13 osób podzieliło się dowcipnymi sposobami na radzenie sobie z bezczelnymi sąsiadami

Gdy dziecko poważnie zachoruje, większość ludzi uzna, że trzeba pomóc — bez pytań. Ale co, jeśli to nie jest twoje dziecko? A prosząca o pomoc to była partnerka, z którą zerwałeś kontakt? Taka właśnie sytuacja spotkała naszego czytelnika.
Cześć, Jasna Strono!
Moja była żona zadzwoniła do mnie z płaczem i powiedziała, że jej syn jest chory. Wysłałem jej trochę pieniędzy. Kilka dni później poprosiła, żebym zajął się nim przez weekend.
Wahałem się. Byłem zajęty, miałem plany z moją dziewczyną i szczerze mówiąc, nie miałem ochoty wracać do tej roli. Powiedziałem jej, że nie mogę.
Ale wtedy poprosiła o coś, co aż mnie zatkało. Powiedziała: „Jeśli ci na nim zależy, powinieneś z nami zamieszkać. Tylko na jakiś czas”. Nie mogłem w to uwierzyć.
Obecnie spotykam się z kimś innym i ta osoba nawet nie wie, że pomagam mojej byłej. Zależy mi na tym chłopcu — naprawdę — ale zamieszkać z nimi? To za dużo. Powiedziałem jej „nie”, a teraz nie pozwala mi widywać się z dzieckiem.
Czy źle zrobiłem, stawiając granicę?
Z wyrazami szacunku,
Tomasz
Dziękujemy, Tomaszu, że podzieliłeś się swoją historią. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w tej delikatnej sytuacji.
Granice są ważne, ale czasami kompromisy są konieczne. Sprawdźcie historię babci, która odmówiła bycia darmową niańką swoich wnuków.