Mój narzeczony oddał swojej mamie część naszego domu — czuję się zdradzona

Rodzina i dzieci
6 godziny temu

Niedawno otrzymaliśmy list od Helen, która myślała, że buduje przyszłość ze swoim narzeczonym — dopóki jedna rozmowa telefoniczna nie wywróciła jej życia do góry nogami. Choć zapłaciła za połowę ich nowego domu, okazało się, że jej nazwiska nie ma nawet na akcie notarialnym. Dalsze wydarzenia odsłoniły niesamowitą sieć oszustw i roszczeniowości utkaną przez panoszącą się teściową.

Oto jej list:

AI-generated image

Cześć, Jasna Strono!

Mój narzeczony i ja kupiliśmy razem dom. Spłaciłam swoją połowę — to pochłonęło wszystkie moje oszczędności, sprzedałam nawet moją biżuterię. Ale kilka dni temu doznałam szoku, bo okazało się, że tylko on i jego matka zostali wpisani do aktu własności. Kiedy go o to spytałam, spojrzał na mnie ze spokojem i powiedział: „Kochanie, nie jesteś jeszcze rodziną, nie jesteś nawet moją żoną”. Miał zimny głos, zupełnie jakbyśmy nie byli parą.

Przypomniałam mu, że zapłaciłam połowę. „Kupiliśmy dom wspólnie” — powiedziałam. Wzruszył ramionami i stwierdził, że mama pomagała mu z papierkową robotą i tak było „po prostu łatwiej”. Żadnych przeprosin, wyjaśnień — po prostu jasny komunikat, że się nie liczę.

AI-generated image

Miałam nadzieję, że jego mama wszystko wyjaśni, ale kiedy się z nią spotkałam, obdarzyła mnie nieszczerym uśmiechem i powiedziała: „Och, Helen, nie myśl o tym za dużo. Kiedy oficjalnie staniesz się częścią rodziny, to jakoś wam się ułoży”. Ale ona już czuje się jak u siebie w domu. Zajęła główną sypialnię, zaczęła przekształcać mój gabinet w pokój do medytacji i zdecydowała, że będziemy wynajmować pokoje gościnne na Airbnb — i to bez pytania mnie o zdanie.

Kiedy się sprzeciwiłam, mój narzeczony powiedział: „Rodziny rozpadają się przez kobiety takie jak ty”. Jego siostra nazywa mnie materialistką. A ja patrzę na swoją nienoszoną suknię ślubną i zastanawiam, jak to się stało, że zamiast budować przyszłość z ukochanym jestem traktowana jak obca w domu, za który zapłaciłam połowę.

Boję się odejść i boję się zostać. Czy szacunek to zbyt wysokie oczekiwanie?

Helen

Co o tym sądzimy:

AI-generated image
  • Zaufaj swoim instynktom — odzywają się nie bez powodu.
    Helen, twoje przeczucie mówi, że coś jest nie tak — i tak właśnie jest. Nikt nie powinien błagać o podstawowy szacunek, zwłaszcza po zainwestowaniu tak dużych środków finansowych i tylu emocji. Tu nie chodzi tylko o akt własności, tylko o to, jak traktuje cię rodzina narzeczonego. Pokazali ci, co o tobie myślą.
  • Partnerstwo oznacza szczerość, a nie grę o władzę.
    Małżeństwo powinno być partnerstwem, a nie hierarchią, w której jedna osoba (lub jej mama!) rządzi. Decyzja twojego narzeczonego, żeby nie wpisywać twojego nazwiska w akt własności, choć wziął od ciebie pieniądze, to wyraźny sygnał ostrzegawczy, a nie „drobna pomyłka”. A złoszczenie się na ciebie za to, że zadajesz pytania, to manipulacja, a nie miłość.
AI-generated image
  • Nie jesteś materialistką dlatego, że żądasz uczciwości.
    Chęć posiadania udziałów w domu, za który pomogłaś zapłacić, nie czyni cię chciwą. To wyraz zapobiegliwości. Nie pozwól, by obelgi jego rodziny zachwiały twoją samooceną. Jeśli teraz nie chcą cię uszanować, to wyobraź sobie, jak to będzie wyglądać po pięciu latach małżeństwa.
  • Potraktuj to jako rodzaj prezentu.
    Choć to bolesne, to całe szczęście, że odkryłaś to wszystko przed ślubem. Nie uważaj tego za porażkę — los daje ci drugą szansę. Jeśli odejdziesz, to nie dlatego, że jesteś słaba. Po prostu cenisz siebie i nie godzisz się na traktowanie we własnym domu jak osoba drugiej kategorii.
AI-generated image

Stworzenie harmonii w rodzinach patchworkowych może być wyzwaniem, zwłaszcza gdy pojawiają się nieoczekiwane problemy. Becky, matka dwulatka, poprosiła swoją 19-letnią pasierbicę o opiekę nad jej dzieckiem w czasie, gdy ona będzie pracować, ale dziewczyna odmówiła. Co stało się później? Przeczytajcie cały artykuł. I napiszcie, co byście zrobili w takiej sytuacji.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły