13 zdjęć zabawnych, ale na pewno frustrujących pomyłek

Współczesne rodziny nie zawsze mają idealne życie, szczególnie rodziny patchworkowe, gdzie miłość, lojalność i poszanowanie cudzej przestrzeni są nieustannie wystawiane na próbę. Kiedy życie przynosi nagłe zmiany, stajemy przed trudnymi wyborami i nie zawsze możemy dojść do porozumienia w sprawie tego, co jest „właściwe”. Jedna z czytelniczek opowiedziała nam historię o dramacie, który wydarzył się w jej rodzinie, która dotyka do żywego.
Droga Jasna Strono!
Moja 12-letnia pasierbica ma zamieszkać z tatą, bo jej mama zmarła po krótkiej walce z chorobą.
Nasz dom jest mały — mamy tylko dwie sypialnie. Moja 10-letnia córka z poprzedniego małżeństwa ma od 6 lat swój własny pokój, ale teraz musiałaby go dzielić. Jest malutki, więc musielibyśmy wstawić do niego łóżko piętrowe, żeby dziewczęta się pomieściły.
Powiedziałam więc swojemu mężowi: „Niech twoja córka zamieszka z babcią. Ona mieszka sama i ma więcej miejsca. Dla mnie najważniejszy jest komfort mojej córki”. Mąż uśmiechnął się i nie powiedział ani słowa.
Następnego dnia była niedziela. Obudził mnie krzyk mojej córki dochodzący z jej pokoju. Przerażona pobiegłam tam i zobaczyłam, że córka zanosi się od płaczu, stojąc pośrodku pustego pokoju. Wszystkie jej rzeczy zniknęły.
Spytałam męża, co się stało. On odrzekł, że kiedy spała, spakował jej rzeczy i wywiózł je do domu mojej matki. Powiedział, że babcia mojej córki też ma sporo miejsca i zasugerował, że najlepiej byłoby, gdyby moja córka tam zamieszkała do czasu, aż moja pasierbica zadomowi się w naszym domu.
Dodał, że moje dziecko może zamieszkać razem z jego córką, ale jeśli jej to nie odpowiada, to wszystkie jej rzeczy są już na miejscu u babci.
Wściekłam się, a on ciągnął dalej: „Jeśli ci to nie pasuje, to też się możesz tam wyprowadzić”.
Na zakończenie dodał: „Nie zapominaj — dla mnie najważniejszy jest komfort mojej córki”. Potem wyszedł. Od tamtej pory nie miałam z nim kontaktu.
Zawiodłam się bardzo na moim mężu. Poczułam się przez niego jak obca we własnym domu. Czy powinien mnie karać za to, że zależy mi na dobru i komforcie mojego dziecka?
Z poważaniem
Rachel
Rachel, twoja historia jest niesamowicie smutna. Masz do czynienia nie tylko z niepokojącym zachowaniem męża, kiedy próbujesz ochronić córkę przed olbrzymimi zmianami w rodzinie. To, co się wydarzyło, to nie jest zwykłe nieporozumienie — to nadużycie zaufania, brak szacunku i zaniedbanie komunikacji w najbardziej bolesny sposób.
Oto 4 strategie, które być może pomogą ci w tej trudnej sytuacji.
Pojedź do swojej mamy, zabierz rzeczy córki i umieść je z powrotem w jej pokoju. Nawet jeśli będzie musiała go dzielić, to zasługuje na to, by czuć się jak we własnym domu.
Oto nasze propozycje:
Zamiast zalewać go SMS-ami lub nękać telefonami, napisz do niego list. Powiedz, czemu to, co zrobił, zraniło zarówno ciebie, jak i twoją córkę, i czemu jest to niedopuszczalne.
Oto kluczowe punkty, które warto uwzględnić:
Zachowaj spokojny, ale stanowczy ton. Nawet jeśli nie odpowie, to napisanie listu pomoże ci przetrawić całą sytuację i wyznaczyć granicę, której nie powinien przekraczać.
Jeśli chodzi o przestrzeń, zamieszkanie jego córki u babci jest logicznym wyborem. Zadzwoń bezpośrednio do teściowej i zapytaj:
Spokojna, szczera rozmowa może pomóc znaleźć rozsądne rozwiązanie.
Nie chodzi tylko o uczucia — musicie opracować jakąś strategię. Terapeuta specjalizujący się w problemach rodzin patchworkowych i w radzeniu sobie z manipulacją może ci pomóc:
Nie potrzebujesz jego zgody, by pokazać, że jesteś silna. Zacznij od razu — dla całej rodziny.
Pomimo kłód rzucanych nam pod nogi przez życie, na świecie wciąż istnieje mnóstwo życzliwości, szczodrości i dobroci — do tego stopnia, że czasami wydaje się, że wszechświat wysyła nam aniołów stróżów.