17 prawdziwych historii, które zaskakują bardziej niż jajko niespodzianka

Cześć, Jasna Strono!
Przez ostatnie 40 lat ciężko pracowałam, bo chciałam przejść na wcześniejszą emeryturę i wreszcie odpocząć. Latami planowałam podróż po Europie — marzyłam, żeby odwiedzić wszystkie kraje, które zawsze chciałam zobaczyć. To był mój prezent dla samej siebie za lata pracy.
W zeszłym tygodniu oficjalnie przeszłam na emeryturę i z tej okazji zorganizowałam rodzinny obiad. Zaprosiłam mojego najstarszego syna z żoną, a także moją córkę. Najmłodszy syn nie mógł przyjechać, bo mieszka w innym stanie. Podczas kolacji powiedziałam rodzinie, że to mój ostatni dzień w pracy i że wreszcie jestem wolną kobietą.
Twarz mojej synowej aż rozjaśniła się z radości, a ja od razu zauważyłam, że jest zachwycona. Powiedziała: „Teraz możesz codziennie zajmować się dziećmi!”. Uśmiechnęłam się, ale w środku aż się we mnie gotowało. Jak mogła zakładać, że mój wolny czas od tej chwili należy do niej?
Reszta wieczoru była napięta. Synowa nie przestawała opowiadać o tym, co mogłabym robić z dziećmi. Mój syn siedział w milczeniu. A moja córka, która wiedziała o planowanej podróży, nie mogła wydusić z siebie słowa. Kiedy się żegnali, odciągnęłam syna na bok i powiedziałam mu, że mam swoje plany i nie mogę zajmować się jego dziećmi.
Syn odparł, że niczego takiego ode mnie nie oczekiwał i że porozmawia z żoną. Jednak następnego dnia synowa stanęła w drzwiach z dziećmi. Nie mogłam ich po prostu odesłać, więc wzięłam je do siebie. Gdy tylko wieczorem wyszli, zadzwoniłam do mojego najmłodszego syna.
Opowiedziałam mu, co się stało, i zapytałam, czy mogę zatrzymać się w jego mieszkaniu do czasu, aż odlecę w pierwszą podróż w przyszłym miesiącu. Zgodził się, więc od razu kupiłam bilet. To było dwa dni temu, a od tamtej pory telefon nie przestaje dzwonić — synowa zasypuje mnie wiadomościami i próbami kontaktu.
Wczoraj zebrałam się na odwagę i napisałam jej wiadomość. Powiedziałam, że nie zamierzam od razu po przejściu na emeryturę zostać darmową opiekunką. Przez lata zatrudniali opiekunki, więc nie rozumiem, dlaczego teraz to ja mam być odpowiedzialna tylko dlatego, że skończyłam pracę zawodową.
Teraz synowa jest na mnie wściekła. Twierdzi, że jestem samolubna i wybieram podróż zamiast wnuków. Czy naprawdę robię źle, że chcę trochę czasu tylko dla siebie po przejściu na emeryturę?
Pozdrawiam!
Claire L.
Dziękujemy, że się do nas odezwałaś, Claire. Rozumiemy, że ta sytuacja jest trudna i że zaczynasz wątpić w swoje plany. Dlatego przygotowaliśmy kilka wskazówek, które mogą ci się przydać.
Jeśli planowałaś miesiąc, zrób z tego sześć tygodni. Wtedy przekaz będzie całkowicie jasny — żyjesz własnym życiem, a nie czekasz, aż ktoś podrzuci ci dzieci. Kiedy wrócisz, rodzina będzie już przyzwyczajona do organizowania opieki bez twojego udziału.
Zaraz po powrocie z podróży wpisz w swój grafik zajęcia, które sprawiają ci radość — wolontariat, klub podróżniczy albo weekendowe wyjazdy. Jeśli synowa poprosi o codzienną opiekę, będziesz mogła powołać się na konkretne plany i unikniesz poczucia, że jesteś stawiana pod ścianą.
Zamiast być domyślną opiekunką, poproś dzieci, żeby to one czasem tobie pomogły. Mogą podwieźć cię na lotnisko albo podlać kwiaty, gdy będziesz w podróży. To subtelnie przypomni im, że nie jesteś na każde zawołanie i że relacja powinna być zrównoważona.
Historia Claire pokazuje, że granice w rodzinie są równie ważne jak miłość i wsparcie. Czasem trzeba jasno powiedzieć „nie”, by zachować własną przestrzeń i spokój. Niestety nie każdej babci udaje się obronić swoje miejsce w życiu dzieci. Rita, nasza kolejna czytelniczka, stanęła przed jeszcze trudniejszym wyzwaniem — jej synowa postanowiła wyrzucić ją z domu, który sama sfinansowała. Przeczytajcie jej historię tutaj.