Była mojego brata próbowała skraść całą uwagę, ale zniweczyłam jej plan

Rodzina i dzieci
19 godziny temu

Często zdarza się, że jedna kobieta przyjdzie na ślub w bieli. Wszyscy zwykle rzucają jej pytające spojrzenia, podczas gdy ona cieszy się uwagą. W tej historii kobieta ta jest byłą pana młodego. Jednak jego siostra miała, na szczęście, kilka asów w rękawie, dzięki którym pokrzyżowała niecny plan.

Była mojego brata wpadła niezaproszona na jego ślub.

Siostra opowiada: „Ślub mojego brata powinien był być najszczęśliwszym i najpiękniejszym dniem, ale zamienił się w cyrk w momencie, gdy jego uparta była pojawiła się w białej sukni i zachowywała, jakby to ona była panną młodą. Próbowała zachowywać się nonszalancko, ale wszyscy wiedzieliśmy, co robi.

Wręcz starała się przyciągnąć uwagę wszystkich każdym ruchem. Wpraszała się do prywatnych rozmów, próbowała rozśmieszyć rodzinę panny młodej, a nawet przerwała pracę fotografa ślubnego i pozowała do zdjęć, jakby to był jej wielki dzień. Ewidentnie próbowała skraść całą uwagę”.

Uknułyśmy plan, by ją upokorzyć.

„Nie miałam jednak zamiaru pozwolić jej, by wszystko zepsuła. Ciągle kręciła się wokół stołu i pytała, czy wszystko ze mną w porządku, a dodatkowo rzucała pasywno-agresywne komentarze na temat tego, że zdaję się odczuwać dyskomfort. Opracowałam więc z przyjaciółką plan. Weszłam na środek parkietu i «przypadkowo» upadłam, udając załamanie nerwowe.

W pokoju zapadła cisza. Dało się słyszeć odsuwane krzesła. Panna młoda odwróciła się w panice, myśląc, że coś jest ze mną nie tak. Jednak w momencie, gdy wszyscy rzucili się, by mnie pocieszyć, moja przyjaciółka podbiegła do byłej mojego brata i wylała całą szklankę soku winogronowego na jej sukienkę.

Potem stało się coś, co ciężko sobie wyobrazić. Wszyscy odwrócili się, zobaczyli byłą poplamioną na czerwono i zaczęli bić brawo mojej przyjaciółce. Powiedziałam wszystkim, że nic mi nie jest. Potem mój brat wydawał się zdenerwowany całym przedstawieniem. Czy postąpiłam źle?”.

Zrozumienie sytuacji

Dziękujemy za podzielenie się z nami historią. Ślub twojego brata miał być pełną radości uroczystością, ale zachowanie jego głodnej uwagi byłej zmieniło go w stresujące wydarzenie. Ubranie się na biało, wtrącanie się do rozmów i pozowanie do zdjęć były wszystkie ewidentnymi próbami zakłócenia tego dnia. Twoja frustracja była uzasadniona — nikt nie chce, aby ślub przyćmiły dramaty.

Postanowiłaś bronić panny młodej.

Podjęłaś działania, aby chronić pannę młodą i atmosferę wesela. Twój plan, czyli udawanie załamania, sprytnie przekierował uwagę od byłej. Wylanie soku, choć dramatyczne, skutecznie upokorzyło ją i powstrzymało przed dalszym zakłócaniem spokoju. Reakcja gości (wiwaty) sugeruje, że oni również mieli dość jej wybryków.

Dlaczego twój brat mógł być zdenerwowany.

Wesela to momenty pełne emocji, a publiczne przedstawienia, nawet jeśli zasłużone, potrafią być przytłaczające dla pary. Może być zdenerwowany, bo chciał spokojnego dnia, a scena, choć zabawna dla gości, nadal skupiała się na konflikcie. Prawdopodobnie nie spodziewał się również twojego odwetu i martwił się plotkami lub długotrwałym napięciem.

Skup się na naprawieniu sytuacji.

Jeśli brat wydaje się zdenerwowany, pomocna może być spokojna rozmowa. Możesz powiedzieć: „Przepraszam, jeśli sposób, w jaki załatwiłyśmy sprawę, spowodował więcej stresu. Chciałyśmy tylko powstrzymać ją przed zrujnowaniem tego dnia, ale zdaję sobie sprawę, że mogło to zdawać się przesadą. Jak się z tym czujesz?”.

Pokażesz w ten sposób, że zależy ci na jego uczuciach, a nie tylko na tym, by mieć „rację”. Miejmy nadzieję, że zobaczy twoje dobre intencje, a jednocześnie podzieli swoim spojrzeniem na sytuację.

Chociaż plany byłej zostały udaremnione, prawdopodobnie byłoby wskazane poinformowanie panny młodej i pana młodego, nim zaczęłaś realizować plan zemsty. Skoro o zemście mowa, poznajcie też historię wieloletniej walki kobiety z teściową, która brzmi jak scenariusz filmu.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp