19 szczęśliwców, którzy wyszli ze sklepu z wyjątkowo fajnym zakupem

Gwiazda TikToka Ana Stanskovsky wywołała burzę, dzieląc się filmikiem pokazującym, jak tatuuje sobie linie opalenizny na skórze. Jednak ta historia ma drugie dno i nie wystarczy rzucić okiem, by wyrobić sobie zdanie. Prowokacyjny klip wywołał oburzenie, ciekawość i lawinę komentarzy. Czytajcie dalej, aby odkryć mniej oczywistą część tej sytuacji.
Tiktokerka rozgrzała media społecznościowe do czerwoności. Jej nietypowy klip błyskawicznie zyskiwał kolejne odsłony, powodując u widzów szok i niedowierzanie. Chcieli się dowiedzieć, czy to, co widzą, wydarzyło się naprawdę.
Na wideo widać, jak na jej ciele wytatuowano linie opalenizny — tak, oczy was nie mylą. Niektórzy odbiorcy określili decyzję Any jako odważną, a inni jako zaskakującą. Pod klipem widniało wyjaśnienie, że po prostu chciała wyglądać na „opaloną przez cały rok”.
Ale internauci oczywiście mieli własne przemyślenia... całe mnóstwo przemyśleń.
Krótkie, zaskakujące wideo na jej osobistym koncie rozprzestrzeniło się z prędkością błyskawicy po całym internecie, między innymi na inne platformy społecznościowe. Użytkownicy zaciekle dyskutowali, czy był to tylko dziwny jednorazowy przypadek... czy też początek nowego trendu kosmetycznego.
Niektórzy chwalili estetyczną spójność, a inni zastanawiali się, czy to żart, jakiś performance, czy po prostu zła decyzja.
Być może akurat tworzy się trend. Jedno jest pewne: to odważna forma wyrażania siebie, a Ana wie, jak sprawić, by internet żył.
Część komentujących podkreśliła, że dorosła osoba może zrobić sobie dowolny tatuaż. Tymczasem inni argumentowali, że nie był to najmądrzejszy pomysł.
Jedna z użytkowniczek napisała: „Prawdziwa historia. Mam pacjentkę po mastektomii, którą operowałam, a ona wytatuowała sobie koronkowy różowo-czarny stanik na całej klatce piersiowej. FAJNIE!”.
Ktoś inny skomentował: „Mam nadzieję, że to żart 😂”.
Jedna z osób napisała: „To nie jest wytatuowane, wygląda bardziej jak taśma”.
Inna komentująca dodała: „Powinnaś zrobić wideo o malowaniu tatuażu nieskończoności”.
Ktoś napisał: „To dlatego ludzkość wyginie. Tego już nie da się naprawić 🙄”.
Inny użytkownik skomentował: „To jak bielizna, której nie trzeba zdejmować”.
Wytatuowałam sobie na czole imię mojego chłopaka.
Pomimo wielkiej popularności filmiku wiele osób wyraziło głęboki sceptycyzm co do tatuażu linii opalenizny Any. Niektórzy posunęli się nawet dalej, nazywając to niczym więcej, jak wyrachowanym chwytem mającym na celu wzbudzenie kontrowersji i zdobycie lajków. Do dyskusji włączyli się nawet doświadczeni entuzjaści zdobienia ciała malunkami, wskazując na subtelne niespójności w filmie, które sugerują, że może kryć się w tym fałsz.
Jeśli zaczynacie wątpić w uczciwość tej tiktokerki — nie jesteś sami. W nowszych filmikach Any tajemniczy tatuaż wydaje się całkowicie znikać. Puf. Tak po prostu, nie ma śladu, nie ma wyjaśnienia.
Chociaż Ana nie potwierdziła publicznie, że tatuaż był fałszywy, na pewno wie, jak wywołać kontrowersje. W rzeczywistości nie był to jej pierwszy wybryk, jeśli chodzi o tymczasowy atrament i zamęt w mediach społecznościowych. W 2023 roku rozpaliła internet, pokazując, że wytatuowała sobie na czole imię swojego chłopaka Kevina.
Tom wideo również wywołał masę komentarzu, gorące debaty i — dokładnie tak — całą masę sceptycyzmu. Podobnie jak w przypadku linii opalenizny, wiele osób nie było przekonanych, że to prawda. Ale się klikało, pojawiały się udostępnienia i komentarze.
Jakby na to nie patrzeć, Ana potrafi wywołać wokół siebie medialny szum.
Sprawę z tatuażem na czole też opisaliśmy. Przeczytajcie tutaj, jak się rozwinęła. Po co w ogóle to zrobiła?