Nie będę traktowała synowej jak księżniczki tylko dlatego, że jest w ciąży

Rodzina i dzieci
2 godziny temu

Odkąd moja synowa zaszła w ciążę, wszyscy wokół niej zachowują się jakby była z cukru. Domaga się specjalnego traktowania, podania obiadu, wymiguje się od podstawowych obowiązków itp. Kiedy nie jestem na każde jej zawołanie? Wychodzę na bezduszną teściową.

Słyszałam wystarczająco wiele historii o wymagających ciągłej uwagi kobietach w ciąży, by wiedzieć, że nie jestem sama, ale mimo to zaczynam się zastanawiać nad całą sytuacją. Czy robię coś niewłaściwego, gdy staram się wyznaczyć pewne granice? Czy też ciąża stała się obecnie wymówką, by oczekiwać traktowania godnego rodziny królewskiej od wszystkich członków rodziny?

Cześć czytelnicy Jasnej Strony! Mam na imię Maria (49) i mieszkam z mężem (52) w Charlotte w Północnej Karolinie. Mój syn i synowa, Henry (27) i Sarah (24), mieszkają w tym samym mieście i wynajmują dom tuż obok naszego.

Sarah jest w szóstym miesiącu ciąży i odkąd się o niej dowiedziała, zachowuje się, jakby świat powinien kręcić się wokół niej. Rozumiem, że ciąża to trudny czas i chcę ją wspierać. Dlatego staram się pomagać.

AI-generated image

Gotowanie, sprzątanie, pranie i jego składanie, w zasadzie stawiam się na każdą jej prośbę. Nie narzekam nawet wtedy, gdy te pojawiają się w ostatniej chwili lub w momentach, gdy jestem przytłoczona pracą i innymi sprawami.

Jednak ostatnio wydarzyło się coś, co sprawiło, że zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem moim zachowaniem nie zachęcam jej do takich negatywnych zachowań.

Syn powiedział, że organizują „bociankowe”.

Kilka dni temu, kiedy byłam u nich po „wykonaniu moich obowiązków”, syn powiedział mi, że organizują małe spotkanie, niby nie oficjalnie „bociankowe”, ale tak właściwie to właśnie coś takiego.

Nic wielkiego, tylko przyjaciele i jej rodzina. Zaprosił mnie, ale zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, weszła synowa i wręcz rzuciła się na syna.

Spojrzała na niego i powiedziała: „Nie zapraszaj jej, bo będzie próbowała wszystko robić”. Zachowywała się, jakby mnie nie było w pokoju. Uśmiechając się, dodała: „Chodzi mi o to, że tak często przychodzi pomagać, że powinna może odpocząć”.

Czułam się upokorzona, ale powstrzymałam się od komentarza. Powiedziałam im, że i tak nie mogłabym przyjść ze względu na inne plany, życzyłam im powodzenia i wyszłam. Później kilka razy dzwonili, wysyłali wiadomości z prośbą o pomoc, ale nie odbierałam ani nie odpowiadałam.

Wczoraj pojawił się mój syn i zapytał, co się dzieje. Powiedziałam mu, że byłam pochłonięta własną pracą. Nazwał mnie egoistką za ignorowanie jego ciężarnej żony. Dodał, że przesadzam z byle powodu, a ona chciała dobrze i myślała, że przyda mi się odpoczynek.

Stwierdził: „Ona jest teraz po prostu wrażliwa”. Co jednak dokładnie zrobiłam, żeby zasłużyć sobie na wyproszenie z domu mojego własnego syna? Mogę się relaksować każdego innego dnia, ale ona chce mnie wykluczyć ze spotkania i jednocześnie oczekuje, że przyjdę dzień później i posprzątam, lol.

To zresztą nie jest jedyny raz, gdy przekroczyła granicę. Podczas niedawnego rodzinnego obiadu usiadła na kanapie i poprosiła, by inni ją obsługiwali, jakby to była restauracja. Zaproponowałam jej, by wzięła talerz i obsłużyła się, jak wszyscy inni. Wyglądała na poirytowaną i odpowiedziała tylko: „Nie powinnam być za dużo na nogach”. Do kuchni miała raptem kilka kroków.

Rozumiem, że ciąża jest wyczerpująca, ale używanie jej jako przepustki do traktowania ludzi jak osobistych służących? To mnie się nie podoba. Poprosiłam syna, żeby wyszedł i od tamtej pory nie rozmawiałam z synową. Czy to ja jestem czarnym charakterem w tej historii?

Słynne bliźniaczki syjamskie, które mają kilka narządów wspólnych, ujawniły, że jedna z nich wzięła ślub, podczas gdy druga zdecydowała się pozostać singielką. Przeczytajcie ich niesamowitą historię.

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły