Brat wykorzystywał łatwowierność mamy, więc pokazałam, że tak być nie może

Rodzina i dzieci
4 godziny temu
Brat wykorzystywał łatwowierność mamy, więc pokazałam, że tak być nie może

Wszyscy lubimy myśleć, że rodzina opiera się na miłości i lojalności. Jednak w momentach, gdy faworyzowanie i tajemnice biorą górę, sytuacja może szybko stać się nieprzyjemna. Tego właśnie doświadczyła Serena, jedna z naszych czytelniczek — wystarczyła jedna rozmowa na temat spadku, aby jej rodzina się rozpadła.

Oto sytuacja, w której znalazła się Serena:

Cześć, Jasna Strono!

Mam 29, a mój brat 26 lat. Zawsze był ulubieńcem. Moja mama traktuje go jak biednego, zagubionego chłopca, któremu nie udaje się dosięgnąć szczęścia. Zawsze go chwaliła, a mnie korygowała.

On nigdy nie utrzymał się w jednej pracy dłużej niż kilka miesięcy, stale „walczy” i zawsze jest bez grosza... Ona kupuje każde jego wytłumaczenie. Tymczasem ja pracuję od 18 roku życia, płacę swoje rachunki i nigdy o nic jej nie prosiłam.

Kilka tygodni temu, kiedy kupiłam samochód, a on wciąż zmagał się z opłaceniem edukacji i znalezieniem pracy, stwierdziła, że spadek powinien trafić do niego, ponieważ „on potrzebuje pomocy”, całkowicie mnie pomijając. Wszystko zostawia Landonowi. Dom, oszczędności, wszystko.

Jej powód? „Jesteś zbyt niezależna, Sereno. Landon potrzebuje więcej pomocy”.

Poczułam się, jakby ktoś mi wymierzył potężny cios i coś we mnie po prostu pękło. Bo prawda jest taka, że...

Mniej więcej rok temu poprosił mnie o pieniądze... znowu. Odpowiedziałam mu, że nie jestem jego bankiem. Wtedy stracił panowanie nad sobą.

Zaczęliśmy się kłócić w wiadomościach i kłótnia szybko przybrała brzydki obrót. Wtedy powiedział, słowo w słowo: „Ty tu jesteś idiotką. Mama jest na tyle głupia, że daje mi wszystko, o co poproszę. Żyję z niej od lat, a ona nawet tego nie widzi”.

Chwalił się tym, że udaje, że ma kłopoty, aby było jej go żal. Przyznał, że nawet nie stara się o pracę, bo „po co się starać, skoro i tak da mi pieniądze?”.

Powiedział też, że zmyślił całą historię „potrzebuję auta, żeby zostać kierowcą taksówki”, w którą mama uwierzyła i pomogła mu za nie zapłacić. Nigdy nie planował pracować jako kierowca. Interesowało go tylko darmowe auto.

Zachowałam te zrzuty ekranu, więc wyciągnęłam telefon i pokazałam jej wiadomości.

Nie odzywała się przez dobrą minutę. Potem zaczęła płakać. Niedługo potem krzyczeć. Najpierw była wściekła na Landona za to, że kłamał jej prosto w twarz. Później na mnie za to, że ukrywałam to przed nią tak długo.

Powiedziała, że oboje ją zdradziliśmy. Zamknęła się w pokoju i nie wyszła przez resztę nocy.

Teraz Landon nie chce ze mną rozmawiać. Mama praktycznie nie odpowiada na moje wiadomości. A spadek? Powiedziała, że „potrzebuje czasu na zastanowienie się” i może żadne z nas na nic nie zasługuje. Szczerze mówiąc, nie obwiniałabym jej, gdyby tak zdecydowała.

Nie zrobiłam tego dla pieniędzy. Po prostu nie mogłam siedzieć i patrzeć, jak go nagradza, podczas gdy on ją okłamuje i manipuluje nią. Teraz jednak czuję, że wręcz wysadziłam w powietrze rodzinny spokój bez powodu. Wszyscy widzą we mnie czarny charakter, a rodzina prawdopodobnie nigdy nie będzie już taka sama.

Czy posunęłam się za daleko? Czy powinnam była po prostu trzymać język za zębami? A może przyszedł czas, aby ktoś pokazał jej prawdę?

Serena

Sereno, bardzo dziękujemy, że podzieliłaś się swoją historią.

Konflikty rodzinne, takie jak ten, mogą pozostawić głębokie blizny, ale nie zawsze musi się to tak kończyć. Oto kilka pomocnych porad na poradzenie sobie w tej sytuacji, a być może nawet odbudowanie zerwanych więzi:

Zacznij od tego, czego żałujesz, a nie od tego, co cię złości.

Rozpocznij rozmowę od czegoś w stylu: „Żałuję, że przez tak długi czas ukrywałam przed tobą te wiadomości”, zamiast od razu przechodzić do tego, jak niesprawiedliwie się zachowywała. Ludzie słuchają uważniej, gdy nie czują się atakowani od samego początku.

Przygotuj jedno konkretne żądanie zamiast wielkiej emocjonalnej potrzeby.

Zamiast „Chcę, abyś traktowała nas sprawiedliwie”, powiedz: „Chciałabym, żebyś przestała nazywać mnie zbyt niezależną. To boli bardziej, niż sobie uświadamiasz”. Konkretne zmiany są łatwiejsze do zaakceptowania.

Nie mów nic o spadku. Porozmawiajcie o tym, co was łączy.

Im częściej wspominasz o pieniądzach, tym bardziej wyglądają one na kluczowy element. Zmień temat: „Tu nie jest mowa o testamencie, a o tym, że czuję się niewidzialna w tej rodzinie”.

Zaproponuj mamie coś małego, co jednak ciebie coś kosztuje.

Może się to wydawać niesprawiedliwe, ale pokazuje dojrzałość. Na przykład: „Rozumiem, dlaczego poczułaś się zdradzona. Jeśli potrzebujesz przestrzeni, uszanuję to, ale chętnie porozmawiam, gdy będziesz gotowa”.

Powiedz wyraźnie, co się dzieje.

Jeśli w Twojej rodzinie dominuje narracja „królewicz” kontra „niezależna”, powiedz: „Czuję, że byłam karana za samodzielność, podczas gdy Landon był nagradzany za brak wysiłku”. Nazwanie rzeczy po imieniu często zmusza ludzi do zmierzenia się z trudnymi kwestiami.

Zaakceptuj, że naprawa relacji nie musi oznaczać pojednania.

„Naprawienie” relacji rodzinnych nie zawsze oznacza powrót do tego, jak było wcześniej. Może to być zbudowanie nowych granic lub mniej intensywne więzi. Jednak to wciąż uzdrowienie na swój sposób.

Teraz Serena zastanawia się, czy popełniła ogromny błąd. Czy miała rację, pokazując te wiadomości, a może przekroczyła granicę i sytuacji nie da się naprawić? Co byście zrobili na jej miejscu?

Jeśli interesuje Cię więcej prawdziwych historii, przeczytaj ten artykuł o kobiecie, której rodzice zawsze faworyzowali jej siostrę, aż doszło do eksplozji emocji.

Zobacz, kto jest autorem zdjęcia freepik / Freepik

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły