9 zagadek, które wystawią na próbę wasze zdolności detektywistyczne

Gdy jest się jedną z ikon dzisiejszego Hollywood, a fryzura praktycznie stanowi część twojej marki, zmiana w tej materii nie przejdzie bez echa. I Bradley Cooper właśnie wywołał mnóstwo szumu, bo pokazał się w nowym uczesaniu. Wśród wielu pojawiło się rozczarowanie...
Amerykański aktor pochwalił się nowym stylem podczas niezobowiązującej kolacji ze swoją wieloletnią przyjaciółką Jennifer Garner. Paparazzi nie pozostali obojętni, podobnie zresztą jak internauci, którzy najwyraźniej wpadli w minikryzys z powodu tych zdjęć.
Średniej długości, lekko niechlujne kosmyki i delikatny wąs wyglądały na tyle niedbale, że można było się zastanawiać, czy to celowy zabieg. I nie, nie chodziło o drobne szaleństwo na jeden wieczór. Kilka tygodni wcześniej Cooper pojawił się na paryskim Tygodniu Mody i wyglądał podobnie: kudłate fale, długie warstwy za kołnierzem i ogólna postawa kogoś, kto nie dba o to, co kto myśli na ten temat.
Sieć zalała fala reakcji. Niektórzy fani byli zaskoczeni zmianą, zauważając, jak głęboko zmieniła prezencję aktora. Jedna z osób napisała: „Jego włosy mnie denerwują”. Ktoś inny skomentował: „Włosy i wąsy? Niech ktoś mu przemówi do rozsądku”. Albo: „Przykro mi, ale to nie jest fryzura dla niego”.
Kolejny komentarz: „Zepsuł sobie twarz”. I jeszcze: „Jego włosy wyglądają sztucznie”. Opinie były jednak zróżnicowane. Niektórzy po prostu pytali: „Czy to na pewno Bradley Cooper?”. Albo: „Mój Boże, co się stało z tym człowiekiem?”.
Niezależnie od tego, czy chodzi o filmową rolę, nowy etap w życiu, czy po prostu zwyczajny kaprys, jedno jest pewne: ludzie mają na niego oko, a to mówi samo za siebie.
Abstrahując od fryzury, Bradley wciąż emanuje swoim ponadczasowym urokiem, niezaprzeczalnie jednego z najpiękniejszych mężczyzn w Hollywood. Każda zmiana, której dokonuje, wydaje się inna, ale niezmiennie ma w sobie to coś.
Przeczytajcie nasz kolejny artykuł: „Chyba przesadziłam” — 72-letnia Sharon Osbourne opowiada o swojej przemianie.