Historia Melissy McCarthy, która poślubiła swojego dziwnego najlepszego przyjaciela i znalazła szczęście
Aktorka Melissa McCarthy od blisko 25 lat jest w szczęśliwym związku z aktorem i producentem Benem Falcone. Ci utalentowani ludzie uwielbiają razem pracować: kręcą filmy, piszą scenariusze i wspólnie prowadzą wytwórnię filmową. Najważniejsze jest jednak to, że Melissa i Ben wspierają się we wszystkim, co robią i starają się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu.
Melissa McCarthy i Ben Falcone poznali się na imprezie. Wówczas Melissa była studentką, a Ben chodził jeszcze do liceum. Falcone wyznał, że przestraszył się McCarthy, ponieważ była ubrana w czarną pelerynę, miała niebieskie włosy i wyglądała „bardzo, bardzo gotycko”, więc nie zamienili ze sobą nawet słowa. Tak się złożyło, że 10 lat później spotkali się ponownie w Los Angeles w szkole The Groundlings. „Praktycznie od razu się zaprzyjaźniliśmy” — wspomina aktorka.
W 2003 roku McCarthy i Falcone wystąpili razem w odcinku serialu Kochane kłopoty. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zaczęli się spotykać, ale w 2005 roku wzięli ślub.
Falcone uważa, że oboje są ogromnymi szczęściarzami: „Dogadywaliśmy się już od pierwszej rozmowy. Kochamy się, szanujemy i staramy się nie przejmować drobiazgami. I rozśmieszamy się nawzajem”.
W styczniu 2007 roku aktorka ogłosiła, że spodziewają się pierwszego dziecka. Żartobliwie wyraziła nadzieję, że zamiast jej szalonych cech ich dziecko będzie miało wiele spokojnych cech Bena. Córka Vivian urodziła się w maju tego samego roku. Melissa mówi, że Vivian jest do niej bardzo podobna. Trzy lata później para powitała na świecie drugą córkę Georgette.
Pięć miesięcy po urodzeniu drugiego dziecka 39-letnia aktorka wyznała, że ta ciąża wyssała z niej całą energię, ponieważ spała tylko 3-4 godziny dziennie: „Jestem bardzo okrągła i bardzo zmęczona. Mój mąż twierdzi, że czuje się, jakby był z 90-latką, bo po prostu zasypiam w połowie zdania. Mówi: «Jesteś w połowie myśli, a potem nagle przestajesz mówić. Odwracam się, a ty śpisz na kanapie»”.
Mimo wszystkich trudów rodzicielstwa Melissa i Ben nieustannie są aktywni zawodowo, a w 2011 roku zagrali w pierwszym wspólnym filmie — w komedii Druhny. Za rolę w tej produkcji McCarthy została nominowana do Oscara, ale przegrała z Octavią Spencer.
Nie był to jednak ich ostatni wspólny projekt. W 2013 roku małżonkowie założyli wytwórnię filmową, a rok później napisali scenariusz do filmu Tammy. Aktorka cieszyła się, że odważyli się na ten krok: „Pisaliśmy razem dłużej, niż byliśmy małżeństwem. Możliwość zrealizowania naszego własnego projektu i projektów innych ludzi, które również cenimy, to spełnienie marzeń”.
Melissa i Ben starają się wspierać nawzajem we wszystkim. W 2017 roku Falcone wydał książkę o rodzicielstwie Being a Dad Is Weird: Lessons in Fatherhood from My Family to Yours, a McCarthy napisała do niej wstęp.
Małżonkowie uwielbiają ze sobą pracować. Kiedy McCarthy została zapytana, jak to jest robić filmy razem z mężem, odpowiedziała: „To tak, jakbyś chodził do pracy ze swoim najlepszym przyjacielem”.
Mimo że małżonkowie są ze sobą od wielu lat, nie przestają się zaskakiwać. W walentynki McCarthy podarowała Falcone’owi pudełko w kształcie serca pełne faszerowanych jajek. Ben nie przepada za czekoladą, ale uwielbia jajka.
Natomiast z okazji 13. rocznicy ślubu Melissa wręczyła mężowi telefon komórkowy dla seniorów, który miał ogromne przyciski. Aktorka wyznała, że ich córki były przerażone tym prezentem. „Dał mi dwa piękne pierścionki, jeden z napisem «Love». A ja dałam mu telefon dla seniorów. Muszę popracować nad swoim romantyzmem” — powiedziała Melissa.
W 2020 roku para obchodziła 15. rocznicę ślubu. Niedługo przed tą datą Melissa powiedziała w wywiadzie, że „trafiła w dziesiątkę”, poznając swojego przyszłego męża. Według aktorki klucz do silnego związku tkwi w umiejętności rozśmieszania partnera: „On sprawia, że śmieję się do rozpuku 4 lub 5 razy dziennie”.
Ben Falcone podziela poglądy swojej żony. On również uważa, że humor jest istotny: „Melissa sprawia, że wszystko jest zabawne — po prostu będąc sobą. Jestem szczęściarzem, że mogę być mężem kogoś tak inteligentnego, dobrego, pięknego i szalenie zabawnego”.
Rozśmieszanie partnera to nie jedyny składnik harmonijnego małżeństwa. Rok temu Melissa McCarthy napisała na Instagramie: „Prawdziwy klucz do szczęścia: poślub swojego dziwnego najlepszego przyjaciela”.
Czy znacie kogoś, kto wziął ślub z najlepszym przyjacielem? Podzielcie się tą historią w komentarzach!