17 osób, które wykazały się profesjonalizmem wykraczającym poza oczekiwania otoczenia

Czy wiecie, że odcień skóry dziecka zmienia się w trakcie jego rozwoju? Chodzi o poziom pigmentu. W ciągu pierwszych kilku dni kolor skóry dziecka jest czerwonawy lub fioletowy, niezależnie od rasy i pochodzenia etnicznego. Jednak nie wszyscy ludzie mają tę wiedzę i mogą przez to czynić nierozsądne założenia, które prowadzą do nieprzyjemnych sytuacji.
Kilka miesięcy temu, po wielu latach prób poczęcia, ja (33) i mój mąż (32) doczekaliśmy się wspaniałego, zdrowego chłopca. Byliśmy przeszczęśliwi, a rodzina, przyjaciele i znajomi z pracy nam gratulowali. Zaraz po porodzie mój mąż rozesłał do wszystkich ludzi z biura maile informujące o narodzinach z dołączonym zdjęciem naszego syna.
Po kilku tygodniach poszedł do pracy pierwszy po urlopie i wrócił do domu wściekły. Jeden z jego kolegów poinformował go, że inny facet z biura, młody nowicjusz, którego mój mąż ledwo znał, chętnie rozpowiadał, że ojcem naszego dziecka może być ktoś inny, ponieważ „ten maluch nie jest do niego podobny”.
Ten facet zaczął wszystkim mówić, że mój mąż jest strasznym głupcem i że oślepia go ojcowska ekscytacja, a rzeczywistość jest zupełnie inna — został oszukany, a ja poszłam do łóżka z kimś innym i to on jest ojcem.
Mała uwaga dla wszystkich tych, którzy mogą nie wiedzieć pewnej rzeczy: dzieci, ogólnie rzecz biorąc, są dość blade jako noworodki, a ich odcień skóry zmienia się w ciągu pierwszych kilku tygodni. Zmiany włosów również są zazwyczaj stopniowe. Nasz syn nie był wyjątkiem, ale teraz jest już miniwersją męża.
Mój mąż natychmiast skonfrontował się z tym facetem, który zaprzeczył, że powiedział cokolwiek niestosownego. Twierdził, że tylko żartował; że chłopczyk jest zbyt słodki, by mógł być synem mojego męża. Jednak inni ludzie w biurze potwierdzili relację pierwszego współpracownika. Mało tego, facet próbował przekuć swoje ponadprzeciętne umiejętności percepcji w jakąś dziwną formę wpływu i manipulacji w miejscu pracy.
Na szczęście jeszcze w tym samym tygodniu został przeniesiony do innego działy, więc mój mąż już go nie widywał. Aż do imprezy firmowej w miniony weekend. Zaproszono całe rodziny, więc zabraliśmy naszego syna. I kto się wtrącił, gdy rozmawialiśmy z szefem? Oczywiście ta papla. Przerwał naszą rozmowę i przedstawił się, podając szefowi rękę.
W końcu się spotkaliśmy. Szybko uświadomiłam sobie, kim on jest, a wtedy gniew powrócił i wypaliłam do niego: „Aż trudno uwierzyć, że się spotkaliśmy, ale czy to nie ty jesteś tym facetem, który mówił wszystkim w biurze, że zdradziłam męża, a nasz syn nie jest jego?”. Gość się zaczerwienił i zamilkł. Szef zwrócił się do niego: „W poniedziałek proszę przyjść z samego rana do mojego biura”, po czym odszedł.
Myślę, że chodziło o zwolnienie. Mąż powiedział, że posunęłam się za daleko, bo było już po wszystkim. Odparłam, że dla mnie sprawa pozostawała aktualna, dopóki się nie wypowiedziałam, i że to ja zostałam zniesławiona, a nie on.
Wygląda na to, że prośby o testy na ojcostwo są w dzisiejszych czasach dość popularne. Na przykład ten facet zażądał takiego badania, by sprawdzić, czy jego dziecko jest rzeczywiście jego. Ale żona nie zamierzała puścić mu tego płazem.