzm stawu kolanowego, odmawia przestrzegania tych niepisanych zasad. Nie dba o to, co myślą inni, i ma odwagę nosić krótkie topy i spódnice z rozcięciem z boku. Choć nie uważa się za zagorzałą zwolenniczkę najnowszych trendów, chce pokazać, że osoby w jej wieku wcale nie muszą być „niewidzialne”.

Ta entuzjastka fitnessu nie zamierza ukrywać swoich zarysowanych mięśni brzucha i wykonuje ćwiczenia brzucha w bikini. „Mam już za sobą bajeczne lata 50. i seksowne lata 60., a teraz planuję zrobić super-fit lata 70.” — zażartowała kobieta.

Jej pasja do sportu rozkwitła w szkole, gdzie — jak przyznaje emerytka — nie wyróżniała się jako uczennica i po prostu chciała „biegać na świeżym powietrzu”. Po ukończeniu kursu nauczycielskiego w wieku 18 lat zaczęła uczyć wychowania fizycznego w regionie East Sussex i po dziś dzień pracuje w szkole w niepełnym wymiarze godzin.

W swoim życiu uczestniczyła też w zajęciach grup fitness, a w latach 80. ćwiczyła z samą Jane Fondą. Nawet wypełnianie roli żony i matki nie powstrzymało nauczycielki z Sussex przed realizacją swoich pasji, ponieważ jej dzieci podzielają jej zamiłowanie do aktywnego stylu życia.

Julie, mimo swoich 70 lat, nadal regularnie biega, jeździ na rowerze i spaceruje. W ostatnich latach musiała jednak zrezygnować z gry w hokeja. Choć można by dojść do wniosku, że kobieta po prostu szuka rozgłosu, jej motywacje są zupełnie inne: kilka lat temu wygrała walkę z rakiem.

W 2013 roku poszła na rutynowe badanie mammograficzne. Gdy okazało się, że ma raka piersi w drugim stadium, była zdruzgotana.

„Wciąż trudno mi uwierzyć, że miałam raka, ponieważ czułam się bardzo zdrowa” — przyznała. Ujawniła też, że zaplanowała rozpoczęcie leczenia w semestrze jesiennym, aby mieć więcej czasu na pracę, którą kochała.

Dodała: „Kiedyś byłam znana jako pani z wioski, która wszędzie jeździła na rowerze ledwo odziana w cokolwiek — nosiłam tylko szorty i krótki top!”. Jednak po miesiącu radioterapii zdrowie Julie powoli zaczęło się poprawiać, a doświadczenie to miało również pewien efekt uboczny.

Nauczycielka wychowania fizycznego, która zawsze lubiła siłownię, doszła do wniosku, że czas na zmianę i zdecydowała się zamienić intensywne ćwiczenia na spacery po okolicy.

Zainspirowana swoją nową rutyną, stworzyła opaskę InStepp, przeznaczoną specjalnie do chodzenia. Opracowała ponad 30 eksperymentalnych modeli i — jak sama twierdzi — proces ten pomógł jej odzyskać poczucie własnej wartości i utrzymać formę.

Produkt jest już dostępny w sprzedaży internetowej, a emerytka używa go podczas wakacji w Chorwacji i Kornwalii. „Nie chcę wyglądać jak baran przebrany za jagnię, więc zwykle zakrywam ramiona i nogi, ale nadal lubię ładnie wyglądać” — powiedziała. „Całe życie pokazywałam swoje ciało, nie dlatego, że jestem próżna, ale dlatego, że czuję się dobrze”.

Julie dodała: „Mam dwoje dorosłych dzieci, 2-letnią wnuczkę i drugiego wnuka w drodze, ale to wcale nie oznacza, że muszę wyglądać — ośmielę się powiedzieć — jak mamusia”.

Nigdy nie jest za późno, aby zacząć przełamywać stereotypy i odkryć siebie. Starsza para z Niemiec pokazuje nam, jak wprowadzić trochę kolorów do świata.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia instepp / TikTok, insteppfitness / Instagram

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły