17 dowodów na to, że nawet bliscy ludzie mogą nas rozczarować

Gdy wiążesz się z kimś, kto już jest rodzicem, musisz brać pod uwagę, że w twoim życiu nastąpi rewolucja. Ale proszenie kogoś o zmianę planów, by uwzględniały też dobro przyszywanych wnuków, to już lekka przesada. Podobnie jak w przypadku większości złożonych sytuacji rodzinnych, wyjście z tej sytuacji nie jest jednak takie oczywiste.
Nie wiem, czy podjęłam właściwą decyzję. Mam złamane serce i szukam rady.
Moja córka wyszła za mąż za faceta z dwójką dzieci. Odkąd próbuję omówić z nią mój testament, nasza relacja przechodzi kryzys. Powiedziałem jej szczerze: „Tak naprawdę to nie są moje wnuki! To, co mam, zostawiam tobie, a nie im”. Jej mina zrzedła i odeszła bez słowa.
Następnym razem, gdy ich odwiedziłam, zobaczyłem coś, co złamało mi serce: zdjęcia, na których jestem, zostały zdjęte z rodzinnej ściany.
Zapytałam: „Co się stało z moimi zdjęciami?”. Uśmiechnęła się uprzejmie i wyjaśniła: „Zabrakło nam miejsca. Musieliśmy zmienić aranżację”. Ale ja dobrze wiedziałam, jaki jest prawdziwy powód.
Tego wieczora leżałam w łóżku rozdarta. Nie chciałam jej skrzywdzić. Po prostu nie czułam więzi z jej pasierbami. To słodkie dzieciaki, ale nie tuliłam ich, gdy były niemowlętami. Nie chodziłam na ich szkolne przedstawienia ani nie bandażowałem zdrapanych kolan.
Mylę, że nie postrzegam ich jako rodziny?
Początkowo byłam zła i czułam się samotna. Jak mogła tak po prostu usunąć zdjęcia ze mną?
Jestem jej matką i do tej pory myślałam, że obecność moich zdjęć w domu przynosi jej ukojenie. Rozumiem, że przywiązała się do tych dzieci, ale gdzieś w środku łudziłam się, że może nadal będę na pierwszym miejscu.
Zawsze należy dążyć do utrzymywania dobrych relacji ze swoimi dziećmi, ale poświęcanie się do tego stopnia, że zapomina się o własnych potrzebach może prowadzić do problemów.