17 najdziwniejszych prezentów, jakie można sobie wyobrazić


Wielu młodych dorosłych doświadcza emocjonalnej i finansowej manipulacji ze strony rodziców lub ojczymów i macoch, zwłaszcza po uzyskaniu niezależności finansowej. Ta historia pokazuje dynamikę rodzinnego poczucia winy oraz zawiera porady ekspertów, jak stawiać granice i odzyskać autonomię.
Cześć, Jasna Strono!
Mam 23 lata i trzy miesiące temu zaczęłam pierwszą pełnoetatową pracę. Nic wielkiego — zwykła biurowa robota, ale dla mnie to był ogromny krok. Byłam dumna, po raz pierwszy płaciłam własny czynsz, kupowałam jedzenie, nie byłam od nikogo zależna.
Wtedy moja macocha oznajmiła, że została zwolniona. Było mi jej żal, dopóki nie powiedziała, zupełnie poważnie: „Ja już wystarczająco poświęciłam się dla tej rodziny. Teraz twoja kolej”.
Na początku zaśmiałam się, bo myślałam, że żartuje. Ale nie żartowała. Powiedziała to z przekonaniem, jakby wychowując mnie, zaciągnęła wobec mnie dług, który teraz muszę spłacić.
Spojrzałam na tatę, czekając, aż zareaguje albo się zaśmieje, ale on tylko powiedział coś w stylu, że nigdy niczego mi nie brakowało, że zawsze dbali, żebym miała wszystko. Teraz moja kolej, by „pomóc przez jakiś czas”.
Na początku się zgodziłam. Pokrywałam drobiazgi — zakupy, rachunki, paliwo.
Ale im bardziej pomagałam, tym bardziej na mnie liczyli. Nagle płaciłam za rzeczy, na które się nie godziłam — media, gaz, nawet ich abonament telefoniczny. W końcu nie dawałam rady. Moja wypłata ledwo starczała na mój czynsz, a co dopiero na ich wydatki.
Poprosiłam więc tatę, żeby pomógł mi do następnej wypłaty. Odmówił. Powiedział, że powinnam „nauczyć się, co to znaczy odpowiedzialność”.
Wtedy wszystko zaczęło się układać w całość. Oni wcale nie mieli problemów finansowych — po prostu postanowili, że będę ich nową poduszką bezpieczeństwa.
Za każdym razem, gdy próbowałam mówić o granicach albo o tym, że chcę odkładać dla siebie, wzbudzali we mnie poczucie winy, mówiąc: „Po tym wszystkim, co dla ciebie zrobiliśmy”, albo „Nie miałabyś tej pracy, gdyby nie my”.
Piszę to, trzęsąc się ze złości i bezsilności. Co można zrobić, gdy własna rodzina traktuje twoją ciężką pracę jak swoją polisę ubezpieczeniową? Czy powinnam się od nich odciąć?
Czy jestem egoistką, chcąc zatrzymać to, co z takim trudem zdobyłam? Pracowałam tak długo, żeby być niezależna, a oni i tak znaleźli sposób, by sprawić, żebym czuła się im coś winna.
Z poważaniem
Kate

Dziękujemy, że podzieliłaś się swoją historią, Kate — to wymagało odwagi. Wiemy, jak trudne są takie sytuacje rodzinne, dlatego zebraliśmy kilka rad, które mogą ci naprawdę pomóc. Zasługujesz na prawdziwe wsparcie, a nie puste słowa.
Uwolnienie się od rodzinnego poczucia winy nie jest łatwe, ale jest możliwe. Dzięki samoświadomości, jasno postawionym granicom i odpowiedniemu wsparciu można odbudować zaufanie do siebie i zacząć żyć według własnych wyborów, a nie z obowiązku.
Zobaczcie jeszcze: Moja siostra chce, żebym podzieliła się z nią spadkiem, ale uważam, że na to nie zasługuje











