14 zabawnych historii z życia studentów

„Czy jestem okropną osobą, jeśli powiem mojemu narzeczonemu, że odejdę, jeśli nadal będzie używał naszych wspólnych pieniędzy, by pomagać swojej bezdomnej matce, która przez lata ukrywała przed nami eksmisję?”. Tak zaczyna się wyznanie kobiety, która odkryła, że jej narzeczony bez jej wiedzy wydał ponad 11 tysięcy dolarów z ich wspólnego konta, by wspierać bezdomną rodzinę. Poza szokiem jej historia ujawnia powszechny, ale rzadko omawiany problem — finansową zdradę.
Finansowa zdrada ma miejsce, gdy jedna osoba ukrywa, kłamie lub podejmuje istotne decyzje finansowe bez wiedzy lub zgody partnera. Może to dotyczyć np. otwierania tajnych kart kredytowych, ukrywania długów lub robienia dużych zakupów bez poinformowania drugiej strony. Choć nie zawsze wiąże się z osobą trzecią, skutki mogą być równie bolesne, co zdrada emocjonalna.
Jedna z użytkowniczek Reddita opowiedziała swoją historię finansowej zdrady:
„Moja teściowa straciła dom na skutek eksmisji, ale przez lata nic nam nie mówiła. Gdybyśmy wiedzieli, zrobilibyśmy wszystko, by jej pomóc.
Nie jesteśmy bogaci, ale staralibyśmy się, by mogła zostać w domu, zwłaszcza że mieszkała tam z poważnie niepełnosprawnym mężem — ojcem mojego narzeczonego — oraz niepełnosprawną dorosłą córką. Teraz wszyscy są bezdomni, a my zostaliśmy z problemem...
Gdy wszystko wyszło na jaw i zostali wyrzuceni z domu, natychmiast zapewniłam im pobyt w hotelu i opłaciłam tydzień z góry. Rozmawiając z narzeczonym o tym, jak będą opłacać hotel, powiedział, że ich świadczenia rentowe zostaną przeznaczone na mieszkanie.
Tymczasem okazało się, że mój narzeczony cały czas płacił za hotel i magazyn, korzystając z naszego wspólnego konta, ale ukrywał to przede mną. Nie zauważyłam tego od razu, bo prowadzę własny biznes i zajmuję się naszym dzieckiem”.
„Wczoraj w końcu zajrzałam do naszych finansów i zobaczyłam, że ponad 11 tysięcy zostało wydane na ich potrzeby. Całkowicie straciłam nad sobą kontrolę. Pojechałam do hotelu i powiedziałam wszystkim, że już więcej nie wydamy na nich ani centa. Powiedziałam narzeczonemu, że jeśli jeszcze raz sięgnie do naszych funduszy, zerwę zaręczyny i odejdę.
Nie chodzi o to, że mi na nich nie zależy. Zależy. Ale czuję się zdradzona, bo ukrywali przed nami eksmisję, pozwolili sytuacji wymknąć się spod kontroli, a ja zostałam ich prywatną skarbonką.
Te pieniądze miały iść na nasz nowy dom, który mieliśmy kupić, i na szkołę mojej córki. Czuję się też bardzo zlekceważona, że mój narzeczony poszedł za moimi plecami i wydawał nasze pieniądze bez pytania”.
„Nigdy nie mieliśmy dobrych relacji z jego rodziną. Jesteśmy razem 13 lat, to nie jest nowa relacja. Jego mama nigdy nie interesowała się naszą córką, może poza kilkoma świętami w roku, kiedy ją odwiedzamy.
Przelałam wszystkie pieniądze na moje osobiste konto i teraz narzeczony musi pytać mnie o każdy wydatek.
Co do niego — wziął pełną odpowiedzialność i zrozumiał, że powinien był wcześniej ze mną porozmawiać. Myślał, że skoro odda pieniądze, które dał teściom (choć na to nie liczę), to nie robi nic złego. Teraz widzi, że było inaczej.
Nie wybaczyłam mu jeszcze, ale poza tym jest świetnym ojcem i partnerem. Powiedziałam mu, że musi zacząć terapię indywidualną, a my razem terapię dla par, bo straciłam do niego zaufanie”.
Naprawa finansowej zdrady wymaga czegoś więcej niż przeprosin — chodzi o odbudowanie zaufania i zapobieganie podobnym sytuacjom w przyszłości. Warto od samego początku ustalić jasne zasady, które pomogą utrzymać zdrową relację i uniknąć kryzysu.
Finansowa zdrada może wydawać się mniej poważna niż inne formy zdrady, ale jej emocjonalne skutki bywają głębokie. Transparentność finansowa to nie tylko liczby — to kwestia szacunku i zaufania w związku. Czasem ukryta jest pod przykrywką rodzinnej pomocy czy dobrych intencji. Ważne jest, by wyznaczać granice i budować wzajemne zaufanie.