Dlaczego Matthew McConaughey nie kupuje swojej żonie drogich prezentów
Związki celebrytów od zawsze wzbudzały zainteresowanie. Z ciekawością śledzimy prywatne życie naszych ulubieńców, by dowiedzieć się, jak wygląda ich relacja za kulisami. Jedną z takich par jest Matthew McConaughey i jego żona Camila Alves. Gwiazdor okazuje swojej żonie tyle czułości, miłości i troski, że śmiało może powalczyć o tytuł najlepszego męża na świecie — pomimo faktu, że nie obsypuje ukochanej drogimi prezentami.
Historia ich miłości jest bardzo romantyczna.
McConaughey i Camila Alves spotykają się od 2006 roku, a od 10 lat łączą ich więzy małżeńskie. Początkowo aktor miał jednak problem, by zdobyć serce swojej przyszłej partnerki. Po ich pierwszym spotkaniu i wspólnym spędzaniu czasu w gronie przyjaciół aż trzykrotnie próbował się z nią umówić, ale za każdym razem coś stawało na przeszkodzie i Camila odrzucała propozycję.
W końcu zaprosił Alves do swojego domu, przyrządził jej kolację i zdobył jej serce.
Od tamtej pory ich rodzina się powiększyła.
McConaughey i Alves mają razem troje dzieci — dwóch synów i córkę. Choć każde z nich ma własną wizję rodzicielstwa, zgadzają się ze sobą w wielu kwestiach i wspierają we wspólnym wychowywaniu pociech. Para uważa, że rodzice nie powinni być najlepszymi przyjaciółmi swoich dzieci, a raczej ich przewodnikami po życiu.
„Moja żona i ja wyznajemy podobne moralne zasady” — przyznał McConaughey. „Kiedy dzieci próbują bawić się z nami w dobrego i złego rodzica, gramy w tej samej drużynie. Jeśli próbują z nami pogrywać, zawsze słyszą tę samą odpowiedź. Świetnie się też razem bawimy. Możemy ich kształtować, ale nie zmienimy ich natury”.
McConaughey jest bardzo wyrozumiały dla swojej żony.
Gdyby to zależało od aktora, jego rodzina byłaby znacznie większa. „Chciałbym mieć jeszcze 8 dzieci” — przyznał McConaughey. Jego żona ma natomiast odmienne zdanie.
Aktor doskonale rozumie, że to Camila musiałaby wziąć na swoje barki najtrudniejszą część procesu powiększania rodziny. I dlatego nie wywiera na niej presji i czerpie radość z tego, że może spełniać się w roli ojca. Marzył o tym, od kiedy był dzieckiem.
Aktor nie kupuje żonie drogich prezentów.
Zamiast obsypywać swoją ukochaną drogimi podarkami, McConaughey znalazł inny romantyczny sposób na wyrażenie swoich uczuć. Daje żonie urocze liściki. „Szczery, własnoręcznie napisany list, do którego ona wie, że musiałem przysiąść i poświęcić czas, w którym jest trochę poezji, jest wart więcej niż jakakolwiek rzecz, za którą zapłaciłem” — wyznał aktor.
Sekret ich udanej relacji jest dość prosty.
Sekret ich związku jest banalny — po prostu się kochają i akceptują. Przykład? Alves chciała kiedyś naprawić ubytek w przednim zębie, który „tworzy piękną szparę” — jak to ujął McConaughey.
Aktor tak bardzo uwielbia tę małą niedoskonałość, że nie pozwolił jej na to. „Nie ma mowy!” — powiedział. „Uwielbiam to wyszczerbienie. Ten malutki cień, który jest tylko po jednej stronie. Kocham to!”.