14 tajemniczych przedmiotów — spróbuj odgadnąć, do czego służą

Każdy miewa w życiu gorsze chwile. Takie doświadczenia na długo zapisują się w pamięci i pozostawiają po sobie trwały ślad na resztę życia. Felix Gretarsson, aby ocalić swoje życie, musiał zdecydować się na amputację obu ramion. Niestety, przez długi czas lekarze mówili, że znalezienie dawcy nie będzie łatwe. Ale jeden telefon całkowicie zmienił jego życie.
Ekipa Jasnej Strony wierzy, że miłość i nadzieja są tak silne, że dzięki nim jesteśmy w stanie przezwyciężyć wszelkie trudności. Zapraszamy na dzisiejszy artykuł o mężczyźnie, który mimo braku ramion, z uniesioną głową przezwyciężył trudności na swojej drodze do sukcesu. Sprawdźmy, jak jego życie wygląda obecnie.
W 1998 r. Felix, islandzki elektryk, w wieku 25 lat stracił oba ramiona wskutek wypadku na słupie wysokiego napięcia. Po tych wszystkich latach zgodził się opowiedzieć nam o trudnościach, jakie go spotkały. Był wtedy żonaty i miał dwie wspaniałe córeczki w wieku 3 miesiące i 4 lata. W jednej chwili, ze wspaniałego i zdrowego ojca zamienił się w odległego, chorego człowieka. Jak mówi Felix: „Nagle nie mogłem już przytulać własnych dzieci, jeść ani dbać o higienę osobistą”.
Felix miał szczęście, że otaczali go wspierający przyjaciele i rodzina. Z przerażeniem patrzyli na jego autodestrukcyjne zachowanie. Wymagał przeszczepu wątroby, ale jego ówczesny tryb życia pozbawił go tej możliwości. W mniej więcej tym samym czasie doznał olśnienia. Zrozumiał, że jego cierpienie nie jest wynikiem urazu, a niepogodzenia się z tą tragedią. Wtedy wszystko się zmieniło.
Po niemal 12 miesiącach trzeźwości, w 2001 r. rozpoczął terapię, która niestety nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. W drugiej połowie tego samego roku niezbędny był kolejny przeszczep wątroby. W 2015 r. poznał w szpitalu Sylwię, swoją przyszłą żonę. Od samego początku życiowych zmagań jest dla niego źródłem ogromnego wsparcia.
Jak mówi Felix: „Z początku czułem się bardzo dziwnie. Miałem wrażenie, jakby na moich ramionach były zaparkowane dwie ciężarówki. Ból był nie do opisania. Ale szybko się przyzwyczaiłem do nowych rąk i zacząłem je postrzegać jak własne. Z czasem, widziałem, że one same również się przystosowują. Mają ten sam kolor, co moje ciało i nawet porost włosów dostosował się do rytmu mojego organizmu”.
Felix powiedział nam, że jak na razie jego dłonie są nieruchome, ale ramiona, łokcie i prawy nadgarstek są w pełni funkcjonalne. Obecnie swoje życie poświęca powrotowi do pełni zdrowia.
Co chwilę uczy się, że cierpienie jest wyborem, a odpowiedzialność za właściwą reakcję na daną sytuację leży zawsze po naszej stronie. Uważa, że cierpliwość zawsze popłaca. Dzięki niej otrzymujemy to, na co zasługujemy.
Mężczyzna od 2013 r. szukał francuskiego dawcy ręki i ramienia. Od samego początku jego długiej podróży towarzyszyła mu matka. Jest silnym mężczyzną, ponieważ wychowała go silna kobieta.
Jego historia porusza serca, ponieważ pokazuje, że można odnieść sukces bez względu na wagę problemów. Sam Felix mówi: „Nigdy nie rezygnujcie z marzeń. Jeśli coś jest nieosiągalne, to znaczy jedynie, że nikt wcześniej tego nie zrobił”. Prowadzi też warsztaty z dobrej komunikacji i zdrowia emocjonalnego.
Ma dwie silne córki, które nauczyły się funkcjonować bez względu na okoliczności. Przytulanie przychodzi teraz Felixowi bez trudu. Jak mówi: „Wreszcie mogę objąć córki oraz ich własne dzieci”. Ich rodzinna więź jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Jeśli chcecie śledzić postępy Felixa, zajrzyjcie na jego konta na Instagramie i Facebooku.
Jak wam się podoba opowieść naszego dzisiejszego bohatera? Kiedy ostatnio przytuliliście bliską wam osobę? Znacie kogoś, kto potrzebuje wsparcia w postaci takiej historii? Oznaczcie te osoby w komentarzach.