Nie chciałam odłożyć podróży poślubnej, chociaż moja pasierbica miała nagły kryzys

Rodzina i dzieci
dzień temu

Staramy się wspierać ludzi, na których nam zależy. Czasami jednak oznacza to rezygnację z własnych potrzeb.

Pewna kobieta stanęła w obliczu rodzinnego kryzysu w chwili, kiedy miała wyjechać w podróż, na którą czekała od lat. Bardzo chciała, żeby wszystko było dobrze, ale potrzebowała też zrobić coś dla siebie. Jej decyzja nie wszystkich zadowoliła, przez co znalazła się w trudnym położeniu.

Oto list od Lorny:

Cześć, Jasna Strono!

Mój mąż ma córkę z pierwszego małżeństwa. Ma ponad 20 lat i mieszka sama. W noc przed naszym wyjazdem w podróż poślubną zadzwoniła zapłakana. Mój mąż zapytał, czy możemy odłożyć podróż. Nie zgodziłam się.

Następnego ranka pojawiła się przed naszymi drzwiami z walizką w ręku. Weszła, nie czekając na zaproszenie. Stałam tam oszołomiona, a ona położyła bagaż przy kanapie i powiedziała: „Zostanę tu, a wy się dogadajcie”.

Nic nie wyjaśniła, nie przeprosiła nas — po prostu założyła, że porzucimy nasze plany, żeby się nią zająć. Mój mąż nie powiedział zbyt wiele. Spojrzał tylko na mnie, jakbym się na to zgodziła. Zapytałam ją, co się stało, a ona po prostu powiedziała, że „potrzebuje przestrzeni”.

Nie mogłam w to uwierzyć. Od wielu miesięcy oszczędzaliśmy, planowaliśmy tę podróż i odliczaliśmy dni do wyjazdu. To nie tylko nasz miesiąc miodowy — mieliśmy tam odpocząć po stresującym roku. Zawsze starałam się ją wspierać, chociaż trzymała mnie na dystans, ale w tym momencie miałam wrażenie, że to z jej strony nie wołanie o pomoc, tylko gra o władzę.

Nie chciałam się kłócić ani robić scen, więc po cichu spakowałam torbę, wyszłam z domu i zameldowałam się w hotelu niedaleko lotniska. Nie pojechaliśmy na miesiąc miodowy. Od tamtej pory tak naprawdę nie rozmawialiśmy. Jestem zła, skołowana i szczerze mówiąc czuję się zdradzona.

Czy podjęłam właściwą decyzję, nie ulegając, czy straciłam szansę, by przy niej być, kiedy najbardziej mnie potrzebowała? Kocham swojego męża, ale chciałabym, żeby mój czas i potrzeby miały dla niego znaczenie. Będę wdzięczna za wasze przemyślenia i rady.

Z poważaniem
Lorna

Dziękujemy, Lorno, że opowiedziałaś nam swoją historię. Dynamika w rodzinie patchworkowej — zwłaszcza przy silnych emocjach — może być niezwykle skomplikowana. Rozumiemy, jak bolesna i zagmatwana musi być ta sytuacja i mamy nadzieję, że poniższe porady pomogą ci podjąć odpowiednią decyzję.

Masz prawo ustalać własne zasady, nawet w sprawie podróży poślubnej.

Podróż poślubna to nie jest zwykła wycieczka — to ważne wydarzenie w życiu i w związku. Fakt, że twoja pasierbica poczuła, że ma prawo pokrzyżować wasze plany bez dyskusji, mówi wiele.

To nic złego, że chciałaś chronić coś, na czym ci bardzo zależało, nawet jeśli inni mają do tego inne podejście. Wyznaczanie granic nie oznacza, że jesteś oschła — oznacza to, że dbasz o własne zdrowie emocjonalne. Twoje małżeństwo też potrzebuje przestrzeni do rozwoju.

W porządku jest oczekiwać szacunku od dorosłych dzieci.

W wieku 20 lat twoja pasierbica jest wystarczająco dorosła, by zrozumieć wpływ swoich działań. Mogła być zdenerwowana, ale pojawienie się bez zaproszenia z walizką przekroczyło granicę.

Nie jesteś tylko systemem wsparcia — jesteś także osobą z własnym życiem, planami i ograniczeniami. Uczciwie jest oczekiwać wzajemnego szacunku, zwłaszcza w rodzinie mieszanej. Bycie „większą osobą” nie oznacza bycia wycieraczką.

Ty i twój mąż powinniście się porozumieć.

Jego milczenie w tym momencie postawiło cię w trudnym położeniu, co nie było sprawiedliwe. To ważne, żebyście mimo to porozmawiali o tym, co się stało — bez wzajemnego obwiniania, po prostu szczerze. Powiedz mu, że poczułaś brak wsparcia z jego strony i wyjaśnij, czego od niego oczekujesz.

Małżeństwa rozwijają się dzięki wspólnym decyzjom, a nie cichym oczekiwaniom. Ta sytuacja może pomóc wam nauczyć się skuteczniej komunikować.

Pamiętaj, że wasze małżeństwo to coś znacznie więcej.

Jeden nieudany weekend nie powinien zaciążyć na całym związku. Wszystkie pary miewają takie nieoczekiwane sytuacje — ważne jest to, jak sobie z nimi poradzą.

Wykorzystaj to jako szansę, by ponowne nawiązać kontakt z mężem i omówić wasze wspólne cele. Zasługujesz na to, by czuć się ważna i mieć wsparcie w swoim małżeństwie, zwłaszcza w ważnych chwilach, takich jak miesiąc miodowy. To jest teraz najważniejsze.

„W zeszłym miesiącu moja ciotka zrobiła dla zabawy test DNA. Razem z wynikami otrzymała informacje o bracie, o istnieniu którego nie wiedziała. Okazało się, że oddano go do adopcji jako niemowlę i nigdy nie poznał swoich prawdziwych rodziców”.
Kliknij tutaj, aby poznać parę szokujących historii!

Komentarze

Otrzymuj powiadomienia
Masz szczęście! Ten wątek jest pusty,
co oznacza, że masz prawo do pierwszego komentarza.
Śmiało!

Powiązane artykuły