Była żona prosiła o pomoc, ale powiedziałem „nie”. Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia?

Rodzina i dzieci
5 godziny temu

Gdy dziecko poważnie zachoruje, większość ludzi uzna, że trzeba pomóc — bez pytań. Ale co, jeśli to nie jest twoje dziecko? A prosząca o pomoc to była partnerka, z którą zerwałeś kontakt? Taka właśnie sytuacja spotkała naszego czytelnika.

List Tomasza

Cześć, Jasna Strono!


Moja była żona zadzwoniła do mnie z płaczem i powiedziała, że jej syn jest chory. Wysłałem jej trochę pieniędzy. Kilka dni później poprosiła, żebym zajął się nim przez weekend.

Wahałem się. Byłem zajęty, miałem plany z moją dziewczyną i szczerze mówiąc, nie miałem ochoty wracać do tej roli. Powiedziałem jej, że nie mogę.

Ale wtedy poprosiła o coś, co aż mnie zatkało. Powiedziała: „Jeśli ci na nim zależy, powinieneś z nami zamieszkać. Tylko na jakiś czas”. Nie mogłem w to uwierzyć.

Obecnie spotykam się z kimś innym i ta osoba nawet nie wie, że pomagam mojej byłej. Zależy mi na tym chłopcu — naprawdę — ale zamieszkać z nimi? To za dużo. Powiedziałem jej „nie”, a teraz nie pozwala mi widywać się z dzieckiem.

Czy źle zrobiłem, stawiając granicę?

Z wyrazami szacunku,
Tomasz

Dziękujemy, Tomaszu, że podzieliłeś się swoją historią. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w tej delikatnej sytuacji.

Sprecyzuj, jaką rolę chcesz odgrywać.

  • Zanim zareagujesz na działania byłej partnerki lub powiesz coś obecnej, zapytaj sam siebie w ciszy: „Jaką relację chcę mieć z tym dzieckiem za pięć lat?” Nie tylko teraz. Jeśli byłeś dla niego jak ojciec i nadal ci na nim zależy, to ma emocjonalne konsekwencje na przyszłość. Jasność w tej sprawie pomoże ci podejmować bardziej świadome decyzje.

Przestań mieć tajemnice przed swoją obecną partnerką.

  • Nie musisz wyjawiać wszystkich szczegółów, ale ukrywanie pomocy udzielanej byłej i jej synowi to tykająca bomba. Twoja dziewczyna zasługuje na szczerość.
    Powiedz coś w stylu: „Zanim usłyszysz to od kogoś innego albo zrobi się przez to napięcie — pomagałem mojej byłej, bo jej syn był chory. Zależy mi na nim, ale nie wracam do tamtego życia. Chcę, żebyś znała całą prawdę”. To buduje zaufanie i zapobiega większym problemom.

Nie nagradzaj zachowań manipulacyjnych, nawet jeśli wynikają one z bólu.

  • To, że twoja była odcięła ci kontakt z dzieckiem po tym, jak odmówiłeś zamieszkania, to forma emocjonalnego szantażu. To bolesne i najpewniej wynika z jej własnego przeciążenia, ale mimo to musisz ustalić granice — bez poczucia winy.

Zaoferuj spójny, ale ograniczony plan wsparcia.

  • Jeśli nadal chcesz być obecny w życiu chłopca, zaproponuj konkretny, nieprzekraczalny zakres pomocy. Na przykład: „Mogę zajmować się nim jeden dzień co dwa tygodnie” albo „Pomogę finansowo przy konkretnych potrzebach, ale nie przy ogólnych wydatkach”. To nada sytuacji porządek i pomoże nie wrócić nieświadomie do dawnej roli.

Rozważ poradę prawną lub terapeutyczną, jeśli sytuacja się nasili.

  • Jeśli przez dłuższy czas byłeś ojcem zastępczym i dziecko cię tak postrzega, warto rozważyć konsultację z ekspertem — być może uda się utrzymać kontakty, nawet bez więzów biologicznych. Można też spróbować terapii rodzinnej, by ustalić zdrowe granice współrodzicielstwa bez wchodzenia w relację uczuciową.

Granice są ważne, ale czasami kompromisy są konieczne. Sprawdźcie historię babci, która odmówiła bycia darmową niańką swoich wnuków.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły

tptp